Hajduszoboszlo
New member
Witam, 9.01 miałem zabieg obrzezania (NFZ). Był on skutkiem stulejki, którą miałem od urodzenia (mam 21 lat). Lekarz widząc mojego penisa, stwierdził, że jest ona bardzo duża. Sam zabieg był bardzo bolący, lekarz wstrzykiwał mi cały czas kolejne dawki znieczulenia, jednak z niewielkim skutkiem i całą operację przeżywałem w bólu, raz mniejszym, raz większym. Lekarz nie powiedział mi, jakim sposobem będę obrzezany i w sumie dalej nie wiem, jakim jestem. Przez pierwsze 2 dni, po zdjęciu opatrunku, z rany sączyła się krew (mniej więcej jedna kropla na 2 sekundy), a w nocy przez wzwód budziłem się z bólem (przez pierwsze 5 nocy, budziłem się raz z powodu wzwodu), a po pierwszej w nocy cały opatrunek był we krwi. Na szczęście, po tych dwóch dobach krwawienie ustało. Dyskomfort jest w znacznym stopniu odczuwalny, ale to chyba przez szwy, gdyż czasem po prostu zakłuje.
Od poniedziałku, nie noszę opatrunków, ale przyklejałem go do brzucha plastrami-taśmami, przez co odklejanie go od skóry na penisie było trochę wymagające i boję się, że mogłem jakoś negatywnie wpłynąć na gojenie się rany, stąd też, chciałbym abyście waszym okiem ocenili, jak to wygląda po tych 10 dniach, po jakim czasie mogą zaniknąć te sińce i oponka?
https://imagehost.pl/image/MN2Jv teraz powinno działać
Od poniedziałku, nie noszę opatrunków, ale przyklejałem go do brzucha plastrami-taśmami, przez co odklejanie go od skóry na penisie było trochę wymagające i boję się, że mogłem jakoś negatywnie wpłynąć na gojenie się rany, stąd też, chciałbym abyście waszym okiem ocenili, jak to wygląda po tych 10 dniach, po jakim czasie mogą zaniknąć te sińce i oponka?
https://imagehost.pl/image/MN2Jv teraz powinno działać
Ostatnio edytowane przez moderatora: