Witam,
Miałem wczoraj (prawie) całkowite usunięcie napletka. Miałem nie ściągać opatrunku przez 1 dzień, ale przy sikaniu niestety sam się zsunął. Było trochę kapania krwi, ale staram się teraz samemu robić opatrunki. Najtrudniejsze jest przytwierdzenie porządne do brzucha i utrzymanie w pozycji pionowej, gdyż końcówka "zapada" się i szwy najczęściej siedzą lekko przykryte (może to być też spowodowane tym, że mimo wszystko obrzezanie nie było 100%?). Ogólnie dziś już krew nie kapie, chociaż opuchlizna nadal jest widoczna. I tu mam pytania:
1. Kiedy mogę zacząć moczyć penisa w wodzie z szarym mydłem (tak zalecił lekarz)? Nie chcę tego robić jeśli rana jest zbyt świeża, a z 2 strony muszę przecież zachować higienę. :shock:
2. Jeśli mam utrzymywać pozycję pionową, to przecież kiedy leżę w nocy i przyklejam go do brzucha, to jest raczej w pozycji poziomej (leży na brzuchu). Czy tak jest ok?
Miałem wczoraj (prawie) całkowite usunięcie napletka. Miałem nie ściągać opatrunku przez 1 dzień, ale przy sikaniu niestety sam się zsunął. Było trochę kapania krwi, ale staram się teraz samemu robić opatrunki. Najtrudniejsze jest przytwierdzenie porządne do brzucha i utrzymanie w pozycji pionowej, gdyż końcówka "zapada" się i szwy najczęściej siedzą lekko przykryte (może to być też spowodowane tym, że mimo wszystko obrzezanie nie było 100%?). Ogólnie dziś już krew nie kapie, chociaż opuchlizna nadal jest widoczna. I tu mam pytania:
1. Kiedy mogę zacząć moczyć penisa w wodzie z szarym mydłem (tak zalecił lekarz)? Nie chcę tego robić jeśli rana jest zbyt świeża, a z 2 strony muszę przecież zachować higienę. :shock:
2. Jeśli mam utrzymywać pozycję pionową, to przecież kiedy leżę w nocy i przyklejam go do brzucha, to jest raczej w pozycji poziomej (leży na brzuchu). Czy tak jest ok?