Witam,
4 lata temu doznałem podczas stosunku urazu penisa, chyba tzw. "złamania". Ból trwał kilka sekund. Stopniowo zanikało czucie, po roku (mniej więcej, nie pamiętam ile upłyneło czasu, ale na pewno brak czucia jest efektem tego urazu) w żołędziu nie miałem go wcale, ale erekcja jest i stosunki z żoną odbywam normalnie, z tym, że część penisa jest po prostu bez czucia. Czucie w skórze penisa występuje normalnie. Brak go tylko w żołędziu.
Urolodzy nie powiedzieli nic ciekawego, mówili żeby używać jak najwięcej, albo, że nie są specjalistami w kwestiach czucia w żołędziu.
Teraz pojawił się problem stulejki (wcześniej go nie było). Mam skierowanie na zabieg.
Czy stulejka jest efektem urazu prącia ("złamania")?
Czy wobec braku czucia (tylko w żołędzi) należy jakoś specjalnie przeprowadzić zabieg stulejki? (żeby finalnie nie było jakiejś martwicy np...)
Czy jest jakaś szansa by odzyskać czucie?
4 lata temu doznałem podczas stosunku urazu penisa, chyba tzw. "złamania". Ból trwał kilka sekund. Stopniowo zanikało czucie, po roku (mniej więcej, nie pamiętam ile upłyneło czasu, ale na pewno brak czucia jest efektem tego urazu) w żołędziu nie miałem go wcale, ale erekcja jest i stosunki z żoną odbywam normalnie, z tym, że część penisa jest po prostu bez czucia. Czucie w skórze penisa występuje normalnie. Brak go tylko w żołędziu.
Urolodzy nie powiedzieli nic ciekawego, mówili żeby używać jak najwięcej, albo, że nie są specjalistami w kwestiach czucia w żołędziu.
Teraz pojawił się problem stulejki (wcześniej go nie było). Mam skierowanie na zabieg.
Czy stulejka jest efektem urazu prącia ("złamania")?
Czy wobec braku czucia (tylko w żołędzi) należy jakoś specjalnie przeprowadzić zabieg stulejki? (żeby finalnie nie było jakiejś martwicy np...)
Czy jest jakaś szansa by odzyskać czucie?