A więc moja mała historia zaczyna się lata temu, bo o stulejce wiedziałem od bardzo dawna. O krótkim wędzidełku dowiedziałem się ostatanio. Niestety rodzice się nie postarali i problem przetrwał do teraz.
Przeszłość.
Gdy byłem młodym nastolatkiem nie mogłem ściągnąć napletka w ogóle. Z czasem całkowitą stulejkę zamieniłem na częściową. Wędzidełka nie udało się rozciągnąć w ogóle i przy ściąganiu napletka wędzidełko ciągnęło główkę w dół. Nie unikałem seksu nawet mając stulejkę, oczywiście w gumce to nie problem, choć nie ściągałem napletka za żołądź tak jak powinno być. Gdy kochałem się bez gumy robił się załupek i bolało, choć nie aż tak, żeby nie móc skończyć zabawy.
Teraźniejszość
Długo się zbierałem na wizytę u urologa. Ponad 3 lata. Spiąłem się w końcu i poszedłem do mojego lekarza, bez badań dał skierowanie do urologa. Szukałem urologa w 5 szpitalach / przychodniach. Szpital pierwszy zaproponował wizytę za 2.5 miesiąca. Drugi zaproponował rejestrację e-mailową na kwiecień / maj. W trzecim okazało się, że już urologa nie ma. Czwarty poinformował, że oni zajmują się rakiem i trudno się w ogóle zarejestrować podobnie jak z zabiegiem, pacjent onkologiczny na pierwszeństwo. O piątym zaproponowanym słyszałem na tyle złe opinie, że zrezygnowałem ja.
Ratunkiem miało być bezpośrednie skierowanie na zabieg od ogólnego. Niestety w takim wypadku odpada mi konsultacja urologiczna i się na to nie zdecydowałem, bo nawet, jeśli to trwa to 1.5-3 miesiące. Z pomocą tego forum wybrałem dr Stanisława Dobrzańskiego. Spotkanie, chwila w poczekalni, wizyta, badanie, potwierdzenie stulejki i umówienie się na zabieg (tydzień później). Znieczulenie miejscowe plus narkoza na pierwszy kwadrans. Doktor + anastazjolog + pielęgniarka. Przyjemne to nie było, ale wstyd przed dziewczyną boli dużo mocniej. Wędzidełko chyba mam wycięte. Po wybudzeniu, zabieg dalej trwał a przez narkozę miałem fazkę i gadałem jak głupi i zagadywałem wszystkich na około. Doktor stwierdził, że z moją ciekawością (chciałem obejrzeń malucha po zabiegu) i pytaniami powinienem iść na medycynę. Obecnie jestem dzień po zabiegu, noc nieprzespana, dziś zmiana opatrunku u doktora. Boli i czuć delikatną żołądź. Ogólnie pomagam sobie ibupromem max, po co się męczyć. W sobotę zdjęcie szwów – mam nierozpuszczalne. Boje się tego jak diabli, bo ponoć to boli bardziej niż zabieg.
Przyszłość.
Oczekuje, że po zabiegu i rekonwalescencji wydobrzeje, opony póki, co nie ma i oby się nie pojawiła. Oby żołądź się zahartowała i był spokój. No i trzeba, znaleść jakiąś amatorkę obrzezanych pałek.
Zalecenia przed zabiegiem:
• Na czczo (5h przed zabiegiem nie pić i nie jeść)
• Ogolić się
• Kierowanie autem zabronione
• Osoba towarzysząca
• Kupic butelkę rivanolu
Zalecenia po zabiegu:
• Maluch do góry, zawsze i wszędzie.
• Przed zdjęciem opatrunku wymoczyć bardzo mocno w rivanolu żeby rozmiękczyć strupy i resztę syfów, pozwala to uniknąć bólu przy zdejmowaniu opatrunku.
• Zakupić Detromycynę i Betnovate N. Betnovate smarujemy miejsce cięć, tam gdzie szwy. Detromycynę zostawiamy na okres po zdjęciu szwów.
• Do czasu zdjęcia szwów zawijamy w gazę.
Pozdrowienia dla doktora, (jeśli to czyta) i dzięki za dobrą opiękę. No i do zobaczenia w sobotę.
Przeszłość.
Gdy byłem młodym nastolatkiem nie mogłem ściągnąć napletka w ogóle. Z czasem całkowitą stulejkę zamieniłem na częściową. Wędzidełka nie udało się rozciągnąć w ogóle i przy ściąganiu napletka wędzidełko ciągnęło główkę w dół. Nie unikałem seksu nawet mając stulejkę, oczywiście w gumce to nie problem, choć nie ściągałem napletka za żołądź tak jak powinno być. Gdy kochałem się bez gumy robił się załupek i bolało, choć nie aż tak, żeby nie móc skończyć zabawy.
Teraźniejszość
Długo się zbierałem na wizytę u urologa. Ponad 3 lata. Spiąłem się w końcu i poszedłem do mojego lekarza, bez badań dał skierowanie do urologa. Szukałem urologa w 5 szpitalach / przychodniach. Szpital pierwszy zaproponował wizytę za 2.5 miesiąca. Drugi zaproponował rejestrację e-mailową na kwiecień / maj. W trzecim okazało się, że już urologa nie ma. Czwarty poinformował, że oni zajmują się rakiem i trudno się w ogóle zarejestrować podobnie jak z zabiegiem, pacjent onkologiczny na pierwszeństwo. O piątym zaproponowanym słyszałem na tyle złe opinie, że zrezygnowałem ja.
Ratunkiem miało być bezpośrednie skierowanie na zabieg od ogólnego. Niestety w takim wypadku odpada mi konsultacja urologiczna i się na to nie zdecydowałem, bo nawet, jeśli to trwa to 1.5-3 miesiące. Z pomocą tego forum wybrałem dr Stanisława Dobrzańskiego. Spotkanie, chwila w poczekalni, wizyta, badanie, potwierdzenie stulejki i umówienie się na zabieg (tydzień później). Znieczulenie miejscowe plus narkoza na pierwszy kwadrans. Doktor + anastazjolog + pielęgniarka. Przyjemne to nie było, ale wstyd przed dziewczyną boli dużo mocniej. Wędzidełko chyba mam wycięte. Po wybudzeniu, zabieg dalej trwał a przez narkozę miałem fazkę i gadałem jak głupi i zagadywałem wszystkich na około. Doktor stwierdził, że z moją ciekawością (chciałem obejrzeń malucha po zabiegu) i pytaniami powinienem iść na medycynę. Obecnie jestem dzień po zabiegu, noc nieprzespana, dziś zmiana opatrunku u doktora. Boli i czuć delikatną żołądź. Ogólnie pomagam sobie ibupromem max, po co się męczyć. W sobotę zdjęcie szwów – mam nierozpuszczalne. Boje się tego jak diabli, bo ponoć to boli bardziej niż zabieg.
Przyszłość.
Oczekuje, że po zabiegu i rekonwalescencji wydobrzeje, opony póki, co nie ma i oby się nie pojawiła. Oby żołądź się zahartowała i był spokój. No i trzeba, znaleść jakiąś amatorkę obrzezanych pałek.
Zalecenia przed zabiegiem:
• Na czczo (5h przed zabiegiem nie pić i nie jeść)
• Ogolić się
• Kierowanie autem zabronione
• Osoba towarzysząca
• Kupic butelkę rivanolu
Zalecenia po zabiegu:
• Maluch do góry, zawsze i wszędzie.
• Przed zdjęciem opatrunku wymoczyć bardzo mocno w rivanolu żeby rozmiękczyć strupy i resztę syfów, pozwala to uniknąć bólu przy zdejmowaniu opatrunku.
• Zakupić Detromycynę i Betnovate N. Betnovate smarujemy miejsce cięć, tam gdzie szwy. Detromycynę zostawiamy na okres po zdjęciu szwów.
• Do czasu zdjęcia szwów zawijamy w gazę.
Pozdrowienia dla doktora, (jeśli to czyta) i dzięki za dobrą opiękę. No i do zobaczenia w sobotę.