Witam,
Mój problem to stulejka i krótkie wędzidełko. Zaglądałem tu i myślałem nad zabiegiem kilka lat. Nie ukrywam, że trochę się bałem oglądając tu zdjęcia, możliwe komplikacje i czytając relacje.
Myślałem "jakoś to będzie", "a może nie trzeba.." itd.
Natomiast stuknęły mi kolejne urodziny i postanowiłem raz na zawsze załatwić sprawę.
Wybór - dr Fortuna.
Konsultacje szybkie, wiadoma sprawa i mój wybór co rezultatu końcowego - mam się zastanowić.
Zabieg - praktycznie od ręki, nie czeka się długo.
Koszt jakby ktoś nie wiedział, to 900 zł w moim przypadku (a słyszałem że pd września ceny mają wzrosnąć, o ile nie wiem).
Oczywiście znieczulenie - ukłucia bolały.
Zdecydowanie bardziej bolał sam zabieg - krojenie. Cóż, nie ma co ukrywać że to znieczulenie albo szybko puszcza, albo nie działa wszędzie. Do zakładanie szwów kolejne znieczulenie.
Usunięte wędzidełko i dużo skóry, ale zostało tyle by częściowo zakrywać żołądź.
Jestem w tym momencie 6 dni po zabiegu. Pierwsze dni były uciążliwe, ale chodziłem do pracy. Znów kolejna dolegliwość sprawdzona - nocne wzwody i popudki co pół godziny. Nie mogę się doczekać aż normalnie prześpię kiedyś całą noc.
Tu wrzucam fotki:
https://ibb.co/k7dEbk
https://ibb.co/bK5Swk
https://ibb.co/kt82U5
I mam pytanie, jeśli ktoś może doradzić. Czy wszystko jest ok? To czerwone, to normalne po wędzidełku?
Lekarz nie przepisał mi żadnych leków, a czytałem że niektórzy psikają czymś, smarują itd., czy to jest konieczne i jak tak to czym i jak?
Ja tylko moczę w rumianku.
I kolejna kwestia, której nie wiem. Lekarz mnie opakował z napletkiem na żołędzi. Pytanie - czy i jak często mam zsuwać napletek? Czy szwy mają być jak najczęściej na wierzchu?
Nie ukrywam, że mam trochę spuchnięcia i boli przy zsuwaniu.
Z góry dziękuję za jakikolwiek komentarz, radę, sugestię.
Mój problem to stulejka i krótkie wędzidełko. Zaglądałem tu i myślałem nad zabiegiem kilka lat. Nie ukrywam, że trochę się bałem oglądając tu zdjęcia, możliwe komplikacje i czytając relacje.
Myślałem "jakoś to będzie", "a może nie trzeba.." itd.
Natomiast stuknęły mi kolejne urodziny i postanowiłem raz na zawsze załatwić sprawę.
Wybór - dr Fortuna.
Konsultacje szybkie, wiadoma sprawa i mój wybór co rezultatu końcowego - mam się zastanowić.
Zabieg - praktycznie od ręki, nie czeka się długo.
Koszt jakby ktoś nie wiedział, to 900 zł w moim przypadku (a słyszałem że pd września ceny mają wzrosnąć, o ile nie wiem).
Oczywiście znieczulenie - ukłucia bolały.
Zdecydowanie bardziej bolał sam zabieg - krojenie. Cóż, nie ma co ukrywać że to znieczulenie albo szybko puszcza, albo nie działa wszędzie. Do zakładanie szwów kolejne znieczulenie.
Usunięte wędzidełko i dużo skóry, ale zostało tyle by częściowo zakrywać żołądź.
Jestem w tym momencie 6 dni po zabiegu. Pierwsze dni były uciążliwe, ale chodziłem do pracy. Znów kolejna dolegliwość sprawdzona - nocne wzwody i popudki co pół godziny. Nie mogę się doczekać aż normalnie prześpię kiedyś całą noc.
Tu wrzucam fotki:
https://ibb.co/k7dEbk
https://ibb.co/bK5Swk
https://ibb.co/kt82U5
I mam pytanie, jeśli ktoś może doradzić. Czy wszystko jest ok? To czerwone, to normalne po wędzidełku?
Lekarz nie przepisał mi żadnych leków, a czytałem że niektórzy psikają czymś, smarują itd., czy to jest konieczne i jak tak to czym i jak?
Ja tylko moczę w rumianku.
I kolejna kwestia, której nie wiem. Lekarz mnie opakował z napletkiem na żołędzi. Pytanie - czy i jak często mam zsuwać napletek? Czy szwy mają być jak najczęściej na wierzchu?
Nie ukrywam, że mam trochę spuchnięcia i boli przy zsuwaniu.
Z góry dziękuję za jakikolwiek komentarz, radę, sugestię.