Jestem ponad miesiąc po zabiegu. Wszystko się już ładnie zagoiło, szwy wyszły, nadwrażliwość ustąpiła, bez komplikacji, nic nie boli.
Problem pojawia się, gdy chce sobie ulżyć. Słyszałem opinie, że po obrzezaniu penis jest mało wrażliwy i nic się nie czuje. Ja natomiast odczuwam sporo podczas pocierania żołędzi. Bardzo szybko mogę doprowadzić się do stanu, w którym wydaje się, że jestem o włos od szczytowania. Uczucie jest potężne i przed zabiegiem wystarczyło w takiej sytuacji kilka ruchów, by osiągnąć orgazm. Teraz natomiast pozostaję w tym stanie bardzo długo i nie mogę szczytować. W końcu męczę się i daję za wygraną. Nie rozumiem, dlaczego tak może być - straciłem przecież tylko kawałek skóry. Czy to normalne? Jak temu zaradzić?
Pozdrawiam, prosze pomoc!
Problem pojawia się, gdy chce sobie ulżyć. Słyszałem opinie, że po obrzezaniu penis jest mało wrażliwy i nic się nie czuje. Ja natomiast odczuwam sporo podczas pocierania żołędzi. Bardzo szybko mogę doprowadzić się do stanu, w którym wydaje się, że jestem o włos od szczytowania. Uczucie jest potężne i przed zabiegiem wystarczyło w takiej sytuacji kilka ruchów, by osiągnąć orgazm. Teraz natomiast pozostaję w tym stanie bardzo długo i nie mogę szczytować. W końcu męczę się i daję za wygraną. Nie rozumiem, dlaczego tak może być - straciłem przecież tylko kawałek skóry. Czy to normalne? Jak temu zaradzić?
Pozdrawiam, prosze pomoc!