Część Wszystkim,
Postanowiłem napisać na forum,ponieważ szukam pomocy, opinii , sugestii. Generalnie od kiedy sam skończyłem studia to nie uważam lekarzy za Bogów , a za zwykłych ludzi popełniających błędy. Nie twierdze wcale, że w moim przypadku lekarz popełnił błąd,ponoć jest on świetnym specjalistą z długą praktyką , natomiast ja chciałbym jedynie przedyskutować z wami mój przypadek i zasięgnąć opinii lub rad.
Trzy dni temu miałem robiony zabieg opisany w tytule. Lekarz, który go wykonywał nakazał mi dzień po zabiegu robić ćwiczenia odwodzenia napletka. Bardzo mnie zdziwiło, gdy się okazało , że wcale nie mogę tego zrobić, a przynajmniej nie swobodnie, co było obiecane przez lekarza jako efekt po zabiegu. Nie mogę tego zrobić głównie ze względu na ból żołędzia(ekstremalnie wrażliwy) ale też na sam fakt, iż odwodzenie wcale nie idzie łatwo,ponieważ wydaje mi się, że zwyczajnie jest tam za ciasno.Podczas odwodzenia mój członek robi się mały jak pół kciuka, ucieka zwyczajnie przed bólem, a ja sam siedzę pół godziny pod prysznicem, mocze małego i próbuje odwodzić. Stan na dziś jest taki, że udaje mi się odwodzić go jedynie w 1/5,co jest okupione 1,5 godzinnymi próbami, a całej tej operacji towarzyszy taki ból, że mam ochotę palnąć sobie w łeb. Generalnie bez wcześniejszego znieczulenia się paracetamolem 500 to nie podchodzę do tematu.
Przyznam, że jestem załamany, czuje się okaleczony i mam poczucie, iż coś poszło z tym zabiegiem nie tak.Może zaproponowany sposób usunięcia stulejki był nie dla mnie, może trzeba było poddać się obrzezaniu i przepękać tydzień z nadwrażliwym żołędziem. A może zwyczajnie oczekuje rezultatów zbyt szybko ?
Po drugim dniu od zabiegu byłem mocno zaniepokojony, wszak oczekiwałem, że odwodzenie będzie w miarę swobodne, a tutaj taki klops. Zadzwoniłem więc do lekarza i opowiedziałem mu o tym wszystkim , na co dostałem odpowiedź, iż jeśli tego nie zrobię to będzie dużo gorzej(zaczął wymieniać możliwe konsekwencję) i zasugerował, abym zrobił to na siłę i próbował do skutku. Zrobiłem jak mówił omal nie mdlejąc z bólu , samo odwodzenie udało mi się raz odkryć praktycznie cały żołądź , umyłem go mydłem antybakteryjnym (o dziwno nie było żadnej krwi, brudu itp). Zrobiłem to na siłę w okolicach godziny 12:00, a zacząłem próby jakoś przed 11:00 .Po następnych trzech godzinach za radą lekarza poszedłem próbować znowu ale niestety skończyło się porażką, wydaje mi się, że to wcześniejsze odwodzenie tak mi małego podrażniło, że nie pozwolił sobie znowu na takie działanie. Dziś poczyniłem kolejne próby, bez rezultatu , widzę czubek żołędzia ale dalej nie zsunę bo zwyczajnie umieram z bólu. Generalnie każda moja próba odwodzenia spotyka się z bólem, którego nigdy w życiu nie czułem, wiem, że powinienem próbować ale przecież nie mogę się ciągle znieczulać lekami przeciwbólowymi, bo oprócz stulejki to za chwilę będę mieć chorą wątrobę...
Leki jakie stosuje:
Paracetamol 500 mg
Lignocainum Jelfa żel - znieczulająco mam nakładać na żołądź , którego nie mogę przecież odkryć :/
Jakie są wasze rady ?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Postanowiłem napisać na forum,ponieważ szukam pomocy, opinii , sugestii. Generalnie od kiedy sam skończyłem studia to nie uważam lekarzy za Bogów , a za zwykłych ludzi popełniających błędy. Nie twierdze wcale, że w moim przypadku lekarz popełnił błąd,ponoć jest on świetnym specjalistą z długą praktyką , natomiast ja chciałbym jedynie przedyskutować z wami mój przypadek i zasięgnąć opinii lub rad.
Trzy dni temu miałem robiony zabieg opisany w tytule. Lekarz, który go wykonywał nakazał mi dzień po zabiegu robić ćwiczenia odwodzenia napletka. Bardzo mnie zdziwiło, gdy się okazało , że wcale nie mogę tego zrobić, a przynajmniej nie swobodnie, co było obiecane przez lekarza jako efekt po zabiegu. Nie mogę tego zrobić głównie ze względu na ból żołędzia(ekstremalnie wrażliwy) ale też na sam fakt, iż odwodzenie wcale nie idzie łatwo,ponieważ wydaje mi się, że zwyczajnie jest tam za ciasno.Podczas odwodzenia mój członek robi się mały jak pół kciuka, ucieka zwyczajnie przed bólem, a ja sam siedzę pół godziny pod prysznicem, mocze małego i próbuje odwodzić. Stan na dziś jest taki, że udaje mi się odwodzić go jedynie w 1/5,co jest okupione 1,5 godzinnymi próbami, a całej tej operacji towarzyszy taki ból, że mam ochotę palnąć sobie w łeb. Generalnie bez wcześniejszego znieczulenia się paracetamolem 500 to nie podchodzę do tematu.
Przyznam, że jestem załamany, czuje się okaleczony i mam poczucie, iż coś poszło z tym zabiegiem nie tak.Może zaproponowany sposób usunięcia stulejki był nie dla mnie, może trzeba było poddać się obrzezaniu i przepękać tydzień z nadwrażliwym żołędziem. A może zwyczajnie oczekuje rezultatów zbyt szybko ?
Po drugim dniu od zabiegu byłem mocno zaniepokojony, wszak oczekiwałem, że odwodzenie będzie w miarę swobodne, a tutaj taki klops. Zadzwoniłem więc do lekarza i opowiedziałem mu o tym wszystkim , na co dostałem odpowiedź, iż jeśli tego nie zrobię to będzie dużo gorzej(zaczął wymieniać możliwe konsekwencję) i zasugerował, abym zrobił to na siłę i próbował do skutku. Zrobiłem jak mówił omal nie mdlejąc z bólu , samo odwodzenie udało mi się raz odkryć praktycznie cały żołądź , umyłem go mydłem antybakteryjnym (o dziwno nie było żadnej krwi, brudu itp). Zrobiłem to na siłę w okolicach godziny 12:00, a zacząłem próby jakoś przed 11:00 .Po następnych trzech godzinach za radą lekarza poszedłem próbować znowu ale niestety skończyło się porażką, wydaje mi się, że to wcześniejsze odwodzenie tak mi małego podrażniło, że nie pozwolił sobie znowu na takie działanie. Dziś poczyniłem kolejne próby, bez rezultatu , widzę czubek żołędzia ale dalej nie zsunę bo zwyczajnie umieram z bólu. Generalnie każda moja próba odwodzenia spotyka się z bólem, którego nigdy w życiu nie czułem, wiem, że powinienem próbować ale przecież nie mogę się ciągle znieczulać lekami przeciwbólowymi, bo oprócz stulejki to za chwilę będę mieć chorą wątrobę...
Leki jakie stosuje:
Paracetamol 500 mg
Lignocainum Jelfa żel - znieczulająco mam nakładać na żołądź , którego nie mogę przecież odkryć :/
Jakie są wasze rady ?
Z góry dziękuję za odpowiedź.