Witam, jestem świeżo po obrzezaniu całkowitym (wraz z wyciętym wędzidełkiem).
Opiszę trochę ogólnie o problemie:
Napletek schodził coraz gorzej w ostatnim czasie były już problemy aby go ściągać w czasie kąpieli w czasie spoczynku, stąd decyzja. Miałem też zbyt krótkie wędzidełko, które wskutek masturbacji (nie ściągałem napletka wtedy, w czasie wzwodu się nie dało, ale robienie ręką jednak i tak nadwyręzało wędzidełko i ciągnęło skórę przy ujściu cewki moczowej) było już trochę zmasakrowane, co więcej skóra przy ujściu cewki moczowej gdzie konczyło sie wędzidełko również nie wyglądała zbyt dobrze - wystepowało zaczerwienienie i lekkie zgrubienie tej skóry - bałem się nawet jakichś zmian skórnych.
Lekarz zaproponował plastykę ale ja uparłem się przy całkowitym, bo bałem się że problem może wrócić, bałem się też tego że nie warto reanimować tego wędzidełka bo nie wiadomo jakie zmiany skórne mogłaby taka plastyka spowodować.
Z powodu stulejki, frustracji z tym związanej, czy po prostu braku silnej woli, nadużywałem trochę masturbacji, pomimo tego że z narzeczoną też odbywały się stosunki (były zawsze w gumce, która chroniła przed tym że napletek nie schodził jak gumka była odpowiednio założona). Mimo wszystko odczuwałem podniecenie kochając się ze stulejką - przypuszczam, że skóry było na tyle dużo, że masowała ona członka. Niestety przez tą masturbację doszło do tego, że robiąc ręką ściskałem członka coraz mocniej, bo członek był z biegiem czasu coraz bardziej odporny na bodźce, w ostatnim czasie doszło już do tego że nie dawało to w ogóle przyjemności. Poddałem się zabiegowi obrzezania i obawiam się, że gdy żołądź jeszcze bardziej się uodporni to że mogą wystąpić problemy z erekcją. Boję się impotencji.
Czy macie jakieś rady?
Pozdrawiam.
Opiszę trochę ogólnie o problemie:
Napletek schodził coraz gorzej w ostatnim czasie były już problemy aby go ściągać w czasie kąpieli w czasie spoczynku, stąd decyzja. Miałem też zbyt krótkie wędzidełko, które wskutek masturbacji (nie ściągałem napletka wtedy, w czasie wzwodu się nie dało, ale robienie ręką jednak i tak nadwyręzało wędzidełko i ciągnęło skórę przy ujściu cewki moczowej) było już trochę zmasakrowane, co więcej skóra przy ujściu cewki moczowej gdzie konczyło sie wędzidełko również nie wyglądała zbyt dobrze - wystepowało zaczerwienienie i lekkie zgrubienie tej skóry - bałem się nawet jakichś zmian skórnych.
Lekarz zaproponował plastykę ale ja uparłem się przy całkowitym, bo bałem się że problem może wrócić, bałem się też tego że nie warto reanimować tego wędzidełka bo nie wiadomo jakie zmiany skórne mogłaby taka plastyka spowodować.
Z powodu stulejki, frustracji z tym związanej, czy po prostu braku silnej woli, nadużywałem trochę masturbacji, pomimo tego że z narzeczoną też odbywały się stosunki (były zawsze w gumce, która chroniła przed tym że napletek nie schodził jak gumka była odpowiednio założona). Mimo wszystko odczuwałem podniecenie kochając się ze stulejką - przypuszczam, że skóry było na tyle dużo, że masowała ona członka. Niestety przez tą masturbację doszło do tego, że robiąc ręką ściskałem członka coraz mocniej, bo członek był z biegiem czasu coraz bardziej odporny na bodźce, w ostatnim czasie doszło już do tego że nie dawało to w ogóle przyjemności. Poddałem się zabiegowi obrzezania i obawiam się, że gdy żołądź jeszcze bardziej się uodporni to że mogą wystąpić problemy z erekcją. Boję się impotencji.
Czy macie jakieś rady?
Pozdrawiam.