• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

prostownik

Active member
Na Biseptolu i Doksycyklinie coś jeszcze mi się panoszy?
Jak jesz antybiotyki jak cukierki to może być inna bakteria już odporna na te antybiotyki, albo grzyby.
Jak będziesz tak zmieniał antybiotyki co chwilę to już potem nie będzie żadnego antybiotyku który będzie w stanie ci pomóc. Nie wspominając o grzybicy w organiźmie i wyniszczeniu układu odpornościowego.
Przez takie działanie bezsensowne później powstają superbakterie
Na zapalenie prostaty brałem cipronex przez 30 dni który też stosuje się w zapaleniu zatok, i myślisz że mi pomógł na te zatoki? Raczej odwrotnie, przez ten cirponex tylko sobie wszystko pogorszyłem na długie lata, może na zawsze. No ale z zapalenia prostaty mnie wyleczył.
Qwa, mam pH moczu na poziomie 5.
To akurat nie ma znaczenia. Przy zapaleniu cewki moczowej gdy to się wszystko zaczęło miałem idealną analizę moczu z ph 5 czy 5,5, zero bakterii, a i tak były objawy.
Najśmieszniejsze jest to że jak byłem u pierwszego urologa w życiu, człowiek starej daty i jak pytałem czy robić jakieś badania inne, usg czy jeszcze coś innego to powiedział mi żeby nic nie robić bo i tak nigdy nic tam nie wyjdzie:)
I akurat w moim przypadku miał całkowitą rację:)
Wiadomo ogólne badanie moczu jest ważne bo czasem może uwidocznić czy problemy z nerkami czy coś innego ale to że jest ph 5 wcale nie oznacza że nie ma tam bakterii.
 
Prostownik,

Ja sobie sam przecież leków nie przepisuje. Po raz pierwszy mam rozpisana długa antybiotykoterapię pod antybiogram. Tak jak powinno być za pierwszym razem ponad rok temu. Po prostu wcześniej ktoś spierdolił leczenie i teraz ciężko to ogarnąć. Co mam robić? Położyć się i płakać? Muszę jakoś funkcjonować. Próbuje usunąć przyczynę. Mam na utrzymaniu kilka osób. A nie mogę nawet L4 wziąć w najbliższych dniach...

Co do superbakterii, ja miałem kilka zbyt krótkich serii cyprofloksacyny, cefuroksymu z biseptolem. Raz gentamycyna. I to jest problem - czas trwania (najpierw zaufałem, potem poczytałem). Co śmieszne, według posiewów bakterie nadal są wrażliwe na te leki, tyle że ja np. cyprofloksacyny już nie wezmę, bo mnie wykańcza... Może gdyby mistrzowie urologii dali mi cyprofloksacyny na 30 dni to nigdy by nie było problemu. A dali więcej w odstępach...
 
Ostatnia edycja:
W ogóle to w moim przypadku w rozszerzonym antybiogramie jest dwucyfrową liczba antybiotyków dożylnych... Ceftazydym był/jest najlepszym wyborem. Ale 2 szpitale mnie wygoniły z izby przyjęć pomimo skierowania. Bo skoro można to leczyć cyprofloksacyną albo innymi doustnymi to "do widzenia" :) a jak wystąpią skutki uboczne to wtedy mam się martwić. W najgorszym przypadku pójdę na urlop do szpitala prywatnego na kredyt... Jak doksycyklina z biseptolem nie pomoże przerwa, odbudowa a po kilku mc szpital...
 

prostownik

Active member
Nie odbieraj tego jako atak w twoją stronę. Napisałem to na podstawie tego co pisałeś wcześniej.
Bardziej chodzi mi o świadomość pewnych rzeczy, a tak poza tym to niech każdy leczy się jak chce i u kogo chce, takie jego prawo.
A to co piszesz odnośnie urologów to racja. Nie raz było tu wspominane że niedouczonego lekarza bardzo łatwo jest poznać po tym na ile ci przepisze antybiotyk, jeśli na 7 czy 14 dni to już wiadomo o co chodzi. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, z czego to wynika, naprawdę.
 

nomiyxz

Member
Blitzkirieg, weź pod uwagę ze inni na tym forum tez mieli długie leczenie antybiotykiem wg antybiogramu i prawie nikomu to nic nie dał, więc sorry ale nie upatruj w tym aż takich rezultatów
 
Blitzkirieg, weź pod uwagę ze inni na tym forum tez mieli długie leczenie antybiotykiem wg antybiogramu i prawie nikomu to nic nie dał, więc sorry ale nie upatruj w tym aż takich rezultatów

sęk w tym, że przy cyprofloksacynie odczuwałem natychmiastową poprawę, więc coś może być na rzeczy. Tyle że dawki na tydzień czy dwa nigdy nie załatwiły sprawy, prędzej moje stawy i ścięgna :)

Jeden z urologów twierdził, że podłoże bakteriologiczne zapalenia załatwi dożylnie Ceftazydym ponieważ według posiewów wszystkie wyhodowane bakterie są na niego wrażliwe - MIC na poziomie 0,1 do 0,2 to jest w ogóle rewelacja. Nie miałem przyjemności. Wolałbym raz o porządnie przywalić, a nie truć się wynalazkami. Ale - niestety - lekarze decydujący (np. w szpitalu) widzą dla mnie inną drogę...

MIC (minimal inhibitory concentration) – najmniejsza ilość
antybiotyku potrzebna do zahamowania wzrostu i wstrzymania procesów
życiowych bakterii

A tu fajna prezentacja o antybiotykach/mykostatykach
http://http://diabfarmklin.umed.lodz.pl/data/accounts/735890cd-e5eb-4B87-A110-dedf65053e67/Prelekcja%20lekarski%2020142015nastron%C4%99.pdf
 
Ostatnia edycja:
Nie odbieraj tego jako atak w twoją stronę. Napisałem to na podstawie tego co pisałeś wcześniej.
Bardziej chodzi mi o świadomość pewnych rzeczy, a tak poza tym to niech każdy leczy się jak chce i u kogo chce, takie jego prawo.
A to co piszesz odnośnie urologów to racja. Nie raz było tu wspominane że niedouczonego lekarza bardzo łatwo jest poznać po tym na ile ci przepisze antybiotyk, jeśli na 7 czy 14 dni to już wiadomo o co chodzi. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, z czego to wynika, naprawdę.

Luz. Po prostu jak sobie przypominam historię leczenia, to wzbiera we mnie agresja, szał bitewny ;)
 
Swoją drogą, prawdopodobnie zidentyfikowałem przyczynę ostatnich problemów. Sądzę, że przepisany przez internistę (na zatoki) Cirrus (pseudoefedryna) spowodował skurcz mięśni prostaty i ostatnie problemy z oddawaniem moczu... Nikomu nie można zaufać. Informuję każdego lekarza na wstępie o chorobie.
 
Ostatnia edycja:

prostownik

Active member
Rozmawiałem przez telefon z urologiem na temat diagnostyki... I on sugeruje tomografię. Ktoś z Was miał? :)
Nie miałem ale miałem cystoskopię i z tego co pamiętam tylko nie pamiętam skąd to słyszałem, chyba wtedy na oddziale od kogoś, że w sumie tomografia to takie samo badanie jak cystoskopia w sensie wyniku tylko mniej inwazyjne czyli mniej więcej to samo pokaże tylko że częściej się wykonuje cystoskopię dlatego że jest badaniem dużo tańszym. Nie wiem na ile to prawda i czy nie ma żadnej różnicy no ale coś w tym prawdy może być.
Swoją drogą, prawdopodobnie zidentyfikowałem przyczynę ostatnich problemów. Sądzę, że przepisany przez internistę (na zatoki) Cirrus (pseudoefedryna) spowodował skurcz mięśni prostaty i ostatnie problemy z oddawaniem moczu... Nikomu nie można zaufać. Informuję każdego lekarza na wstępie o chorobie.
To na pewno wynik tego leku. Za czasów "leczenia" zatok u laryngologów miałem przepisywany sudafed (pseudoefedryna) i też mniej sikałem, a wtedy akurat nie miałem żadnych problemów z prostatą. Nie wiem dokładnie w jaki sposób działa czy chodzi o mięśnie przy prostacie czy co innego gdzieś tam powoduje, na tamten czas ja sobie tłumaczyłem tak że za bardzo obciąża nerki i dlatego tak to wygląda.
A jeszcze co do tego twojego pieczenia przy antybiotykach sobie przypomniałem jak miałem przewlekłe zapalenie prostaty to brałem ten cipronex przez 30 dni to też nie było tak że wziąłem przez 2 dni i od razu była poprawa. U mnie to postępowało powoli wszystko i dolegliwości mimo antybiotyku długo się utrzymywały i powoli z czasem słabły. Być może jest tak u ciebie, na razie piecze ale z czasem będzie lepiej, no ale takie sprawy trzeba konsultować z lekarzem.
Ja tak robiłem bo myślałem że nic nie pomaga, ale lekarz się uparł i kazał brać tak jak przepisał, no i akurat w moim przypadku miał rację.
 
Szczypanie w cewce pojawia się i znika. Teraz jest. Szczególnie w dni, kiedy jestem aktywny seksualnie, a jestem codziennie - wtedy prostata mniej doskwiera. Podczas oddawania moczu nic nie boli. Tak zupełnie z czapy się bierze to szczypanie. Może jest podrażnienie? A może nam kamień schodzi? :p

Zastanawiałem się nad tym, bo skoro można próbować odbudować pęcherz, to pewnie na cewkę też jakoś, by podziałało?
http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?1396
 
Ostatnia edycja:

JacekMg

Banned
Nie. Ale stosowałem wcześniej Ranlosin i zdarzały się orgazmy bez nasienia w ogóle, chyba że one były wsteczne. Trudno ocenić. Przerąbane, szczególnie w dni, kiedy miałem oddawać nasienie na posiew. Człowiek się natrzepie, a tu ch** :p

To co wtedy robiłeś, żeby zrobić posiew , odstawialeś lek ? i na ile dni żeby nasienie powróciło?
 
Nie odstawiałem. Próbowałem innego dnia. I udawało się czasem, choć to komedia :) U mnie szansa na wytrysk nasienia rosła im dłużej trwała masturbacja. Takie szybkie strzały zwykle były puste.
 
Sprawdzam różnicę na Dalfaz Uno. Propozycja urologa. Dla mnie to nawet dobrze, jeśli jest mniej nasienia. Jak mi się nazbiera, to boli. Kilka razy dziennie muszę się pozbywać nadmiaru :)
 

Podobne tematy

Do góry