• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Przemko90

New member
To ciekawe i mówisz ze Cię po całych dniach boli? Ja mam cały czas raz więcej raz mniej ostatni urolog powiedział ze tak to będzie przy zgk i przepisal tylko czopki na noc i poradzil siłownie
 

zapalniczka

New member
Witam wszystkich
Niestety spotykamy się w niemiłych okolicznościach:) Choruję od dwóch miesięcy, standardowo zaczęło się od bólu na końcu cewki, z dwa tygodnie nic z tym nie robiłem - myślałem, że przejdzie samo ..i oczywiście nie przeszło. Robiłem posiew moczu - dwa razy nic. Badanie ogólne moczu 3x ( raz wyszły śladowe ilości krwi i leukocyty 3-5 ,ale one akurat jeszcze mieściły się w normie ). USG brzucha - lekko powiekszona prostata, reszta ok.
W połowie grudnia byłem u lekarz rodzinnej - dała skierowanie do urologa i PRoxacin. W czasie brania proxacinu (10 dni) po kilku dniach polepszyło się , aby na koniec znowu się pogorszyć. Urolog (koniec grudnia) stwierdził ,że to pewnie niedoleczone zapalenie pęcherza - dał Nolicin - 10 dni - pod koniec czułem się już lepiej. I wtedy niestety równo z skończeniem antybiotyku poszedłem do kumpla i wypiłem 0,5 litra wódeczki na głowe. Oczywiście następnego dnia objawy powróciły, co więcej pojawiła się bolesna ejakulacja. Od dwóch tygodni jest masakra, napady dreszczy, bóle w podbrzuszu, latanie do kibla co godzinę. Ale to już pewnie dobrze znacie. Dwa tygodnie temu byłem u urologa prywatnie, stwierdził, że to pewnie PZP. W zeszła środę poszedłem do innego - oświadczył, że on "namacalnie" żadnego stanu zapalnego nie wyczuwa i stwierdzil,że może to być śródbłonkowy nowotwór pęcherza. Poszedłem do jeszcze jednego publicznego - a ten oświadczył ,że to zapalenie prostaty- "współczuję Panu" rzucił na koniec wizyty i przepisał Biseptol. Narazie nic nie pomaga, zauważyłem, że u mnie częste ejakulacje wzmagają objawy. W pracy niestety jeżdzę dużo samochodem (zmiany 12- godzinne)i niestety też często jestem w nocy na powietrzu(zima prostaty nie rozpieszcza). To w zasadzie tyle jeśli chodzi o mnie. Najbardziej w tej chorobie oprócz bólu boję się też niepłodności - marzę o dziecku (swoim) a ta choroba dosyć mocno to uniemożliwia. W celu zbadania tego aspektu musze wybrać się na badanie nasienia.
Pozdrawiam wszystkich, jeśli jest ktoś z warszawy ( i nie tylko ) zapraszam na pw z chęcie pogadam na temat tej ścierwowatej choroby.
 

prostownik

Active member
Witam wszystkich
Niestety spotykamy się w niemiłych okolicznościach:) Choruję od dwóch miesięcy, standardowo zaczęło się od bólu na końcu cewki, z dwa tygodnie nic z tym nie robiłem - myślałem, że przejdzie samo ..i oczywiście nie przeszło. Robiłem posiew moczu - dwa razy nic. Badanie ogólne moczu 3x ( raz wyszły śladowe ilości krwi i leukocyty 3-5 ,ale one akurat jeszcze mieściły się w normie ). USG brzucha - lekko powiekszona prostata, reszta ok.
W połowie grudnia byłem u lekarz rodzinnej - dała skierowanie do urologa i PRoxacin. W czasie brania proxacinu (10 dni) po kilku dniach polepszyło się , aby na koniec znowu się pogorszyć. Urolog (koniec grudnia) stwierdził ,że to pewnie niedoleczone zapalenie pęcherza - dał Nolicin - 10 dni - pod koniec czułem się już lepiej. I wtedy niestety równo z skończeniem antybiotyku poszedłem do kumpla i wypiłem 0,5 litra wódeczki na głowe. Oczywiście następnego dnia objawy powróciły, co więcej pojawiła się bolesna ejakulacja. Od dwóch tygodni jest masakra, napady dreszczy, bóle w podbrzuszu, latanie do kibla co godzinę. Ale to już pewnie dobrze znacie. Dwa tygodnie temu byłem u urologa prywatnie, stwierdził, że to pewnie PZP. W zeszła środę poszedłem do innego - oświadczył, że on "namacalnie" żadnego stanu zapalnego nie wyczuwa i stwierdzil,że może to być śródbłonkowy nowotwór pęcherza. Poszedłem do jeszcze jednego publicznego - a ten oświadczył ,że to zapalenie prostaty- "współczuję Panu" rzucił na koniec wizyty i przepisał Biseptol. Narazie nic nie pomaga, zauważyłem, że u mnie częste ejakulacje wzmagają objawy. W pracy niestety jeżdzę dużo samochodem (zmiany 12- godzinne)i niestety też często jestem w nocy na powietrzu(zima prostaty nie rozpieszcza). To w zasadzie tyle jeśli chodzi o mnie. Najbardziej w tej chorobie oprócz bólu boję się też niepłodności - marzę o dziecku (swoim) a ta choroba dosyć mocno to uniemożliwia. W celu zbadania tego aspektu musze wybrać się na badanie nasienia.
Pozdrawiam wszystkich, jeśli jest ktoś z warszawy ( i nie tylko ) zapraszam na pw z chęcie pogadam na temat tej ścierwowatej choroby.
Problem jest taki że lekarze to bagatelizują i zanim trafisz do dobrego urologa to trochę minie. Błąd jest w tym że kuracje antybiotykową dają na 10/14 dni co tylko tak naprawdę w dłuższej perspektywie szkodzi.
Jeśli trafiłbyś na dobrego urologa to dostałbyś od razu antybiotyki na co najmniej miesiąc. Co na pewno zwiększa szanse na wyleczenie.
10/14 dni to za krótko, bo i tak antybiotyki z różnym skutkiem docierają do prostaty. Już pomijam fakt że antybiotyk przez te 10/14 dni mimo że jest skuteczny ale brany za krótko powoduje to że bakterie się na niego uodparniają i trzeba dać inny który może być mniej skuteczny co przy zapaleniach prostaty trudno wykryć bo w większości przypadków po badaniach żadna bakteria nie wychodzi.
Czasem się zastanawiam dlaczego tak jest . Czy niektórzy lekarze są tak niedouczeni, czy robią to specjalnie po to tylko żeby mieć pacjenta cały czas.
 

Przemko90

New member
Do zapalniczki : z tą chorobą zapomnij o jakimkolwiek alkoholu a juz w ogole mocnym ... na lato jak wypilem dwa piwka na dzień i nie mialem pogorszenia to bylem szczesliwy w ch... niestety od października pełny atak więc bez alko życie płynie tylko czystek,wierzbownica czasem herbatka smakowa :p sproboj urofuragina mi np pomaga w ostrych nawrotach bardziej niż wiele mocnych antybiotyków..
 

zapalniczka

New member
Jestem teraz w pracy, boli jak diabli
Jeszcze trzy miesiące ftemu mój świat był piękny, zaręczylem się, mam prace o jakiej marzyłem i...
Teraz mam myśli samobojcze, to boli, ten ból który nie odpuszcza
 

Przemko90

New member
Sproboj wygrzewac poduszka grzewczą.nie przemarzaj no i nie doluj sie tak bo wtedy boli jeszcze bardziej ja mam najgorzej w nocy i rano chce sie sikac jakby mialo mnie rozsadzic a okazuje sie ze tego moczu wcale tak duzo nie ma.
 

Przemko90

New member
Ta zima wyjatkowo daje popalic.... przez myslalem ze cholerstwo juz nie wróci myslalem ze samo przeszło ... teraz chodze poryty jak sam skurwesyn i czekam czy jeszcze wróci tamten czas koedy moglem zaoomniec o chorobie
 

zapalniczka

New member
Przemko, skąd jesteś? czy u Ciebie objawy nie do zniesienia są dzień w dzień?
Ja niestety najgorzej czuję się wieczorami i w nocy, jak jestem w pracy ... chyba pójde po L4 bo zwariuje, ludzie z którymi pracuje już widzą, że dzieje się ze mną coś niedobrego a ja udaję glupa. ile moze trwać ten "ostry" stan...
 

Ulisses

New member
Twój przypadek zapalniczka wygląda jakoś dziwnie. Objawy masz podobne do ostrego zapalenia prostaty, natomiast okres wskazuje, iż powinno ono przejść już w fazę przewlekłą. Niestety w przypadku ZGK objawy są tak różnorodne, iż tutaj naprawdę ciężko jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie Ci dolega i w jakiej to jest fazie. Generalnie jednak zakłada się, iż faza ostra trwa naprawdę krótko (max 2 tygodnie) i zawsze występuje z nią ostra gorączka i gwałtowny przebieg. Mogłeś/możesz mieć jednak utajony początek, tak jak ja - pierwsze objawy dostałem dopiero kilka miesięcy (zdaniem mojego urologa) po zarażeniu się bakteriami.

Chcę Ci od razu powiedzieć, że ta choroba naprawdę potrafi dać w kość, mi także pokrzyżowała kilka życiowych planów. Ale nie załamuj się! Są gorsze wypadki, uwierz mi, i pomimo tego, iż ZGK wciąż pozostaje zagadką, to istnieje kilka terapii, które mogą dać sukces. Co do niepłodności - ZGK może ją obniżać, ale nie jest tak, iż dzieje się tak w każdym przypadku. Także tutaj bym jeszcze nie panikował, przyszłość dopiero pokaże czy w tym temacie coś się zmieniło. Pamiętaj tylko, żeby uważać teraz z klasycznym seksem - w przypadku nie używania prezerwatyw możesz zarazić swoją partnerkę bakteriami które wywołały Twoją chorobę. Nie jest to żaden mój wymysł, dwóch urologów mi o tym mówiło i o tym ostrzegało - jeżeli więc seks, to tylko w gumie, przynajmniej do momentu albo wyleczenia albo mocnego ograniczenia objawów.

Co do terapii antybiotykami - to zawsze muszą być dwa miesiące. Po tym rozpoznajesz w miarę (powtarzam - w miarę) kompetentnego lekarza. Jeżeli ktoś przepisuje Ci coś na 10 dni, 14 dni, to po prostu nie wie co robi. Zalecenia w tej chorobie są jasne - miesiąc jeden antybiotyk, zazwyczaj o szerokim spektrum, potem drugi nacelowany na konkretne bakterie. W między czasie powinieneś, o ile już nie zrobiłeś, poddać się posiewowi nasienia i to najlepiej w jakimś dobrym labie. Przy okazji możesz zrobić sobie wszystkie pozostałe badania, chlamydia, ureaplasma, mycoplasma, etc etc (ale to tylko dla pewności) oraz badania mykologiczne kału na obecność grzybów (mniejsza część chorych cierpi na zgk właśnie z tego powodu, jak chociażby nordyk, użytkownik tego forum, możesz przeczytać jego posty).

Od razu muszę jednak zaznaczyć, iż terapia antybiotykami jest, hmm... w większość średnio efektywna. Zazwyczaj działa i obniża objawy, ale wyłącznie na jakiś czas (mój przykład) i raczej (nie znam przypadku) żeby kogoś trwale wyleczyła. Spowodowane jest to tworzeniem się biofilmów w kanalikach stercza, które w przypadku osłabienia organizmu stanowią wylęgarnię bakterii, która ponownie zaraża prostatę (to zdanie Dr. Vasilyia Bairaktara). Natomiast wydaje się, iż tak w pierwszym rzucie najlepiej spróbować terapii antybiotykowej. Przy czym uważałbym na syntetyczne antybiotyki, w szczególności na fluorochinolony - są osoby którym one pomogły (bo są naprawdę mocne i skuteczne, sam je zażywałem i na jakiś czas pomogły, przy czym najprawdopodobniej uszkodziły mi ścięgna w jednym kolanie, piszę prawdopodobnie, bo tu pewności nigdy nie ma, aczkolwiek krótko po tej kuracji doznałem takiej kontuzji i to w konsekwencji normalnej dziennej aktywności) natomiast mogą mieć (i to nie wcale rzadko) masakryczne skutki uboczne - dowodem jest umieszczenie ich przez FDA w tzw. Black Box Warning, a więc zakwalifikowania ich jako leki przeznaczone na naprawdę ciężkie zapalenia bakteryjne, zagrażające życiu (bo wtedy skutki uboczne nie mają znaczenia, nie oszukujmy się).

Przy czym pamiętaj, ja tutaj opisuję w skondensowany sposób to co znajdziesz na tym forum. Nie jesteśmy jednak lekarzami, choć niektórzy z nas (nie mówię o sobie, są tutaj użytkownicy z naprawdę potężną wiedzą, jak chociażby kdkrkx) mają sporą wiedzę w tym temacie. W pierwszej kolejności powinieneś znaleźć dobrego urologa i zanim się do niego udasz, zrobić sobie przynajmniej badania nasienia w dobrym labie (tutaj masz łatwiej, jeżeli jesteś z Warszawy, to BadBak cieszy się dobrą opinią). Co do urologa - mam, wszyscy zresztą mamy, z nimi jakieś doświadczenie i ogólnie powiem Ci że w tym temacie jest ciężko, mało który wie coś więcej o tej chorobie. Z Warszawy na tym forum mocno polecany był doktor Anusik, który naprawdę wykazywał się sporą wiedzą na temat ZGK. Sam z ciekawości się do niego wybierałem, aczkolwiek z racji zajęć i alternatywnych metod leczenia (oraz odpoczywania po antybolach) odłożyłem to na razie. Przy czym nie wierz mi bezgranicznie - ja tylko powtarzam to co wyczytałem tutaj, nie wiem czy jest on rzeczywiście tak dobry jak go opisują.

Jedyne zatem co mogę Ci aktualnie poradzić (bo jednak najpierw spróbuj zwalczyć to antybiotykami, my z przewlekłą zgk co rusz staramy się wynaleźć kolejną magiczną metodę, niektóre działają, inne mniej) to wygrzewanie prostaty w wannie ewentualnie elektrycznej poduszce, zażywanie dużych ilości żurawiny (jakaś dawka uderzeniowa, ja w najgorszych etapach brałem z 1000 mg dziennie, czy to uromaxin czy mega żurawina - te brałem i mogę polecić), napar/tabletki z pokrzywy, wierzbownica drobnokwiatowa w naparze/tabletkach, picie dużej ilości płynów (ja chociażby 2l dziennie). Nie wiem czy na Twoim etapie będzie to skuteczne, ale ja praktykuję ponadto podnoszenie odporności organizmu - a więc olej z wątroby rekina, cynk, generalnie zestaw witamin, potas, miedź, kwercetyna, uderzeniowe dawki witaminy C (gdzieś 6 gramów na dzień w dwóch dawkach).

Streszczając się to chyba tyle, rozpisanie się na temat wszystkich innych ewentualnych metod leczenia zajęło by jeszcze spooorooo miejsca. Skup się na razie na powyższych i nie załamuj się. Każdy z nas miał chwile załamania i pytania się - czemu to mnie właśnie dotknęło. Myśli samobójcze także większości są nieobce. Ale tak się nie da, takie podejście po prostu nic Ci nie da. Choroba jest i koniec, trzeba zrobić wszystko żeby spróbować się z niej wyleczyć i nie ma innej możliwości. Urolodzy w przypadku tej choroby wskazują, iż właściwe nastawienie psychiczne jest równie ważne co podjęte metody leczenia, nie możesz pozwolić żeby ta choroba całkowicie Tobą zawładnęła. I argument, że Cię boli nie tłumaczy wszystkiego - uwierz mi, mnie też boli, zresztą jak większość tutaj. Jakoś się jednak trzymam i szukam cały czas możliwych dróg wyleczenia. Czego i Tobie życzę.

Na razie jednak - zrób posiew nasienia i idź do dobrego lekarza, może być ten co powyżej i uważaj na fluorochinolony, lekarze lubią je przepisywać na tą dolegliwość (choć penicylina czy doksycyklina też są skuteczne, nie mają natomiast takich skutków ubocznych - inna kwestia że jaki antybiotyk dostaniesz powinno wynikać z uzyskanego w rezultacie badania nasienia antybiogramu).
 

mrpower

New member
Tez zgadzam sie ze najlepiej zrobic posiew - czesto stany ostre spowodowane sa bakteriami.
Czami w normalnym posiewie bakterie nie wychodza lub pojawia sie zanieczyszczenie.
Wtedy stoje sie masaz prostaty lub najlepiej test 4 szklanek.
Mi po ostatniej dawce antybiotykow baterie w posiewie juz nie wychodzily, ale wyszly po tym tescie 4 szklanek gdy byl robiony masaz - e.coli 10^2 po 48h

Ja leczylem sie fluorochinolami przez 5 tyg - ciagle wystepujaca bakteria w nasieniu po zapaleniu jadra.
Niestety 2 tyg po kuracji i zaprzestaniu antybiotykow okazalo sie ze pojawila sie nowa bakteria klebsiella oxytoca w posiewie kontrolnym.

Stan bardzo mi sie zaostrzyl i dopiero po kolejnej dawce antybiotykow ale juz lznejszych - Biseptol i Doxycyclina po 6 tyg bol i obrzek odbytu zostal zmnimalizowany.

Tak wiec teraz moje objawy to 10-20% tego co bylo przy tym stanie ostrym.

Teraz probuje kuracji fagowej - juz 7-8 tydzien, pije codziennie 2L wody z sokiem bez curku z zurawiny, prostimen, witamina D 2000. Wczesniej tez wkelejalem przepis na naturalny antybiotyk.
 

mrpower

New member
To co jeszcze zmniejszylo u mnie te ostatnie objawy to byly czopki przeciwzapalne Diclofenac + nagrzewanie prostaty 1h dziennie lampa Bioptron (uzywana na allegro chyba 700-800pln) - lekarz tlumaczyl mi ze nagrzana prostata to lepszy przeplyw krwi, czyli tez wiecej laukocytow ktore walcza z bakteriami.

Na forum wiele osob rekomenduje Lightmed ale to jest ostatnia rzecz ktorej nie probowalem jeszcze, odstrasza mnie bardzo wysoka cena - ponad 4000
 

prostownik

Active member
Ulisses Zgadzam się. Na dzień dzisiejszy unikam antybiotyków jak mogę ale wtedy przy zapaleniu prostaty moja wiedza była zerowa, choć z perspektywy czasu mogę powiedzieć że mimo wszystko antybiotyk mi pomógł ale ten który był podany przez mądrego lekarza, wcześniejsze 4 nie pomogły zbytnio i tylko pogorszyły sytuacje. Pamiętam do tej pory słowa urologa który w sumie na początku też mi nie wierzył, ale po 14 dniach cipronexu zbadał prostatę i że nic się nie zmieniło to powiedział że: przygotuj się na dłuższe leczenie, ja ci pomogę tylko trzeba do tego konsekwencji bo w przeciwnym wypadku będziesz się bujał po lekarzach i cię nie wyleczą i do końca życia będzie z tym problem. Problemy mam z drogami moczowymi do tej pory jakieś ale z samego zapalenia prostaty zostałem wyleczony.
Tyle że każdy jest inny i nie musi być przyczyna zapalenia bakteryjna.
No i dobrego urologa można też poznać po tym że jak mu mówisz żeby ci przepisał antybol to on zacznie że to nie jest takie proste itd, i że antybiotyki nie zawsze rozwiązują problem. Takie moje doświadczenia.
Tak przy okazji czytałem że po jakiś badaniach wyszło że żurawina wcale nie pomaga. Unikam też tych aptecznych cudownych specyfików jakoś. Zamiast tego lepiej brać urosept w tabletkach.
 

tomas 1

New member
Ja też polecam lampę bioptron bo jej używałem i vitavon. Należy stosować wszystkie metody które zwiększają ukrwienie w prostacie tym sam organizm sam broni się przed bakteriami. Mnie pomagała doxycylina ale oczywiście zgodnie z antybiogramem. i jeszcze brałem tabletki aby wyeliminować robaki w jelitach każdy je ma, a przy tym organizm słabszy. W trakcie kuracji dodtkowo ww czopki diklober na zmianę z diklofenikiem. Z suplemętów pomagał mi prostenal perfekt. życzę powrotu do zdrowia.
 

Przemko90

New member
ma ktoś na sprzedaż tę lampę bioptron ? jakas uzywka by sie przydala. Co Cię wyleczylo z przewlekłego zapalenia prostaty Prostowniku ? Ty tez tomas1 juz wyleczyles ZGK ?
 

Przemko90

New member
Przy leczenie prostaty to przede wszystkim dieta bez cukrowa o której każdy z was pisze i zero alkoholu. A tu czytam że piszesz po drinku jeśli cokolwiek Ci się poprawi to po alkoholu powrót przeszłości.

to prawda po alkoholu pojawia sie ból i wszystkie objawy w pełni wracają to taka jakby kara dla nas , jesteśmy męczennikami i trzeba uwazać z tego typu upiększaczami życia , do tego cukier odpada to tak jakby post -choroba
 

zapalniczka

New member
U mnie schemat wygląda tak, że rano z reguły czuję się znośnie, boli prostata, krople moczu wylatują po siusianiu, a gorzej się robi po południu. Mam wtedy wypieki na twarzy, dreszcze i ból w podbrzuszu na całego. No i oczywiście ciągłe bolesne parcie na pęcherz, a jak się już wysikuje to piecze cewka. I tak w koło macieju. Taki stan trwa non stop od około 2 tygodni.A wcześniej bylo raz lepiej, raz gorzej ale oczywiście cały czas bolało. Najgorzej jest w pracy pozycja siedząca w samochodzie, noc i się zaczynpnega. Przecież to idzie zwariować. W poniedziałek mam zamiar iść do urologa bo kończe brać "Biseptol", biorę go w ciemno i oczywiście nic nie pomógl. Wcześniej pomógła na chwilę Proaxcin i Nolicin, ale w sumie nie od razu i tak naprawdę to nie wiem czy poprostu nie było wtedy momentu wyciszenia choroby. W listopadzie wzięło mnie po tym jak w jakiś weeekend najpierw ostro popiłem i wymarzłem na dworze, a nastepnego dnia w pracy. Na pewno u mnie wszystko pogarsza stres- boję się utraty pracy i narzeczonej bo ile można sluchac narzekania.
 

mrpower

New member
Dlatego najwazniejsze sa posiewy i antybiotyki wedlug antybiogramu. Mozliwe ze bakteria ktora masz nie jest wrazliwa na Biseptol i tylko wyjalawiasz organizm. W ciemno przy ostrych zaplaniach zwykle urolodzy daja Levoxe lub Cipronex bo one dzialaja na 95% bakterii.

Na Twoim miejscu jak najszybciej poszedlbym oddac probke moczu i nasienie zeby zrobic posiewy np w Diagnostyce - jest bardzo duzo puntkow w PL, a dodatkowo podczas wizyty u urologa powiedz ze chcialbys zeby pobral wydzieline z prostaty w celu zrobienia posiewu. Jezli jest ostre zapelenie to zwykle bakteria wychodzi w nasieniu, a wydzielina z prostaty to dodatkowe zabezpieczenie gdy tam nic nie wyjdzie.

Mi zaczelo sie polepszac po 2-3 tyg ale jak bralem celowany antybiotyk a objawy zmneijszyly sie do 20-30% po okolo 1.5-2 miesiacach
 

Podobne tematy

Do góry