• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Jerzy W

Well-known member
Ja z poważniejszych kuracji mialem:
1. Levoxa 750mg na 28 dni plus monural 3g (20 Saszetek, 1 co drugi dzień), nie było żadnego efektu, do tego doszły problemy z brzuchem, co skłoniło mnie do zrobienia gastroskopii i kolonoskopii, które niczego nie wykazały.
2. Nitroxolin forte zażywalem przez 3 tygodnie, później to wycofali i przerwałem kuracje, ale może to dobrze bo nie było efektu a byłem przez to bardzo osłabiony, miałem zawroty głowy.
3. Fala uderzeniowa, kompletna porażka, miałem 3 zabiegi, każdy po 450 zł, zerowy efekt, ani pogorszenia ani polepszenia nie czułem.

Obecnie chodzę na fizjoterapię, zażywam witaminę D, i debutir na jelita, czasem jest dobrze, czasem wydaje mi się, że się pogarsza. W piątek jadę do urolog i zobaczę co mi powie ale raczej nie znajdą na to żadnego sposobu, planuje wzmocnić odporność, zdrowiej się odżywiać, wyeliminować refluks albo przynajmniej ograniczyć, wzmocnić jelita, bo po wyproznieniu i parciu pojawia się kłucie w cewce.

Najbardziej dokucza mi osłabiona erekcja I właśnie to kłucie w cewce, oraz to że nie mogę się wyspać bo gdy pęcherz się napełnia to się budzę z dyskomfortem w penisie, ale właśnie gdzieś w żołędzi albo trzonie pienisa a nie bezpośrednio w prostacie. Trudno to opisać.
A jakie masz stwierdzone bakterie?
 

PiotrT

Member
Witamy @PiotrT !
Zauważam, że często sprawa kończy się na faecalisie. Z drugiej strony ciekawe czy nawrót objawów u Ciebie nie jest spowodowany wytłuczeniem faecalisa i rozwojem jakiejś innej gadziny typu E.Coli odpornej na fluorochinolowce. Swoją drogą 2x500 mg przez 30 dni to hardcore. Po czymś takim nie powinno być śladów życia w Twoim organizmie 😉 Dawaj znać jak poszło!
Jestem na 13 dniu dzisiaj i generalnie nie odczuwam skutków ubocznych mocno. Scięgna się tak czasami spinają bolesnie. Ale np delikatnie biegam dla poprawy ukrwienia i do tej pory achillesa nie zerwałem ;) Ja podejrzewam grzyby osobiście jako zakażenie oportunistyczne. Dam mocz do ogólnego i zobaczymy. Będę dawać znać.

Swoją drogą jest tu tyle ciekawych informacji, że chyba pokuszę się o zbudowanie kompendium wiedzy opartego na informacjach porozrzucanych tu na forum ;) dla przyszłych pokoleń.
 

Jerzy W

Well-known member
Cześć wszystkim!

Po pierwsze, dzieki, że jesteście! Lektura tego wątku dała mi broń do walki i nadzieję.

U mnie zaczęło się od zapalenia najądrza ok 4 miesiace temu. Urolog dał cipro na 12 dni. Zrobiłem posiew nasienia ale dzień po seksie i nic nie wyszło. Po tygodniu od brania cipro doistałem zapalenie pęcherza i krwiomocz. Na USG nic nie wyszło. W posiewach moczu też nie. Brałem Furaginę i suple. Internistka stwierdziła, że moze być to grzybiczne po antybiotyku. Dostałem Fulconazol i jakoś po kilku dniach sytuacja się poprawiła a dolegliwości przeszły na krocze i cewkę. Od jednego z urologów dowiedziałem się o Badbaku i tam zrobiłem komplet mocz+ nasienie + cewka.
Mocz czysty a w cewce i w nasienu Fecalis. Wrażliwy na sporo abx. W okresie oczekiwania na wyniki (3tyg) brałem polecany tu urosal i musze przyznac, że objawy praktycznie się wycofały. Na początku miesiąca po otrzymaniu wyników dostałem od urlologa Levoxe. 2x500 na 15 dni.
W tej chwili kończę serie ale znowu zaczym odczuwać pecherz. Dupsko też czasami zaswędzi albo zaboli, cewka sporadycznie. Jako, że w wielu wypowiedziach czytałem, że 15 dni to może być za krótko, mam zamiar przywalić kolejne 15 dni na własna rękę. Do tego suple + zioła które tu polecacie. Potem moze StroVac i kolejne badania + urosal kolejna runda.
To dobry przykład chaosu w leczeniu prostaty w wykonaniu lekarzy, który kończy się założeniem loginu na tym forum. Masakra!
 

Maskonur

Active member
A jakie masz stwierdzone bakterie?
Z pierwszej próby stameya w wymazie z cewki po masażu stercza miałem e.fecalis 10^2 i w próbce moczu po masażu stercza 10^3 wzrost mierny, później w 2 próbach stameya czysto i w kilku posiewach w wymazach z cewki i nasienia też czysto.

Jedyne co może niepokoić to podniesione leukocyty w moczu po masażu stercza no i zwapnienia prostaty widoczne na usg, co ciekawe w rezonansie obraz prostaty w normie. Nie wiem co o tym myśleć i jak do tego podejść pod kątem leczenia.
 

PiotrT

Member
To dobry przykład chaosu w leczeniu prostaty w wykonaniu lekarzy, który kończy się założeniem loginu na tym forum. Masakra!
Niestety :( Tak jak często piszesz, kluczowa jest diagnostyka. Gdybym sam nie poszedł do dobrego labu gdzie pobrali materiał na miejscu to pewnie dalej bym nie wiedział co się dzieje. Z antybiogramu mi wyszło, że ten Fecalis mój jest też wrażliwy na Cipro (po tym jak już brałem te 12 dni) No nic, zobaczymy jak teraz będzie po końskiej dawce Levoxy.
 

jarcy

Well-known member
Mi się wydaje Jarcy, co zresztą podkreślałem, że występuje u Ciebie ogromny chaos w leczeniu, łapiesz się wszystkiego po trochu i niczego. Ludzie tutaj walczą, pytają o różne metody, a ty często podcinasz ludziom skrzydła a to odradzając StroVac a to fale uderzeniowa. Jasne masz prawo się wypowiedzieć ale nie wiesz, że to co u Ciebie nie działa nie zadziała akurat u drugiego. Jesteś rozgoryczony bo coś spróbowałeś wydaje Ci się, że chyba wszystkiego ale tak naprawdę nie podszedłeś do sprawy kompleksowo, nie spróbowałeś różnych kombinacji abx etc. No nie podcinajmy sobie skrzydeł w ten sposób. Jurek ma antybiogram, jest patogen, być może po wybiciu kliebsielii znów wyjdzie faecalis ale będzie już łatwiej go ujarzmic wyżej wymieniona ampicylina którą wówczas nie przyniosła efektu. Najgorzej to załamywać ręce i czekać chuj wie na co.
Czy naprawdę stwierdzeniem, że robienie jak ja dziesiątek posiewów które nic nie wniosły bo 24 urologów nawet nie bardzo było zainteresowanych aby je zobaczyć i stwierdzeniem że Gołąbek robi dobrze bo przepisuje ileś antybiotyków i wtedy to jest skuteczne jest "podcinaniem komuś skrzydeł" ? Czy ja sugerowałem komuś aby robił tak albo inaczej ? Myślałem że to forum jest po to aby wymieniać się swoimi spostrzeżeniami i mówic co pomogło a co nie pomogło aby inni mieli pogląd na całość sytuacji. Kurcze chyba się myliłem 🤔
 

Jerzy W

Well-known member
Czy naprawdę stwierdzeniem, że robienie jak ja dziesiątek posiewów które nic nie wniosły bo 24 urologów nawet nie bardzo było zainteresowanych aby je zobaczyć i stwierdzeniem że Gołąbek robi dobrze bo przepisuje ileś antybiotyków i wtedy to jest skuteczne jest "podcinaniem komuś skrzydeł" ? Czy ja sugerowałem komuś aby robił tak albo inaczej ? Myślałem że to forum jest po to aby wymieniać się swoimi spostrzeżeniami i mówic co pomogło a co nie pomogło aby inni mieli pogląd na całość sytuacji. Kurcze chyba się myliłem 🤔
Przeżywasz jak stonka oprysk. Możemy mieć w sobie wiele bakterii w układzie moczowym i nie są one wcale patogenami chorobotwórczymi. Tylko niektóre w określonej ilości powodują stan zapalny. I to je trzeba zabić. Inne mogą sobie żyć skoro będziesz czuć się dobrze.
 

Jerzy W

Well-known member
Czy naprawdę stwierdzeniem, że robienie jak ja dziesiątek posiewów które nic nie wniosły bo 24 urologów nawet nie bardzo było zainteresowanych aby je zobaczyć i stwierdzeniem że Gołąbek robi dobrze bo przepisuje ileś antybiotyków i wtedy to jest skuteczne jest "podcinaniem komuś skrzydeł" ? Czy ja sugerowałem komuś aby robił tak albo inaczej ? Myślałem że to forum jest po to aby wymieniać się swoimi spostrzeżeniami i mówic co pomogło a co nie pomogło aby inni mieli pogląd na całość sytuacji. Kurcze chyba się myliłem 🤔
Ja też 15 lat temu miałem przez 1.5 roku ciagle zakażenia, ciagle nowe bakterie prostata, cewka, pęcherz, cewka, prostata, pęcherz, prostata, cewka… 3 lub 4 bakterie. Różne antybiotyki. Różni lekarze, różne koncepcje. Dom wariatów.
Jaki był wspólny mianownik dla mojej choroby 15 lat temu i teraz? STRES. Długotrwały stres trwający ok 2 lata przed zaostrzeniem.
Stres psychiczny odpowiada za wiek chorób somatycznych. To wiemy wszyscy intuicyjnie i jest to fakt naukowy. Stres osłabia układ odpornościowy i tak zaczyna się Kaskada zdarzeń. U kotów stres powoduje nawracające zakażenia pęcherza. U ludzi pewnie jest tak samo. Być może to stres przyczynia się do zaburzenia mikrobiomu pęcherza. Stres wywołuje nieprawidłowe napięcia mięśni dna miednicy i zakażony mocz trafia do prostaty.
15 lat temu pomogły mi:
A. Ograniczenie stresu, dużo seksu, szczęście
B. Białorusin: antybiotyk i szerokie lecznie odporności
C. Wykluczenie używek na czas leczenia
Teraz ja robię to samo, co Tobie też polecam.
 

Grom

Well-known member
Stres powoduje zaostrzenie ale chyba przyczyną choroby nie jest inaczej wszyscy światli mężczyźni w dobie dzisiejszych "przemian" by chorowali na prostatę.
A co dopiero frankowicze, mobbingowani, rozwodzący się i dzielący dzieci i majątek...
Zresztą trudno to ogarnąć czy to ta choroba ryje mózg czy odwrotnie.
 

Jerzy W

Well-known member
Stres powoduje zaostrzenie ale chyba przyczyną choroby nie jest inaczej wszyscy światli mężczyźni w dobie dzisiejszych "przemian" by chorowali na prostatę.
A co dopiero frankowicze, mobbingowani, rozwodzący się i dzielący dzieci i majątek...
Zresztą trudno to ogarnąć czy to ta choroba ryje mózg czy odwrotnie.
Jest kilka przyczyn, ale moim zdaniem zdecydowanie najważniejszym czynnikiem jest stres. Oczywiście pomijam wady anatomiczne.
Właśnie ten stres + złe odżywianie + brak ruchu odpowiada za coraz większa ilość przypadków problemów z prostatą i erekcją. Przecież to co druga reklama to teraz "konar zapłonie" albo "facet nie wymięka". To właśnie frankowicze, mobbingowani, rozwodzący się i dzielący dzieci i majątek..

Stres to praprzyczyna. Jak się choroba się rozwinie to wtedy następuje zrycie bereta.
 

Grom

Well-known member
A wiesz Jerzy, że faktycznie coś w tym jest. Tak zbierając dane o tej chorobie chociażby na naszym forum zauważyłem, że tam gdzie w objawach pojawia się problem z erekcją to i bakterie trudno wykryć i antybiotykami sprawę ciężko wyleczyć. Z tego co kojarzę @abst3 chyba nie miał problemów z erekcją ja również. Za to obaj mieliśmy, szczególnie w początkach choroby wybroczyny na penisie. Wykrycie bakterii nie stanowiło problemu (u mnie był pseudomonas) a antybiotykoterapia dała rezultaty. Można zatem wysnuć wniosek, że stres odciska swe piętno szczególnie na potencji i mięśniach dna miednicy.
 

abst3

Well-known member
W moim przypadku na pewno czynnik stresogenny nie spowodował, że zachorowałem ani sport. Naprawdę przed chorobą uprawiałem /uprawiam dużo sportu a już na pewno nie należałem do osób które czymkolwiek by się przejmowały, stresowały. Także geneza może być naprawdę różna.
 

Mnichu

Well-known member
Stres powoduje zaostrzenie ale chyba przyczyną choroby nie jest inaczej wszyscy światli mężczyźni w dobie dzisiejszych "przemian" by chorowali na prostatę.
A co dopiero frankowicze, mobbingowani, rozwodzący się i dzielący dzieci i majątek...
Zresztą trudno to ogarnąć czy to ta choroba ryje mózg czy odwrotnie.
Ja Jestem rozwodzący dzielący majątek i dzieci. Taki stres jaki przeszedłem i przechodzę ale staram sie go ograniczać nie życzę nikomu. Do tego przed laty 3 operacje związane z wypadkiem w okolicach miednicy i szycie cewki moczowej . Bakteri u mnie nie zdiagnozowano nie mam problemów ze wzwodem normalny stosunek moze jedynie słabsze libido trochę. Wczoraj opierdzielilem tak ostrego kebsa ze aż mordę całą miałem wypaloną, dzis zadnego pogorszenia . Nasienie normalne . Ale czuję ze cos jest nie do konca ok .
 

Jerzy W

Well-known member
W moim przypadku na pewno czynnik stresogenny nie spowodował, że zachorowałem ani sport. Naprawdę przed chorobą uprawiałem /uprawiam dużo sportu a już na pewno nie należałem do osób które czymkolwiek by się przejmowały, stresowały. Także geneza może być naprawdę różna.
Kurwa, statystyka! Czy wiesz co to statystyka? To jest takie coś, że Ty i Twój pies macie średnio 3 nogi.

Dlatego statystycznie etiologia zapalenia prostaty jest oparta na stresie, ale NIE ZAWSZE i NIE TYLKO. Nie u każdego. Nie u Ciebie, co nie zmienia faktu, że mam rację.
 

Jerzy W

Well-known member
Ja Jestem rozwodzący dzielący majątek i dzieci. Taki stres jaki przeszedłem i przechodzę ale staram sie go ograniczać nie życzę nikomu. Do tego przed laty 3 operacje związane z wypadkiem w okolicach miednicy i szycie cewki moczowej . Bakteri u mnie nie zdiagnozowano nie mam problemów ze wzwodem normalny stosunek moze jedynie słabsze libido trochę. Wczoraj opierdzielilem tak ostrego kebsa ze aż mordę całą miałem wypaloną, dzis zadnego pogorszenia . Nasienie normalne . Ale czuję ze cos jest nie do konca ok .
Ty masz ciężki przypadek. Dziwny. To wiadomo.
 

Jerzy W

Well-known member
Ja Jestem rozwodzący dzielący majątek i dzieci. Taki stres jaki przeszedłem i przechodzę ale staram sie go ograniczać nie życzę nikomu. Do tego przed laty 3 operacje związane z wypadkiem w okolicach miednicy i szycie cewki moczowej . Bakteri u mnie nie zdiagnozowano nie mam problemów ze wzwodem normalny stosunek moze jedynie słabsze libido trochę. Wczoraj opierdzielilem tak ostrego kebsa ze aż mordę całą miałem wypaloną, dzis zadnego pogorszenia . Nasienie normalne . Ale czuję ze cos jest nie do konca ok .
Skoro ponad wszelką wątpliwość nie masz żadnej bakterii. Zrobiłeś wszelkie testy: posiewy, PCR i ciul wie co jeszcze, to masz tło nerwowe. Masz duże stresy, miałeś wypadek i uszkodzenia w tym obszarze. To chyba jakiś neurolog może się tutaj wykazać.
 

Mnichu

Well-known member
Ty masz ciężki przypadek. Dziwny. To wiadomo.
🤣🤣 nie no ciężki to nie bo nigdy dzieki Bogu nie miałem mega bólu od prostaty tylko szczypanie pieczenie . Ale ze dziwny to prawda trudno do zdiagnozowania. Ale od 1,5 miesiaca systematycznie stosuje swój protokół i widzę poprawę. A abx doiero przede mną bo i tak mam zamiar przywalic.
 

Mnichu

Well-known member
Tak Jerzy PCR testy wymazy badania i cholera co jeszcze. Wyniki wiarygodne bo robione u znajomej pani w labie szpitalnym i dostarczone w ciagu 10-15min i odrazu wysiane.
 

Podobne tematy

Do góry