• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

toastt

Well-known member
Staram się to robić 2x dziennie po 15-20 minut, ale nie zawsze mam czas na robienie tego rano. Zwykle robię 1 raz dziennie wieczorem po kąpieli po 20 minut. Po 10 minutach prostata jest już mocno nagrzana, a mięśnie rozluźnione. Taka lampa kosztuje nieco poniżej 100 zł na alledrogo (lampa o mocy 150W). Jak budżet pozwala to uważam, że warto spróbować, bo większość terapii na prostatę kosztuje znacznie więcej i nie daje efektów, a ta lampa przynosi choć częściową ulgę (w postaci rozluźnienia mięśni), a i na inne problemy może się przydać (zatoki nią wyleczyłem). Czytałem też jakiś czas temu, że lampa solux stymuluje odbudowę tkanek miękkich i zakończeń nerwowych, stąd wywnioskowałem moim tokiem myślenia, że może ona trwałe złagodzić ból prostaty poprzez regenerację uszkodzonych przez stan zapalny zakończeń nerwowych. Nie mam w polecaniu jej żadnego biznesu, po prostu szukam pomocy w czym tylko się da jak każdy z chorujących na to paskudztwo. Na razie za krótko stosuję ten protokół leczenia (jakieś trzy tygodnie), aby wypowiedzieć się czy to daje trwałą ulgę, zobaczymy za jakiś czas.
 

toastt

Well-known member
Nie nie, tak nie wolno, bo byś się oparzył. Siadam na krześle, lampę mam przed sobą na stoliku, w odległości jakieś 40 cm od krocza i nogi kładę na stoliku, w ten sposób siedzę niczym kobieta na fotelu ginekologicznym i światło świeci mi na krocze. Ma być przyjemnie ciepło, nie ma w żadnym razie parzyć, będziesz musiał wyczuć jaka odległość od lampy jest dla ciebie najlepsza. Na oczy najlepiej założyć sobie jakąś opaskę z tkaniny, żeby na nie nie świeciło. O ile wiem to takie światło nie jest szkodliwe dla oczu, ale zaraz je wysusza, niczym jakbyś patrzył w żar w ognisku, to lepiej nie ryzykować.
 

Mnichu

Well-known member
T
Nie nie, tak nie wolno, bo byś się oparzył. Siadam na krześle, lampę mam przed sobą na stoliku, w odległości jakieś 40 cm od krocza i nogi kładę na stoliku, w ten sposób siedzę niczym kobieta na fotelu ginekologicznym i światło świeci mi na krocze. Ma być przyjemnie ciepło, nie ma w żadnym razie parzyć, będziesz musiał wyczuć jaka odległość od lampy jest dla ciebie najlepsza. Na oczy najlepiej założyć sobie jakąś opaskę z tkaniny, żeby na nie nie świeciło. O ile wiem to takie światło nie jest szkodliwe dla oczu, ale zaraz je wysusza, niczym jakbyś patrzył w żar w ognisku, to lepiej nie ryzykować.
Ok dzieki .Bedziemy grzać kasztana
 

toastt

Well-known member
Nie zabezpieczam. Skoro rozgrzewam je mniej więcej tak, jak w gorącej kąpieli, to się jakoś nie obawiam problemów z nimi, bo przecież je nie gotuję na twardo. Wydaje mi się, że skoro nie czuję jakichś nieprzyjemności z ich strony (kiedy grzeję), to chyba nic złego im nie robię. Po coś w końcu człowiek odczuwa ból - to swoiste zabezpieczenie przed samookaleczeniem, czy tak jak w naszym przypadku - sygnał, że w prostacie toczy się bój z bakteriami (lub z czymś innym). Zapytam się urologa przy następnej wizycie, żeby się upewnić w moim rozumowaniu.
 

toastt

Well-known member
Zapomniałem dopisać, że kiedyś miałem przepisane naświetlanie taką samą lampą po tym, jak sobie nabiłem potężnego siniaka na jądrze i pachwinie. Po ostrym hamowaniu na rowerze spadłem jajkami na ramę, to było gdzieś jak miałem 14-15 lat. Miałem wtedy zastrzyki przecizakrzepowe i tę lampę, zanim cokolwiek urolog był w stanie zbadać. Z bólu nie mogłem chodzić kilka tygodni i do dziś to jądro jest dziwne w dotyku, ale urolog mówi, że z nim wszystko jest w porządku na USG. Tak więc myślę, że lampa solux jest nieszkodliwa dla jąder.
 

taki_tam

Active member
Zapomniałem dopisać, że kiedyś miałem przepisane naświetlanie taką samą lampą po tym, jak sobie nabiłem potężnego siniaka na jądrze i pachwinie. Po ostrym hamowaniu na rowerze spadłem jajkami na ramę, to było gdzieś jak miałem 14-15 lat. Miałem wtedy zastrzyki przecizakrzepowe i tę lampę, zanim cokolwiek urolog był w stanie zbadać. Z bólu nie mogłem chodzić kilka tygodni i do dziś to jądro jest dziwne w dotyku, ale urolog mówi, że z nim wszystko jest w porządku na USG. Tak więc myślę, że lampa solux jest nieszkodliwa dla jąder.
Aż musiałem się zalogować żeby odpisać na te głupoty. Więc po kolei:
- lampa nie jest wskazana na zakażenia bakteryjne, ponieważ zwiększa ich namnażanie,
- jeśli lampa działa to celujesz w zapalenie bezbakteryjne, które może mieć różne powody lub jest następstwem długiego zapalenia bakteryjnego,
- większość ludzi, którzy ma zapalenie prostaty nie ma bakterii lub nie są one bezpośrednim źródłem problemów, jeśli nie masz zwiększonej liczby leukocytów wpw w nasieniu lub wydzielinie prostaty to warto iść do neurologa, psychiatry lub fizjo, a nie wierzyć w jakieś powalone terapie.

Żaden z was nie zachorował, bo nie przyjmował ziół, a one same są jedynie wsparciem odporności/zniszczenia bakterii, czy efektu placebo.
Czytam ten wątek i widzę jak mało osób się diagnozuje. Ledwo posiewy z nasienia, a wiemy, że to i tak gówno daje. Podstawa diagnozowania to:
- TRUS,
- stamey,
-r ezonans miednicy,
- badanie urodynamiczne,
- EMG przewodnictwa nerwowego,
- leki uspokajające,
- fizyta u fizjoterapeuty urologicznego,
- sprawdzenie lekami immunosupresyjnymi, czy to nie jest reakcja alergiczna.

Panowie, wystarczy poczytać cały ten wątek, jak i te o CPPS i "Wyleczeni". Większość osób po czasie dochodzi do konkluzji, że to nie bakterie są powodem waszych problemów. Radzę wyjść z błędnego podejścia, że to bakterie. Większość przypadków to jednak nie same bakterie, a jakieś inne źródło.
 

Grom

Well-known member
Leki uspokajające jako podstawa diagnozowania? Hmmm... Poza tym jeśli próba Stameya wykazuje bakterie np. bardzo liczne to co tu rzeźbić?
 

Jerzy W

Well-known member
Aż musiałem się zalogować żeby odpisać na te głupoty. Więc po kolei:
- lampa nie jest wskazana na zakażenia bakteryjne, ponieważ zwiększa ich namnażanie,
- jeśli lampa działa to celujesz w zapalenie bezbakteryjne, które może mieć różne powody lub jest następstwem długiego zapalenia bakteryjnego,
- większość ludzi, którzy ma zapalenie prostaty nie ma bakterii lub nie są one bezpośrednim źródłem problemów, jeśli nie masz zwiększonej liczby leukocytów wpw w nasieniu lub wydzielinie prostaty to warto iść do neurologa, psychiatry lub fizjo, a nie wierzyć w jakieś powalone terapie.

Żaden z was nie zachorował, bo nie przyjmował ziół, a one same są jedynie wsparciem odporności/zniszczenia bakterii, czy efektu placebo.
Czytam ten wątek i widzę jak mało osób się diagnozuje. Ledwo posiewy z nasienia, a wiemy, że to i tak gówno daje. Podstawa diagnozowania to:
- TRUS,
- stamey,
-r ezonans miednicy,
- badanie urodynamiczne,
- EMG przewodnictwa nerwowego,
- leki uspokajające,
- fizyta u fizjoterapeuty urologicznego,
- sprawdzenie lekami immunosupresyjnymi, czy to nie jest reakcja alergiczna.

Panowie, wystarczy poczytać cały ten wątek, jak i te o CPPS i "Wyleczeni". Większość osób po czasie dochodzi do konkluzji, że to nie bakterie są powodem waszych problemów. Radzę wyjść z błędnego podejścia, że to bakterie. Większość przypadków to jednak nie same bakterie, a jakieś inne źródło.
Wszyscy chcielibyśmy, aby było jak piszesz, ale w rzeczywistość jest inna. Niestety.
Nie jest to takie proste, bo ustalenie bakterii w prostacie jest bardzo trudne. Różnie piszą autorzy, ale wielu uważa (i ja też), że zdecydowana większość zapaleń prostaty ma tło bakteryjne. Bakterie udaje się ustalić w 15-20% przypadków, ale kilkadziesiąt dodatkowych procent to także tło bakteryjne, ale nie potwierdzone z racji złej diagnostyki.
Diagnostyka jest ważna, ale wiele przypadków ma TRUS, urodynamiczne i różne badania w normie. Więc zrobienie tych badań nic nie daje.
Kolega @toastt pisze o podgrzewaniu, które daje ulgę, podobnie jak kąpiel, także w zakażeniu bakteryjnym. Ludzie szukają metod na poprawę samopoczucia, bo antybiotyki, także celowane gówno im dały. Każdy sposób jest dobry.
Zakażenie bakteryjne jest wynikiem wpływu innych czynników jak stres, zastoje czy chuj wie co jeszcze. Ale jak już jest to wyleczyć go trzeba innymi metodami jak redukcja stresu i zastojów.
Liczy się dobór antybiotyku, czas, dawka oraz kombinacja antybiotyków. Do tego metody naturalne jako wsparcie.

No chyba, że jesteś wyleczony i chcesz podać nam receptę?:rolleyes:
 

taki_tam

Active member
Wszyscy chcielibyśmy, aby było jak piszesz, ale w rzeczywistość jest inna. Niestety.
Nie jest to takie proste, bo ustalenie bakterii w prostacie jest bardzo trudne. Różnie piszą autorzy, ale wielu uważa (i ja też), że zdecydowana większość zapaleń prostaty ma tło bakteryjne. Bakterie udaje się ustalić w 15-20% przypadków, ale kilkadziesiąt dodatkowych procent to także tło bakteryjne, ale nie potwierdzone z racji złej diagnostyki.
Diagnostyka jest ważna, ale wiele przypadków ma TRUS, urodynamiczne i różne badania w normie. Więc zrobienie tych badań nic nie daje.
Kolega @toastt pisze o podgrzewaniu, które daje ulgę, podobnie jak kąpiel, także w zakażeniu bakteryjnym. Ludzie szukają metod na poprawę samopoczucia, bo antybiotyki, także celowane gówno im dały. Każdy sposób jest dobry.
Zakażenie bakteryjne jest wynikiem wpływu innych czynników jak stres, zastoje czy chuj wie co jeszcze. Ale jak już jest to wyleczyć go trzeba innymi metodami jak redukcja stresu i zastojów.
Liczy się dobór antybiotyku, czas, dawka oraz kombinacja antybiotyków. Do tego metody naturalne jako wsparcie.

No chyba, że jesteś wyleczony i chcesz podać nam receptę?:rolleyes:
tak, wyleczyłem się z bakterii. Zostały mi problemy bólowe po roku walki z bakteriami. Skąd bóle? Nie wiem, wiem natomiast, że fluorochinolony się do nich przyczyniają, tryb życia itd. Można rzecz, że te gówno jakim jest zapalenie bakteryjne zostawia nieodwracalne skutki w postaci uszkodzenia nabłonka prostaty (stąd problemy po alkoholu, ostrym itd), uszkodzenia nerwów, a w tym nerwu sromowego (problemy z siedzeniem, napięcia mięśni miednicy itd), lub zwapnienia, które zamykają stan zapalny na nasz układ odpornościowy. Tak więc jeśli ktoś bierze abx i dalej ma bakterie to wiadomo, że się nadkaża lub ma zwapnienia. Reszta wymaga diagnozy i zostawienia bakterii jako źródła problemu.
 

Jerzy W

Well-known member
tak, wyleczyłem się z bakterii. Zostały mi problemy bólowe po roku walki z bakteriami. Skąd bóle? Nie wiem, wiem natomiast, że fluorochinolony się do nich przyczyniają, tryb życia itd. Można rzecz, że te gówno jakim jest zapalenie bakteryjne zostawia nieodwracalne skutki w postaci uszkodzenia nabłonka prostaty (stąd problemy po alkoholu, ostrym itd), uszkodzenia nerwów, a w tym nerwu sromowego (problemy z siedzeniem, napięcia mięśni miednicy itd), lub zwapnienia, które zamykają stan zapalny na nasz układ odpornościowy. Tak więc jeśli ktoś bierze abx i dalej ma bakterie to wiadomo, że się nadkaża lub ma zwapnienia. Reszta wymaga diagnozy i zostawienia bakterii jako źródła problemu.
Jak masz zwapnienia to całkowite wyleczenie jest chyba niemożliwe, więc masz wciąż zakażenie przewlekłe.
Wtedy nadal źródłem choroby i objawów są bakterie.
Ja miałem przed laty ostre i potem przewlekłe zakażenie bakteryjne potwierdzone wieloma badaniami.
Następnie się wyleczyłem i przez 10 lat nie miałem zupełnie żadnych objawów.
Dlatego nie wierzę w gadanie o skutkach po zakażeniu. Te "skutki" to niepełne wyleczenie.
Jak leczysz to gówno to bakterie masz nadal bo antybiotyki bardzo źle penetrują one do prostaty. Kwestia nadkażania występuje tylko przy złych przepływach moczu.
 

taki_tam

Active member
Leki uspokajające jako podstawa diagnozowania? Hmmm... Poza tym jeśli próba Stameya wykazuje bakterie np. bardzo liczne to co tu rzeźbić?
Tak, a jak sprawdzisz, czy to nie głowa? Markerem zapalenia sa leukocyty, a nie bakterie, które mogą wyjść w badaniu przez wiele czynników zewnętrznych. Czas dostarczenia próbki, hodowla, zanieczyszczenie, bakterie z pęcherza/napleta czy cholera wie skąd. Moim zdaniem branie antybiotyków powinno być realizowane tylko gdy wychodzą bakterie wskazujące w 100% na zapalenie. Miałeś łatwo w diagnozie, bo pseudonomas nie stanowi zanieczyszczeń. Ale większość ludzi ma feacalisa, e.coli i inne pierdoły, które raz są, raz ich nie ma itd. Druga sprawa to wiek osoby. Jeśli ktoś jest w wieku kiedy następuje przerost prostaty to może on powodować zapalenia.
 

Jerzy W

Well-known member
Tak, a jak sprawdzisz, czy to nie głowa? Markerem zapalenia sa leukocyty, a nie bakterie, które mogą wyjść w badaniu przez wiele czynników zewnętrznych. Czas dostarczenia próbki, hodowla, zanieczyszczenie, bakterie z pęcherza/napleta czy cholera wie skąd. Moim zdaniem branie antybiotyków powinno być realizowane tylko gdy wychodzą bakterie wskazujące w 100% na zapalenie. Miałeś łatwo w diagnozie, bo pseudonomas nie stanowi zanieczyszczeń. Ale większość ludzi ma feacalisa, e.coli i inne pierdoły, które raz są, raz ich nie ma itd. Druga sprawa to wiek osoby. Jeśli ktoś jest w wieku kiedy następuje przerost prostaty to może on powodować zapalenia.
Poziom leukocytów ma sens, a prawie nikt go nie zleca. :rolleyes:
 

taki_tam

Active member
Poziom leukocytów ma sens, a prawie nikt go nie zleca. :rolleyes:
Dokładnie. Powinno być tak, że walisz gruchę na miejscu i ktoś to bierze pod mikroskop. Inaczej to kurwa obserwujesz, jaki kolor, czy szczypie po wytrysku i inne pierdoły. Prawda jest taka, że ta choroba rozwaliła nam psychikę. Mniej, bądź bardziej, ale rozwaliła. Ilu z nas wstaje z rana i się zastanawia, czy dzisiaj będzie bolało, czy nie...
 

toastt

Well-known member
Aż musiałem się zalogować żeby odpisać na te głupoty. Więc po kolei:
- lampa nie jest wskazana na zakażenia bakteryjne, ponieważ zwiększa ich namnażanie,
- jeśli lampa działa to celujesz w zapalenie bezbakteryjne, które może mieć różne powody lub jest następstwem długiego zapalenia bakteryjnego,
- większość ludzi, którzy ma zapalenie prostaty nie ma bakterii lub nie są one bezpośrednim źródłem problemów, jeśli nie masz zwiększonej liczby leukocytów wpw w nasieniu lub wydzielinie prostaty to warto iść do neurologa, psychiatry lub fizjo, a nie wierzyć w jakieś powalone terapie.

Żaden z was nie zachorował, bo nie przyjmował ziół, a one same są jedynie wsparciem odporności/zniszczenia bakterii, czy efektu placebo.
Czytam ten wątek i widzę jak mało osób się diagnozuje. Ledwo posiewy z nasienia, a wiemy, że to i tak gówno daje. Podstawa diagnozowania to:
- TRUS,
- stamey,
-r ezonans miednicy,
- badanie urodynamiczne,
- EMG przewodnictwa nerwowego,
- leki uspokajające,
- fizyta u fizjoterapeuty urologicznego,
- sprawdzenie lekami immunosupresyjnymi, czy to nie jest reakcja alergiczna.

Panowie, wystarczy poczytać cały ten wątek, jak i te o CPPS i "Wyleczeni". Większość osób po czasie dochodzi do konkluzji, że to nie bakterie są powodem waszych problemów. Radzę wyjść z błędnego podejścia, że to bakterie. Większość przypadków to jednak nie same bakterie, a jakieś inne źródło.
Wszystko, co wymieniłeś już robiłem, łącznie z lekami immunosupresyjnymi (w moim przypadku metyloprednizolon, który praktycznie co dwa miesiące przyjmuję na astmę). Trus było, stamey dwa razy, bo nie śpię na pieniądzach, a moja drukarka ich nie potrafi drukować, rezonans miednicy wykazał zwapnienia w gruczole krokowym i cechy przewlekłego stanu zapalnego. Badanie urodynamiczne w dolnej granicy normy, emg w normie, leki uspokajające nie pomagają (jeszcze antydepresantów nie wrzucałem), fizjoterapeuta urologiczny pracował nad punktami spustowymi per recrum i niewiele to pomogło. Leukocyty są nadal w wysokim mianie w nasieniu, więc jest to zapalenie bakteryjne lub przewlekle niebakteryjne. Nadal będę stosował metody, które przynoszą mi ulgę, skoro medycyna nie jest mi w stanie pomóc, a próbuje robić ze mnie wariata. Fluorochinolonów nie biorę, bo po nich jeszcze się nie wyleczyłem z dolegliwości ze ścięgnami. Nie ma jednej skutecznej drogi dla każdego. To, co Tobie pomogło, może mi nie pomóc, a zaszkodzić.
 

taki_tam

Active member
Wszystko, co wymieniłeś już robiłem, łącznie z lekami immunosupresyjnymi (w moim przypadku metyloprednizolon, który praktycznie co dwa miesiące przyjmuję na astmę). Trus było, stamey dwa razy, bo nie śpię na pieniądzach, a moja drukarka ich nie potrafi drukować, rezonans miednicy wykazał zwapnienia w gruczole krokowym i cechy przewlekłego stanu zapalnego. Badanie urodynamiczne w dolnej granicy normy, emg w normie, leki uspokajające nie pomagają (jeszcze antydepresantów nie wrzucałem), fizjoterapeuta urologiczny pracował nad punktami spustowymi per recrum i niewiele to pomogło. Leukocyty są nadal w wysokim mianie w nasieniu, więc jest to zapalenie bakteryjne lub przewlekle niebakteryjne. Nadal będę stosował metody, które przynoszą mi ulgę, skoro medycyna nie jest mi w stanie pomóc, a próbuje robić ze mnie wariata. Fluorochinolonów nie biorę, bo po nich jeszcze się nie wyleczyłem z dolegliwości ze ścięgnami. Nie ma jednej skutecznej drogi dla każdego. To, co Tobie pomogło, może mi nie pomóc, a zaszkodzić.
To jeśli masz podwyższone leukocyty i zwapnienia to w posiewach może nic nie być. Ze swojej strony polecam NAC na takie przypadki. Sam brałem dosyć długo, do tego propolis i masa ziół. Do tego warto żebyś zrobił badanie genetyczne na wirusy HPV i bakterie atypowe. Ewentualnie doksycyklina i sprawdzisz czy to jakieś nieswoiste bakterie. Sam tak robiłem, bo miałem całą mase różnych bakterii.
 

toastt

Well-known member
Miałem robione na HPV, chlamydie, ureoplazmę i mykoplazmę. NAC mi bije ostro po żołądku, ale biorę 700 mg po posiłku, ziół przyjmuję całą siatkę. Jak się ma walenie doksycykliny w ciemno do twojego niestosowania antybiotyków? Ja nie mam masy różnych bakterii, stale mam ten sam zestaw: e. faecalis HLAR, e.coli HLGR. Leczę się więc na bakteryjne, ale równie dobrze to może być mieszane, jeżeli takie jest. Miałem rok spokoju od objawów i posiewy wówczas miałem jałowe, teraz od roku są stałe dzień w dzień objawy i posiewy wychodzą jak powyżej. Logika nakazuje sądzić, że to jednak jest bakteryjne, ale z racji tego jak długo się to już ciągnie, to może to już być przewlekle niebakteryjne, a te bakcyle to flora dróg moczowych, nie wiem. Każdy urolog inaczej mówi, każdy by czarował swoimi metodami. Na razie obrałem jeden kierunek i jednego urologa.
 

Podobne tematy

Do góry