• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

kastroo

New member
Beneofis ja lecze borel (aktualnie zestaw 5 antyboli na raz) od jakis 9 misiecy, objawy prostaty zaczely sie razem z objawami boreliozy...na pewno jest lepiej niz bylo ale prawde mowiac tez biore pod uwage ze to ona mnie tam podgryza...jesli to prawda to raczej nic nie pomoze albo niewiele bo penetrcja abaxow jest za niska zeby ubic kretka...

co doxycykliny to dziala ona na 2 formy (kretka i L) ale bbardzo szybko powoduje ich zmiane w cysty...w labolatorih uzywa je sie do zamieniania kretki w cysty.
 

BENEOFIS40

New member
kastroo. A od kiedy to leczy się boreliozę samą doxycycliną. Łączy się doxsycyclinę z tynidazolem ( z metronidazolem nie można, bo się gryzą) i tak przez minimum 4 tygodnie. Szczegóły na forum gazeta - borelioza.
 

BENEOFIS40

New member
alek36 - Mój przypadek jest trochę inny dla tego że w sumie bardziej mi dokucza sprawa zapalenia dróg moczowych niż sama prostata. Pieczenie przy oddawaniu moczu i po oddaniu. Czasem to taki ból, że nie idzie wytrzymać. Jak zwalczam to zapalenie to zmniejszają mi się dolegliwości ze strony gruczołu krokowego. Są specjalne mieszanki ziołowe na prostatę. Przy czym w moim przypadku po długim leczeniu muszę stwierdzić, że skuteczne okazały się tylko:
- doxycyclina w dawce o ile pamiętam 400 mg. dziennie po 200 rano i wieczorem. Jedno opakowanie. Efekt. Zbyt krótkie leczenie. Po tygodniu powrót choroby. Potem już żaden antybiotyk nie działał. Również doxycyclina w mniejszych dawkach ale kilka opakowań.
- Ipertrofan - trzy buteleczki - miesięczna kuracja. Gruczoł normalny po nim i pieczenie przy oddawaniu moczu znikło - jedynie pozostał efekt jakby szorstkiego wypływania moczu. Po odstawieniu powrót choroby chociaż stopniowy. Moje zdanie i lekarza - trzeba było dłużej ciągnąć leczenie tym lekiem. Nie wiem dlaczego był skuteczny ale podejrzewam że to jego uboczne działanie na pierwotniaki i coś tam jeszcze.
- ziele wierzbownicy - choć słabe działanie to niszczy chyba niemal wszystkie patogeny prostaty i zmniejsza obrzęki, ale trzeba go przyjmować przez pół roku. Dobrze jest przy tym masować sobie prostatę. Samemu.
Ja przyjmowałem jeszcze cynk, olej z dyni i inne leki ziołowe apteczne ale efekty były mizerne, lepsze efekty przynosiły mi leki na zapalenie dróg moczowych, zwłaszcza żurawina.
 

BENEOFIS40

New member
kastroo - Otóż z tego co mi wiadomo skuteczność na krętki polega chyba na tym, że kurację doksycycliną stosuje się przez co najmniej 4 a najlepiej 6 tygodni. Niszczy się w ten sposób formę L czyli tego prowirusa. Krętek ma cykl życiowy ok. 4 tygodnie i w tym czasie nie może się namnażać. Po cztery tygodniach umiera ze starości. Stąd skuteczność doxycycliny. Lecz wydaje mi się że na samego krętka chyba ona może nie działać, ale musiałbym o tym poczytać.
 

BENEOFIS40

New member
Kastroo. U mnie lekarz zakaźnik zastosował 3-tygodniową kurację doxycycliną + ketokonazol na grzybka + probiotyk. Wtedy też nie wiedziałem o boreliozie tyle co wiem teraz. Dzisiaj to myślę że chyba bym w ogóle nic nie przyjmował. 3-tygodniowa kuracja spowodowała tylko wyjałowienie naturalnej flory zwłaszcza jelit i osłabienie organizmu, pewną odporność Borelli burgdoneri na ten najskuteczniejszy lek ( i nie tylko jej, ponieważ wraz z ugryzieniem kleszcza dostajemy cały panel mikroorganizmów o jakim nawet najlepsi specjaliści lekarze w większości mają tylko pobieżne pojęcie a ta bakteria jest jedną z rzadziej infekujących nasz organizm od pozostałych i nie jest to bynajmniej jedyna atakująca gruczoł krokowy). Ja myślę, że bym się cieszył gdyby mi lekarz zaproponował kurację dłuższą. Miałbym wówczas przynajmniej nadzieję na wyleczenie, Chociaż z drugiej strony, jest też wielu takich którzy uważają, że boreliozy nie da się wyleczyć.
Polecam stronkę: http://www.koinfekcje.za.pl/
Ciekawostką może być fakt, że bakterią Borellia burgdonerii możemy zarazić się pijąc nawet mleko prosto od krowy. I jeszcze jedna sprawa, podobno Borellia burgdonerii może przetrwać najbardziej intensywną antybiotykoterapię nie tylko w cystach czy w makrofagach w mózgu, ale również w pasożytach. Na nie antybiotyki niedziałają. Przed antybiotykoterapią dobrze jest więc się odrobaczyć. Problem jest tylko w tym, że środki przeciwpasorzytnicze są dość toksyczne, co niestety nie wpływa korzystnie na wątrobę, zwłaszcza w czasie antybiotykoterapii.
 

ajpinus

New member
Paradoksalnie choc zachowala sie zajebiscie rozwalilo mi to prostate.
Co ci czlowieku rozwalilo prostate? Ze przez 2 tygodnie jej nei oprozniales?
Troche rozsadku. Chlopy nie uprawiaja seksu i nie masturbuja sie miesiacami i nie maja zadnych problemow. W jednej z religii/filozofii zycia jest tak (cos jak zen albo i nawet zen) ze spuszczanie sie jest traktowane jako utrata energii zyciowej. Uprawiaja seks ale sie nie spuszczaja i jakos nie maja problemow, to samo na wojnie czy w szpitalach, myslisz ze tam kazdy oproznia prostate co tydzien, czasem ludzie zyja bez seksu latami. To nadmierne walenie i ruchanie w wiekszym stopniu powoduje problemy. Chodz i tak zle i tak niedobrze. Jak prostaty nie oproznisz to sie sama oprozni, najczesciej nad ranem, jak jeszcze spisz. Tak jestesmy zaprogramowani. Twoj post pachnie mi paranoja - mam problem z prostata bo przez 2 tygodnie sie nei spuszczalem. Gdyby tak bylo cale populacje mialyby ten sam problem, uwierz mi.
 

wektor

New member
Maratończyk napisał:
Nie wykluczam ze jakis patogen siedzial tam wczesniej - jednak objawow nie bylo, az do tej chwili.

tak bylo. nie jestem pewien czy zarażasz partnerke, watpie w to. jakby zlapala to co u ciebie siedzi, to raczej by tak szybko to sie nie ujawnilo, a objawy byly by ciagle i nie latwe do stepienia, jak antybiotyki nie dzialaly na ciebie, ta nia tez, no chyba, ze brala inne... by zlapac patogen, ktory jest wstanie wywolac zap. przewlekle sa potrzebne pewne czynniki. akurat w nasieniu masz go znikome ilosci. mysle, ze ona miala zwykle zakazenia wlasna flora fizjologiczna. co do seksu to to pojechales rowno... juz dostales odp. na szczesie.
 

BENEOFIS40

New member
Maratończyk. Sam nie wiem co o tym myśleć, ale wydaje mi się że nie masz racji. Po pierwsze, to ten patogen nie wziął się znikąd. Może już go miałeś ale organizm trzymał go w ryzach i nie pozwalał mu się rozwinąć. Wielu ludzi robiło i robi to co ty robiłeś, podniecenie do maksimum bez żadnego wytrysku i nic się nie dzieję. Chociaż wydaje mi się że gdybyś zastosował metodę starą jak świat, pocałunki i obejmowania się nawzajem to nic by się nie stało. dotykanie rękoma narządów niesie za sobą ogromne zagrożenie. Umyliście przedtem swoje ręce? Dotykaliście podłogi rękoma? Nawet myjąc ręce wodą z kranu możemy na nich przenieść patogen, bo woda może coś takiego zawierać. Żyjemy w świecie pełnym bakterii.
Czytałem kiedyś w jakiejś filozofii wschodniej, że każdy człowiek wraz z narodzinami dostaje pewien zasób energii życiowej i od niego zależy jak ją spożytkuje. Każdy wytrysk nasienia to podobno ucieczka tej życiodajnej energii a gdy jej zabraknie zaczynamy chorować i słabniemy. Filozofowie wschodni zalecają ograniczać liczbę wytrysków, bo wraz z nasieniem ucieka nam ta energia. Nowy organizm musi przecież dostać swoją energię życiową od nas. Wystarczy popatrzeć na młodych mężczyzn, którzy zaczynają dojrzewać i nie odbywali jeszcze stosunków. Są pełni energii silni i wojowniczy, gotowi walczyć ze wszystkimi. Później spójrzmy na takich którzy się pożenili, powiedzmy pół roku później. Wydalili masę nasienia i tej życiodajnej energii. Stają się spokojni powolni. Mówimy, że się wypompowali. Tak ale z energii. Organizm zaczyna wtedy sam się bronić i zmniejsza ilość produkcji.
 

BENEOFIS40

New member
Domyślam się że musiałeś albo się masturbować albo odbywać stosunki. Może niezbyt dobrze to zabrzmi, ale gdybyś się zastosował do np. Biblii, to nie miałbyś z tym problemów. Przy podnieceniu wszystko poszłoby w powietrze. No może w spodenki. O ile dobrze przypominam to właśnie Biblia również (przynajmniej w Starym Testamencie) dopuszcza jedynie spuszczanie w pochwie. Na ziemię, czy gdziekolwiek indziej jest to niedopuszczalne, prwadopodobnie wtedy ludzie myśleli że to dla tego, iż z tego ziarna (nasienia) na glebie może coś urosnąć. Ot czasem nawet takie stare księgi i ich morały mogą zawierać ponadczasowe przesłanie. Możliwe, że nie ty jeden stałeś się ofiarą nieprzestrzegania Pisma. Wiadomo też nie od dzisiaj że np. Bóg nie po to zabronił Żydom spożywać pewnych potraw (m. in. wieprzowiny), bo miał taki kaprys. Naukowcy to badają i dochodzą do zaskakujących odkryć. Niektórzy nawet traktują Boga jako istotę z cywilizacji o wiele bardziej rozwiniętej od naszej i jego przesłanie (nakazy) jako faktów udowodnionych naukowo, lecz na obecnym naszym poziomie cywilizacji jeszcze niezbyt poznane.
 

alek36

New member
Witam

wydaje się że teoria Maratończyka co do bezpośredniej przyczyny powstania zapalenia jest jak najbardziej realna, że to jest bakteryjne zapalenie, może miał już bakterie w prostacie a anormalne zachowania sexualne (silne podniecenie bez spełnienia) spowodowały że syst. odpornościowy miejscowo nie dał już rady opanować wzrostu bakterii i ich już negatywnego wpływu na stercz, a skąd bakterie już były w protacie wcześniej - nie wiem, czytam niektóre fora np. tyczące leczenia niepłodności, tam niektórzy faceci dowiadują się że mają bakterie w prostacie a nie mają żadnych objawów zapal. i nie jest to na pewno flora fizjologiczna mają (bakterie) negatywny wpływ na płodność właśnie,
jest przecież znaczny procent mężczyzn którzy przechodzili zapalenie, mają zmiany pozapalne w sterczu a objawów nie zauważali

Maratończyk a może masz zwężenie cewki i jest to przyczyna zawirowań moczu i potencjalego dostania się tam bakteri czy zakażenia chemicznego
pozdr
 

BENEOFIS40

New member
No ja niestety też się z tym męczę od wielu lat, ale u mnie właśnie to na wskutek nieprzestrzegania Biblii. Seks pozamałżeński a Biblia jedynie taki dopuszcza.
 

wektor

New member
... od czego? nie, kara boska :p zrozumcie, to juz bylo, juz byly obszary zapalone, odpowiedni moment i rozsianie, ktore juz poczules. Maratończyk juz wczesniej mial male objawy wskazujace na spulchnienie gruczolu. i tak by dostal, wystrczy dobre wyziebienie tego rejonu. najlepiej jak jeszcze alko do tego, wtedu juz nie mal pewne pelne ujawnienie zakazenia. bakterie moga byc, pod warunkiem, ze nie sa w celu wywolania choroby. zapalenie gruczolu przechodzi wielu mezczyzn, z tym, ze jest to zazwyczaj sprawa kilku dni i nawet tego nie czuja w wiekszosci. przewlekle i nawracajce sa rzadkie, bo i patogeny, ktore je powoduja trudno zlapac.
 

wektor

New member
zwapnienia nie wplywaja na chorobe ich postanie pomoga opanowac zapalenie, po prostu zamykane sa w nich patogeny w chwili podzialu, i tam padaja. mogles miec pojedyncze i sie wchlonely. metoda ruskuw to nic specjalnego, to nie ma prawa wyleczyc, jedynie jako lekka pomoc. te enzymy. to nie dziala bezposrenio na bakterie, a ni na odpornosc. nie wierz w tw wykresy, to sciema, zeby wyszukac jeleni.
 

Podobne tematy

Do góry