• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

abst3

Well-known member
Rozmawiałem dziś z człowiekiem, ktory od wielu lat zmaga się z zapaleniem i ten lek pomógł mu jak żaden inny, niestety jest podobno u nas nie dostępny. Brał różne antybiotyki na początku choroby jednak nie udało mu się za ich pomocą wyleczyć na długo i próbował różnych metod. On swojego czasu pracował jako farmaceuta i z wieloma osobami miał kontakt z racji swojego zawodu, trwałe wyleczenie tego hujostwa jest wzasadzie mało prawdopodobne ale każdy z nas to wie. Wiele osób z jego klijentow polecało pijawki, które mocno poprawiały stan i wspominał o chyba dość mało popularnej na to schorzenie metodzie podgrzewania od wewnątrz prostaty przez cewkę, mój ostani urolog też polecał ten zabieg.
Co niestety nie napawa optymizmem z jego ust jako farmaceuty wydajacego kolejne antybiotki tym samym ludziom, że wzasadzie antybiotykami to można to wyleczyć ale w początkowej fazie jak jeszcze nie jest stan przewlekły a potem to już tylko jest czasowe zaleczenie problemu. Ale cuda się przecież zdarzają.....
Jarcy przewlekle zapalenie można wyleczyc trwale. Zobacz ilu jest nas na forum, części użytkowników już z tego wątku tutaj nie ma, myślę, że nie położyli się do mogiły tylko są wyleczeni ale nie czują potrzeby dzielenia się tym. Ponadto skoro szacuje się się, że na przewlekle zapalenie prostaty choruje nawet 20 procent populacji to zobacz jaka to jest skala nie patrzmy przez pryzmat kilku użytkowników z tego forum, którymi jesteśmy tutaj kilka bądź kilkanaście miesięcy bo nasza walka trwa. Naprawdę trochę więcej optymizmu choć wiem, że ciężko. Damy radę to wyleczyć, jedni wyjdą z tego szybciej inni pomecza się dłużej. I nie masz prawa myśleć inaczej.
 
Mam dla Was bardzo dobrą informację. Jak już kiedyś pisałem: można się z tego gówna wyleczyć i cieszyć się seksem i alkoholem - normalnie żyć, a nie jak mnich asceta. Ja jestem najlepszym przykładem. Miałem przed laty problemy, a potem się wyleczyłem i przez 12 lat totalny spokój - niezdrowe życie, radość jak inni ludzie. Da się, ale ciężko trafić na lekarza odpowiedniego - to nie może być zwykły urolog.

Teraz robię eksperyment dla siebie (i nas wszystkich) na sobie z nowym leczeniem. Jestem w trakcie i zobaczymy. Początkowe efekty niezłe, co dalej zobaczymy. Dam znać jak skończę ze kilka tygodni. Albo to okaże się przełomem albo gównem. Zobaczymy...
 
Jarcy przewlekle zapalenie można wyleczyc trwale. Zobacz ilu jest nas na forum, części użytkowników już z tego wątku tutaj nie ma, myślę, że nie położyli się do mogiły tylko są wyleczeni ale nie czują potrzeby dzielenia się tym. Ponadto skoro szacuje się się, że na przewlekle zapalenie prostaty choruje nawet 20 procent populacji to zobacz jaka to jest skala nie patrzmy przez pryzmat kilku użytkowników z tego forum, którymi jesteśmy tutaj kilka bądź kilkanaście miesięcy bo nasza walka trwa. Naprawdę trochę więcej optymizmu choć wiem, że ciężko. Damy radę to wyleczyć, jedni wyjdą z tego szybciej inni pomecza się dłużej. I nie masz prawa myśleć inaczej.

A co to za lek można wiedzieć,?
 

Grom

Well-known member
Jerzy twierdzi, że można to wyleczyć i ja mu wierzę. Ja dzisiaj testowałem automasaż prostaty i jestem z siebie dumny 😊
Robiłem tak jak urolog kazał ale nie wszystko się od razu albo idealnie da zrobić.
Ciężko jest zagarnąć prostatę od samego "szczytu", palec aż tam nie sięgnie. To powoduje niemożność naciśnięcia i zgięcia palca tak aby wycisnąć więcej płynu. Ja wyciskam go mniej niż urolog.
Drugi problem to ograniczony ruch palca na boki, lekarz nie ma z tym problemu.
Trzeci problem to brak umiejętności zadania sobie aż takiego bólu. Niby to nie jest koszmar ale to uczucie jest na tyle nieprzyjemne, że odruchowo się odstawia palec.
Czwarty problem to uważać na możliwość podrażnienia szczytu prącia (patrząc od wnętrza organizmu) gdy usiłujemy masować za blisko odbytu.
Piąty problem to zbytnia nerwowość ruchów masujących powodowana arcyniewygodną pozycją.
Dziś podczas wieczornego masażu rozwiązałem wszystkie problemy oprócz trzeciego 🙄 no nie jestem masochistą choć sprawiłem sobie niezły dyskomfort i pierwszego. Tzn. pierwszy problem załatwiłem pewną "protezą". Ponieważ nie wykapało mi zbyt dużo płynu to zaraz po masażu zmarszczyłem freda. Efekt niesamowity! Spust zrobiłem do szklanki i przyjrzałem się nasieniu. Było bez zarzutu.
Oczywiście przed masażem zażyłem antybiotyk.
Słowem da się udrożnić i ukrwić prostatę na czas antybiotykoterapii. Niestety aby w pełni sprawę ogarnąć trzeba być szczupłym, giętkim i z długim palcem środkowym. Ja na szczęście taki jestem więc daję radę.
Jutro zamawiam masażer prostaty aby wypróbować czy da się nim osiągać podobny efekt. Zaletą jest to, że dalej sięgnie, wadą, że nie ma nad nim takiej kontroli. Sądzę, że aby skutecznie posłużyć się masażerem, trzeba bardzo dobrze ogarnąć temat palcem aby później jechać na czuja.
Masażer tani więc żadna strata jak nie spełni swojej roli.
 
Jerzy twierdzi, że można to wyleczyć i ja mu wierzę. Ja dzisiaj testowałem automasaż prostaty i jestem z siebie dumny 😊
Robiłem tak jak urolog kazał ale nie wszystko się od razu albo idealnie da zrobić.
Ciężko jest zagarnąć prostatę od samego "szczytu", palec aż tam nie sięgnie. To powoduje niemożność naciśnięcia i zgięcia palca tak aby wycisnąć więcej płynu. Ja wyciskam go mniej niż urolog.
Drugi problem to ograniczony ruch palca na boki, lekarz nie ma z tym problemu.
Trzeci problem to brak umiejętności zadania sobie aż takiego bólu. Niby to nie jest koszmar ale to uczucie jest na tyle nieprzyjemne, że odruchowo się odstawia

palec.

Używałem masażera, szkoda czasu i pieniędzy, nic tym nie wymasujesz, ja miałem na baterie, i to powoduje lekkie drgania w prostatę, co z masażem nie ma nic wspolnego
Czwarty problem to uważać na możliwość podrażnienia szczytu prącia (patrząc od wnętrza organizmu) gdy usiłujemy masować za blisko odbytu.
Piąty problem to zbytnia nerwowość ruchów masujących powodowana arcyniewygodną pozycją.
Dziś podczas wieczornego masażu rozwiązałem wszystkie problemy oprócz trzeciego 🙄 no nie jestem masochistą choć sprawiłem sobie niezły dyskomfort i pierwszego. Tzn. pierwszy problem załatwiłem pewną "protezą". Ponieważ nie wykapało mi zbyt dużo płynu to zaraz po masażu zmarszczyłem freda. Efekt niesamowity! Spust zrobiłem do szklanki i przyjrzałem się nasieniu. Było bez zarzutu.
Oczywiście przed masażem zażyłem antybiotyk.
Słowem da się udrożnić i ukrwić prostatę na czas antybiotykoterapii. Niestety aby w pełni sprawę ogarnąć trzeba być szczupłym, giętkim i z długim palcem środkowym. Ja na szczęście taki jestem więc daję radę.
Jutro zamawiam masażer prostaty aby wypróbować czy da się nim osiągać podobny efekt. Zaletą jest to, że dalej sięgnie, wadą, że nie ma nad nim takiej kontroli. Sądzę, że aby skutecznie posłużyć się masażerem, trzeba bardzo dobrze ogarnąć temat palcem aby później jechać na czuja.
Masażer tani więc żadna strata jak nie spełni swojej roli.
Jerzy twierdzi, że można to wyleczyć i ja mu wierzę. Ja dzisiaj testowałem automasaż prostaty i jestem z siebie dumny 😊
Robiłem tak jak urolog kazał ale nie wszystko się od razu albo idealnie da zrobić.
Ciężko jest zagarnąć prostatę od samego "szczytu", palec aż tam nie sięgnie. To powoduje niemożność naciśnięcia i zgięcia palca tak aby wycisnąć więcej płynu. Ja wyciskam go mniej niż urolog.
Drugi problem to ograniczony ruch palca na boki, lekarz nie ma z tym problemu.
Trzeci problem to brak umiejętności zadania sobie aż takiego bólu. Niby to nie jest koszmar ale to uczucie jest na tyle nieprzyjemne, że odruchowo się odstawia palec.
Czwarty problem to uważać na możliwość podrażnienia szczytu prącia (patrząc od wnętrza organizmu) gdy usiłujemy masować za blisko odbytu.
Piąty problem to zbytnia nerwowość ruchów masujących powodowana arcyniewygodną pozycją.
Dziś podczas wieczornego masażu rozwiązałem wszystkie problemy oprócz trzeciego 🙄 no nie jestem masochistą choć sprawiłem sobie niezły dyskomfort i pierwszego. Tzn. pierwszy problem załatwiłem pewną "protezą". Ponieważ nie wykapało mi zbyt dużo płynu to zaraz po masażu zmarszczyłem freda. Efekt niesamowity! Spust zrobiłem do szklanki i przyjrzałem się nasieniu. Było bez zarzutu.
Oczywiście przed masażem zażyłem antybiotyk.
Słowem da się udrożnić i ukrwić prostatę na czas antybiotykoterapii. Niestety aby w pełni sprawę ogarnąć trzeba być szczupłym, giętkim i z długim palcem środkowym. Ja na szczęście taki jestem więc daję radę.
Jutro zamawiam masażer prostaty aby wypróbować czy da się nim osiągać podobny efekt. Zaletą jest to, że dalej sięgnie, wadą, że nie ma nad nim takiej kontroli. Sądzę, że aby skutecznie posłużyć się masażerem, trzeba bardzo dobrze ogarnąć temat palcem aby później jechać na czuja.
Masażer tani więc żadna strata jak nie spełni swojej roli.

Używałem masażera, szkoda czasu i pieniędzy, nic tym nie wymasujesz, ja miałem na baterie, i to powoduje lekkie drgania w prostatę, co z masażem nie ma nic wspolnego
 

bartix

Active member
Mam dla Was bardzo dobrą informację. Jak już kiedyś pisałem: można się z tego gówna wyleczyć i cieszyć się seksem i alkoholem - normalnie żyć, a nie jak mnich asceta. Ja jestem najlepszym przykładem. Miałem przed laty problemy, a potem się wyleczyłem i przez 12 lat totalny spokój - niezdrowe życie, radość jak inni ludzie. Da się, ale ciężko trafić na lekarza odpowiedniego - to nie może być zwykły urolog.

Teraz robię eksperyment dla siebie (i nas wszystkich) na sobie z nowym leczeniem. Jestem w trakcie i zobaczymy. Początkowe efekty niezłe, co dalej zobaczymy. Dam znać jak skończę ze kilka tygodni. Albo to okaże się przełomem albo gównem. Zobaczymy...
Jerzy a możesz na szybko przypomnieć jak to wtedy wyleczyłeś ?
 

Jerzy W

Well-known member
Jerzy ja Cię proszę żebyś tylko nie przekombinowal bo jesteś tutaj nam potrzebny na forum :) najgorsze jest to, że nie pamiętasz co wtedy się przyczyniło do twojego wyleczenia. A ja mam pytanko - planuje spróbować z tym urosalem. 2 lipca mam stamneya nie wiem myślicie, że może tego typu lek rozmazać wynik zafałszować ?
Urosal nie wyleczy całkowicie prostaty, tylko ograniczy objawy - zniszczy bakterie, które przedostają się z prostaty do cewki. Jak masz test Steameya to lepiej wcześniej nic nie bierz, aby mieć jak najwięcej bakterii w obrębie prostaty, aby wynik był pewniejszy.
 

Jerzy W

Well-known member
Jerzy a możesz na szybko przypomnieć jak to wtedy wyleczyłeś ?
Już pisałem wiele razy: 10 dni antybiotyk Biseptol, a potem przez miesiąc różne dziwne preparaty na odporność. Leczył mnie lekarz Białorusin, co czyta z dna oka.
Kilka tygodni temu byłem w Gdańsku u innej baby lekarki rosyjskiej co też czyta z oka. Dała mi plastry na prostatę przyklejane na pępek, tabletki na odporność i kazała masować punkty na kostkach. Po przyklejeniu plastra super efekt i ulga, ale po 1-2 dniach znowu wraca zakażenie. Nie ma efektu. Bez sensu.
 

umberto

Member
Kilka informacji na temat medycznej marihuany, ktora jest stosowana w Polsce obecnie w niektórych ośrodkach.

Do niedawna takie terapie były prowadzone jedynie w szpitalach klinicznych W ostatnim czasie jednak zaczynaja być prowadzone również w prywatnych placówkach
Szczególnie,ze leczenie takie znajduje zastosowanie w przypadku wielu chorób (szczególnie nowotworów i neurologicznych).
 

jarcy

Well-known member
Kilka informacji na temat medycznej marihuany, ktora jest stosowana w Polsce obecnie w niektórych ośrodkach.

Do niedawna takie terapie były prowadzone jedynie w szpitalach klinicznych W ostatnim czasie jednak zaczynaja być prowadzone również w prywatnych placówkach
Szczególnie,ze leczenie takie znajduje zastosowanie w przypadku wielu chorób (szczególnie nowotworów i neurologicznych).
Kolego jak jestem jakby to powiedzieć zorientowany w temacie gdyż mam konopie medyczne wykupione na receptę, jest tylko jeden mały problem z konopiami, a mianowicie nie każdy lubi być naćpany THC np. na bardzo nie lubię tego stanu który strasznie na mnie działa negatywnie.
 

Grom

Well-known member
Jerzy a nie dałoby z tymi plastrami cały czas chodzić? W sumie jeśli nie ma skutków ubocznych a bakteria jest nie do wyplenienia to chyba to jedyny sposób na życie 🤔
 

Jerzy W

Well-known member
Jerzy a nie dałoby z tymi plastrami cały czas chodzić? W sumie jeśli nie ma skutków ubocznych a bakteria jest nie do wyplenienia to chyba to jedyny sposób na życie 🤔
Jest to pomysł. Na razie ruska nie ma ich dostępnych. Taki plan czyli 15 plastrów co drugi dzień przez miesiąc mam, ale zrealizuję go jak będą dostępne. One je z Rosji ściąga. Nie wiem czy to pomoże na stałe, ale na pewno warto spróbować!
 

abst3

Well-known member
Tak w ogóle ktoś tutaj poszukiwał kontaktu z blitzkriegiem otóż podawał on email na innym forum w temacie zapalenia prostaty skoro tam podał to myślę, że nie obrazi się jeśli pozwolę sobie tutaj podać

Nie podawaj bez wiedzy a tym bardziej zgody czyiś danych! MOD
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

bartix

Active member
Byłem u lekarza kazał odstawić Levoxe czyli brałem 19 dni. Powiedział że zaraz bedzie zapalenie ściengien. (przypomnę ze zaczeła mnie boleć noga). Ale powiedział że moge przyładować od poniedziałku Augumentin na 2 tyg. Ogolnie brałem juz ze 2 razy ten antybiotyk. Wtedy mi pomógł, Mówił że trzeba nasycić długo antybiotykami prostate. Tylko boje sie bo miesnie dalej mnie bola chociaż jest dużo lepiej. Brzuch też mnie boli. Mam nadzieje że Augumentin mi nie zajedzie zoładka do konca. W srode odbieram tez autoszczepionke. Nie wiem czy mozna ja przyjmować z antybiotykiem. To sa kapsułki na 3 miesiace.

Myślicie że to dobry pomysł teraz przyładować ten Augumentin na 2 tyg? Kiedyś brałem 3 tyg Augumentin pomół bardziej odczuwalnie niz Levoxa. Czy bakterie teraz sie na niego po prostu nie uodpornia? I co bedzie z zoładkiem
 

abst3

Well-known member
Nie bój się odstawiłes wszystko wróci do normy, myślę że za tydzień już będzie ok. Co do augumentinu to na te dwa tygodnie nic ci się nie stanie, pytanie tylko w jaki sposób nasycic na prostate skoro ponoć do niej nie dociera.
 

Grom

Well-known member
To słabo to wygląda. Augmentin to nie najlepsza opcja dla prostaty. Nie ma czegoś innego w antybiogramie?
 

bartix

Active member
Mam inne ale z tej grupy co Levoxa mi nie chciał dać bo się bał o stawy. Objawy po Levoxie to w 17 dniu mnie jakoś zaczeły mieśnie boleć i ściegno. Żoładek to juz wczesnije ciezko pracował. Moze też przesadzałem bo prowadziłem normalne zycie jezdzilem na rowerze chodzilem itd. Nie jakoś dużo raczej umiarkowanie ale widać organizm jednak przestał tolerwoać.
Ja reagowalem chyba najlepiej na Augumentin z antybiotykow. Poztym u mnie nie ma pewnosci ze to na 100% prostata. Objawy to pieczenie, czestomocz, pieczenie napletka. Po wytrysku objawy sie nasilaja. (badanie nasienia czysto!) Bakterie pobrane z cewki (wychodza te same czesto byly obficie) w przyszlosci chce z tego plynu z prostaty. W sumie to zadnen z lekarzy mi nie zlecił tego pobrać. Ale np pamietam jak Augumentin brałem pierwszy raz to czułem duza ulge juz po 6-7 dniach. Po Levoxie dziwne ale mam małą poprawe (mniejsza niz wtedy po Augumentinie. Przeleciala 19 dni ale jaka mam gwarancje ze nagle przy 28 dniu dostałbym cudownego uzdrowienia skoro nie czułem po tylu dniach rewolucji. Poprawa moze na poziomie 20 % echh... ) Bałem sie ze sobie zacharatam zoladek i sciegna a problem dalej bedzie. Mam jeszcze tej Levoxy moglbym jeszcze teraz sprobowac np na tydzien ale nie wiem czy to cos da. I moze lepiej nie ryzykować? Odbieram w przyszlym tygodniu autoszczepionke z moich bakerii. Moze ona pomoze
 

Grom

Well-known member
@bartix podoba mi się tekst o "nasycaniu prostaty". W sumie to prawda. Levofloxacyna jest wydalana z moczem bez przetworzenia w wątrobie więc jeśli nasycimy nią prostatę to z pewnością tam się długo utrzymuje. Niestety prowadzenie normalnego życia przy braniu tego specyfiku to nie najlepszy pomysł, pisałem o tym. Dziwne, że po Levoxie siada żołądek bo stosuje się ją na helicobactera wraz z Duomoxem (ja tak teraz robię). Levoxa nie niszczy też beztlenowców w jelitach. Niemniej jak odezwały się mocno ścięgna to bym nie ryzykował.
Napisz @bartix ile ważysz.
Ciekaw też jestem autoszczepionki bo to może pomóc. Jeśli Ci autoszczepionka nie wyjdzie to jest jeszcze terapia fagami we Wrocławiu.
 

Podobne tematy

Do góry