• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

jarcy

Well-known member
U mnie nie choduje się nic z posiewu wiec pomimo, że robiłem już kiedyś na chlamydie i inne myślę, że warto jednak powtórzyć bo teraz brać antybiotyk to sam nie wiem czy jest jakikolwiek sens
 

Grom

Well-known member
Jarcy antybiotyki w Twoim przypadku jeszcze nie mają sensu. Spróbuj jeszcze z diagnostyką.

Ponieważ moje objawy są bardzo nikłe mam pomysł aby wprowadzić do diety dwa produkty:
miód manuka - drogie cholerstwo ale nie będę oszczędzał oraz sok z żurawiny w dość dużych ilościach.
Co do soku z żurawiny to poczytałem o jego właściwościach zakwaszających. Do tej pory brałem ampułki z żurawiną teraz dodam do tego żywy sok. Przynajmniej do czerwca muszę zostać przy ziołach i suplementach bo boję się coronavirusa. Jutro będę u urologa, trzymajcie kciuki.
 

sonja12

Active member
na enterococusa facelisa jest nalewka z nasturcji + chrzan .Najlepiej zrobic ze świeżej nasturcji, ale jak nie ma , mozna kupić. Na Api - Dicsounter jest , tam sa oryginalne niemeickie.Albo można w necie kupić nasturcję, - nalewkę.
 

sausade

Member
Troche mnie to nie bylo, praca. Zapytam krotko zamiast wertowac 10tki stron - czy ktos w ciagu ostatniego roku sie skuteczenie wyleczyl bez nawrotow?
 

Grom

Well-known member
Tu mało kto zagląda to i pewnikiem wielu się wyleczyło.
Aktualnie jest trzech muszkieterów zdjagnozowanych blisko wyleczenia i jeden Jarcynian, w trakcie procesu leczniczego a właściwie diagnostycznego 😉
A tak na serio.
Gdyby nie coronavirus to kto wie czy Jerzy i ja nie bylibyśmy już zdrowi?
Z czym walczysz dokładnie @sausade?
 

Jerzy W

Well-known member
na enterococusa facelisa jest nalewka z nasturcji + chrzan .Najlepiej zrobic ze świeżej nasturcji, ale jak nie ma , mozna kupić. Na Api - Dicsounter jest , tam sa oryginalne niemeickie.Albo można w necie kupić nasturcję, - nalewkę.
Ja jem teraz nasturcję tabletki od 10 dni zamiast fosfomycyny która musiałem przerwać z powodu koronawirusa. Wciąż zadziwiająco dobrze chociaż śmiałem się z nasturcji. Z korona już chyba wychodzę.
 

Grom

Well-known member
Nasturcja bardzo dobra rzecz a najlepsza z chrzanem. Wówczas jest synergiczne działanie na pseudomonasa. Właśnie zamówiłem. Będę ją stosować głównie z tego powodu aby po wytępieniu pseudomonasa nie zalęglo się na to miejsce coś innego. To chyba podstawowy błąd po stosowaniu antybiotykoterapii - brak antybakteryjnej suplementacji po.
Fajnie Jerzy, że dobrze się czujesz. Obyś jak najszybciej wyzdrowiał.
 

Beeqs

Active member
No właśnie czy dysponuje ktoś badaniami na temat spektrum działania nasturcji? Na enterococcus feacalis
Z naturalnych rzeczy potwierdzone badaniami działanie ma liść szalwi, propolis, kora sosny, cynamonowca - wyciągi
 

kaolik98

Well-known member
Ja jem teraz nasturcję tabletki od 10 dni zamiast fosfomycyny która musiałem przerwać z powodu koronawirusa. Wciąż zadziwiająco dobrze chociaż śmiałem się z nasturcji. Z korona już chyba wychodzę.
Czy do nasturcji trzeba brać probiotyki?
 

sonja12

Active member
Myślę, że nie zaszkodzi ogólnie dobra mieszanka ziołowa może czyścić podobnie jak antybiotyk.
ale nasturcja do picia ma chyba lepsze działanie niz tabletki. Jak kupujecie to nie polską. Na allegro mozna kupić , polske zioła sa strasznie zanieczyszczone, nawet Buhner przestrzega w swojej książce przed ziołam z europy wschodniej.
 

Jerzy W

Well-known member
Oceniam teraz mój stan w kontekście opisu przewlekłego stanu zapalnego prostaty.
Wstrzymałem antybiotyki w połowie kuracji z powodu koronawirusa. Teraz po 14 dniach od dodatniego wyniku czuję się już ogólnie dobrze, chociaż jestem osłabiony. Wypiłem kilka lampek wina wczoraj i czułem się w nocy jakbym wypił 3 butelki. Czyli organizm jest mocno osłabiony i powrót do antybiotyków na razie nie jest możliwy.
Jem nasturcję, która poprawia/stabilizuje mój stan, tj. przy braku ejakulacji oraz unikaniu alkoholu czuję się prawie idealnie w kontekście prostaty.
Jednak wypicie alkoholu od razu (na drugi dzień) powoduje dyskomfort ze strony prostaty.
Gdy robiłem badanie kontrolne ok miesiąc temu miałem wciąż faecalis w wydzielinie. Brałem następnie przez 2 tygodnie fosmomycynę która bardzo mocno zadziałała na moją bakterię, ale jak już wcześniej pisałem przerwałem za wcześnie.
Czyli mój stan na teraz to na 100% bakterie w prostacie, chociaż ograniczone przez 2 tygodnie antybiotyku.

Reasumując, sądzę, że większość pacjentów którzy cierpią na przewlekłe zapalnie mają po prostu niedoleczone zakażenie bakteryjne tak jak ja teraz. Oczywiście istnieje też niebakteryjny wariant choroby, ale jest moim zdaniem znacznie rzadszy.
Biorąc naturalne leki (np. teraz jem nasturcję) i zmieniając styl życia (bez używek + sport) tylko masujemy objawy tego zakażenia.
W prostacie, zasiedlonej przez bakterie, gdzie trwa nawet niewielki stan zapalny każdy czynnik dodatkowy jak alkohol, przemarznięcie, długie siedzenie nasila objawy. Ludzie błędnie skupiają się na leczeniu tych objawów. Gdy się zmniejszą to pacjent uważa że jest dobrze - nie jest dobrze.
Podstawa to dobra diagnostyka, potem diagnostyka, i wreszcie diagnostyka - aby ustalić bakterię! Następnie dobór odpowiednich antybiotyków przez odpowiednio długi czas i naprzemienne stosowanie 2-3 grup antybiotyków. Do tego szczepionki i/lub inne środki na zwiększenie odporności.

Piszę to, bo widzę, że bez takiej silnej terapii skojarzonej nigdy się nie wyleczę z tego gówna i ciągle będzie to wracać. Bez pełnego wyleczenia nie odzyska się sprawności seksualnej, tylko taką na pół gwizdka.
 

jarcy

Well-known member
Wszystko to pięknie opisane a jeśli ja 3 razy robiłem posiew wydzieliny i nic nie wyszło to mam nie bakteryjne czy z jakiś przyczyn bakterii się nie udało wychodować? A 2ga sprawa jak to skurwysyństwo leczyć? Żreć profilaktycznie antybiotyk jak zaleca lekarz czy mieć w dupie wszystko i czekać na cud ? Bo żarcie suplementów daje tyle że już z 1500zł wydałem i nie pomogło nic, witaminy wierzbownice seleny colosrum i inne gówna to tylko marketingowy chłam żeby kase wydawać bo skoro efektów brak....
 

Jerzy W

Well-known member
Pisałem że niebakteryjne też istnieje chociaż rzadko moim zdaniem.
Nie mam pojęcia jak leczyć niebakteryjne. Chyba tylko objawy przeciwzapalnie + naturalnie.

W bakteryjnym metody naturalne są o dupę rozbić. To jak klejenie przebitej opony uszczelniaczem - ostatecznie musisz zdjąć koło i dokonać solidnej naprawy.
 

polakpoko

Member
Jerzy W, wierz w tą swoją teorię, że leczenie przewlekłego zapalenia prostaty antybiotykami cos pomoże.... powodzenia - bakterie będa Ci mutowac w inne a odporność spadać.
Jesli faktycznie bakterie sa winne w Twoim przypadku w co wątpie, to masz analogiczną sytuacje jak z przewlekłym zapaleniem w obrębie nosogardzieli, np. migdałków - kuracje antybiotykowe nic nie daja
 

jarcy

Well-known member
W literaturze protokół leczenia zarówno bakteryjnego jak i nie bakteryjnego to antybiotyk bo niby może być tak, że bakteria jest a wyhodowanie jej nie zawsze się udaje ale to tylko teoria z innej strony wiele osób ma bakterie wpierdziela antybiotyki po czym robi posiew i bakteria nadal jest :) oczywiście o dolegliwościach nawet nie wspominam i teraz niech ktoś powie o co tu tak naprawdę chodzi w tym wszystkim. Ja nie jem antybiotyku nie mam bakterii inni jedzą antybiotyk mają bakterię i ja mam dolegliwości i inni je mają. Aha i są jeszcze tacy, którzy mieli bakterię a już jej nie mają po antybiotyku ale dolegliwości pozostały
 

Grom

Well-known member
A u mnie spokój. I mam kilka przemyśleń.
Byłem u urologa i mam już w apteczce levoxe na 1,5 miesięczną kurację. To jedyna opcja jeśli chodzi o pseudomonasa w prostacie. Jest wrażliwy a levoxa penetruje doskonale i prostatę i biofilm. Czekam na maj/czerwiec aby ewentualnie zacząć. Po antybiotykoterapii będę miał 10 masaży, tych po których wyzdrowiał miko1234. Są też zakupione suplementy aby zminimalizować skutki antybiotyku. Ale czy zaczynać? Oto pytanie.
Objawów prawie nie ma. Co ciekawe zmieniłem taktykę. Zacząłem mniej pić. Piję teraz tylko wierzbownicę na przemian z sokiem z żurawiny.
Wychodzi to około 1 litr napitku dziennie. Oczywiście dietę mam bogatą w płyn (warzywa) więc odwodnienie nie grozi. Mocno zakwasiłem mocz czego nie cierpi pseudomonas. Nie rozpycham pęcherza i bardzo rzadko sikam.
Wczoraj po seksie zero pieczenia cewki czy bólu przy wytrysku pomimo bardzo mocnego "przedłużania". Nie próbuję alkoholu bo on może wszystko popsuć. To tak jakby spirytus na ranę.
Masaże pełnią ogromną rolę przy "uzdrawianiu" nadwyrężonej przez bakterie prostaty. Ale najpierw bakterie muszą zniknąć. Cały czas uprzykrzam mikrobom życie. Pod koniec kwietnia robię czwarty posiew. Jeśli będzie pseudomonas to zaczynam z levoxą.
 

Podobne tematy

Do góry