• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zabieg. Dr. Hubert Kuźniar - Podkarpacie > Rzeszów

freedom

New member
Ta oponka to prawdopodbnie reakcja na cięcie wędzidełka. Miałęm taką samą, może kapke większa nawet. Na kontroli gdzieś tak po tygodniu lekarz ściągnął mi napletek do góry i praktycznie cała za jakies 2-3 dni znikła, bo z odciągniętym miała zablokowany odpływ. Nie wiem jak u ciebie, ile ci napletka zostawił, czy da się go sciągnać tak, żeby cokolwiek zakrywał żołędzi, ale noś do góry
 

pikinier

New member
freedom -chyba masz racje.. pamietam jak poszedlem na 1 wizyte i mialem napletek nie sciagniety za zoladz i nie mialem oponki i nic na nia nie wskazywalo.
Lekarz robiac opatrunek po zbadaniu sprzetu sciagnal napletek i po 1 nocy zrobila sie mala oponka a z nastepnymi dniami wieksza.
Wiec chyba masz racje. W srode mam wizyte to pogadam jeszcze z lekarzem :)
 

pikinier

New member
Witam !
Bylem wczoraj na kontroli u lekarza (15 dni po zabiegu jestem), lekarz powiedzial ze pieknie sie zagoilo i ze teraz tylko czekac az wyjda szwy (jak nie wyjda same to za tydzien mam przyjsc to wyciagnie).
Na koniec powiedzial ze moge juz penisa 3mac w dol.
Zaciagnalem spodnie i 9godzin juz z penisem w dol, tylko ze po nocy zrobila sie oponka :/

Moczyc w rymianku i zejdzie tak szybko jak sie pojawila ? czy tez jak sie pojawi to moze sie utrzymac chwile ?
Kolejne pytanie - moze troszke glupie- czy oponka czasem nie rozszerza skory ? tzn czy czasem jej nie rozciaga bardziej i nawet jak oponka zejdzie to po niej zostanie troszke bardziej skora rozciagnieta ?

Bede wdzieczny za odpowiedzi.
Pozdrawiam
 

damianex

New member
A u mnie 1,5 miech po usunięciu wędzidełka jest tak oooo, bo miejsce gdzie było wędzidełko to się super wygoiło, ale na napletku w dwóch miejscach mam takie blizny bąbelki jakby, a w innym miejscu gdzie blizna jest normalna jak po szyciu, to po masturbacji zaczęło mnie piec i jakby zaczerwienione się tam obok niej coś zrobiło. Do tego w zwodzie napletek powinien się ładnie rozkładać na peniurze, a tu jak już w wodzie zdejme, bo schodzi normalnie, to się zwija zaraz pod żołędzią, może i bym go mocniej ponaciągał ale się boję bo i tak jak pisałem w jednym miejscu mnie piecze i jest zaczerwienione - może to jeszcze miejsce dobrze nie zagojone??? No a jak go na miękko zacznę naciągać napleta i ogólnie pobudzać peniura to wtedy już da się go bardziej naciągnąć i dalej się zsuwa, ale się robi taka lekka obrączka. Kiedyś wysłałem lekarzowi zdjęcie bo po kontroli chciał i stwierdził, że niby ok, ale mi się to kurde teraz nie podoba i do tego jeszcze mnie te napletek piecze, aż zacząłem go w rumianku moczyć, a wcześniej przed zabiegiem też mnie lubiał czasami piec. Jeszcze zobaczę ze 2-3 tygodnie jak to się będzie klarować, jak nie to niech mi coś z tym zrobi doktorek.
 

pikinier

New member
Wiesz.... u mnie moze byc podobnie.
Tzn staralem sie kontrolowac wzody, ale nieraz doszlo do pelnego zwodu i ze tak powiem wszystko jakby "na styk" bylo, nie mialem luzu po prostu zszedl napletek zaraz za zoladz i nic dalej (ale nie boli) , tylko mi sie wydaje ze dalej za bardzo nie moge naciagac bo jeszcze jest opuchlizna - no chyba ze sie myle.
Powiem tylko ze coraz realniej mysle ze bedzie potrzebna poprawka....


Damianex - po jakim czasie Ci szwy wyszly ? Mi lekarz mowil ze jak do srody przyszlej same nie zejda to mam przyjechac na sciagniecie... albo sam sie starac jakos je wyskubac..
Tylko ze ja tam supelki widze to mam je rozwiazywac i wyciagac?

Bede wdzieczny za odpowiedzi.
 

damianex

New member
Hej, może nie tyle poprawka - chociaż ja wiem, ale coś z tym napletkiem trzeba będzie zrobić, bo te takie pieczenia miałem w tej samej okolicy jeszcze przed usunięciem wędzidełka.

Co do napletka to stulejki raczej nie mam, bo w stanie maksymalnego zwodu mogę go zdjąć spokojnie, ale właśnie chowa się ciasno zaraz pod żołędzią i jest widoczna taaa jakby obrączką i dalej mógłbym zsunąć ale nie dużo kapkę i to na siłę, a powinno się swobodnie normalnie rozciągać. Co innego jak zacznę go naciągać w stanie wiodkim, to wtedy zejdzie więcej, ale to nie o to chyba chodzi.

Jeszcze poczekam zobaczę ze 2-3 tygodnie, pomaczam w rumianku, bo z tym pieczeniem to świra można dostać, a to nie jest żadna nadwrażliwość.

A szwy wypadły mi gdzieś po 8-9 dniach
 

pikinier

New member
damianex napisał:
Co do napletka to stulejki raczej nie mam, bo w stanie maksymalnego zwodu mogę go zdjąć spokojnie, ale właśnie chowa się ciasno zaraz pod żołędzią i jest widoczna taaa jakby obrączką i dalej mógłbym zsunąć ale nie dużo kapkę i to na siłę, a powinno się swobodnie normalnie rozciągać. Co innego jak zacznę go naciągać w stanie wiodkim, to wtedy zejdzie więcej, ale to nie o to chyba chodzi.

Mam dokladnie to samo !
Tylko mi sie wydaje - moze blednie- ze trzeba czekac az slady po oponce calkowicie znikna i sie zagoi i moze wtedy cos wiecej tego napletka da sie sciagnac w stanie zwodu w dol za zoladz.
A tak to taka sama sytuacja jak u Ciebie !

U mnie 18 dzien i dopiero moze z 4 szwy wylecialy. Jak cos to w srode jade na sciagniecie szwow. Jeszcze pytanie :
Sam sobie je wyciagles czy same od siebie wylecialy ?
Bo ja jak cos to moge sobie sam - tak dr powiedzial ale nie wiem jak sie za to zabrac jak to sa taki slupki powiazane...
 

damianex

New member
Nom, ale tobie doktorek zrobił obrzezanie, więc jak wszystko wróci do normy i zejdzie oponka to ci napletek, albo to co z niego pozostało,bo nie wiem czy miałeś całkowite czy częściowe, to powinno schodzi elegancko.

A u mnie wygląda na to, że ten napletek trzeba będzie chlastnąć, przynajmniej ja tak uważam, bo skoro to pieczenie po kilku dniach przechodzi, a potem wystarczy lekka masturbacja i od nowa się to dzieje, to coś z nim nie tak, chyba nawet czytałem tutaj gdzieś post kogoś kto miał podobny problem z napletkiem co ja i mu go usunęli.

Co do szwów to czekałem aż same mi odpadną, dwa ostatnie odpadły mi w trakcie mycia. Jak masz rozpuszczalne to czekaj spokojnie na razie, a jak nie to idź do doktorka jak ci kazał.

Co zaś się tyczy samego zabiegu mojego to nie mam jakiś zastrzeżeń, bo miejsce po wędzidełku się super zrosło i ładnie ipt itd. Zaś prawdopodobnie ten napletek to od początku jakiś chory był no i zwężenie jakieś tam jest, skoro robi się obrączka, ale lekarz mówił, że trzeba sprawdzić w praktyce, bo nie wygląda tragicznie, a może się rozciągnąć czasem, ale ja to tego nie widzę już w ogóle, bo ta obrączka to chyba jednak blokuje się jego swobodne zsuwanie dalej, tu mi powiedział, że w razie czego można zaradzić nacięciem, ale pozostaje jeszcze sprawa tego cholernego pieczenia...no :roll: Tylko dodam, że piecze jak chlapne wodą, kilka kropel moczu mi skapnie, albo najgorsze jak np mały mi dygnie, czy to w dzień czy w nocy czy nad ranem, a więc jak się naplet rozciąga.
 

pikinier

New member
Mialem obrzezanie niecalkowite + usuniecie wedzidelka.
Powiem tylko ze myslalem ze po takim obrzezaniu to nawet przy spuchnieciu bede mogl podczas zwodu swobodnie ruszac napletkiem w dol , a on schodzi za zoladz i tylko delikatnie w dol i nic wiecej...

No zobaczymy...

Mnie tez czasem cos tak jakby zapieklo ale to od czasu do czasu i nie wiem od czego to zalezne....
 

damianex

New member
Dziś się przyjrzałem swojemu sprzętowi dokładniej i w pełnym wzwodzie to jest tak, że naplet sam nie schodzi, muszę go ręcznie ściągnąć, wtedy schodzi, ale też nie za gładko, no i jak zejdzie to się zatrzymuje pod żołędziem i robi sie ten pierścień i ani rusz dalej, do tego wygląda to bardzo nienaturalnie - penis jakby zwężony w tym miejscu - taka trochę stulejka - zwężenie na pewno jest. No i do tego te cholerne pieczenia, nawet sobie ulżyć nie można bo zaraz piecze i ni to się goić nie chce - rany niby nie ma żadnej, a kiedyś poczułem jakby jakieś pęknięcie - może jakieś naczynko czy co- sam nie wiem. Maczanie w rumianku nie wiele daje, bo jak się uspokoi, to przy ponownym użyciu sprzynta dalej to samo. Nadwrażliwości nie mam, bo np. żołądź to mógłby ścisnąć nawet mocno i by mi się nic nie działo.

Ciebie jeszcze może piec, swędzieć itp. bo jesteś świeżo po zabiegu, ale u mnie to się już zagoiło wszystko i powinno być git, a tu taka kicha, może to zbliznowacenie jakie napletka czy co, matka mi mówiła, że jak byłem mały, to lekarz zalecił naciąganie napletka.
 

pikinier

New member
Moim zdaniem zrob zdjecia w zwodzie i wyslij do lekarza co ci powie...

U mnie zostal juz prawie wszystkie szwy wypadly (zostal 1).
Martwi mnie jeszcze oponka...
Prawie wogole sie jej pozbylem ale jak mialem wizyte lekarz zalecil mi zebym juz nosil w dol wiec tak chodzilem caly dzieni i wtedy zrobila sie 2 razy wieksza oponka niz mialem wczesniej. Teraz zeszla juz ale jest taka jak mialem na poczatku (patrz foto wyzej).


Mam jeszcze takie pytanie :
ktos pisal ze po wypadnieciu szwow mozna dac juz napletek na zoladz, ja mialem niecalkowite obrzezanie i nie wiem czy robic to samo ?
Do tego mam ta oponke nie wielka ale jest i raz sam napletek sie zaciagnal na zoladz lecz od razu sciagnalem bo nie wiem jak juz jest lepiej ?

Ktos odpowie ?
 

Soulee

New member
Nie wiadomo jak z wędzidełkiem, bo u mnie też w miarę wygląda z góry, a wędzidełko to jeden wielki spuchnięty syf cały w ropie.
Ale oprócz tego, bardzo ładna robota
 

Ther

New member
Witam.
Ja również jak pikinier miałem zabieg u dr. Huberta Kuźniara, więc zamiast zakładać nowy temat dopisze się tutaj.

Pierwsza wizytę miałem w połowie marca 2010, w ProFamilia na podpromiu. Wizyta była prywatna cena 100 zł.

Wszystko w miłej atmosferze, oględziny trwały max 5 min, i dr powiedział że kwalifikuje się tylko do obrzezania całkowitego. Zostałem poinformowany na czym będzie polegał zabieg, ile będzie trwało leczenie itp.
Dostałem, receptę na octenisept, skierowanie do szpitala, i co mam ze sobą zabrać.

Na zabieg czekałem 3 tyg. Przeprowadzony był w Szpitalu MSWiA, ul Krakowska w ramach NFZ (za darmo)
O 7,30 rejestracja na izbie przyjęć, badanie krwi, ciśnienie, EKG. Później ankieta seria pytań na temat chorób, alergii, szczepień itp.

O 9,00 leżałem już na stole przygotowany na cięcia.
Najpierw dezynfekcja, podłączenie kroplówki a później znieczulenie. Przygotowany byłem na ogromny ból a tu miłe zaskoczenie, czułem tylko kilka lekkich uszczypnięć.
Zaczęło się krojenie, zero bólu fajna atmosfera, rozmowa o wszystkim i o niczym z lekarzem i pielęgniarkami. W połowie zabiegu poczułem lekki ból, chyba znieczulenie przestawało działać więc zostało mi podane dodatkowe i do końca było już ok. Jeszcze tylko kilka zaleceń, termin wizyty kontrolnej i przejście do sali pooperacyjnej.

Zabieg trwał godzinę. Po zabiegu ok. 45 min leżałem na sali, wypis i o 11 byłem już w drodze do domu.

W aptece kupiłem tabletki przeciwbólowe, jak by znieczulenie przestało działać, ale na szczęśnie zero bólu żądnej tabletki nie musiałem zażywać.
Sikanie i nocne wzwody też bezproblemowe. Oczywiście za wszelką cenę musiałem wzwody ograniczać, żeby szwy nie puściły. Podczas pierwszych nocy ciężko było: ja leżałem on stał, ja wstałem on leży i tak nieraz godzinę zanim się uspokoił.

Pierwszy ból pojawił się na następny dzień przy zmianie opatrunku, mimo że smarowałem opatrunek maścią nawilżająca z witamina A żeby się nie przyklejała rana do opatrunku, to jednak trochę przywarła i przyschła. Zmiana opatrunku zajęła mi 30 min. Na to co przyschło stosowałem octenisept, żeby opatrunek odkleił się od rany.
W przeciwieństwie do innych osób nie stosowałem rumianku i rivanolu, tylko ta maść prze 3 dni (dłużej nie zalecane ponieważ szwy mogą się za szybko rozpuścić) i do dezynfekcji rany octenisept.

Dwa dni po zabiegu, poszedłem na wizytę kontrolną wszystko dobrze się goiło, kolejna wizyta już nie była potrzebna tylko za miesiąc miałem podesłać fotki.
Jeszcze zalecenie żeby iść spać z pustym pęcherzem, nic nie pić ok. godzinę przed snem, i spać na boku, wtedy wzwody będą rzadsze i mniej uciążliwe.

Podczas chodzenia przeszkadzał trochę opatrunek, nie bolało ale trochę niewygodnie mi było.
Dwa dni po zabiegu poszedłem już do pracy (praca na produkcji, żadnych ciężkich rzeczy nie musze nosić tylko 8h cały czas w ruchu) i wszystko było ok.

Przez 3 tyg. Nie kąpałem się w wannie żeby szwy się nie rozpuściły, tylko prysznic. Bez opatrunku spałem już ok. 2 tyg. po zabiegu, a w dzień jak wszystkie szwy się rozpuściły czyli ok. 3,5tyg. po.

Teraz jestem dwa miesiące po zabiegu, i wszystko się pięknie zagoiło, sprzęt w 100% sprawny.

Jestem ogromnie zadowolony z efektów zabiegu i że trafiłem na dr. Huberta Kuźniar, pełny profesjonalizm, od początku fachowe i indywidualne podejście do pacjenta. Zabieg wykonywany w państwowym szpitalu, w ramach NFZ a czułem się jak bym był leczony w najlepszej prywatnej klinice w Polsce.

I na koniec zachęta.
Ci którzy są z Podkarpacia, i zdecydowali się na zabieg, niech bez wahania idą do dr. Kuźniara.

Koszt całego leczenia to 240 zł:
-pierwsza wizyta 100 zł
-medykamenty 50 zł
-zabieg 0zł
-wizyta po zabiegu 0zł
-koszty dojazdu 90 zł
 

BT136

New member
Na początku chciałbym się przywitać z wszystkimi użytkownikami tegoż forum.

Ja również miałem zabieg wykonywany przez dr Huberta Kuźniara i chciałbym w skrócie opisać swoje przeżycia.
Chciałbym gorąco podziękować panu doktorowi Hubertowi Kuźniarowi, pani Agnieszce, pani Renacie, pani anestezjolog i wszystkim osobom z którymi spotkałem się na swojej drodze w rozwiązywaniu problemu stulejki.
Moim problemem była stulejka całkowita.
W kwietniu umówiłem się na wizytę w przychodni Profamilia w Rzeszowie. Pierwsze wrażenie: pan doktor bardzo miły, sympatyczny człowiek. Rozmowa, "okazanie", lekarz powiedział co i jak, dostałem
skierowanie do szpitala MSWiA w Rzeszowie z zaleceniami jak się przygotować, co zabrać ze sobą, co będzie potrzebne po zabiegu.
Zabieg miałem w maju, refundowany przez NFZ, obrzezanie częściowe + usunięcie wędzidełka. W dniu zabiegu na czczo stawiłem się na umówioną godzinę na izbie przyjęć. Kilka druków do wypełnienia i wzięli mnie na EKG, potem na piętro, pomiar ciśnienia, wypełnienie karty anestezjologicznej (choroby i takie tam) i na sali czekałem na swoją kolej. Gdy przyszła na mnie pora, udałem się piętro wyżej na blok zabiegowy. Atmosfera na sali podczas zabiegu - świetna. Grające radyjko, wesoła rozmowa, żarty i zabieg szybko zleciał :)

Jestem bardzo zadowolony z efektów zabiegu.

Z czystym sumieniem mogę polecić dr Huberta Kuźniara. Zna się na tym co robi i ma świetne podejście do pacjenta.

Pozdrawiam :)
 

Maciek89

New member
Witam wszystkich.Również mam stulejke:(. Mam zamiar wybrać sie na zabieg chyba prywatnie ale mam pytania.Jak to jest ze wszystkimi papierami?Ubezpieczenie ?Ksiązeczki zdrowia (czy podobne)? i czy jesli bd chciał wykonać zabieg prywatnie czy musi byc skierowanie od rodzinnego?Nie jestem z Rzeszowa ani okolice. Czy są jakies problemy z papierami?
 

pikinier

New member
Z tego co Pamiętam to trzeba skierowanie od lekarza rodzinnego (na 100%) ,
noi oczywiście musisz mieć podbitą książeczkę zdrowia.
I to wszystko.

Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało :)
 

Podobne tematy

Do góry