Witam, będę bardzo wdzięczny za jakieś porady, zanim znowu skontaktuję się z lekarzem. Około roku, może więcej, zacząłem mieć kłopoty ze ściąganiem napletka. mam 54 lata więc jestem dojrzałym mężczyzną i nie miałem z tym nigdy żadnego problemu. Ból następował w czasie erekcji, w stanie spoczynku spokojnie mogłem tzw. robic co chcć z napletkiem, zero bólu, także w czasie erekcji w czasie dużego nawilżania można było jakoś wytrzymać w czasie sexu. Urolodzy, lekarze nie widzieli potrzeby dokonania zabiegu ale gdy to naprawdę było już dość dyskomfortowe, lekarz, w klinice gdzie dokonuje się operacji 'stulejkowych' obrzezania itd po zbadaniu mnie, powiedział, że nie jest potrzebny zabieg obrzezania ale nacięcia penisa tak by hm.. nacisk po zabliznieniu rany ustąpił. I tak było, co prawda została dość spora blizna (biały ślad), mały fragment jakby zgrubienia (ale nie oponka) w miejscu cięcia i problem zniknął. To było ok rok temu. Ale wrócił, od około pół roku mam w sumie znowu to samo, mnie bólu w czasie spoczynku, więcej, podobnie jak wtedy w czasie erekcji, w na wysokości 2 cm pod żołędzią jest nadal takie mocne zwężenie skóry, że znowu jakby ten sam problem. raczej nie chciałbym się obrzezać, nacinanie znowu, kolejna blizna na penisie i za rok może znowu nawrót problemu ? Czy są jakieś kremy które mogą uelastycznić skórkę, całego penisa. Wczoraj miałem z moją partnerką int. sex ( w pochwie, gdzie penis się "obnaza", chcodzi cały napletek, od biedy mozna wytrzymać ból choć boli) ale na drugi dzień penis boli jak poraniony, OBTARTY. Sex francuski jest ok jeśli partenerka już wie jak to robić, bez znacznego, mocnego ściągania napletka. Będę wdzięczy za pomoc ew. zamieszczę zdjęcia choć w sumie opisałem problem