• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wzwody po zabiegu stulejki

tunel95

New member
Witam, 3 dni temu miałem robiony zabieg stulejki i mam pewien problem z wzwodami, choć chyba nie tylko ja. Ale chciałbym wiedzieć po jakim okresie te wzwody już "nie zniszczą" mojego penisa i po jakim okresie przestało was to boleć? Czy dopiero po rozpuszczeniu się szwów czy już po kilku dniach jak się trochę bardziej rany zagoją? Jak to jest? Ponieważ mam ciągle te wzwody.
 

Krzys1

New member
Hmm... Albo ja mam ultra wysoki próg wrażliwości, albo już sam nie wiem. Przez pierwsze 4-5 dni budziłem się w nocy ponieważ czułem, że mały jest nabrzmiały. Potem było OK (5-10 dni) - przespałem całą noc, tylko nad ranem, penis zawsze był nabrzmiały... Od dwóch dni, przesypiam spokojnie a rano penis nadal jest spokojny :) Odpukać, oby tak dalej...

Nie mniej, nie czułem jakoś specjalnie, aby mnie szwy rwały, czy też krwawiło miejsce szycia. Może to kwestia opatrunku? Jeśli to komuś pomoże to ja stosuję niewielki opatrunek (nie taki jak w instrukcji na tym forum) pasek gazy o szerokości 5cm owinięty wokół szycia: tak 1-1,5cm nachodzi na grzyba (nie robię żadnych "drzwiczek"), reszta przykrywa szwy i trzon. Owijam tak, żeby luźno, ale przylegał do członka (a nie uciskał go) w spoczynku. Żadnych innych "usztywnień" nie stosuję. Gdy członek jest nabrzmiały, opatrunek uciska miejsce zszycia, dzięki czemu szwy nie są naciągane.
 

tunel95

New member
Czy to normalne że po 4 dniach od zabiegu przy ściąganiu napletka w miejscach szew jeszcze leciutko krwawi?
 

samurai

New member
Trochę krwi przy niektórych szwach może pójść. U mnie tak przynajmniej jest.
Jest to ilość max 1 kropli, ale jest :D
 

Krzys1

New member
Wszystko jest w normie.... To że krwawi jeszcze - nie oznacza że jest źle :) Rana musi się zasklepić, a czas - zależy od danego organizmu. Utrzymuj porządek i nie przejmuj się. Noo.. chyba że zacznie lecieć jak z hydrantu :D

Powodzenia :)
 

Podobne tematy

Do góry