Na pewno bym się na to nie zdecydował. Czytałem o skutkach i naprawdę są nieciekawe. Co więcej, jakoś jeszcze nie przeczytałem opinii, że to w ogóle pomaga. Urolodzy traktują to niby jako ostatnią deskę ratunku, natomiast nie spotkałem jeszcze takiego, który byłby wielkim entuzjastom tego sposobu - bardziej traktowali to jako ostatnia ostateczność i wyglądało to tak, iż nie chcą przed pacjentem rozłożyć rąk i powiedzieć, że już nic nie mogą zrobić, więc jest jeszcze wypalanie.
Brrr, na samą myśl o skutkach ubocznych w/w terapii mam gęsią skórkę.