• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wyleczeni

ataman

New member
Ludzie nie piszcie tu o swoich niewyleczonych przypadkach bo od tego jest inny wątek, a ten nosi nazwe wyleczeni. Zasmiecany jest ten temat i niczego konkretnego nie mozna sie przez to dowiedziec
 

polakpoko

Member
A propos terapii Stanford protocol czyli inaczej wise Anderson protocol czytałem wiele wpisów ze to nie jest skuteczne, alternatywa jest dct for pelvic pain (wpiszcie w google) i grupa na facebooku freedom from pelvic pain. Andemu 303 może po prostu pomgla zmiana diety...
 

Wojt77

Member
SP pomoże jeśli wiesz że masz kłopot z mięśniami. Jeśli nie masz kłopotu z mięśniami to nie pomoże. Krótko i na temat.
 

Wojt77

Member
Obecnie jestem zdrowy. Co mnie zabija?
Alkohol i masturbacja. Nigdy już sobie Wacka nie strzepię. Od tego jest kobieta. Po teście relanium dowiedziałam się że mam kłopot z mięśniami. Najgorsze jest to że to mięśnie gładkie. CPPS lub prostatdynia to taka choroba psychosomatyczna. Ciężko z tego wyjść jeżeli nie zmieni się trybu życia na co dzień. Podstawa to zero masturbacji. Jak najmniej alkoholu. Trochę treningu. Wtedy dupa i krocze nie będzie boleć. I erekcja będzie doskonała. Dodatkowo relaksacja i rozciąganie dna miednicy i mięśni kulszowo goleniowych.
 

niepoddamsie

New member
Aktualizuje swój wpis.
Byłem u najlepszego urologa wg opinii w internecie w Poznaniu. Opowiedziałem o swoim przebiegu choroby. Gdy powiedziałem mu ze brałem 2 miesiące levoxe zaczął lekko się śmiać. Badał bardzo dokładnie per rectum. Bolało mnie samo wsadzenie palca, natomiast uciskając prostatę nic więcej nie czułem poza paluchem w odbycie. Stwierdził, ze zapalenia prostaty nigdy nie miałem a jedynie ZUM. Moją przypadłość najpierw zacznie leczyć od wyciszenia parcia na pęcherz i częstomoczu przypisując mi Urimper 4 mg oraz Furoxin. I pytanie. Biorąc urimper rano o 8:00 mogę iść na imprezę i wypić trochę alkoholu (max 5 drinków) zaczynajac picie o 20:00?
Co do choroby, poprawiło mi się spożywając 2x100 ml 100% soku z żurawiny. Po odstawieniu soku a biorąc Furoxin znowu brzuch boli :( myśle ze i tak skończy się na antybiotyku (czekam na ten dzien w którym przepisze mi Cipronex który zawsze mi pomagał).
 
@ataman zjadłem 2 opakowania, nie widzę żeby to coś pomogło, na początku był chyba tylko efekt placebo. No ale próbować możesz, to też ponoć podnosi odproność więc pewnie nie zaszkodzi.
SP ma to do siebie, że trzeba długo stosować ale do tego, ważne jest by zmienić nawyki życiowe. Długotrwałe siedzenie w jednej pozycji i stress będa niszczyć efekty terapii. Radzę nie wpadać w zero jedynkowe nastawienie przed spróbowanie w ogóle, że nie działa...bo można znaleźć sporo osób na które to działa. To DCT cholernie drogie... jakoś tak cała ta ich strona wygląda w stylu naciągania ludzi na jakieś produkty wątpliwej jakości. Takie tylko skojrzenia mam :D Nie wiadomo, czy nie prowadzą czarnego pr-u. Wstawiać fałszywe opinie to żaden problem. Wątpie też, że dieta wyleczyła Andiego ;) Mi na przykład na częstomocz pomogły masaże, miałem bardzooo pospinany brzuch... teraz wytrzymuje i do 4 godzin a miałem w okresie paniki co 30 min. Jeszcze mi często się*coś spina w kroczu, czasem w strone odbytu czasem w strone pachwin... no ale tak to już jest i potrzeba sporo czasu żeby to wszystko wyciszyć.
 
@doniedarko Czy mógłbyś konretnie napisać co Ci pomogło, jakie rozciąganie, jakie masaże i co jeszcze?

Masaże po obwodzie miednicy, brzuch, pośladki, nogi. Tutaj to głównie te punkty spustowe i troche pracy na powięziach. Masaże u fizjoterapetu urologicznego. Na pierwszej wizycie diagnostycznej to lekki dotyk w brzuchu to czułem mocny ból. Bo te paluchy to się*tak dość głęboko wbija. Do tego codziennie robie ten stanford protokol + dorzucam jeszcze jakieś rozciągania z YT. No i rolluje na tym wałku pośladki, łyki i przewodziciele. Cwiczę od grudnia. Mi SP pomogł już po 2 dniach jak miałem wrażenie, że mam piłeczke w kroczu i nie mogłem spać. Tylko, że to tak puszcza mnie i znowu spina ;) Teraz jednak już piłeczki nie czuje. Mam jeszcze często wrażenie takiego ucisku w kroczu. Ból to nie jest tylko taki dyskomfort irytujący. Mogę powiedzieć, że przy stresie jest gorzej, nawet sam taki "dół" emocjalny może to pogorszyć a czasem miałem tak, że jak coś mnie rozbawiło to mi coś tam puszczało. Jeśli ktoś ma problemy mięsniowe to masturbacje też odradzam. Aha.. zmieniłem sobie też biuro do pracy, tak że zmieniam pozycję. Raz siedzę, raz stoje. Przy siedzeniu mięsnie się też "skracją" co też powoduje potem problemy. Tak poza tym to dalej walczę o dojście do stanu całkowitej wolności. Chociaż szczerze mówiać to ja nie miałem też nigdy jakiś wielkich bólów. Zaczeło się od częstomoczu... potem jakieś delikatne dyskomforty i wraz z narastającą paniką, że mam jakąs infekcję tylko się pogarszało bo całe ciało pewnie się*spinało od stresu.
 

303andy

New member
A propos terapii Stanford protocol czyli inaczej wise Anderson protocol czytałem wiele wpisów ze to nie jest skuteczne, alternatywa jest dct for pelvic pain (wpiszcie w google) i grupa na facebooku freedom from pelvic pain. Andemu 303 może po prostu pomgla zmiana diety...


Popatrzyłem na tą nową technikę leczenia (dct for pelvic pain) o tyle o ile można się z nią zapoznać w reklamach komercyjnych. Może przeglądając na szybko coś przeoczyłem, ale wydaje mi się ona bardzo zbliżona do Stanford Protocol. Rozciągałem mięśnie dna miednicy przez streching przez kilka lat po minimum 3 razy dziennie każdego dnia. Oczywiście wraz z ustępowaniem dolegliwości coraz mniej miałem motywacji do ćwiczeń. Masaże też brałem ale krócej. Długo też stosowałem relaksację zwłaszcza tą chwilową . Wszystko opisałem bardziej dokładnie i na "świeżo" w moich początkowych wpisach.
Panowie terapia jest prosta , ale niestety czasochłonna no i trzeba być konsekwentnym, co ważne w przeciwieństwie do wszystkich "chemicznych" metod ta Wam nie zaszkodzi.
Co do diety no cóż "uprawiałem" tyle jej kombinacji , że może faktycznie trafiłem na jakiegoś Złotego Grala , jednego jestem jednak pewien , że nie zauważyłem żadnego konkretnego przełożenia. Zdrowa dieta to znowu coś co nie zaszkodzi a w przypadku jakiś teoretycznych patogenów może pomóc wzmacniając odporność . Więc nie zaszkodzi zdrowo jeść , ale i tu podobnie jak w SP siła woli i konsekwencja są konieczne.
 
Ostatnia edycja:
@303andy super, że tu jeszcze czasem zaglądasz po tylu latach ;) Twoja historia jest niesamowita!. Myślę, że ludzie z natury są leniwi. Może być tak, że ludzie się porozciągają 2 miesiące i rezygnują za szybko. Mi moja fizjoterapeutka mówila, że jestem chyba jej jednym pacjentem który sam w domu coś pracuje. Reszcie się nie chce ponoć. :\
 

polakpoko

Member
Według grupy ludzi wokół DCT, ta metoda jest o wiele skuteczniejsza na CPPS. Podają oni świadectwa, że CPPS (paradoxiacal relaxation, streching, trigger pointsy), nie były dla nich skuteczne mimo np roku stosowania. Według DCT nie da się technikami Stanford Protocol (Wise Anderson Protocol) wylzuzować mięśni lecz tą techniką DCT (aktywne rozciąganie). I teraz zagadka co wybrać https://www.youtube.com/watch?v=A7phFseMjcI
 

303andy

New member
Polakpoko
Możliwe , że aktywne rozciąganie wg DCT jest bardziej skuteczne niż paradoxiacal relaxation, minute to minute relaxation i trigger pointsy Jednak ja radziłbym spróbować Stanford Protocol ponieważ nigdy nie wiadomo co komu bardziej pomoże a streching też w SP odgrywa ważną rolę. Ćwiczenia rozciągające mięśnie dna miednicy zapewne są takie same lub bardzo podobne w obu metodach. Osobiście z całego SP najwięcej i najdłużej stosowałem streching i chwilową relaksację, czyli tą minute to minute. Trigery odłożyłem jako pierwsze po kilkunastu masażach a paradoxiacal relaxation po kilku miesiącach.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
 

filip1

New member
Proponuję pić sok z pokrzywy i mniszka lekarskiego, właśnie teraz kiedy są świeże liście, mniszek łącznie z korzeniem. Można dodać nieco cytryny lub jakiekolwiek warzywo lub owoc do smaku. Nie zaszkodzi, a może pomóc w szczególności w zdrowej diecie, doskonale wpływa na wzrost odporności. To jest podstawa wyjścia z sytuacji kryzysowej. Przydatna wyciskarka.
 

Wojt77

Member
Wiem że już dużo razy pisałem że jestem zdrowy. Ale to już pewne. 3 miesiąc zdrowy. U mnie przyczyną było uzależnienie od masturbacji z porno. Co ozdrowiałem to wracałem do porno. Bo ponoć nie szkodzi. Gówno prawda. Szkodzi i zabija męskość. 3 do 5 miesięcy trzeba odstawić masturbację z porno. Samo minie. Będą lepsze i gorsze dni. Będziesz się czuł gorzej to pomyślisz o masturbacji. Nie rób tego. Czas to załatwi sam. Bóle krocza i zaburzenia erekcji to objawy psychosomatyczne. To co nas boli w kroczu to mięsień gładki odpowiedzialny za orgazm (nie mylić z wytryskiem bo to dwie różne sprawy). Koledzy bez bólu per rectum w czasie badania i z zaburzeniami erekcji. Odstaw raz na zawsze masturbacje. To pomaga. Masturbacja Działa jak narkotyk. Na chwilę lepiej a po niej zjazd.
Co Polecam? Oprócz najważniejszej sprawy. Jakikolwiek trening. Nic nie szkodzi. Rozluźniać krocze. Zrelaksować się. Żyć życiem nie pornolami jak ja. Jeden z kolegów na forum też zdrowieje. Ale robi to co ja. Totalna abstynencja.
 
Do góry