• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wyleczeni

Mjkk

New member
Ja po świętach zamawiam Quercetin + Saw Palmetto i zobaczymy, bo ostatnio to już ledwo żyję, nie dość że pieczenie w cewce i straszny ścisk przy sikaniu, to jeszcze takie bóle w kroczu i w jądrach że ciężko wyrobić, aż na nogi ból promieniuje. Pomęczę jeszcze dwa tygodnie antybiotyk (chociaż ja już nie wiem czy to ma jakikolwiek sens, w posiewach dalej pusto), a potem spróbuję to. Trochę poczytałem na amerykańskich stronach i ponoć wielu osobom to pomogło, muszę to przetestować, koszt nie jest aż tak ogromny, a zaszkodzić chyba też nie powinno.

Wesołych, zdrowych świąt dla wszystkich ;)
 

asdfgh

New member
Podejrzewam, że jednym z czynników, który przyczynia się do przewlekłego stanu zapalnego, jest branie antybiotyków. Wiadomo jakie spustoszenie w organizmie powodują. A przewlekły stan zapalny to nic innego jak zaburzenia układu immunologicznego, które starają się chronić narząd, lecz robią to niedostatecznie dobrze, żeby wyjść ze stanu zapalnego. Oznacza to ni mniej ni więcej jak reakcja ochronna organizmu, która trwa przez cały czas. Nie jest problemem zakażenie (mówię tu o bezbakteryjnych zapaleniach), lecz uszkodzony układ immunologiczny. Dlatego uważam, że pierwszą rzeczą jaką należy zrobić to przestać brać antybiotyki i doprowadzić do poprawy funkcjonowania układu immunologicznego. Dzięki temu zresztą uzyskałem tak znaczną poprawę.

Również wam życzę zdrowia, zdrowia i przede wszystkim zdrowia. Po wiem, ze jak tylko wyjdziemy z tego nasze życie zmieni się o 180 stopni :)
 

asdfgh

New member
Plus jeszcze jedna sprawa, większość rodzajów zapalenia jest podobna do siebie: ból, kłucia, dysfunkcja narządów (kaszel w przypadku zapalenia trzustki, katar w wypadku zapalenia gardła, uczucie zmęczenia i brak apetytu przy wątrobie). Tymczasem większość z was uważa, że to jest CPPS, mimo że ma uczucie bólu i kłucia w narządach moczowo-płciowych oraz problemy z oddawaniem moczu. Mi to zupełnie nie pasuje, szczególnie, że sam leczyłem się w tym kierunku i nie dawało to żadnych efektów, a gdy zacząłem robić to, o czym wspomniałem w poście powyżej to zacząłem odczuwać poprawę (nawet mięśnie stały się luźniejsze, mimo że nie wykonywałem żadnych ćwiczeń).
 

lag

New member
Panowie mam takie do Was pytanie, czy mieliscie w swoim zyciu przed zapaleniem prostaty robiona jakas operacje gdzie byla robiona transfuzja krwii?
 

nulon

New member
No i przechwaliłem. Od tygodnia męczy mnie ból prawego jądra. Fatalna sprawa. Czy to jest powiązane z CPPS lub prostatą?
 

ifrook

New member
Hej. Wracając do mojego postu, jestem zdrowy jakoś od czerwca, zero bólu! Co nie znaczy że wszystko jest ok, np nie odczuwam typowego parcia na cewkę, a raczej ból w linii prostej w okolicy wędzidełka, jak już się wysikam to nic nie czuje :) zero bólu. Po wytrysku też czuję ból jakoś przez 10 min, sam orgazm też jest przez to średni, ale W OGÓLE mi to nie przeszkadza, bo.... zero bólu na co dzień :D naprawdę po puszczeniu bąka mnie przestało boleć. Sam Andy303 napisał w jakimś poście że ta choroba ma jakiś związek z układem trawiennym/wydalniczym bodajże. Pamiętam że gdy jeszcze byłem chory gdy miałem lekkie zaparcie to przestawało mnie boleć w cewce.
Nadmienię że czasem mam takie "impulsowe" bóle w prostacie że aż podskakuje, ale trwa to tylko kilka sekund. Lekami leczyłem się tylko 2 miesiące, w posiewach nic nie miałem, następne 6 miesięcy tylko piłem ziółka. Piszę to jako nadzieję dla Was cierpiących że jest szansa że i Wam to samo przejdzie. Co by tu jeszcze dodać, wiem że każdy przypadek jest inny, nie wymądrzam się, porostu piszę jak u mnie było. Dodam że prowadziłem kalendarzyk w którym opisywałem każdy dzień jako rano popołudnie wieczór.
Na koniec każdego dnia pisałem sobie jak się czułem od 1-10 jako skala bólu np. rano 2, popołudnie 4, wieczór 9.
Później na koniec miesiąca liczyłem lepsze i gorsze dni, u mnie było coraz więcej tych lepszych, aha dodam że rozciągałem się według stronki co zapodał andy303
Bardzo ważne jest wsparcie drugiej połówki :)
Żeby nie było że mam za dobrze to od miesiąca cierpię z powodów bólów szczeki i zębów i nie wiadomo dlaczego :D ale i tak wolę "to" niż ten ból cewki....
Szczerze wam współczuje i życzę powrotu do zdrowia:)


Ps. uważam że lekarze nic nie wiedzą, jedynie urolog który sam na to chorował jest w stanie Nas zrozumieć i coś zaobserwować, dlatego uważam że branie leków beż pozytywnego wymazu tylko szkodzi
 
Ostatnia edycja:

lag

New member
ifrook tez jestem zdania ze jest to choroba nie o charakterze zapalnym (OB mam 2, minimum to 2) a CRP ponizej 0,3.. Natomiast laczy sie ona jakos z systemem trawiennym, poniewaz moge miec tak ze pol dnia jak nic nie jem to mnie nie boli a jak tylko zjem np. smazony karczek to powoduje to u mnie bol podobny jak to opisales - uklucie silne jakby porazenie pradem przez 2-3 sek. i juz wiem, ze dalsza czesc dnia mam z glowy bo ten silny bol jest wstepem do silniejszych boli. I tak dzien w dzien od 2 lat. Czasem sie zastanawiam czy to nie jakis dziwnie umiejscowiony zylak odbytu mnie boli bo tak duza jest korelacja z tym co jem i tym co pije (po kilku lykach czegos gazowanego mam mega wzdecia i bol sie nasila). Oczywiscie na USG prostata w jak najlepszym porzadku.. Mam 29 lat, coraz powazniej zastanawiam sie nad prosektomia z oszczedzeniem nerwów. Na razie zbieram pieniadze i jesli za kolejne 2 lata nie bedzie poprawy to sie jej poddam. Czlowiek jest w stanie zrobic doslownie wszystko byle ten bol go juz opuscil.. Pozdrawiam Cierpiacych i Szczesliwych Ozdrowialych
 

lag

New member
Ifrook, jak to czemu? Usuniecia zrodla bolu czyli prostaty. Caly czas mam stan podostry (nie mam goraczki), ale gruczol jest goracy i nie moge siedziec bo bardzo boli musze lezec. Niedlugo zacznie sie trzeci rok tego koszmaru, wiec nie rozumiem czemu sie tak zdziwiles kiedy wspomniałem o wycieciu prostaty. Wole nosic pieluchy i zostac wiecznym kawalerem niz dalej tkwic w tym bolu ktory calkowicie zawladnal moim zyciem.
 

nulon

New member
Panowie przecież źródłem nie jest prostata. Jej wycięcie nic nie da. Co innego jest problemem - mięsień dzwigacz odbytu, który jest skurczony i uciska zarówno nerwy jak i narządy. Droga do wyleczenia to regeneracja tego mięśnia. Ja po dwóch miesiącach się prawie wyleczylem. Niestety pofolgowałem sobie ostatnio i mam nawrót i nauczkę. Teraz będę bardziej wytrwaly. Głowa do góry. Da się z tego wyjść.
 

lag

New member
Panowie przecież źródłem nie jest prostata. Jej wycięcie nic nie da. Co innego jest problemem - mięsień dzwigacz odbytu, który jest skurczony i uciska zarówno nerwy jak i narządy. Droga do wyleczenia to regeneracja tego mięśnia. Ja po dwóch miesiącach się prawie wyleczylem. Niestety pofolgowałem sobie ostatnio i mam nawrót i nauczkę. Teraz będę bardziej wytrwaly. Głowa do góry. Da się z tego wyjść.

Nulon, czemu sadzisz ze nie prostata? U mnie jest ona goraca, spulchniona i bardzo tkliwa podczas badania per rectum. . Siadanie na twardym i jazda autemm to dla mnie prawdziwa trauma kiedy mam zaostrzenie.. Czy moglbys podac jakies podstawowe cwiczenia tego dzwigacza jak one wygladaja albo dac linka gdzie znajde jakies przykladowe cwiczenia? Aha czy cwiczenia miesni dzwigacza odbytu to jest to samo co cwiczenie miesni kegla? Dzieki
 

nulon

New member
Wszystkie wiadomości są na tym forum. Dwóch najlepszych użytkowników napisało wszystko, ale powtórzę parę kwestii.

Bardzo skurczony mięsień dzwigacza, może bardzo uciekać narządy wewnętrzne. Spójrzcie na jakąś książkę do anatomii. Prostata jest umieszczona wręcz pomiędzy tym miesniem. W czasie orgazmu on bardzo pracuje. Gdy jest przepracowany :) kurczy się bardzo i uciska prostatę, powodując jej rozpulchnienie i tkliwość.
Czesto podobna sytuacja występuje w czasie stresu. Ten mięsień wtedy również bardzo sie kurczy.
Jeśli zauwazacie u siebie również takie objawy jak nieproporcjonalnie duży brzuch lub nawet brak oddechu i chęć ciaglego ziewania, to również przyczyną może być mięsień dzwigacza, ktory skurczony wypycha wszystkie organy ku górze.

Dodatkowo uciska różne nerwy. Dlatego niektórych może boleć jadro, innych pachwina, bądź uda.

Podstawowym naszym zadaniem jest rozluźnić ten mięsień i zregenerować. Najważniejsze to brak seksu. Powstrzymać się od seksu i co jeszcze gorsze trzepania gruchy :) Minimum miesiąc całkowicie, a później sporadycznie, do czasu calkowitego wyleczenia.

Oprócz tego nie wolno się denerwować ani emocjonować. Odpuść sobie mecze w tv. Nie rób tego co cię stresuje. Staraj się rozluźnić i uspokoić. To nie jest proste ale chyba jedyna droga.

Co do ćwiczeń to na początku nie polecam. Bo można sobie zaszkodzić. Jak będzie drobna poprawa po odstawieniu seksu i relaksacji to można wprowadzić ćwiczenie 2 z książki heal pelvic pain - taki głęboki przysiad. Ale to trochę później.

W żadnym wypadku nie wolno robić ćwiczeń na mięśnie kegla. To zadziała odwrotnie. Jest jeszcze wiele innych informacji, ale to podstawa co napisałem.

Ale pamiętaj żeby zawsze najpierw wykluczyć bakteryjne zapalenie - zdarza się bardzo bardzo rzadko ale jednak. Badanie moczu, posiew moczu, krew i crp. Jeśli wszystko ok to nie ma sensu szukać bakterii.

Życzę wytrwałości.
 

Mjkk

New member
Podstawowym naszym zadaniem jest rozluźnić ten mięsień i zregenerować. Najważniejsze to brak seksu. Powstrzymać się od seksu i co jeszcze gorsze trzepania gruchy :) Minimum miesiąc całkowicie, a później sporadycznie, do czasu calkowitego wyleczenia.

No tu są różne teorie. Mi jeden lekarz zalecił walenie najlepiej codziennie/co dwa dni, żeby ''oczyścić'' prostatę, ale to byłoby niewykonalne, za duży ból. Ja od ponad 2 lat kompletny brak..''aktywności'', tyle tylko co do posiewu nasienia trzeba było kilka razy. Nie ma opcji, po wytrysku ból jąder, pachwiny i pieczenie jeszcze większe. Ale sika się lepiej po wytrysku, lepszy strumień jest.

Leczenie prostaty brakiem stresu, relaksem czy suplementami diety to może być dobre dla kogoś z jakimś tam dyskomfortem czy niewielkimi dolegliwościami po przebytym zapaleniu. Przy takim konkretnym zapaleniu to usiedzieć na krześle nie można, nie mówiąc już o jakimkolwiek seksie itd. Mnie jak dwie-trzy godziny trochę mniej boli to cały szczęśliwy jestem, że chwila odpoczynku.
 

lag

New member
NULON, bardzo Ci dziekuje za cenne informacje. Sprobuje zyc w ascezie przez najblizszy miesiac. Tak sobie mysle, miesiac przed wystapieniem zapalenia po raz pierwszy poslizgnalem sie na lodzie i z impetem upadlem na tylek na kosc ogonowa. Zastnawiam sie czy te dwie sprawy mozna ze soba polaczyc czy to raczej zwykly zbieg okolicznosci. W kazdym razie dzieki za odpowiedz!
 

esterek2

Member
Wszystkie wiadomości są na tym forum. Dwóch najlepszych użytkowników napisało wszystko, ale powtórzę parę kwestii.

Bardzo skurczony mięsień dzwigacza, może bardzo uciekać narządy wewnętrzne. Spójrzcie na jakąś książkę do anatomii. Prostata jest umieszczona wręcz pomiędzy tym miesniem. W czasie orgazmu on bardzo pracuje. Gdy jest przepracowany :) kurczy się bardzo i uciska prostatę, powodując jej rozpulchnienie i tkliwość.
Czesto podobna sytuacja występuje w czasie stresu. Ten mięsień wtedy również bardzo sie kurczy.
Jeśli zauwazacie u siebie również takie objawy jak nieproporcjonalnie duży brzuch lub nawet brak oddechu i chęć ciaglego ziewania, to również przyczyną może być mięsień dzwigacza, ktory skurczony wypycha wszystkie organy ku górze.

Dodatkowo uciska różne nerwy. Dlatego niektórych może boleć jadro, innych pachwina, bądź uda.

Podstawowym naszym zadaniem jest rozluźnić ten mięsień i zregenerować. Najważniejsze to brak seksu. Powstrzymać się od seksu i co jeszcze gorsze trzepania gruchy :) Minimum miesiąc całkowicie, a później sporadycznie, do czasu calkowitego wyleczenia.

Oprócz tego nie wolno się denerwować ani emocjonować. Odpuść sobie mecze w tv. Nie rób tego co cię stresuje. Staraj się rozluźnić i uspokoić. To nie jest proste ale chyba jedyna droga.

Co do ćwiczeń to na początku nie polecam. Bo można sobie zaszkodzić. Jak będzie drobna poprawa po odstawieniu seksu i relaksacji to można wprowadzić ćwiczenie 2 z książki heal pelvic pain - taki głęboki przysiad. Ale to trochę później.

W żadnym wypadku nie wolno robić ćwiczeń na mięśnie kegla. To zadziała odwrotnie. Jest jeszcze wiele innych informacji, ale to podstawa co napisałem.

Ale pamiętaj żeby zawsze najpierw wykluczyć bakteryjne zapalenie - zdarza się bardzo bardzo rzadko ale jednak. Badanie moczu, posiew moczu, krew i crp. Jeśli wszystko ok to nie ma sensu szukać bakterii.

Życzę wytrwałości.

Po setkach antybiotyków, środków przeciwgrzybiczych, sterydów, i wizyt u urologów itp itd potwierdzam słowa Nulona, problem z mięśniem w okolicach prostaty. Wytrysk pogarsza bo mięsień pracuje i uciska prostatę itp. Teraz pytanie jak go "wyleczyć".
 

nulon

New member
No tu są różne teorie. Mi jeden lekarz zalecił walenie najlepiej codziennie/co dwa dni, żeby ''oczyścić'' prostatę, ale to byłoby niewykonalne, za duży ból. Ja od ponad 2 lat kompletny brak..''aktywności'', tyle tylko co do posiewu nasienia trzeba było kilka razy. Nie ma opcji, po wytrysku ból jąder, pachwiny i pieczenie jeszcze większe. Ale sika się lepiej po wytrysku, lepszy strumień jest.

Leczenie prostaty brakiem stresu, relaksem czy suplementami diety to może być dobre dla kogoś z jakimś tam dyskomfortem czy niewielkimi dolegliwościami po przebytym zapaleniu. Przy takim konkretnym zapaleniu to usiedzieć na krześle nie można, nie mówiąc już o jakimkolwiek seksie itd. Mnie jak dwie-trzy godziny trochę mniej boli to cały szczęśliwy jestem, że chwila odpoczynku.

Mjkk, powiem ci że mój przypadek był ciężki. Nadal mam pewne problemy i nawroty, jak się zapomnę i przesadzę z pewnymi czynnościami ;), ale jest znacznie lepiej. Miałem kłucia w podbrzuszu, w odbycie, przez miesiąc nie mogłem siedzieć w ogóle. Częstomocz, ból i pieczenie przy mikcji. Kłucie podczas wytrysku, dreszcze w dzień i w nocy, bezsenność. Zimne poty. Jednym słowem koszmar.

Nie wiem dlaczego w Twoim przypadku abstynencja nie zadziałała. Zwykle już po tygodniu zaczyna przynosić pierwsze pozytywne efekty. Jeśli chodzi o suplementy to nie upatruję w nich lekarstwa na naszą chorobę, ale raczej pomoc po dziele zniszczenie urologów. Czyli serii antyboityków, które dodatkowo niszczą organizm - zwłaszcza mięśnie i ścięgna wypłukując cenne minerały. Ja zażywam od dwóch miesięcy magnez + b6, bo po nieudanym leczenie fluorochinolami i furaginami miałem okropne skurcze mięśni i mrowienie w nogach.

Mjkk, musisz robić coś źle. Objawy powinny się zmniejszyć po ok 1-2 miesiącach od ustania przyczyny dolegliwości. Co do całkowitego wyleczenia to może być dużo trudniejsze i dłuższe - mi się jeszcze nie udało. Ale aktualne objawy to 10% tego co było.

Czasami warto też zrobić dłuższy spacer, tak ze 2 godziny. Ale nie myśleć wtedy o naszych problemach tylko starać się uwolnić myśli.

Niektórzy brali antydepresanty i ponoć one również pomagają. Działają odprężająco dzięki czemu człowiek przestaje być spięty i rozluźnia mięśnie. Ja nie próbowałem, ale jak ktoś nie ma już żadnej alternatywy może spróbować.

Walczyć ze stresem. Nie emocjonować się - nie oglądać sportu ani gołych bab ;).

lag, ten upadek to raczej zbieg okoliczności. Ja bym tego nie wiązał.

Pamiętajcie że ważna jest noc. Jeśli możecie się w nocy wyspać bez problemów to połowa sukcesu. W nocy mięśnie się relaksują i regenerują.

Trzeba być dobrej myśli, da się z tego wyjść, ale to wymaga czasu. I nie wolno się zamartwiać i wmawiać sobie nie wiadomo czego.

/Nulon
 

Mjkk

New member
Spacer jest ok, ale jak jest ciepło. Teraz zimą to u mnie jest jeszcze gorzej, trochę na dworzu i potem boli jeszcze bardziej. Biorę teraz od prawie 4 tyg ten Quercetin i Prostatan, czyli taka mniej więcej mieszanka którą stosują w USA. Jakiegoś przełomu nie ma, ale było kilka dni pod rząd trochę lepszych. Ale tego już się do końca nie wyleczy, za długo to trwa i pewne objawy są stałe - mniejsze lub większe pieczenie w cewce moczowej, piekące parcie na mocz - nigdy nie mam takiego normalnego, tylko zawsze tak szczypie/piecze, do tego ciężko oddać mocz do końca, zawsze takie kilka minut ''dosikiwania''. Jedynie sam ból czasem przechodzi na trochę. Walka ze stresem to raczej ciężko, ja się niby nie stresuję, ale siłą rzeczy myśli się o tym często, bo to zapalenie w znacznym stopniu skomplikowało mi codzienne funkcjonowanie czy jakiekolwiek dalsze plany. A tak konkretnie to jaki jest sposób na rozluźnienie tych mięśni? Poza tym brakiem seksu i stresu...
 

filip1

New member
Jestem nowy na tym forum, ale przeglądam go od około dwóch miesięcy. Miałem bóle krocza, cewki, podbrzusza. Ogólnie byłem całkiem rozbity fizycznie i psychicznie, do momentu kiedy zażyłem amitryptylinę. Bóle minęły dosłownie po pierwszym zażyciu tego leku, jest to andydepresant o właściwościach m.in.przeciwbólowych. Brałem go przez miesiąc czasu. Co istotne to, że po jego odstawieniu ból nie powrócił. Oczywiście cały czas ćwiczyłem rozciąganie i rozluźnianie mięśni dna miednicy i ledzwiowo biodrowych. Co mogę jeszcze doradzić - na wyciszenie i ogólną poprawę samopoczucia dobra jest wit. B-12, ale w zastrzykach. Zestaw 20 zastrzyków codziennie, a potem 6 co 2 tygodnie. Chociaż dawane są domięśniowo, to nie bolą. Są ogólnie bezpieczne dla organizmu.
 
Do góry