• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wyleczeni

gimri

New member
Tak zauważyłem, że nie napisałem jednej rzeczy. Mianowicie, kiedyś sikałem w nocy ze 4 razy. Teraz biorę lek Uroflow (rozkurczenie jakichś tam mięśni pęcherza) i częstotliwość sikania w nocy zmniejszyła się do 1 (sikam tak ok. godziny 6 rano). Możliwe to przy CPPS?
 

303andy

New member
Tu nie ma prostych i jednoznacznych odpowiedzi .
Może to lek tak działa , a może co innego . Może mniej pijesz ? Może zmieniłeś nieco dietę i brakuje w niej składnika , który podrażniał pęcherz ? Może masz mniej stresu ostatnio ?
Chilowe poprawy choc cieszą i dodaja wiary oraz sił są tylko chwilowymi poprawami i drogowskazem zarazem o ile uda nam sie go przeczytać , z czasem jednak u wytrwałych to co dzis jest chwilą będzie normą.
 

303andy

New member
Tak pierwszą pozycje VIPARITAKARANI z rozjechaniem nóg na ścianie na boki polecał dr. Wise w swoim programie -zestawie rozciągania mięśni dna miednicy.
Następna SUPTA BADDHA KONASANA też jest dobra , do podobnej do tej wersji sam doszedłem , stosowałęm przy zasypianiu jej uproszczoną wersję tzn z jedną nogą wyprostowaną
Trzecia pozycja SUPTA VIRASANA też wydaje się być godna polecenia .
 

mark

New member
mam pytanie jaka diete stosowales a dokladie co jadles od jak moglbys napisac jakas rozpiske, i jak dlugo trzeba taka diete stosowac
 

kkk

New member
Moj przypadek

Witajcie,
pozwólcie, że opiszę swój przypadek. Mija dokładnie 2 lata od kiedy użeram się z tym cholerstwem. Obecnie leczę się u urologa prywatnie i mimo, że ma on olbrzymią wiedzę w temacie ZGK, to rozkłada ręce. Rozpoczęło się o bólów po prawej (tylko) stronie, przy badaniu per rectum - prostata znacznie powiększona, tak przez kilka miesięcy (od prawie roku prostata w normie, jeden lekarz wyśmiał mnie nawet z ZGK i odesłał do psychiatry). Wynik posiewu nasienia - escherichia coli, potem proteus, potem gronkowiec. Miesiące zażywania antybiotyków (w tym przez tydzień dożylnie Zinat), potem raczej Cipronex. Na ogól zawsze pomagało, ale na chwilę. Wyciąłem migdałki, gdyż były podejrzenia, że problem jest stamtąd. Ostatecznie po 2 latach mój stan jest taki: gdy zimno - boli bardzo, masturbacja - na następny dzień boli jak cholera, seks - tez boli, ale mniej. Nie biorę w tym momencie żadnych leków na prostatę. Pilem zioła od Bonifratrów, ale nie wiem czy pomagały, brałem leki na uodpornienie i alfablokery. W chwili obecnej wstaje w nocy 1 raz do sikania (kiedyś 4 razy) i nad ranem muszę też oddać mocz, bo aż boli. Od kilku miesięcy posiewy nasienia jałowe (wszystkie), również posiewy moczu. Wyniki krwi całkiem dobre. Wymaz z cewki w kierunku chlamydii i uroplasmy - jałowy. Wygląda na to, że pozbyłem się bakteryjnego zapalenia prostaty, ale bóle są, czasem zaostrzają się. Do tego doszły bóle kręgosłupa - odcinek lędźwiowo-krzyżowy, przy schylaniu się zwłaszcza. Mam bóle prostaty wyłącznie (!!!) po prawej stronie, promieniujące do jądra prawego, kolana, a nawet dalej - do stopy i tylko prawa strona, nasila sie po masturbacji, a gdy jest zimno+masturbacja, to już koszmar. Dużo alkoholu tez pogarsza mój stan, ale podkreślam dużo... Po 1-2 piwach nie jest źle. W ciągu dnia oddaję częściej mocz niż
kiedyś, ale jest to stan do wytrzymania.

U mnie do objawów zaliczam tez stan podgorączkowy (od 36,7-37,2), codziennie od ok. 10 do wieczora od kilku miesięcy i bóle stawów: kolanowe i skokowe. Doszła do tego wysypka na całym ciele - łupież różowy Gilberta (ale jest to banalna choroba i sama ponoć przechodzi), nie wiążę tego z ZGK.

Psychicznie jest mi lepiej niż 2 lata temu, czasem, gdy ból trwa dłużej, to opadam z sił. Nie pomagają leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, jakby przyczyna była gdzieś indziej. Może biorę złe leki. Dużo pracuję, jestem ciągle spięty. Zrobiłem diagnostykę również w kierunku jelit, boreliozy. Nie wykonywałem jeszcze badania TRUS, bo lekarz. Lekarz stosował masaże prostaty i łączył z antybiotykami, pomagało znacznie, gdy miałem bakteryjne. Bolało okrutnie, po jednym badaniu dochodziłem do siebie przez kilkanaście dni. W prostacie można było wyczuć liczne zwapnienia i zwłóknienia, bo leczenie właściwe nastąpiło po 7-8 miesiącach od wystąpienia objawów.

Napiszcie mi, gdzie można kupić książkę do SP i ile to kosztuje (czy można w Polsce kupić, czy jest jakies tlumaczenie polskie). Mam ponad 30 lat i pozytywne nastawienie.

Czy moje obajwy wskazuja na CPPS?

Pozdrawiam
 

Kertoip

New member
Zbadaj sie pod kierunkiem neurologicznym (bóle stawów itp) a jezeli nic ci nie wykarzą badania, zacznij SP.
 

michalch

New member
Witam wszystkich, od dłuższego czasu poszukiwałem ston o tej tematyce, i nareszcie jakąś znalazłem :) Czytając np. 1 wpis cieszę się, że aż tak źle jeszcze ze mną nie jest, ale do rzeczy. Od kąd pamietam nie lubiłem długich podruży i zawsze starałem sie by w mojej okolicy była ubikacja, w szkole czesciej niż inni chodziłem do ubikacji, co jakis czas łapał mnie ból nie do zniesienia ale tłumaczyłem to tym, że rozwijam sie i pewnie tak musi być. Niestety od jakiegoś roku parcie jest bardzo częste, nie mogę spać, zawsze muszę oczekiwać na rozpoczęcie mikcji, a parcie pojawia sie niedługo po tym jak wyjdę z ubikacji. Najgorzej jest w nocy kiedy potrafie wstawac przed zaśnięciem nawet co 5 minut i tak 10 razy... a w nocy i tak sie budze do ubikacji, jak pewnie każdy tutaj wie jest ciężko tak żyć. Co do wizyt u lekarzy to było podobnie jak u innych, leki które nie pomagają, badania które nie pomagają a czasem wzmagają obiawy... Aktualnie myślę jak najlepiej zaopatrzyć się w wyżej wymienianą książkę, ale puki jej nie posiadam mam pytanie. Na czym polegają relaksacje i rozciaganie? To tak, żeby juz cos zacząć robić z moimi dolegliwościami. Z góry dziękuję za odpowiedź
 

ajpinus

New member
Relaksacje maja nna celu wyciszenie ukladu autonomicznego i oduczenie czlowieka stosowania zlych schematow reagowania na stres (w przypadku cpps sa to ludzie zaciskajacy dzwigacz odbytu jako reakcja na stres), a rozciaganie to siady jogi, lub rozciaganie wewnetrze to praca transrektalna polegajaca na rozciagnieciu dzwigacza odbytu, ktory jest chronicznie spiety i przez to ma sie dysfunkcje. Rozluznienie tego miesnia jest niezbedne do poprawnego oddania moczu i kalu.

cpps.szu.pl - tu masz opisany moj przypadek
 

user

New member
kkk jesli masz stany podgoraczkowe i problemy ze stawami to moze to byc chlamydia. zrob sobie badania PCR
 

303andy

New member
Odp do Mark

MARK przepraszam , że dopiero teraz odpowiadam.

Czytając fora amerykańskie dowiedziałem się , że wiele osób ma zaostrzenia objawów po spożyciu niektórych pokarmów jak np. czekolada , kofeina czy pikantne pokarmy. Czytałem też o zaostrzaniu objawów po spożywaniu pokarmów zbożowych czyli glutenowych oraz mlecznych ze względu na nietolerancje laktozy. Z drugiej strony jeżeli ZGK ma podłoże bakteryjne lub wirusowe i antybiotyki nie potrafią sobie z tym poradzić to jedyna nadzieja we wzmocnieniu naszego genialnego systemu immunologicznego poprzez wzmocnienie całego organizmu właśnie zdrowym paliwem czyli dietą.

Moja dieta ewaluowała wraz z odkrywaniem i testowaniem różnych nowych potencjalnych przyczyn. W swojej najbardziej restrykcyjnej wersji i okresie była to dieta jak na Kandidozę – tj grzyba Candida ( w Internecie dużo jest jej opisów) oraz dieta odkwaszająca organizm wg książki „PH miracle”. Pierwszą bardzo dużą , skokową zmianę złagodzenia dolegliwości odkryłem po zastosowaniu odkwasza cza „ Alkala-N” dostępnego w aptekach bez recept, a na forach USA piszą o ich lokalnym tego typu suplemencie „Prelife” cos w rodzaju wapna .

Nadjbardziej konsekwentnie i po dziś dzień stosuje jednak diety bardziej uniwersalne o których słyszałem z różnych źródeł. Chodzi o zasadę picia wody źródlanej zamiast soków herbat itp , zaczynam dzień od szklanki wody. Picie ½ godziny przed jedzeniem lub 1 godzinę po jedzeniu aby nie utrudniać trawienia rozrzedzając płynami soki trawienne. Staram się jeść produkty jak najmniej przetworzone by unikać różnego rodzaju konserwantów np. nie jem wędlin i prawie nie jem pieczywa. Staram się nie łączyć węglowodanów z białkami czyli np. mięsa z ziemniakami czy pieczywem lub kaszą . Generalnie ograniczam węglowodany, prawie całkowicie zrezygnowałem ze słodyczy i cukru. Jem dużo warzyw, do mięsa najlepiej gotowane . Więcej owoców . Ze względu na powszechna nietolerancje laktozy (poczytaj w necie) nie jem produktów mlecznych za wyjątkiem jogurtów i maślanek , które też ograniczam . Organizm człowieka setki tysięcy lat kształtował się bez mleka tak jak wszystkich ssaków , dopiero przed chwilą ludzie udomowili krowy i kozy wlewając w siebie dorosłe organizmy ich mleko i tego nie tolerujemy. Nigdy nie paliłem i nie piłem większych ilości alkoholu .

2 lata temu zrobiłem sobie testy Elisa na nietolerancje pokarmowe , można spróbować na pewno nie zaszkodzi ograniczyć na 6 miesięcy spożywania pokarmów nietolerowanych tak by system immunologiczny zapomniał o nich i przestał je rozpoznawać jako szkodliwe i walcząc z nimi i osłabiając się na innych frontach np. w zwalczaniu ZGK.

Gdy piszę staram się to znaczy że nie jestem ditetycznym ortodoksem i czasami złamię zasady. Dzięki takiemu odżywianiu prawie wcale nie choruje na powszechne grypy , anginy i inne przeziębienia co kiedyś spotykało mnie kilka razy w sezonie. Nie wiem co to ból głowy a kiedyś wiedziałem no i jestem szczuplutki jak nastolatek.
 

mark

New member
do 303 Andy
Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz ksiazke kupie dzis i pewnie dostarcza ja za dwa dni tak jak mowisz moje objawy zaostrzaja sie po zjedzeniu czegos slodkiego i kofeina robi swoje, od okolo dwoch tygodni nie jem slodyczy, jem ryby, owoce morza, warzywa i owoce, zaczalem sie rowniez troche rozciagac bo moje cialo jest bardzo stift zeby od razu robic yoge na razie robie tylko streching okolo 45min dziennie i musze powiedziec ze czuje sie lepiej objawy wciaz sa ale wyrazna poprawa
nie kupilem jeszcze tej ksiazki stamford protocal czytalem mieszane reviews ale wiem ze i tak musze zaczac masaz wkrotce bo to jest zrodlo sukcesu!moja dziewczyna is willing to do that i ne moze sie doczekac smieszne co, wciaz jednak sie masturbuje i uprawiam sex wiem ze musze przerwac na kilka tyg a z masturbacja skonczyc bo zauwazylem ze po niej mam zwiekszone objawy bol jader, ud takie dretwienie i pieczenie w konczynach ale to najtrudniejsze bo przyzwyczjalem organizm do tego latami!!!
Mam jeszcze pytanie pisales cos o specjaliscie w szkocji. nie wiesz moze o kims w Londynie kto moglby mi taki masaz wykonac,chcialbym zeby pierwsze kilka razy zrobil to ktos profesjonalnie
dzieki za wszystkie rady
 

303andy

New member
Najlepszy jest Timothy Sawyer z Californi , doświadczyłem jego Triger Point theraphy osobiście choć niewiel mi to pomogło . Na necie wyczytałem wiele pochlebnych komentarzy o Bill Taylor z Edinbugh Szkocja tel. +44(0) 131 332 8698 jeśli jeszcze aktualny .
 

ajpinus

New member
mark: ja wyszedlem z cpps dzieki autoterapii. Bylem w CTM i zobaczylem jak oni pracuja z dnem miednicy. Jednak najwiecej doswiadczenia nabylem przez autoterapie. Spusty mozesz uwalniac samemu. Ogolnie nie musisz nawet wyczuwac guzkow, tylko sugerujesz sie bolem, tam gdzie boli tam masujesz. Guzki tez mozesz wyczuc samemu nawet uzywajac wibratora. Prostata jest zawsze punktem odniesienia, jezeli sie zgubiles i nie wiesz w ktorym miejsu dzwigacza odbytu jestes. Druga sprawa to relaksacja. Zeby ja zrozumiec i sie jej nauczyc potrzebojesz ksiazki. Potem juz tylko trening, trening i trening. Mi rozciaganie - siady jogi nic raczje nei pomogly. Sam chcialem jechac do szkocji do Pana Taylora ale tylko i wylacznie by mnie zbadal per rectum i rozpisal mi mape moich spustow ktore potem sam bym rozmasowywal w ramach autoterapii. Jednak jestem juz po - czytaj zdrowy. W cpps to ty jestes swoim wlasnym lekarzem. Autoterapia to podstawa wyjscia z tej dysfunkcji.
 

Sakhar

New member
Dodam od siebie, że nie od rzeczy jest starać się relaksować przed snem poprzez jogę (np. pozycja trupa przez 10-15 min.) czy medytację. Można starać się z biegiem czasu włączyć w to jeszcze trening autogenny Schultza. W ten sposób rozluźniane są wszystkie mięśnie - wbrew pozorom podczas snu relaksacja mięsni jest bardzo niewielka.
Jak już ajpinus wspomniał wiele dolegliwości wywołanych jest złymi reakcjami organizmu na stres. Taki nawet 15 min. "seans" potrafi naprawdę odprężyć i pomóc rozluźnić mieśnie, a tym samym rozładować napięcia i towarzyszący temu ból czy chroniczne kurcze pęcherza.
Mogę powiedzieć patrząc po sobie, a nie jestem jakiś ortodoksem, który codziennie ćwiczy jogę czy rozciaga się po godzinę czasu czy więcej, że występuje dramtyczne przełożenie nastroju (stres, zdenerwowanie) na zachowanie mojego układu moczowego - w tej chwili jest on "spokojniejszy" niż kiedykolwiek przez ostatnie lata. Skończyło się np. posikiwanie na raty przed snem co 5 min, a bynajmniej nie ćwiczę codziennie, chapnę sobie czasem winko czy piwko. Co do diety, to zrezygnowałem zupełnie z marynatów (ogórki, papryka), muszardy (raz na kilka miesięcy), keczupu itd., jem pieczywo pełnoziarniste i dużo więcej niz kiedyś owoców i warzyw. Wydaje mi się także, że przynajmniej u mnie, dobrze na mieśnie miednicy wpływa bieganie i jazda na rowerze.
I jeszcze jedno. Podobnie jak łuszczyca jest związana z nerwicami, tak i problemy z moczowodem również mogą być wynikiem nerwic (nawet czesto utajonych, nie przejawiających się jakimiś stanami obniżonego nastroju) - rodzajem choroby psychosomatycznej, która atakuje tzw. słaby organ czyli układ moczowy w naszym wypadku. Nie potrafię tego lepiej opisać, ale mam mocne przekonanie, że kluczem do dużej ilości przypadków przypisywanych zapaleniu prostaty jest psychika - nerwice czy stres są bagatelizowane, a wizyta u psychologa czy psychiatry jest zbywana "przecież nie jestem wariatem".
 

ross

New member
W moim przypadku tydzień temu tomografia kręgosłupa wykazała ucisk ma worek oponowy. Biorę driptane (u mnie ogranicza częstomocz) i czekam na wizytę u neurologa.
 

303andy

New member
Prosze nie pytajcie mnie na privie co macie zrobić by wyzdrowieć bo wszystko co wiem opisałem na forum. Natomiast ma konkretne szczegółowe pytania chętnie odpowiem i pomogę.
Kilka dni temu wróciłem z 11-dniowego wypoczynku na Dominikanie ponieważ nie miałęm już od kilku miesięcy żadnych dolegliwości to pozowliłem sobie poszaleć na all-incluisivowej wyżerce. Jadłem jak leci w tym sporo węglowodanów - ciasteczek i pieczywa piłem duzo pepsi oraz kilka drinków dziennie. Nie zauważyłem najmniejszych śladów nawrotu objawów . Relaks był jednak fantastyczny, pod koniec to nawet nie chiało mi sie z leżaka wstawać , poza sportami plażowo-wodnymi było to totalne lenistwo.
Jestem zdorwy i wy też będziecie !!!
Pozdrawiam
 

bez fartu

New member
Witajcie chłopaki!
Od czego by tu zacząc, może od tego że pisałem kiedys (kilka miesięcy temu) zupełnie zrozpaczony tu na forum, chyba w temacie "zapalenie prostaty"... Byłem zdołowany, zniszczony i pokonany, czułem się fatalnie. Miałem częstomocz, miałem pieczenie i chyba nawet problem z porządnym wysraniem. Moje życie (a mam 20 lat) na pewno na jakosci straciło. Aż do pewnego momentu, przyszedł dzień kiedy poszedłem na siłke, i po przyjsciu, po solidnym treningu, zupełnie nie mogłem się odlac. Spanikowałem, zdecydowanie spięcia mięśni również odegrały role. Bolał pęcherz i członek... chciałem dzwonic na pogotowie, bo objawy były jakby wstrzymania moczu, jednak z pomocą przyszła mi moja kobieta :p Przyniosła książke i zacząłem czytac o masażach, ale nie o zwykłych masażach prostaty, tylko o akupresurze. Pomyslałem sobie a idź kobieto z tą książką, przeciez to farmazony nic z tego i tak nie będzie, strata czasu itp. Ale ponieważ przy takim stanie nie powinno się odmawiac pomocy to tez telefon na bok i postanowiłem zaufac dziewczynie... Powiem tak, nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zdziwienie jak chwile po masażu stóp, poszedłem się odlac... Jest strumien pomyslałem mięsnia się uspokoiły czy cos, ogolnie sie uspokoiłem i to na pewno kwestia psychy lub mięsni albo i obu jednoczesnie. Jednak pomimo moich myśli pomyślałem "to przeciez tylko godzinka dziennie" więc zaprzągłe moją kobiete do roboty :lol: do masażu rzecz jasna... Masowała dzień w dzień co wieczór około 20-21 na noc... objawy się nasiliły, ale wiedziałem (bo przeczytałem że to normalne, później wyjasnie jak to działa) że to dobrze. Nie mogłem uwierzyc że to pomaga, po dwóch tygodniach już minął mi częstomocz :p mogłem już na lajcie siąśc na wykładzie i słuchac tej nudy :lol: uśmiech pojawiał się częsciej niż kiedykolwiek wczesniej... Jednak wiedziałem że nie można poprzestawac, zasada najwazniejsza, skoro kurestwo tyle mnie męczyło to na pewno nie odejdzie sobie od tak... trzeba dużo jeszcze przeprowadzic masaży... No i dziś mija 3 miech od pierwszych masaży, powiem wam tak, NIGDY W ŻYCIU BYM NIE UWIERZYŁ ŻE TO GÓWNO ZADZIAŁA... Dziś biore knige i niemal że mam ochote pocałowac ale bez przesady żeby laska się nie obraziła :lol:
Zmierzając do końca bardzo polecam akupresure, wiem jaka to męka wiem co znaczy miec doczynienia z tym kurestwem i wiem teraz jak się tego pozbyc, nadal masuje stopy choc teraz znacznie rzadziej niż wczesniej, efekty:
- Mega podniosiona potencja
- ochota na sex niebywała :p
- poranne wzwody bardzo silne i oczywiscie nie bolesne
- Sperma bez żelek, ciągła i biaława
- Jądra (które też zresztą masowałem 5 minut dziennie przed snem :lol: ) twarde i bez żadnych zgrubien czy innych "atrakcji"
- sranie na plus :p
- Usmiech na mordzie ->bezcenne

Powiem tak chlam dziś na potęge, jem co chce, mam wyjebane na jakies diety, pije napoje gazowane i niegazowane, i choc nie wierzyłem w sukces tej metody dziś wiem że byłem głupi. Zauważcie to nie jest żadna reklama, nie chce pieniędzy ani nic w tym stylu, wiem jak to boli, uwierzcie mi. Masowałem tak:
-Nerki 5minut,
-Moczowody 5minut,
-Pechęrz 5minut,
-Prostata 5 minut
- no i jądra ale to już nie na stopie :lol: też 5 minut choc to nie zawsze

Pamiętam że przez pierwszy tydzien jadłem czosnek bleee, ale jadłem, nie wiem czy on też dołożył cegiełke do tego wszystkiego ale mówie co robiłem itp. bo chce pomóc...

Także generalnie zapisuje się tu do grona wyleczonych, bo nie czuje żadnych objawów itp.
Chłopaki Wiary Troche i na bank wszystko będzie dobrze, jestem żywym przykładem 8) i szczerze ta godzinka dziennie to jest naprawde mało, a uwierzcie mi warto...

Polecam metodę i trzymajcie się wszyscy jesli ktos by miał jakies pytania to pytac i sie nie pierdolic, wzystko powiem, o ile bede znał odp. :wink:
 
Do góry