• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wyleczeni

303andy

New member
Duszołap nie przejmuj się obsesją na punkcie jedzenia , ja miałem dokładnie to samo , raz wydawało mi się , że odstawienie czegoś pomagało a potem przychodziło pogorszenie, albo zjadłem i nie było pogorszenia.
Z tego powodu raczej nie doszukiwałbym się przyczyny w konkretnym produkcie żywnościowym.
Zdrowe odżywianie jak najbardziej bo może tylko pomóc.
W temacie odżywiania mam jednak jedną 100% pewną obserwację , żywność która powoduje skrajny odczyn moczu wzmagała u mnie objawy. Dostrzegam to nawet teraz gdy nie mam żadnych objawów jednak mocno kwaśny lub zasadowy odczyn moczu i przy jego małym uwodnieniu moczu powoduje szybsze drażnienie i parcie na pęcherz oraz częstsze oddawanie moczu. Gdyby nie moja choroba pewnie nigdy bym nie zwrócił na to uwagi.
Gdybym musiał wybrać terapię, która mi pomogła wybrałbym bez wahania , ale niestety bez 100% pewności , terapię rozciągania i relaksacji mięśni dna miednicy.
Nie mam tej 100% pewności właśnie przez zdrowe żywienie i obsesję na punkcie potraw o których gdzieś wyczytwałem , że mogą szkodzić i które odstawiałem.
 

Duszolap

New member
Dzięki za odpowiedź. Po 1,5 roku tez mam spore wątpliwości na temat wpływu diety. Ostatnie doświadczenia tylko to potwierdza wskazując zupełnie inne przyczyny. Po miesiącach odstawiania róznych produktów, nie udało mi się znależć żadnej prawidłowości. Przy okazji - 303andy , które produkty wg Ciebie powoduja skrajny odczyn moczu?

Ciekawostka - ostatnio mialem dwie podróże zagraniczne - w sumie ok 2 tygodni - wierzcie lub nie ale przez okres tych "wycieczek" czułem sie prawie normalnie - dzień przed powrotem do kraju, odczułem pogorszenie - jadłem wszystko bez ograniczeń, kilka razy piłem wino, nawet wódkę w niewielkiej ilości - nic się nie stało. To co odróżniało mój styl zycia na wyjeździe od tego na co dzień w Polsce to fakt, że sporo spacerowałem. Juz dzień przed powrotem widocznie stres podróży lub cholera wie co spowodowało, że poczułem sie gorzej i tak tez jest od kilku dni gdy jestem w mojej codzienności.

Ja będę stawiał chyba na ruch i masaże mięśni związanych z miednicą - wiem od życzliwych osób , że wielu to pomogło. Jedynie coś w mojej głowie ciągle zaprzecza, że "jak to możliwe" żeby jakieś mięśnie powodowały, że mnie szczypie cewka - ciągle szukam natrętnie innej przyczyny - grzybica, jakieś infekcje itd.
 

lice

New member
303andy napisał:
W temacie odżywiania mam jednak jedną 100% pewną obserwację , żywność która powoduje skrajny odczyn moczu wzmagała u mnie objawy. Dostrzegam to nawet teraz gdy nie mam żadnych objawów jednak mocno kwaśny lub zasadowy odczyn moczu i przy jego małym uwodnieniu moczu powoduje szybsze drażnienie i parcie na pęcherz oraz częstsze oddawanie moczu.

To akurat żadna nowina, bo pęcherz, cewka moczowa itp. mają swoją tolerancję PH moczu. Ani zbyt niskie ani zbyt wysokie PH nie wpływa korzystnie na tkankę, dotyczy to zresztą nie tylko moczu, np nieprawidłowe PH krwi też źle wpływa na organizm. Tradycyjnie przyjmuje się, że PH moczu powinno wynosić od 5 do 8 (chociaż PH 8 to już odczyn zasadowy, a mocz powinien być kwaśny), ale jak ktoś ma bardziej wrażliwy organizm z mniejszą tolerancją to może reagować także na PH, które znajduje się w obrębie tych granic.
 

many

New member
witam
u mnie przez pierwsze dwa lata nie czułem że ruch czy odżywianie ma jakiś wpływ na te dolegliwości jedynie alkochol ,piwo pogarszały , bolały jądra zwłaszcza prawe , częste sikanie , uczucie parcia , prostatę też czułem że bolała , antybiotyk nie dawał rady , alfa blokery łagodziły objawy praktycznie całkowicie urolog powiedział że będę musiał brać na stałe taką postawił diagnozę , po 1,5 roku poszedłem do drugiego urologa ma najlepszą opinię w mieście , po badaniach stwierdził że zapalenie ale ono mogło być bo pogrzebali mi cewnikiem na tych badaniach i była infekcja , i brałem leki antybiotyki to jakby ustało na niespełna dwa miesiące , i po tym czasie poczułem jakby ucisk na prostatę , nie bolało ale już częściej latałem sikać w następnych dniach poczułem lekkie pieczenie w cewce , i po następnych lekach to już piekła mnie prostata i już nic nie pomagało nawet alfa bloker a brałem cały czas , myślę że to był początek cpps , bo lekarze w badaniach nic nie widzieli , młody lekarz który robił badania w szpitalu pytał nawet jaki jest powód że się do nich zgłosiłem , bo nie widzieli zapalenia w usg ani prostata podczas badania per rectum nigdy mnie nie bolała , a objawy się zaostrzały i nic żadne leki ani zioła nic nie dawały nawet alfa blokery przestałem brać bo było jeszcze gorzej , wydaje mi się że rozluzniały prostatę a mięśnie były napięte i dlatego czułem jakby prostata była w imadle pieczenie w cewce było takie że nic nie mogłem zażywać bo zaraz piekło mnie nawet po ziółkach czy suplementach , zacząłem wtedy ćwiczenia rozciągające mięśnie i brałem połówkę tabletki czyli 1 mg doksazosyny czyli najniższa dawkę i to po jakimś czasie dało jakiś efekt na początku to było łał , sporo objawów ustąpiło albo zmniejszyły się ale nie do końca , myślę że na początku choroby u mnie była to prostatodynia bo tylko alfa blokery pomagały a po dwóch latach zaczęło się cpps od tych bóli i napinania mięśni , doszły inne objawy jak pieczenie w cewce wcześniej tego nie było , wrażliwość na chłód zmarznięcie co teraz powoduje pogorszenie ,a w pierwszych dwóch latach tego nie było , rano jestem jakby ściągnięty w odcinku lędzwiowym tu pomagają właśnie ćwiczenia a wcześniej tego nie czułem , diety nie stosuję ale wydaje mi się że niektóre rzeczy podrażniają jelita takie gazowanie wtedy objawy są jakby lekko większe ale nie jestem przekonany , myślę że u mnie jest to prostatodynia ona ma właśnie więcej wspólnego z mięśniami głównie z prostatą która ma w części zewnętrznej włókna mięśniowe , zresztą prostatodynie nazywają zapaleniem , cpps to pozostałe mięśnie , ja chyba mam obie te dolegliwości , podobnież cpps można dostać właśnie od zapalenia morze to być następstwem gdzieś o tym czytałem ,teraz jestem po 8 miesiącach ćwiczeń i pól roku nie brałem żadnego leku , ale znów odezwała się prostatodynia , jak jedno trochę ustało to znowu drugie daje znać morze nie tak jak na początku trzy lata temu ale jednak , myślę że każdy kto ma zapalenie a da rade powinien jednak ćwiczyć żeby uniknąć jakiegoś innego ustrojstwa które morze się po jakimś czasie przyplątać ,
 

Czyzyk2

New member
Hej, mam pytanie. Trochę do tej pory już czytałem o CPPS, ale cały czas jakoś nie mam uzmysłowienia mięśniowego. Głównym spiętym mięśniem jest ten łonowo-guziczny? Gdzie są punkty spustowe do uwalniania tego mięśnia? Te rysunki anatomiczne itd. to ciężko ogarnąć...
 

many

New member
z angielskiego CPPS , czyli Przewlekły Zespół Bólowy Miednicy , są dwa typy PZBM zapalny nazywany niebakteryjnym zapaleniem ,i tylko PZBM czyli niezapalny nazywany wcześniej prostatodynią , pewnie to nic nowego ale jakoś dotąd nie mogłem tego sobie uzmysłowić że to tak jest , a to jest istotne , przez dwa lata nie zdawałem sobie w ogóle sprawy z tego że przyczyną mogą być tu mięśnie dopiero od niespełna roku jak trafiłem na to forum coś mi zaświtało ,myślę że lekarze nie wykonali u mnie dokładnych badań żeby rozpoznać co to za dolegliwość , ale zaobserwowałem swoje objawy co pomaga a co szkodzi ,ostatnio dowaliłem lekiem na żołądek i suplementami leki u mnie bardzo podrażniają , pewnie skład tych leków zaostrza , żywność pewnie ma też znaczenie pikantne lub ostre potrawy będą drażnić , a ze zbliża się okres zimowy dzień jest krótszy mniej ruchu to też daje się odczuć
 

tomas 1

New member
Jeśli już wiesz co jest przyczyną twoich dolegliwości to myślę że wiesz jak się tego pozbyć . Ćwiczenia, masaże można wykonywać w domu i dzień krótszy w niczym nie przeszkadza. Jedynie co mogę jeszcze doradzić to tylko uzbroić się w cierpliwość i będzie dobrze.
 

cezar1

New member
Czyzyk2 napisał:
Hej, mam pytanie. Trochę do tej pory już czytałem o CPPS, ale cały czas jakoś nie mam uzmysłowienia mięśniowego. Głównym spiętym mięśniem jest ten łonowo-guziczny? Gdzie są punkty spustowe do uwalniania tego mięśnia? Te rysunki anatomiczne itd. to ciężko ogarnąć...

Mięsień łonowo - guziczny, zwany także mięśniem Kegla otacza i podtrzymuje narządy płciowe, cewkę moczową i odbytnicę. Jak go zlokalizować? Gdy oddajesz mocz, spróbuj zatrzymać tą czynność w trakcie a sam dojdziesz gdzie jest mięsień łonowo - guziczny.A punkty spustowe to tylko przez per rectum.
Była kiedyś taka stronka; http://www.cpps.szu.pl stworzona przez kolegę ajpinusa z tego forum który dokładnie opisał uwalnianie punktów spustowych przez odbyt ale niestety nie działa już ta strona.
W Polsce tylko tutaj; http://ctmrakowski.pl/ mogą Ci pokazać jak uwalniać te punkty.
Pozdrawiam.
 

Czyzyk2

New member
A te punkty spustowe co są na udach, pośladkach? Te, które się dociska i czuje sie rwący ból jak to jest radzone w Heal Pevic Pain? One nie mają wpływu jakkolwiek na miesien łonowo guziczny? Gdy je dociskam czuje jakby trochę jego uwalnianie. To co robic i jak w takim razie bo wizyta u CTM nie jest mi po drodze...
 

cezar1

New member
Czyzyk2 napisał:
A te punkty spustowe co są na udach, pośladkach? Te, które się dociska i czuje sie rwący ból jak to jest radzone w Heal Pevic Pain? One nie mają wpływu jakkolwiek na miesien łonowo guziczny? Gdy je dociskam czuje jakby trochę jego uwalnianie. To co robic i jak w takim razie bo wizyta u CTM nie jest mi po drodze...
Jeśli nie CTM to znajdź dobrego terapeutę manualnego np; http://fizjomanual.com/ ja korzystałem z jego usług i bardzo mi pomógł.Tu masz ciekawy wątek; http://reumatologia.mp.pl/choroby/show.html?id=63742
Nie czytałeś Heal Pevic Pain :?:
 

Mjk

New member
A to wiem, to jest ten suplement na bazie dyni i wierzbownicy, sam się wiele razy zastanawiałem czy nie kupić, ale nie znalazłem żadnych opinii na ten temat, a lekarz też nie był przekonany. Ale jak Tobie pomógł, to kto wie, chyba w końcu spróbuję :)
 

asdfgh

New member
Ja biorę prostaceum już z 2 miesiące i poprawa jest mocno wątpliwa. Nie wiem tak naprawdę, czy to od żurawinowych suplementów jest mi lepiej, czy od tego prostaceum. Ale biorę, w końcu jak ktoś tu wspomniał to jest długotrwały proces.
 

maurycy

New member
Dziwnym trafem osoby polecające prosataceum jak o działający suplement zarejestrowały się tego samego dnia i w kilku tematach go polecają, oczywiście czysty przypadek... :)
 

asdfgh

New member
Ja biorę to to od 2 miesięcy i nic się nie zmienia. Będę jeszcze miesiąc brał i ok. Bożego Narodzenia, jeśli mi przejdzie, do zwrócę Ci honor. Choć i tak to mi się wydaje mniej absurdalne, niż wyleczenie za pomocą akupresury. A niestety sfrustrowani faceci się chwytają każdej metody, byle się tego pozbyć.
 

many

New member
mam taką książkę choroby układu moczowego są tutaj na stopach pokazane strefy relaksacyjne cewki , prostaty , pęcherza które zalecają masować ma to niby wspomagać proces leczenia , i przynosi polepszenie
 

Mjk

New member
Z tym Prostaceum faktycznie chyba reklama, bo w tym samym czasie podobne opinie pojawiły się na innym forum w temacie o zapaleniu prostaty :wink:
 

asdfgh

New member
Równie dobrze ćwiczenia mięśni kegla i dna miednicy przynoszą ulgę, ale to nie jest dobry sposób, żeby się wyleczyć, bo przecież jeśli jest to zapalenie, to jak sama nazwa wskazuje należałoby leczyć go lekami przeciwzapalnymi. Wam lekarz niczego takiego nie przepisał?
 

Czyzyk2

New member
"Postanowiłem kupić 20 cm wibrator z zakrzywioną końcówka, przy pomocy którego moja dziewczyna mogłaby dokłądniej zbadać przestrzeń wokól mojej prostaty. Po kilkukrotnych prubach odnaleźliśmy punkty których nawet delikatny ucisk powodował, ze podskakiwałem z miejsca, ból w skali 10 z pewnością sięgał 10." - Cytat z cpps.szu.pl

Moja prośba - pomoże ktoś znaleźć odpowiedni w internecie? Ja sie na tym oczywiście nie znam, a chyba jestem zmuszony do takich kroków.
 
Do góry