• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wizyta u lekarza

JavierSaviola

New member
Witam. Jestem umówiony na czwartek na godzinę 15 do prywatnej kliniki w Łodzi, i mam pytanie: Ile taka wizyta będzie mniej więcej trwała ? To będzie wyglądało na zasadzie, że pokaże doktorowi mój sprzęt on stwierdzi, że to stulejka i to wszystko ? Drugie pytanie czy od razu podczas takowej wizyty mogę już umówić konkretną datę wykonania prywatnego zabiegu ? :)
 

scream

New member
Lekarz spyta Cię z czym do niego przychodzisz. Wtedy każe położyć Ci się na kozetce, obejrzy interes (maksymalnie sciągnie napletek, wyczysci interes jeżeli jest brudny). Wtedy wszystko Ci wytłumaczy, opowie o zabiegu itp., następnie umówi się na zabieg (ja czekalem tydzien), wypisze recepty na leki i do widzenia. ;) Wizyta to maksymalnie ok 7/8 minut. ;)
 

Alex

New member
Cześć,

Stawiasz się na takiej wizycie. Następnie mówisz co Ci dolega. Lekarz prosi Ciebie o położenie się na kozetce i zdjęcie gaci. Później lekarz rzuci okiem na Twojego przyjaciela i postawi diagnozę. Jeżeli chodzi o umawianie się na zabieg to zależy od tego czy owy zabieg będzie przeprowadzony w ramach NFZtu czy też prywatnie. Z autopsji wiem, że taka wizyta nie trwa dłużej niż 20 minut.

Pozdrawiam
 

JavierSaviola

New member
A czy jeżeli jestem niepełnoletni (mam 17 lat) to muszę na tę wizytę kierować się z rodzicem ? Nie mówię tu o samej w sobie wizycie a o tych ustaleniach co do zabiegu ?
 

JavierSaviola

New member
Czyli jutro na bank nikt nie będzie chciał zamienić słowa z moim rodzicem ?
Wole się upewnić gdyż nie chce aby z tej wizyty jakiś niewypał wyszedł :D

Myślałem po prostu, że jako niepełnoletni nie mogę podejmować konkretnych decyzji co do zabiegu ale skoro mogę to dobrze ;)
 

guyno1

New member
Pewnie zapyta czy mama/tata wie o tym, przypomni ze musi podpisać, w sytuacji skrajnej bedzie chciała/chciał żeby się rodziciel pofatygował. Moge przytoczyć moją historie, miałem złamaną stope i sam poszedłem, zdjęcia 2 mialem, bo 1 coś nie wyszło, wszystkie wizyty sam, kwitek do odszkodowania sam też odebrałem, aby rodzicielka musiala pójść po odszkodowanie, a miałem może 16 lat.
 

JavierSaviola

New member
No i stało się, na wszelki wypadek pojechałem na wizytę z mamą (jak się okazało dobrze postąpiłem)
I czego się dowiedziałem ? Dowiedziałem się tego o czym wiedziałem już od dawna stulejka całkowita-obrzezanie...
Moją sądna godzina wybije jutro o 13 !
Boje się jak cholera chyba jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z moimi oczekiwaniami i, że już niedługo będę śmiał się z tego czego ja się tak obawiałem.
Jestem o niebo bardziej pewny siebie właśnie dzięki temu forum ale jak znam samego siebie jutro zmięknę jak nie wiem co :D

Na większość swoich pytań znalazłem już odpowiedzi właśnie tutaj na forum ale moim lekko nurtującym pytaniem jest: Czy bezpośrednio (w ten sam dzień lub dzień później) wskazane jest siedzenie przed komputerem (nie wiem godzinka/dwie) ? Czy niestety muszę ograniczać się tylko do leżenia w łóżku ?
 

abrakadabra

New member
Moim zdaniem nie ma żadnych przeciwskazań co do siedzenia, byleby z interesem skierowanym w górę. Inna sprawa czy po narkozie będziesz miał ochote na siedzenie przed komputerem :)

P.S : Witam, mój pierwszy post na forum.
 

JavierSaviola

New member
Aha, dzięki za szybką odpowiedź.
Im bliżej tego zabiegu tym bardziej się boję...
Jestem mało odporny na ból ale kto wie może nie będzie najgorzej, OBY
Jutro mam zabieg natomiast w poniedziałek mam jechać na zmianę opatrunku we wtorek p.dr. udaje się na urlop. W tym czasie będę mógł sam w domu normalnie zmieniać opatrunki itp. ? Czy gdyby doktor nie szedł na urlop to te wizyty kontrolne były by częstsze ?
 

guyno1

New member
Każdy ma inaczej, tyle powiem. Jestem 2 miesiąc prawie po zabiegu (kuźwa wczoraj przecież mi cieli członka ;d jak ten czas mija ). Teraz to ja myśle sobie " Paweł, ale z Ciebie cipka że się tego baleś, ciach ciach ciach i ważysz mniej o ileś tam gram, i o 1200 w portfelu, a Ty srałeś się jak małe dziecko potwrów". Ogólnie to dzięki temu forum to zmądrzałem, wczesniej to były myśli " Jezu czemu mnie to spotkało, pewnie jestem jedyny na świecie ze stulejką". Strach jest rzeczą dobrą i potrzebną, pocierpisz tydzień od zabiegu, może nie pocierpisz, ale pewnie z domu się nie bedziesz ruszał, ja tak miałem. Potem będziesz się dziwił jak to można było żyć ze stulejką :) Powodzenia :)
 

JavierSaviola

New member
To co piszesz jest budujące ;)
Boje się trochę bólu zarówno podczas zabiegu (chociaż bólem podobno tego nazwać nie można) jak i tego podczas "rehabilitacji" ale cóż jak tylko sobie pomyślę jak wiele tym zyskam to, aż nie chce mi się myśleć o tym bólu..
 

scut

New member
wszystko jest do przejścia. Tak na dobrą sprawę jest to przecież zabieg kosmetyczny. Mnie akurat podczas zabiegu bolało(wydaje mi się, że za mało byłem znieczulony), nie bolały mnie same zastrzyki, tylko jak mnie kroił :)

Najlepszy był moment, jak już lekarz skończył. Owinął małego w opatrunek i pokazał mi go jak wygląda. Poczułem się wtedy jakbym urodził właśnie dziecko :) mój mały był taki biedny czerwony, owinięty w bandaż. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem swoją żołądź.

Jak już się przełamałeś z decyzją to później nie ma się czego bać. Trzeba to zrobić i koniec. Ja żałuje, że nie zrobiłem tego dużo wcześniej. Na pewno kilka spraw potoczyło by się trochę inaczej.

Powodzenia
 

guyno1

New member
Napisz znajomym że dostałes jelitówki albo grypy żołądkowej, bedziesz miał spokój ;P. Tydzień posiedzisz, potem bedzie z górki :)
 

JavierSaviola

New member
I na to liczę :D
Ahh jak ten czas szybko płynie, za mniej więcej 20 minut czas udać się na przystanek. Trzymajcie kciuki a ja już teraz dziękuje temu forum bo to dzięki niemu idę tam gdzie mam iść ;)
Jak tylko będzie możliwość to napiszę jak poszło, zapewne też będę miał sporo pytań do Was (bardziej doświadczonych) kolegów na które mam nadzieję, że odpowiecie ;)
 

JavierSaviola

New member
No i stało się ! ! !
Właściwe to powinienem wypisywać się już w innym dziale :D

A więc, od początku:
Stawiłem się w klinice na wyznaczoną godzinę, bałem się niesamowicie ale, gdy tylko przekroczyłem próg kliniki, to panie recepcjonistki powitały mnie bardzo miło i kazały zaczekać na doktora (który spóźnił się około 20 minut)
Na początku podpisałem zgodę na obrzezanie, po czym udałem się z panią asystentką do pomieszczenia w którym mogłem się przebrać (w tym czasie moja mama podpisywała jakieś papiery)
Zostałem w zielonym fartuszku, po czym kierowałem się na salę zabiegową.
Położyłem się na łóżku, pożartowałem sobie z panią asystentką, przyszedł p.dr no i się zaczęło...
(Ogólnie atmosfera podczas całego zabiegu naprawdę świetna)
Co do zastrzyków znieczulających to czułem ukłucia i trochę oczy przymrużyłem ale jak najbardziej dało się wytrzymać. Lekarz oznajmił mi, że te zastrzyki to jedyny ból jaki poczuje podczas dzisiejszego zabiegu.
Czułem, że coś mi z "nim" robią ale bólem absolutnie tego nazwać nie można :)
Poczułem jednak kilka cięć i podajże dwukrotnie podawano mi jeszcze te dodatkowe zastrzyki znieczulające.
Już na koniec (zanim mój przyjaciel został owinięty) mogłem rzucić na niego okiem i wyglądało to naprawdę całkiem fajnie ;)
Już po wszystkim udałem się do specjalnego pokoju aby się przebrać. Miałem z tym mały problem, gdyż bałem się go w ogóle dotykać.
W między czasie pani asystentka posmarowała mi go delikatnie jakąś maścią i dostałem jeszcze tabletkę przeciwbólową. Odczekałem jeszcze trochę aby dojść do siebie po tym znieczuleniu po czym skierowałem się jeszcze do doktora aby mógł obejrzeć czy wszystko jest w porządku.
Oczywiście było :D Na zmianę opatrunku muszę udać się w niedzielę (a nie jak pierwotnie było ustalone w poniedziałek)
No i w drogę, strasznie mnie szczypało w domu było jeszcze gorzej to było naprawdę bardzo mocne szczypanie lecz po jakimś czasie (ja wiem 30-35 minut) tabletka podana jeszcze w klinice chyba zaczęła działać. Teraz nie czuję kompletnie nic.
Gdybym ja wiedział, że to taki naprawdę ŁATWY i prawie bezbolesny zabieg to nie zwlekał bym z tym tyle czasu...
Teraz czuje się jak nowo narodzony, już się nie martwię, jak wcześniej, że stulejka to najgorsze co może być i na pewno nigdy się tego zabiegowi nie poddam. Mimo, że jeszcze sporo czasu upłynie, aż w 100 % dojdziemy (z moim przyjacielem) do siebie to już teraz wiem, że nie ma czego żałować.
Czuje wielką ulgę, dziękuje temu forum niezmiernie :)
aa byłbym zapomniał, podczas zabiegu dowiedziałem się, że mój przyjaciel jest teraz większy o cały 1 (cm) :D
Naprawdę polecam, ja odwlekałem ten zabieg już jakieś dwa lata (z roku na rok wmawiałem sobie eee tam w wakacje, ee tam w ferie i tak dalej, i tak dalej)
Ale w te wakacje powiedziałem sobie jasno trzeba coś z tym zrobić mój cel numer jeden to jeszcze w te wakacje zrobić z sobą porządek. W poniedziałek umówiłem się na wizytę, w czwartek byłem na wizycie, a dzisiaj jestem już po zabiegu. NAPRAWDĘ WARTO chociaż o tym wiadomo bo nie jestem pierwszą osobą która o tym mówi ;)

Lekarz mówił, że już od teraz nie powinienem czuć żadnego bólu i, że lepiej mieć jakieś tabletki przeciwbólowe ale myśli, że nie będą potrzebne. Rzeczywiście to już koniec bólu ?
 

guyno1

New member
Nie sądzę, pierwsze nocki (3-5 noc juz powinno sie skonczyć) ale w dzień to może boleć jak siadasz, ale to tak jakby Cie kolano bolało, jak zginasz to boli, ale jak nie ruszasz to nie czujesz. Za miesiąc bedziesz myślał że zabieg był wczoraj :p.
 

JavierSaviola

New member
Mało spałem w nocy, trochę mnie podrażniało, ale bez bólu po prostu głupie uczucie.
Na ten moment nie czuję nic a nic :)
Ale czy to normalne, że podczas oddawania moczu, a właściwie to już po, tak szczypie ? I czy wskazane jest tylko i wyłącznie spanie w pozycji "na plecach" ? :)
aa i po jakim mniej więcej czasie, część odsłonięta przestanie być, aż tak czuła na dotyk ? Mam na myśli, też zwykłe obcieranie o gatki :D
 

Podobne tematy

Do góry