• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Szwy

high_and_tight

New member
Witam,
Jestem dzisiaj 4 dobę po zabiegu (obrzezanie całkowite).
Wczoraj pierwsza zmiana opatrunku, dzisiaj druga.
Zauważyłem, ze śladowe ilości krwi sączą się z dwóch miejsc

1 - centralnie na środku górnej części połączenia żółędzi z trzonem penisa, pomiędzy jednym a drugim szwem:
[]
To jest taka 'kulka' niestety to 'żywe mięso' bardzo wrażliwa na dotyk.
Czy tak powinno być? czy po prostu zamiast schować się do wewnątrz kawałek skóry między jednym a drugim szwem wyszedł na wierzch?

2 - patrząc z góry z prawej strony. Wygląda, jak skrzep krwi w miejscu gdzie jest szew:
[]
Z tego miejsca krew już się praktycznie nie sączy, ale wygląda to dość 'złowrogo'.

Czy ktoś z was miał podobne efekty szycia? Czy to normalne, czy raczej jest coś nie tak?
Poza tym, jak widać żadnej opuchlizny, tylko kolory purpury i wrażenie maltretowania członka spowodowane zastrzykami ze znieczuleniem.

Jeśli ktoś ma cokolwiek konstruktywnego do napisania, to z góry dziękuję za komentarz.
 

high_and_tight

New member
Widzę, że nikt z forumowiczów nie miał podobnych 'problemów'?

Postanowiłem zasięgnąć opinii u źródła. Wprawdzie mój doktor ma obecnie urlop i najbliższy, możliwy termin konsultacji jest za 1,5 tygodnia, to i tak postanowiłem działać :)

Wysłałem MMSa ze zdjęciem 'kulki' do doktora z pytaniem, czy powinienem się niepokoić?
Reakcja była natychmiastowa. Doktor do razu do mnie oddzwonił (mimo, że jest na urlopie!) Z tego co zobaczył na zdjęciu wywnioskował to, co ja wcześniej podejrzewałem. Po prostu wywinęła się do zewnątrz skóra między jednym na drugim szwem. Nie powinienem się niczym martwić, bo ta 'kulka' w momencie wchłonięcia się szwów sama też powinna się ładnie 'wchłonąć' do swojej normalnej pozycji, a że skóra na penisie jest bardzo elastyczna, więc wszystko powinno być ok! Więcej się dowiem na konsultacji, a 100% pewność, że wszystko jest ok będę mieć 6 tygodni po zabiegu, wtedy wszystko powinno być zaleczone i praktycznie podziwiać będzie można efekt końcowy zabiegu :)
Jeśli jednak, (czarny scenariusz) nie będę zadowolony z miejsca, w którym obecnie jest 'kulka', to doktor przyznał, że jest kilka sposobów: maść, czy w ostateczności zabieg ją usuwający, ale tych czarnych myśli do siebie nie dopuszczam. Na pewno będzie git ;)

Co do zdjęcia nr.2, także miałem rację (chyba minąłem się z powołaniem ;) , był to skrzep krwi pokrywający szew. Skrzep ładnie podczas zabiegów pielęgnacyjnych się rozpuścił i śladu po nim nie ma.

Dzisiaj minęła 7 doba od zabiegu. W ciągu dnia zero dyskomfortu. Jednak wzwody nocne nie dają żyć ;) Nie są mega bolesne, ale budzą mnie co godzinę w nocy, ostatnio każdej nocy!
Plamki krwi praktycznie jedynie w miejscu szwów na wędzidełku.
Poza tym 0 opuchlizny, kolory po znieczuleniu także powróciły naturalne.
 

high_and_tight

New member
10 dni po zabiegu.

Nadal nosze normalny opatrunek.
Przy zmianie opatrunku widać plamki (nie krople) krwi oraz szczątkowe ilości szwów, które powoli już pod wędzidełkiem najwyraźniej się rozpuszczają?
Po lewej stronie mam zgubienie na skórze blisko wędzidełka. Bardziej to wygląda na lekką opuchliznę, niż na krwiak. Tam tez gojenie idzie najwolniej. Zauważyłem też, że jest tam szew, pewnie stąd też cały czas ta mała opuchlizna?
Kąpiele w rumianku stały się już rutynowym zabiegiem:)
Myślałem, że 10 dni po zabiegu wszystko będzie już cacy, ale widzę, że to jeszcze niestety trochę potrwa.
We środę miałem mieć pierwszą wizytę kontrolną u mojego lekarza prowadzącego, ten jednak wybrał się na (pewnie zasłużony) urlop.
Umówiłem się więc na zwykłą konsultację u innego urologa (a do 'mojego' pójdę, jak tylko pojawi się w przychodni). Chcę, żeby swoim profesjonalnym okiem spojrzał na penisa i powiedział, czy wszystko ok, i że nie ma się czym martwić. Ta wizyta to bardziej dla mojego komfortu psychicznego, zanim wróci mój lekarz prowadzący. Jeśli do środy (będą to dwa tygodnie od zabiegu) nie zauważę żadnej zmiany względem np. tego, co widzę dzisiaj, to może poproszę o jakąś maść etc?
Zobaczymy, co powie lekarz, byleby do środy.

P.S. Nocne wzwody nadal budzą, nie są bardzo bolesne, ale budzą mnie co godzinę!!! 8 dni po zabiegu postanowiłem spać bez opatrunku. Bardzo głupi pomysł, jak pojawiła się erekcja, myślałem, że mi sprzęt rozerwie się na strzępy ;) Bardzo bolesna erekcja bez opatrunku (widać, opatrunek wszystko ładnie przytrzymuje, a odpowiednio założony powodując niewielki ucisk uniemożliwia krwi swobodne wypełnianie ciał jamistych, przez co erekcja jest mniejsza i zdecydowanie mniej bolesna!).

Czy ktoś 10 dni po całkowitym obrzezaniu, ma podobne do moich doświadczenia względem leczenia?
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Do góry