• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Stulejka - czy warto decydować się na zabieg? Jaki zabieg?

tejot

New member
Witam,
Mam prawie 50 lat. Ponad dwa lata temu dostałem od lekarza urologa skierowanie na zabieg stulejki. Teraz właśnie doczekałem się, że nadeszła moja kolejka (mam iść do szpitala w Katowicach za tydzień). Jednak się waham.
Przeżyłem już tyle lat ze stulejką, seksu nigdy nie uprawiałem (i chyba już nigdy nie będę), nigdy się nie masturbowałem, nie dbałem tez o higienę tego miejsca. W zasadzie stulejka mi nie przeszkadza. Nie wiem, czy nie zrezygnować z zabiegu. I biję się z myślami. Czy możecie mi podać jakieś argumenty za lub przeciw zabiegowi? I czy lepsze jest obrzezanie, czy jakiś inny zabieg (nie wiem, jakie są inne alternatywy)? Trochę się tego boję. Możecie coś poradzić?
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Az mi sie wierzyć nie chce ze przez cale życie nie waliles ani raz konia :D
Do zabiegu nikt cie nie zmusi. Skoro 2 lata temu o tym wspomniales lekarzowi to znaczy ze cie to meczylo. Nie wyobrazam sobie by nie dbac o higiene miejsc intymnych. Mowisz tak jakbys mial 90 lat i jedna noga stal nad trumna ze juz nic nie warto robic bo i po co. Nie masz jeszcze nawet 50. Rob zabieg. Czy obrzezanie czy plastyka to duzo zalezy od tego jak zaawansowana jest stulejka. W pewnych kwestiach nie ma sie wyboru i tnie tak by bylo dobrze.
 

tejot

New member
U urologa byłem zasadniczo w innej sprawie, temat stulejki wynikł niejako przypadkiem. Pisząc, że dobiegam pięćdziesiątki mam na myśli to, że skoro przez tyle lat nie pojawiły się u mnie żadne negatywne objawy braku higieny to czy ten temat jest naprawdę taki poważny? Znalazłem informacje, że może powodować grzybicę lub nowotwór. Jednak skoro przez tyle lat nie pojawiło się to u mnie to czy nie są to raczej jakieś "strachy na lachy"? A waham się, bo jeśli dałbym się obrzezać i będę się z tym czuł niekomfortowo to tego nie da się cofnąć... Odnośnie onanizmu - rzeczywiście nigdy tego nie robiłem. Podobnie jak nie wypaliłem w życiu nawet jednego papierosa. Po prostu wiedziałem, że to jest złe i nie szedłem w tym kierunku.
 

góral

Active member
U urologa byłem zasadniczo w innej sprawie, temat stulejki wynikł niejako przypadkiem. Pisząc, że dobiegam pięćdziesiątki mam na myśli to, że skoro przez tyle lat nie pojawiły się u mnie żadne negatywne objawy braku higieny to czy ten temat jest naprawdę taki poważny? Znalazłem informacje, że może powodować grzybicę lub nowotwór. Jednak skoro przez tyle lat nie pojawiło się to u mnie to czy nie są to raczej jakieś "strachy na lachy"? A waham się, bo jeśli dałbym się obrzezać i będę się z tym czuł niekomfortowo to tego nie da się cofnąć... Odnośnie onanizmu - rzeczywiście nigdy tego nie robiłem. Podobnie jak nie wypaliłem w życiu nawet jednego papierosa. Po prostu wiedziałem, że to jest złe i nie szedłem w tym kierunku.

Nie miałeś nigdy polucji nie miałeś nigdy ochoty na seks jeśli chodzi o higienę osobistą to przecież to jest podstawa na codzien zrób to obrzezanie dla swojego dobra i wtedy wyproboj swój sprzęt
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Czyli masturbacja i palenie to zło, ale olewanie higieny to juz jest spoko? Powiem szczerze dziwne ktos ci wartosci do głowy wsadzil. Decyza i tak na koncu bedzie twoja.
 

tejot

New member
Odnośnie olewania higieny - nie jest tak, że świadomie z tego zrezygnowałem. Po prostu nie znałem zasad higieny w tym zakresie. Teraz, jak się o tym dowiedziałem to po prostu zastanawiam się, że skoro tyle lat bez tego przeżyłem to czy to jest naprawdę takie ważne i czy warto z tego powodu się okaleczać. Odnośnie polucji i ochoty na seks - owszem zdarza się, ale to nie oznacza, że zaraz będę próbować to zaspokoić we własnym zakresie. Myślę, że gdybym miał się ożenić to zabieg byłby konieczny, ale ponieważ na to się nie zanosi to się zastanawiam, czy się opłaca "skórka za wyprawkę". Czy po obrzezaniu nie będę miał np. jakiś problemów z powodu drażnienia penisa przez spodnie itp?
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Zalezy jak cie pokroja. Jak calkowite to tak. Z 3 czy 4 miesiące tak bedzie bo grzyb bedzie na wierzchu. Jak jakis rodzaj plastyki ze napletek ci w jakims stopniu zostanie i zskryje zoladz to nie będziesz mial tego problemu
 

góral

Active member
Odnośnie olewania higieny - nie jest tak, że świadomie z tego zrezygnowałem. Po prostu nie znałem zasad higieny w tym zakresie. Teraz, jak się o tym dowiedziałem to po prostu zastanawiam się, że skoro tyle lat bez tego przeżyłem to czy to jest naprawdę takie ważne i czy warto z tego powodu się okaleczać. Odnośnie polucji i ochoty na seks - owszem zdarza się, ale to nie oznacza, że zaraz będę próbować to zaspokoić we własnym zakresie. Myślę, że gdybym miał się ożenić to zabieg byłby konieczny, ale ponieważ na to się nie zanosi to się zastanawiam, czy się opłaca "skórka za wyprawkę". Czy po obrzezaniu nie będę miał np. jakiś problemów z powodu drażnienia penisa przez spodnie itp?

Według mnie powinieneś zrobić to obrzezanie że względów zdrowotnych może wtedy spróbujesz co to seks i orgazm może się przelamiesz jeśli chodzi o obrzezanie to jak nie zrobisz tego to później może być gorzej bo może się pogłębiać stulejka ale decyzja należy do ciebie
 

amenek5

Active member
Naprawdę cięzka sytuacja jednakże ja bym się zdecydował i udał się na zabieg z tego co wiem może zrobi sie do tego poważnie ze moga byc problemy z oddawaniem moczu nie mówiać o tym jakby na starość przyszło cewnik nosić nie wiem czy to bardzo przeszkadza, ale pomimo tego wszystkiego udałbym sie na zabieg
 

kaz3k69

New member
Jako obrzezany 50-latek w 2018 roku mogę ci powiedzieć tak: za higiena,badania moczu wychodzą prawie jałowe,bakterii jest bardzo mało lub wcale ,przed zabiegiem bakterie bardzo liczne plus jakieś grzybki,przy sikaniu potrafiła mnie cewka piec.Przeciw luźne majty bardzo łatwo się obetrzeć,kilka razy mi się zdarzyło,że w luźnych boksach obtarł mi się łebek i muszę chodzić w slipach lub obcisłych bokserkach.Nadwrażliwość tak przez kilka tygodni przeszkadzała,teraz się przyzwyczaiłem.
 

tejot

New member
Dziękuję za odpowiedzi, szczególnie kaz3k69. To ważna informacja. Jestem po rozmowie z anestezjologiem, ale na temat tego, jaka będzie u mnie potrzebna operacja (obrzezanie czy plastyka) nie odpowiedział. To dopiero wyjdzie na rozmowie z innym lekarzem (myślę, że chirurgiem albo urologiem) po przyjęciu do szpitala. Myślę, że jeśli uda się to opanować samą plastyką to się zdecyduję, a jeśli potrzebne będzie obrzezanie to zrezygnuję.
 

góral

Active member
Dobrze że podjąłeś słuszna decyzję bo później byś żałował a chodzi o twoje zdrowie przecież masz dopiero 50 lat daj znać jak sytuacja życzę zdrowia dobrego wyboru
.
 

kaz3k69

New member
@tejot ja na twoim miejscu raczej wybrałbym całkowite, po plastyce będziesz musiał ćwiczyć ściąganie napletka co może być dość bolesne.Jeżeli nie będziesz ćwiczył to problem wróci bardzo szybko, nie jesteś nastolatkiem z rozciągliwą skórą tylko masz już swoje lata.Skóra straciła już jędrność i jest podatna na pękanie, co za tym idzie bliznowacenie ranek.Teraz wyobraź sobie pękający napletek i bliznowacenie,wrócisz na pełne obrzezanie wcześniej lub później,mi przez cukrzycę pękał,nie jest to przyjemne,szczególnie przy sikaniu.Teraz mam spokój,bo nie może pękać coś czego niema.Ponadto pełne obrzezanie szybciej się goi,tylko w początkowej fazie nadwrażliwość jest dość wkurzająca.
 

tejot

New member
@kaz3k69 Dzięki za ten wpis. Prawdę mówiąc po nim mam coraz większe dylematy, czy w ogóle iść na zabieg. Termin do szpitala mam za 10 dni. Myślę, że może wcześniej tam zadzwonię i może uda mi się umówić na poważną rozmowę z lekarzem. Jeśli pójdę do szpitala i po przyjęciu nie zgodzę się na zabieg to z jednej strony będzie to głupio wyglądać, a z drugiej niepotrzebnie zablokuję miejsce komuś, kto może go bardziej potrzebować...
 

kaz3k69

New member
@tejot po roku od obrzezania i mając do wyboru obrzezanie lub nie, to wybrałbym obrzezanie, choć wiem jakie są skutki zabiegu, w moim przypadku korzyści przeważyły na korzyść zabiegu.Dodatkowo zdarzyło mi się większe pęknięcie które dość mocno krwawiło, po tym zdarzeniu miałem szczerze dość i poszedłem prywatnie na zabieg czego nie żałuję.To,że do teraz nie miałeś problemów z grzybicą lub zapaleniem nie znaczy ,że dalej tak będzie,możesz się kiedyś obudzić ze stanem zapalnym , bólem i opuchlizną.Ale to twoja decyzja co zrobisz.
 

tejot

New member
Zdecydowałem się na obrzezanie (zabieg miałem wczoraj). Na razie kontakt z bielizną jest bardzo nieprzyjemny i nie wiem, czy dobrze zrobiłem, ale mam nadzieję, że z czasem się poprawi...
 

kaz3k69

New member
Gratulacje, wybrałeś całkowite czy częściowe? Jeśli mogę ci doradzić to uszyj sobie z bandażu elastycznego pochewkę,ja robiłem tak,że opatrunek 5 cm rozkładałem, owijałem sprzęt niezbyt ciasno i na to nakładałem uszytą pochewkę z bandażu elastycznego.W moim przypadku ta pochewka trzymała w ryzach opuchliznę w dzień bo lekko obściskała członka,a w nocy z kolei nie przeszkadzała we wzwodach bo się rozciągała, a po opadnięciu się kurczyła.Zwykły plaster albo został zerwany,albo budził mnie mocny ból z powodu ucisku jak za mocno skleiłem.Noś sprzęt do góry,szybciej schodzi opuchlizna, a do dezynfekcji i zmiany opatrunków używaj octeniseptu.
 

tejot

New member
W zasadzie nie wiem, jakie to obrzezanie - czy całkowite, czy częściowe. Chyba częściowe, bo trochę napletka zostało. Odnośnie opatrunku - nie mam żadnego (już ze szpitala mnie wypuścili bez opatrunku). Nic mi też nie mówili o żadnej dezynfekcji. Dostałem tylko zalecenie, aby na razie unikać kąpieli, a myć się tylko pod prysznicem - to wszystko. No i L-4 na półtora tygodnia, a pod koniec marca do kontroli w przychodni urologicznej. Szwy się maja same rozpuścić, nie trzeba ich wyciągać. Początkowo wszelki dotyk bielizny bardzo mi przeszkadzał, teraz już mniej i chodzę w miarę normalnie.
 

kaz3k69

New member
Używanie octeniseptu jest nieobowiązkowe, to środek antyseptyczny na błonę śluzową,okolice intymne z reguły trzymają wilgoć co ułatwia namnażanie bakterii.Po prostu octenisept ma pomóc w gojeniu się rany.Jeżeli masz szwy rozpuszczalne to rzeczywiście nie możesz moczyć sprzętu, bo szybciej rozpuścisz szwy,musisz dać czas na zabliźnienie się linii cięcia.Nadwrażliwość będzie ci przeszkadzała przez kilka dni lub tygodni,zależy od danego osobnika jak sobie z tym poradzi.
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Do góry