Witam,
Dziś miałem zabieg krótkiego wędzidełka u dr Stępnika w Beskidzkim Centrum Medycznym w Bielsku-Białej.
Po skierowanie udałem się do prywatnego lekarza - cena 120 zł.
Następnie udałem się do BCM, aby zarezerwować termin zabiegu, na który musiałem czekać 7 dni.
Przyszedłem do szpitala, pani na recepcji wypełniła papierki, podpisałem i zaprowadziła mnie na oddział. Tam się przebrałem do koszuli i dostałem polecenie żeby się położyć i czekać na zabieg.
W między czasie przyszła pani pielęgniarka, założyła wenflon, dała kroplówkę. Następnie przyszedł anestezjolog, zadał podstawowe pytania, opowiedział jak będzie wyglądało znieczulenie ogólne, zebrał mój podpis i poszedł. Po 10 min przyszedł dr Stępnik, również zadał podstawowe pytania i zebrał mój podpis.
Czas na przejście na blok operacyjny.
Zostałem przewieziony na salę operacyjną, gdzie znajdowały się 4 osoby (anestezjolog, asystentka, chirurg i asystentka).
Asystentka anestezjologa mówiła do mnie o wszystkich czynnościach, które wykonuje np: że podaje mi teraz dożylnie jakąś substancje relaksacyjną oraz że poczuje lekkie zawroty głowy. BOOOM - tyle pamiętam.
Przebudziłem się już na sali pooperacyjnej podłączony do kroplówki, trochę majacząc, że koniecznie muszę to powtórzyć, bo spało mi się wyśmienicie
Co do wędzidełka to: 0 krwawienia, praktycznie zerowa opuchlizna, nic nie boli. Wszystko jest zrobione tak jak należy.
Po 2,5h przyszedł dr Stępnik, sprawdzić jak się ma mój sprzęt. Ocenił, że wszystko jest dobrze i będę mógł się za niedługo zbierać do domu. Dostałem receptę na Norsept 2x1tab oraz moczyć sprzęcik w Rivanolu (lecz dopiero po 2 dniach od przebytego zabiegu).
Za miesiąc mam się zgłosić do kontroli u lekarza, który wystawił mi skierowanie.
PS: Polecam znieczulenie ogólne, piękne doświadczenie
Dziś miałem zabieg krótkiego wędzidełka u dr Stępnika w Beskidzkim Centrum Medycznym w Bielsku-Białej.
Po skierowanie udałem się do prywatnego lekarza - cena 120 zł.
Następnie udałem się do BCM, aby zarezerwować termin zabiegu, na który musiałem czekać 7 dni.
Przyszedłem do szpitala, pani na recepcji wypełniła papierki, podpisałem i zaprowadziła mnie na oddział. Tam się przebrałem do koszuli i dostałem polecenie żeby się położyć i czekać na zabieg.
W między czasie przyszła pani pielęgniarka, założyła wenflon, dała kroplówkę. Następnie przyszedł anestezjolog, zadał podstawowe pytania, opowiedział jak będzie wyglądało znieczulenie ogólne, zebrał mój podpis i poszedł. Po 10 min przyszedł dr Stępnik, również zadał podstawowe pytania i zebrał mój podpis.
Czas na przejście na blok operacyjny.
Zostałem przewieziony na salę operacyjną, gdzie znajdowały się 4 osoby (anestezjolog, asystentka, chirurg i asystentka).
Asystentka anestezjologa mówiła do mnie o wszystkich czynnościach, które wykonuje np: że podaje mi teraz dożylnie jakąś substancje relaksacyjną oraz że poczuje lekkie zawroty głowy. BOOOM - tyle pamiętam.
Przebudziłem się już na sali pooperacyjnej podłączony do kroplówki, trochę majacząc, że koniecznie muszę to powtórzyć, bo spało mi się wyśmienicie
Co do wędzidełka to: 0 krwawienia, praktycznie zerowa opuchlizna, nic nie boli. Wszystko jest zrobione tak jak należy.
Po 2,5h przyszedł dr Stępnik, sprawdzić jak się ma mój sprzęt. Ocenił, że wszystko jest dobrze i będę mógł się za niedługo zbierać do domu. Dostałem receptę na Norsept 2x1tab oraz moczyć sprzęcik w Rivanolu (lecz dopiero po 2 dniach od przebytego zabiegu).
Za miesiąc mam się zgłosić do kontroli u lekarza, który wystawił mi skierowanie.
PS: Polecam znieczulenie ogólne, piękne doświadczenie