• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

relacja " jak to było "

razdwatrzy123

New member
Witam..
Obserwuje to forum juz jakis czas . Jednak dopiero teraz postanowilem sie zarejestrowac aby móc podzielic się z wami spostrzezeniami z przed i po ; )

A było to tak....
Ze był problem, podejrzewałem od dawna . Jak wielu jednak -nie spieszyłem sie do lekarza.
Dyskomfort psychiczny jak i fizyczny byl...i nie da sie tego ukryć.
Problemem oczywiście była stulejka( całkowita czy nie całkowita- co to za róznica, we wzodzie sie nie dało a w spoczynku jakos jeszcze...)
Udałem sie prywatnie do urologa.. najlepsze opinie w mieście no i ideee ; p
Oczywiście majty w dół no i jest...jest tak jak podejrzewałem .
Lekarz oczywiście uświadomił mnie w pełni ze potrzebny jest zabieg, jednak nową przeszkodą było szczepienie na zółtaczke ktore jest wymagane do tego typu zabiegów. Miałem przynieść zaswiadczenie lub jakis papier ze byłem szczepiony itd...bla bla bla..
Oczywiście moja motywacja troche spadła , niewiedzialem skad mam to wytrzasnąc i czy wogole bylem szczepiony ?
Po 2 miesiącach od wizyty kolejny impuls motywacyjny zaciągnął mnie na badanie krwi a dokladniej na badanie przeciwciał antyhbs. To one ukazują czy ktos jest odporny czy nie.
Odbieram wyniki...tak! jestem !
Umawiam się na kolejna wizyte.
Tym razem juz bez przeszkód ustalamy z doktorem termin..2 grudnia.
Mowił ze 30 min i po sprawie .Ustaliłem z nim tez styl obrzezania jaki by mnie interesowal . Zdecydowalem sie na low and tight .
Po tygodniu stawiam sie w prywatnej przychodni na zabieg.
Ku mojemu zdziwieniu mimo ze umawialem sie sam osobiscie z paniami na recepcji okazuje sie ze wogole zapisany nie bylem !?
Krótka rozmowa z lekarzem..to nie jego bład , to wina tych pan na dole. Nie mogł zrobic wyjątku bo mial juz caly dzien zapchany wizytami .
Poszlismy na kompromis i ustalilismy termin za 4 dni.. dokladnie 6 grudnia.
Jedyna roznica to ze zabieg niemiał sie odbyć juz w przychodni a w szpitalu, dokladnie w Katowicach przy ul strzeleckiej. To tam znajduje specjalistyczny szpital urologiczny.
Oczywiście wszystko nadal prywatnie bo wolne terminy w szpitalu dopiero za 3 lata ! ; D.
Godzina 8 00 - stawiam sie w szpitalu , zostaje przyjety na izbie przyjec. Szatnia,dresik i czekam na pania pielegniarke.
Godzina 9 00 - Pani pielegniarka robi ekg, badanie krwi , badanie moczu ,cisnienie .
Godzina 9 30 - Zostaje przyjety na oddzial , dostaje swoje łożko i czekam w 3 -osobowej sali ; )
Godzina 10 - Czekam
11 czekam
12
13
14 Czekam !
Zniecierpliwiony pytam pielegniarki ile jeszcze , dostaje odpowiedz ze jak zwolni sie blok operacyjny.
Mysle sobie..blok operacyjny ? nie wystarczy jakis pokoj zabiegowy ..przeciez miałem go miec w zwykłej przychodni. No ale dobra, odpuściłem obie.
15 00 - jada panie pielegniarki z.... łozkiem !? Dostaje jakas koszule przypominajaca ta dla psychopatow tylko ze z krótkim rekawkiem ;D
przebrany kłade sie, a one zaczynają pedzic z tym lozkiem na blok operacyjny jakbym jechal z wypadku .. ; p
Zjazd windą no i otwierają sie zielone drzwi z napisem BLOK OPERACYJNY .
W tym momencie najwiekszy skok adrenaliny i zdziwienie ..czy oni nie pomylili sobie pacjentów ?
Na bloku z 4 osoby, wszyscy białe maseczki , gumowe rekawiczki ...ogolnie jak w serialu " na dobre i na zle " ; D
Po przesiadce na łozko(blat? ) operacyjne zaczyna sie akcja ; D
Podpinany cisnieniomierz ..tak ten wypasiony co pika jak w filmach ; D.
Kroplówka, jakies przyssawki na klate , cos w rodzaju spinacza na palec u reki . Ogólnie jaja nie z tej ziemi .
Podchodzi pani anestezjolog. Seria pytan ..czy uczulony , czy jakies choroby, czy cos tam , czy cos tam .Ogolnie wszystko na NIE.
Pyta o znieczulenie jakie chce..miejscowe czy moze w okolice kregoslupa po którym napewno niewróce tego samego dnia do domu.
wybieram oczywiście miejscowe po czym pani anestezjolog uswiadamia mnie ze dostane miejscow + lekkie ogluszenie lekiem dozylnim.
Zgadzam sie i po chwili slysze rozkaz... 20 mg czegos tam ; D no i poszlo..
minelo 10 sekund. Ja patrze na nią , ona na mnie. Czuje lekkie osłabienie ale nadal kontaktuje .
Po czym slysze dajcie jeszcze 20 .... no i tego nie przezyłem ; D
Ocknalem sie juz na sali z ktorej przyjechalem, byla godzina 16 . Lekkie pieczenie i bol . Zagladam pod kocyk ..wacek zawiniety.
Pani pielegniarka podaje tabletke i czopek do zazycia.
Ból ustal..po godzince przyszedl lekarz. Zapytałem czy moge iśc do domu .
Moge ! ...ale na własne ządanie , lepiej bym został na noc bo wacek byl bardzo unaczyniony i mogą wystapic krwiaki lub krwawienie..
Po dość dlugich namowach zgodzilem sie.
Wyszedlem rano o 11.
Dobra teraz koniec opowiesci a moje przemyslenia.

Zastanawia mnie fakt jak taki zabieg miał odbyc sie w przychodni jesli w szpitalu wyglądało to tak jak opisalem ?
Lekarza prowadzącego- tego od którego wszystko sie zaczeło , widzialem tylko przejezdzajac miedzy blokami operacyjnymi.
Po dostaniu tego dozylniego usypiacza niewiem nawet kto robił robote a nawet nie zdazylem im przypomniec jaki styl obrzezania chce..
Jestem juz prawie 3 dni po zabiegu . Nadal stylu nie rozszyfrowuje ale chyba taki jak chcialem , zoladz caly odsloniety . No i wezidelko chyba tez wyciete .
Ale to wszystko jest to cholerne chyba.
Wszystko wyglada na dobra robote , jesli bedzie potrzeba to wrzuce fotki.
Martwi mnie tylko taka opuchlizna a moze to jakis krwiak? pod wezidelkiem .
Moze ktos z forum powie mi jak to rozpoznac.
Do szpitala mam jechac dzis lub jutro po l4 i wypis ze szpitala i wtedy tez umowic sie na wizyte kontrolna...chyba juz na NFZ.

to tyle ; D sory ze sie tak rozpisalem , ale inaczej sobie troszke to wyobrazałem i chce uswiadomic innych jak to moze wyglądac ; )


Pozdrawiam
 

tymek

New member
razdwatrzy123 napisał:
Zastanawia mnie fakt jak taki zabieg miał odbyc sie w przychodni jesli w szpitalu wyglądało to tak jak opisalem ?

Po prostu przychodnie są przystosowane i też mają blok operacyjny (tj. to było w moim przypadku).
 

Podobne tematy

Do góry