• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Pytanie o przygotowania przed zabiegiem

Pancur

New member
Strach przed zabiegiem

Zabieg mam 15.09.10 i wiem, że będę czuł lęk, będę sobie wkręcał, że lekarz mnie 'uszkodzi' albo, że okaże się że mam jakąś chorobę spowodowaną brakiem higieny pod napletkiem od 20 lat (zdarzają się?) albo ze wybudzę się z narkozy podczas operacji itp itd
(teraz sobie nie wkręcam, ale w stresie, czyli dzień przed zabiegiem i w dniu zabiegu przestanę racjonalnie myśleć).

Wiem, że wszystko będzie dobrze, że zabieg jest prościutki, jednak lęk i natrętne myśli są silniejsze ode mnie.

Nad swoimi lękami pracuję od kilku miesięcy poprzez ćwiczenia oddechowe, zdrowe odżywianie, sport, medytację itd i powoli to przezwyciężam, jednak wiem ze będę mega zestresowany mimo wszystko.

Dostanę znieczulenie całkowite, zgaduję że będzie
to prawdopodobnie najpierw głupi jaś (midazolam?)
a potem narkoza,czyli fentanyl (chyba).

Wiem, że obydwie te substancje sprawiają m.in. , że człowiek przestaje czuć lęk na czas operacji 8)

Mam pytanie, czy ktoś wie jakie inne narkozy,środki,chemikalia mogę dostać, jeśli nie te wyżej wymienione?

pyt.2 czy ktoś na forum miał taką sytuację, że miał jakąś wysypkę czy chorobę
spowodowaną przez stulejkę uniemożliwiającą dokładną higienę??

porady dot. lęku również mile widziane :D

pozdrawiam
 

bobek32

New member
Hm...co do lęku to:

"Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja."
[Frank Herbert, cytat z "Diuny"]
 

kill17

New member
masz 20 lat i zostaniesz poddany narkozie ?? <szok> ja miałem zabieg 2 tyg. temu w prywatnej klinice w niemczech :) znieczulenie miejscowe zero stresu, bólu itp. teraz już jest zajeb... wszystko ładnie sie zagoiło większość szwów wyleciała zostały 3 :) długo sie z tym męczyłem żeby sie zabrać za moją stulejke , też mam 20 lat i sie obawiałem, że od tego syfu na grzybie może coś być, ale wszystko było ok :)
Dziwie sie troche, że sie boisz i piszesz, że sie stresujesz, w końcu to dla Twojego dobra!!. Weź pod uwage pozytywne rzeczy zabiegu no np. w końcu normalnie sobie poruchasz :) ( chodź wiem, że dziewczyną to nie przeszkadza jak facet ma stulejke, nie zwracają uwagi ;D gorzej jak lodzik będzie ;D)

Nie martw sie bedzie dobrze Pozdro !
 

bobek32

New member
kill17 napisał:
Dziwie sie troche, że sie boisz i piszesz, że sie stresujesz, w końcu to dla Twojego dobra!!
Hm..ja też sięstresowałem i bałem zabiegu...i też wiedziałem że to dla mojego dobra...
Trochę już na tym forum siedzę i zauważyłem że nie tylko ja i kolega odczuwaliśmy strach przed zabiegiem...
Nie ma sięczemu dziwowac..normalna rzecz
 

Pancur

New member
ok, juz po zabiegu
niczego sie nie bałem, prawie zadnego stresu, prawdopodobnie dlatego, że łeb mnie napier*** jak nigdy od kilku dni i był to problem o wiele większy niż prosty zabieg :)

Lekarz powiedzial ze jakbym dostał miejscowe to i tak bym czuł dotyk.

ale ziomek, który był tego samego dnia obrzezany na miejscowym znieczuleniu mówił że nie czuł żadnego dotyku :roll:
 

programista010

New member
Co do strachu większy miałem żeby pójść na badnie niż już na samym zabiegu, lekarz i pielęgniarka sadzili kawały i mineła godzinka na stole szybko i miło :p
 

Nonron

New member
Strach przed zabiegiem

Wiem że tego jest pełno na necie. Ale lubię głośno myśleć bo dzisiaj w szkole był koszmar ciągle się tym stresowałem i nadal stresuje (O stulejce dowiedziałem się wczoraj) Mam 18 lat (No 17 :p)

Jak u każdego mężczyzny bywa ma on swojego najukochańszego przyjaciela pana Wacka , zawsze o niego dbamy i bronimy jak się tylko da. Zawsze miałem uczucie że coś z moim Wacławem jest nie tak na porno wszyscy naplety na wierzch a ja nie mogę... nigdy mi to nie przeszkadzało, nie bolało ani nic w tym rodzaju. Aż tu nagle zadałem sobie pytanie "Cholera człowieku jak ty będziesz podtrzymywał gatunek" normalnie przeraziłem się tą myślą pot mnie zalał. Włączyłem szybko neta i się dowiedziałem że tylko operacja myślę sobie "O cholera". Gdy się dowiedziałem ile to kosztuje u prywaciarzy to pomyślałem "o kur&&" No dobra trzeba działać. Trzeba ustawić sobie plan

Po 1 Powiedzieć rodzicom
2.Iść się obnażyć przed lekarzem
3.Operacja
4.Nowy wacek

1. Powiedzieć rodzicom. Pierwsze pytanie zasuwa się kiedy? nie wiem czy dać sobie z tydzień miesiąc czy rok czasu. Czas mnie goni myślę że przed 20 rokiem życia już powinienem mieć to z głowy ale ja jestem taki że musze mieć to już zrobione.

Oczywiście nie powiem im za chwile bo jeszcze sam nie dotarło do mnie co mnie czeka i za mało wiem o stulecje, muszę jeszcze zdecydować jak to będzie wyglądało itd.

Jak im to powiedzieć no tutaj coś wymyślę

2. Tego jakoś się nie stresuje ale już wiem że to nie będzie nic miłego
3. No z tym to chyba będe się stresował aż do samej operacji.
4. No właśnie
Przyzwyczaiłem się do mojego Wacusia nigdy mi nie przeszkadzał zawsze gdy trochę napletka dotykało majtek to poprawiałem sobie tak żeby nie dotykał a teraz co.... będę mieć to wszystko na wierzchu jakie to uczucie? drażni? jest zimno? przeszkadza w waleniu konia?

Czuje się jakby mieli mnie wykastrować jakbym miał się stać jakimś żydem. Samo słowo operacja mnie przeraża. Z moimi starymi nigdy się nie gada o takich rzeczach boje się pytań a co to jest, czy to cię boli , i niby w czym mi to będzie przeszkadzało?
No bo jak mam im odpowiedzieć "Mamo, tato musimy iść na operację ponieważ nie wygodnie będzie mi się współżyło" No tak im nie powiem.

Boję się tego że zaczną mi wmawiać "A może spróbuj to rozciągnąć" bym tylko odkładał tą operację jak najdłużej bym został meską dziewiecą jak najdłużej abo tekstów w stylu "pomóc ci ?"

Cholera najgorsze jest myśl z rodzicami wiem że jak im powiem będą się pytac o Wacława i jedyny temat w rodzinie to Wacek . Bedziemy sobie jejść obiad oglądając familiade a tu będzie pytanie jak tam twój fiutek. Mnie takie coś przeraża. Najchętniej bym załatwił to po cichu ale tak sie nie da
albo załatwił bym to w tydzień ale znajać nasze szpitale to będą odkładać miesiącami a ja nie wytrzymie psychicznie z swiadomością że czeka mnie takie coś.

Pewno mnie wyslą do sieradza albo wielunia może ktoś z was tam był?


A i jeszcze jedna sprawa mam takie wobrażenia o lekarzach
Prywaciarze - mili lekarze mila odsluga mała kolejka szybko sprawnie żyć nie umierać ale trzeba bulić
NFZ- Sknery, będą robić wszystko byś nie robił operacji , nie miła obsługa po operacja zrobiona na odwal się ogólnie bedą straszyć itd

nie wiem pomóżcie dajcie mi jakaś motywacje co kolwiek jedynie z wami mogę o tym pogadać . To nie jest fiut to jest Wacław czyli ktoś więcej niż tylko wystający członek zrozumcie moje obawy. :(
 

kiziors

New member
stary,tez miałem stulejke,jestem po całkowitym i powiem ci ze jest zajebiscie,z poczatku chcialem plastyke ale jednak nie załuje ze lekarz mie namowil na calkowite:p)

"Przyzwyczaiłem się do mojego Wacusia nigdy mi nie przeszkadzał zawsze gdy trochę napletka dotykało majtek to poprawiałem sobie tak żeby nie dotykał a teraz co.... będę mieć to wszystko na wierzchu jakie to uczucie? drażni? jest zimno? przeszkadza w waleniu konia?"

no przez pierwsze 3-4 dni to jest masakra,ale pozniej juz tylko lepiej po 2 tyg zapominasz o zabiegu,(no moze 3):p,czy przeszkadza w waleniu?heh absolutnie nie(zalezy o jakiej metodzie zabiegu mowimy,mowie w kontekstcie obrzezania całkowitego),pozdro
 

MrDziobak

New member
Mylisz się do to tego nfz'tu :) Moja mama pracuje w prywatnej przychodni NZOZ, gdzie jest umowa z NFZ , czyli robią wszystko za free, a dostajągrubą kasę z NFZ. Nfz placi więcej lekarzom , niż jakby mieli prywatnie leczyć, zabiegi robić. Prywatne przyjęcia to po prostu forma dorobienia powiedzmy , że "na lewo"

pozdro :)
 

Nonron

New member
Nie wiem, już 2 dzień z tą świadomością że mam stulejkę jakoś powoli się z tym godzę. Z jednej strony przeklinam dzień że się o tym gównie dowiedziałem a z drugiej lepiej wcześniej niż by mieć potem niespodziankę jak będę mieć dziewczynę.

Nie należę do jakiś nie wyżytych typów którzy muszą ruchać mając te 18 lat, zawsze myślałem że 20 rok życia to jest ta bariera kiedy trzeba działać. Ale kto wie Wacław pewno gdy nadarzy się okazja nie będzie chciał słuchać...

jak narazie bawię się w te rozciąganie. NO cóż na początku bez zwodu chciałem naciągać ale się nie dało ale porozciągałem z 5 min i leci ładnie 0 napięcia naciąga się bez problemu do tak do połowy a potem chce lecieć samo ale jakoś nie mogę się przełamać bo za cholere się boje że nie wróci albo że mi stanie... i rozwali mi skórę.

Pewno wszyscy "Normalni" by się z tego śmiali ale cholera pierwszy raz to robię. Pierwszy raz będę mieć żołędzia na wierzchu i cholera będzie to dzisiaj!!. tylko sobie nie myślcie że zrobię sobie krzywdę z tego co zauważyłem najgorszy jest początek potem już samo leci ale jeszcze za wcześnie by coś spekulować.

Przez te wszystkie lata mój żołędz stał się wrażliwy, jak czegoś dotykam nie że boli jest po prostu nie przyjemne uczucie. Żołedz lubi tylko miękie wilgotne miejsca.

No dobra jeszcze z godz przerwy. I dziś odsłonie go cholera boje się tego jak nie wiem co xD najgorsze jest to że jak sobie to tak naciągam to jest to dosyć przyjemne i mój wacław dostaje lekkiejgo zwodu cholera żeby tylko nie dostał pełnego zwodu jak będzie żołędz na wierzchu bo wtedy jeszcze Wacusia uduszę ;D.

Trzymajcie w kciuki !
 

Nonron

New member
45 min ćwiczeń i poprawa tak 150%

w stanie spoczynku ściągam 3/4 w zwodzie 1/3

Wydaje mi się jakby przeszkadzało wiązadełko.
Jeszcze się nie poddaje z tego co wyczytałem niektórym w stanie spoczynku udało się dopiero po 2 tyg czytałem również że wiązadełko się również da rozciągnąć.

no cóż to dopiero 2 dzień jeszcze wiele może się zdarzyć :/
 

Nanuk

New member
Tylko jak zaczniesz odczuwac bol przy naciaganiu i wiesz ze juz nie mozesz tego dalej zrobic, to nie rob tego na sile, bo juz pare takich madrali na tym forum bylo, co mimo bolu sciagneli napletek za zoladz i skonczyli z zalupkiem.
 

Nonron

New member
Cholera te rozciąganie jest chore nie wiem po co ja to robię ale dobra.
Siedzę sobie wczoraj przed TV starzy tak siedli koło mnie i myślę sobie cholera dobry moment żeby im powiedzieć no ale dalej strach przez cała godz udawałem że niby oglądam TV a tak naprawdę ciągle myślałem o tej stulejce.
I poszedłem do jednego wniosku że ja się bardziej boje tego co będzie się ze mną działo po operacji. No powiem wam szczerze że chyba jestem najczęstszym gościem na tym forum bo średnio siedzę tu 8 godz i czytam o waszych Zdzisławach. I nie powiem że te zdjęcia po zabiegu mnie nie przerażają, wygląda to wszystko jak by was wykastrowali jakby cholera zrobili wam przeszczep. Mówicie że to nie boli no ale to wszystko tak wygląda jakby bebechy były na wierzchu.

No dobra jak narzazie to rozciągam ale i tak nastawiam się na operację te rozciąganie traktuje jako żeby nie było lipy jak mi Urolog powie że da się to rozciągnąć bo wtedy to się chyba załamie, założe że były by wtedy gadki w stylu "-Co ty tak długo siedzisz w tej łazience -Rozciągam fiuta mamo" paranoja...

Jestem jeszcze uczniem, 18 urodziny skończę 30 grudnia myślałem żeby zaczekać z tym no ale kur. ja nie mogę tyle czekać bo mnie trzęsie aż. Jeżeli urolog mi powie że operacja za 2 miesiące to znając siebie znajdę 500 powodów żeby tylko tam nie iść i te 2 miesiące będzie dla mnie najbardziej stresującymi miesiącami.

Jak to u was było żeby powiedzieć rodzicom?

Najgorsze jest to że u mnie ze szkołą jest ciężko co chwila coś piszemy jakieś spr i nie mogę sobie pozwolić na więcej niż tydzień przerwy.Tak więc nie moge sobie pozwolić na babranie ran itd.

Ile u was na koszt NFZ się czekało na zabieg?
 

Nanuk

New member
Ja czekalem na NFZ 7 dni, ale podejrzewam ze mialem farta, ogolnie mialem dokladnie taki sam stres jak ty, ale wszystko idzie z gorki jak powiesz rodzicom, przeciez cie nie zleja za to (ewentualnie za to ze wczesniej im nie powiedziales o tym), pierwszy krok jest najwazniejszy, przelamac sie i powiedziec rodzicom, ja to zrobilem na skypie - powiedzialem mamie bo akurat bylem za granica (wtedy zreszta dowiedzialem sie ze to mam ogladajac program angielsk w tv) powiedzialem "mamo chyba mam stulejke" i juz ulga, zalatwila mi wizyte itd itd pelny "support" od mamy mialem, chlopie dzialaj bo wakacja ida, moze ci sie przytrafi jakas "wakacyjna przygoda" wyladujesz z panienka i co ? kupa, dlatego warto.
 

Nonron

New member
Cholera tak wam powiem że już mniej się tym stresuje. u niektórych fiuty wyglądają jak nowy po tygodniu a u niektórych jakby miał zaraz wybuchnąć ale jedyne co słyszę że to ich nie boli tak więc coś może w tym być a koniec końców i tak końcowy wynik jest taki sam.

Jedno wiem na pewno nie powiem im za 5 min bo mam przeziębiony pecherz (Ciągłe parcie na mocz) i to dzięki temu dowiedziałem się co to stulejka męczę się z tym pęcherzem od 14 dni i dopiero od pon poprawa. Antybiotyki się kończą i nie wiem czy w końcu wyleczę ten pęcherz. Po lekarzu widać że już nie wie co robić i boje się że wyśle mnie do Urologa czyli mógłbym tak przy okazji powiedzieć mu o stulejce.

Ale gdyby to było takie proste. Nie jestem osobnikiem z tych "Bogatych" wiec jestem skazany na NFZ a moja podatność na stres jest dość duża. Nie wiem jak będę reagował czekając na zabieg a jak po zabiegu znając życie gdy zobaczę tą opuchliznę będę żałował że to zrobiłem a co z tym idzie stres mnie sparaliżuje.(A pewno jak wszystko się zagoi będę mówił "Cholera gdybym miał to zrobić jeszcze raz to bym to zrobił")

Gdy powiem rodzicom to już nie ma odwrotu koło się zamknie i nie będzie odwrotu. 3 spraw się boje
1.Reakcja rodziców
tzn. nie że mnie zabija itd ale żeby to nie było na zasadzie że będą się mną zajmować jakbym miał raka bo wtedy to ja się zacznę stresować.

Modlę się o to żeby to było na zasadzie
-Mamo, tato mam stulejke trzeba iść do Urologa i mi tam natną co nie co i po problemie. Stulejke trzeba leczyć bo może spowodować raka. To nic poważnego
-A no spoko idź se po skierowanie a tata cie zawiezie

Wiem że to zbyt piękne xD

2. Sprawa to reakcja może teraz się nie boje ale co innego będzie jak będę coraz bliżej zabiegu.

Modlę sie o to żeby na zabieg czekał MAX.do 3 tygodni bo inaczej zwariuje

3. Sprawa i chyba najważniejsza żeby to się szybko zagoiło

Znając siebie będę myślał o tym przez 24/7 aż wszystko będzie ok. Pewno dam sobie z tydzień przerwy i mam nadzieje że po tygodniu nie będzie komplikacji.


Co jak co trzeba wyleczyć pęcherz ale ten się nie poddaje w necie pisze że to trwa z 5 dni a ja już mam to 14 dni :( po minie lekarza nie wie co robić a czytając na innych forach w skrajnych przypadkach mogło dojść do uszkodzeń nerwów i tak już zostanie na zawsze. Cholera coś pechowy ten 2011 dla mojego Wacława.
 

t6mek

New member
Stary, ja jestem piąty dzień po zabiegu. Obrzezałem się całkowicie. Wybrałem tę metodę głownie ze względów estetycznych.

na ten moment mam 20 lat i pluje sobie strasznie w brodę, że nie przełamałem się kiedy byłem w twoim wieku. tyle pięknych chwil mi w życiu uciekło przez stulejkę i przez niepotrzebny strach. zupełnie irracjonalny strach.

powiem ci tak, otwórz się przed rodzicami, nie bój się ich. ja się otworzyłem i nie żałuję. gdybym im pewnego niedzielnego wieczoru nie powiedział, to teraz dalej nie spałbym po nocach.

złap się za jaja idź i zrób porządek ze swoim Zdzisławem. ja nie żałuję. wszystko się goi, jak na psie. jedyny problem stanowi moje libido, które już nie daje mi żyć

:D
 

Nonron

New member
Dobra kurde przyrzekam że jak załatwię pęcherz to mówię o stulejce i koniec kropka. Postanowione.

Dostane nowego fiutka biorę się za szukanie dziewczyny. Kur... bo głównie dla nich to robię.

Jak zobaczę jakiegoś Neonaziste to mu nogi z dupy powyrywam.

A i poprowadzę dziennik w którym będę opisywał wszystko krok po kroku. Zacznę dzień przed powiedzeniem rodzicom. A skończymy jak wszystko będzie ok!.


Teraz tylko trzeba się zdecydować do jakiego rzeźnika (NFZ)pójść. Miasta w których mieszkam w pobliżu: Sieradz, Wieluń , Kalisz , Kępno Może znacie jakiegoś specaliste . Gdzie można sprawdzić u kogo mam najbliżej itd? Są jakieś spisy albo co ?

Zawsze chciałem dostać narkoze i jak boga kocham poproszę o nią. Ciekawe jak to jest xD


Damy rade!
Z początku powiem wam że to był dla mnie szok ale z każdą godziną coraz bardziej jestem przekonany. Tylko nie wiem jaką metodę wybrać mógłby mi ktoś bardziej wytłumaczyć o co chodzi z tymi low/hight? Tylko prosze po ludzku bo jak mówicie o jakiś rowkach na penisie to ja nawet nie wiem co to jest :p (Gdybyście mieli napletka przykrytego całe życie to też pewno byście nie wiedzieli :p)


Wacławie nie bój się!! tatuś cię uwolni z tego napletka ^^
 

Nonron

New member
Kur pisze na 2 forach o tym pecherzu i wszyscy mi piszą żeby iść do urologa i zrobić badania. No co za zbiegi okoliczności, tylko nie wiem czy dziękować czy płakać. jak badania niczego nie wykażą to idzie się na badania prostaty. Oj Wacław, Wacław ty mnie wykończysz
 

t6mek

New member
@nonron mniej postanowień, więcej działań.

ja wiem po sobie, jak sobie stawiałem cele, tylko, że zawsze coś było nie tak. a to nie ten czas, a to dziewczyna nowo poznana i strach, a to jakieś inne śmieszne czynniki, które mi nie pozwalały ogarnąć tematu.

ja bym na Twoim miejscu wyrzucił wszystko rodzicom, jak na tacy.

mimo, że bardzo ciężko tak ogarnąć temat, to po takim wyznaniu będziesz zobligowany żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik... a wierz lub nie Twoi mili na pewno chcą dla Ciebie dobrze i Ci pomogą.

pozdro i trzymam kciki, bo wiem, jak to jest nie móc się przełamać
 

Podobne tematy

Do góry