• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Przygoda tbwz - czyli stulejka całkowita + zlep z żółędziem

tbwz

New member
Postanowiłem przejrzeć nieco for o tej tematyce i na jednym z nich przedstawić swoją przygodę.
Swoje kolejne posty będę oznaczał na początku pogrubieniem i numerem dnia.

Problem dotyczył stulejki całkowitej z zlepem z żołędziem - czyli mówiąc krótko - znaczące poszerzenie otworu napletka oraz "oskalpowanie" miejsca, w którym występował zlep. Zabieg wykonywany był w prywatnej klinice (całkiem obszernej, wyposażonej i profesjonalnie prowadzonej, wcześniej "wybadałem" kilka innych w mieście), koszt 1200 złotych. Podejście do pacjenta na 5/6, jakość obsługi 5/6.
Mimo tego, że stulejka była całkowita nie utrudniała mi w jakiś sposób funkcjonowania, czynności intymnych czy oddawania moczu, stwierdziłem że w końcu muszę się zebrać do kupy i to zrobić. Zdjęcia będę dodawał regularnie (jeżeli nie ma pod jakimś dniem, pojawią się wkrótce).

Zabieg wykonałem 13 marca późnym popołudniem, więc uznajmy, że jest to:

Dzień 1
Zabieg. Stres i strach. Trzy wkłucia znieczuleniem miejscowym (żałuję jak cholera, że nie wziąłem ogólnego, ale o tym za chwilę). W moim wypadku był solidny problem z bólem - niski próg oraz słabo działające znieczulenia (od zawsze), więc przy odcinaniu zlepu zakleiłem sobie usta. Samo wkłucie znieczulenia to nie problem, również plastyka rozszerzenia napletka to mały pryszcz. Większy ból odczuwałem przy zszywaniu i laserowym zasklepianiu. Jeżeli macie tylko taki problem - nie powinno dla Was (osób przed zabiegiem) stanowić to wielkiego problemu. Dla mnie problem był w zlepie - jego odcięcie, zakleiłem sobie usta. W innym wypadku bym wyklinał we wszystkich językach świata (starożytnych też), ból był straszny, ale mam nadzieję że najgorsze już za mną. Ból rośnie, kiedy schodzi znieczulenie - warto mieć przed zabiegiem Ibuprom MAX lub inny APAP. Wypytałem doktora jak mam zmieniać opatrunek, kiedy etc. Po dwóch godzinach od zabiegu ból minął i pojawiały się tylko małe ukucia szwów. Penis na stałe przyklejony do podbrzusza lekkim plastrem. Na noc założyłem sobie "bulwę" - najpierw kilka razy dookoła głównego opatrunku mniejszym, tak by od główki mieć około 2 cm. Następnie złożyłem wystające 2 cm i zakleiłem je plasterkiem, zminimalizowało to nocne "stawanie" i przespałem bez większych problemów.
(zdjęcia wieczorem)

Dzień 2 + kąpiel + pierwsze zdjęcie opatrunków
Soon.
 

pawel007007

New member
Fajnie że zdecydowałeś się na zabieg, ale drugiego dnia kąpiel raczej jest zakazana i to powinien lekarz powiedzieć jeżeli rozpuścisz szwy to ci wszystko się rozejdzie i będzie problem.
 

tbwz

New member
Nie mowa o kąpieli jako takiej, a o nalaniu do wanny 4 cm wody, by zamoczyć tyłek i za pomocą wody zdjąć stary opatrunek. Delikatnie go namaczając, a nie bulgocząc nim godzinę pod wodą :)
 

sławek83

Moderator
Ja bym ci proponował prysznic, bezpieczniej. Trochę dziwi mnie jak piszesz o tym bólu. Jakbym miał wydać 1200zł na zabieg z takim bólem, to ja dziękuję. Ja miałem zabieg przez NFZ i bolało tylko jak mi wbijali igłę w "wacka" robiąc znieczulenie. Sam zabieg był całkowicie bezbolesny. Wniosek z tego, nie zawsze prywatnie znaczy lepiej i bez bólu ;)
 

tbwz

New member
Dzień 2 + prysznic + pierwsze zdjęcie opatrunku

@slawek83
To nie w tym rzecz, że prywatnie czy nie prywatnie lepiej. Poczytaj dokładnie - mowa jest o zrośnięciu fragmentu napletka z żołędziem. Odcinanie tego boli jak diabli mimo kilku znieczuleń dodatkowych.

Zdjęcie opatrunku po namoczeniu i lekkim polaniu wodą utlenioną nie było wielkim problemem, zabieg wykonany laserowo ma swoje zalety - miejsca szwów są praktycznie już zagojone i wygląda to całkiem ładnie. Napletek muszę mieć cały czas ściągnięty na max w dół, by umożliwić gojenie się rany po zlepie żołędzia z napletkiem. To było bolesne w miejscach gdzie nastąpiło to odcięcie - muszę znaleźć inny sposób na tę rankę niż zwykły opatrunek, w tym miejscu schodzi diabelnie źle. Czy znacie jakiś dobry sposób na opatrunek, który nie przylega do rany i przy jej gojeniu pozwala się łatwo zdjąć bez konieczności odklejania go od rany i ponownego jej otwierania? Cała sprawa gojenia się tego miejsca mija się z celem, kiedy po zdjęciu opatrunku krwawi z powrotem.
Ogólnie wszystko zaczyna wyglądać jako tako, nie licząc bólu związanego z gojeniem się tej ranki. Zastanawiam się też "na przyszłość" o zadbanie o odpowiednią szerokość napletka (ćwiczenia), by podczas "stania" nie okazało się, że jest za ciasny.

Zdjęć na razie nie wrzucę, bo jednak mój telefon się do tego nie nada :)
 

Podobne tematy

Do góry