• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Potrzebuje się wyżalić - potrzebuję jakiegoś słowa otuchy..

lag

New member
Witam wszystkich. Tych, którzy się diagnozują, tych którzy się zdiagnozowali i próbują się leczyć oraz tych co wygrali ze swoją chorobą (są tacy?).
Mam 27 lat i potrzebuję się komuś wyżalić bo jest mi bardzo ciężko.

Przygoda z moimi bólami zaczęła się równo pół roku temu. Po suto zakrapianej imprezie, po której na następny dzień wziąłem permen, który zacząłem stosować od kilku dni wcześniej, od tak, dla ciekawości, mimo, że nigdy nie miałem większych problemów z erekcją.

Dzień po tej imprezie wystąpiły u mnie silne bóle brzucha (podbrzusze oraz śródbrzusze - okolice pępka) i pachwin, które trwają do dziś.

Początkowo myślałem, że to jakieś sprawy jelitowe, ponieważ zaczęło mnie dziwnie gazować. Nie napiszę ile pieniędzy straciłem na badania krwii, lekarzy, tomografie itp., które niczego niepokojącego nie wykazały. Jedynie rozmaz krwi, dziwne wyniki limfocytów dawały sygnał, że w organiźmie jednak coś jest nie tak.

Bóle moje często promieniowały do nerek (stałe kłucia) oraz lędźwi. Wzmagały się po chociaż lekkim wypiciu piwa (wcześniej mogłem go pić litrami i było OK), co błędnie odczytywałem jako problemy z trzustką.

Dopiero dziwne, nasilające się bóle po wytrysku oraz ogólne problemy łóżkowe, których nigdy wcześniej nie miałem (słaba erekcja, bóle jąder, nad penisem, ból po wytrysku, przedwczesny wytrysk) spowodowały, że postanowiłem się wybrać do urologa.

Poszedłem i tam opowiedziałem o moich prawie półrocznych dolegliwościach. Zostałem przebadany per rectum przez pana dr, w trakcie którego to badania, KRZYCZAŁEM(!) z bólu. A naprawdę jestem gościem odpornym na ból (plomby bez znieczuleń itp.) a tutaj aż doktor się zdziwił tą moją reakcją.

Diagnoza - prostitis. Powiedział, żebym przygotował się na dłuuugie leczenie, niekoniecznie z happy endem. Na razie kazał zrobić posiew nasienia i z cewki na bakterie, grzyby, chlamydie itp. Wyniki poznam za jakiś tydzień. Niestety wydaje mi się, że to nie bakteryjne zapalenie tylko zapalenie przewlekłe. Cały ostatnie pół roku byłem na diecie bezzbożowej, jadłem dużo czosnku, ziółek przeróżnych i myślę, że to nie jest żadna bakteria, bo jeśli by była to po tych dietach by już dawno dostała w kość. Najlepszym tego dowodem jest zachowanie mojego organizmu - całkowity brak gorączki, brak jakiejkolwiek walki z tą dolegliwością, jakby jej nie odczuwał albo nie mógł "namierzyć" (?)

Nie powiem - dla mnie to osobista tragedia. Nie dość, że nie mogę pić tego co lubiłem (cole, piwo, alko), jeść tego co lubiłem (często ból wzmaga się po jedzeniu, np. zupy kompletnie odpadają), nie mogę ćwiczyć ani biegać bo od razu dostaje ataku bólu, no i nie mogę uprawiać seksu z moją dziewczyną, co zawsze sprawiało mi przyjemność a teraz dla mnie jest utrapieniem to teraz po tej po tej diagnozie chyba w ogóle sobie odpuszcze na stałe sex.
Generalnie nie ukrywam, że zacząłem pisać już listy pozegnalne, kupiłem też już pistolet na czarnym rynku. Na wypadek jakbym się załamał kompletnie to lepiej być zabezpieczonym.

Problemy z pęcherzem miałem odkąd sięgam pamięcią, tj. problemy z oddawaniem moczu (zwłaszcza w publicznych miejscach) - słaby strumień, długie oczekiwanie do rozpoczęcia itp, ale przenigdy nie miałem związanych z tym żadnych bóli ani problemów z erekcją.

Generalnie jestem załamany. Jeszcze chociaż, żeby tych bóli nie było na co dzień- przy siedzeniu, chodzeniu, rozmawianiu. Bo bez alkoholu, bez gazowanych napojów, bez seksu- można żyć! Wiadomo, że ciężej, ale naprawdę da się. Natomiast z bólami 24h/dobę, niezależnie czy się stoi czy biega czy się siedzi to już naprawdę ciężko..
 

tymek

New member
Re: Potrzebuje się wyżalić - potrzebuję jakiegoś słowa otuch

Z zapartym tchem czytałem Twojego posta. Z tą bronią to gruba przesada. Podejmij leczenie, bo tylko to jest furtka do normalności. Wiem, że prawdziwa walka to też w głowie się rozgrywa, ale pamiętaj jedno, "do póki walczysz jesteś zwycięzcą!"
 

Mjk

New member
Re: Potrzebuje się wyżalić - potrzebuję jakiegoś słowa otuch

Daj spokój, pistolet kupiłeś ?! Bez jaj, no to już przegięcie. Męczysz się jak wszyscy z nas, każdy ma tu mniej lub bardziej spieprzone życie przez to zapalenie, no ale nie można się tak kompletnie załamywać, i to jeszcze tak w krótkim czasie po postawieniu diagnozy. O ile dobrze zrozumiałem, jesteś jeszcze przed leczeniem, więc poczekaj na wyniki badań, podejmij leczenie i tyle. Tylko jakiś odsetek ma takie problemy jak my tutaj, może akurat Ciebie pierwszy czy drugi antybiotyk wyleczy i zaraz będziesz zdrów jak ryba, a o forum zapomnisz za miesiąc :)

Ja się z tym gównem męczę od ok. roku tak na poważnie, a od 5-6 lat mam część objawów, napieprza mnie 24/h, w pracy czy na uczelni to niezła katorga, a od tych wszystkich leków mam jeszcze spore dolegliwości jelitowe. O alkoholu czy jakichkolwiek innych przyjemnościach to już dawno zapomniałem. Ale Ty masz dziewczynę, która pewnie Cię wspiera, jakoś sobie poradzicie. W głowie będziesz miał pewnie teraz niezły sajgon, ale jakoś dasz radę, są gorsze choroby od tego, z bólem bo z bólem, ale jeszcze jakoś tam wszyscy żyjemy, mogło być gorzej :D

Pozdrawiam, trzymaj się
 

Podobne tematy

Do góry