witam,
jesteśmy swieżo po wizycie u chirurga, który ściągnął małemu (3,5 roczku ma) napletek, mały od tego momentu nie daje sie w tym miejscu dotknąć, a jak nam powiedziano trzeba ściągać bo w innym razie sie znowu sklei i wszytko na marne.
w skrócie to było tak:udaliśmy sie do chirurga gdyz siusiak małego zaczął nieciekawie wyglądać: zebrała sie biała mastka na końca napletka i ogólnie susiak troszke opuchł....
chirurg wyoglądał i z zaskoczenia sciągnął do końca ten napletek....
a pytanie jest takie, jak mamy ściągać małemu napletek skoro on za żadne skarby ( i ja go rozumie bo gość chyba ma traume) sobie nie daje tego zrobić?
jesteśmy swieżo po wizycie u chirurga, który ściągnął małemu (3,5 roczku ma) napletek, mały od tego momentu nie daje sie w tym miejscu dotknąć, a jak nam powiedziano trzeba ściągać bo w innym razie sie znowu sklei i wszytko na marne.
w skrócie to było tak:udaliśmy sie do chirurga gdyz siusiak małego zaczął nieciekawie wyglądać: zebrała sie biała mastka na końca napletka i ogólnie susiak troszke opuchł....
chirurg wyoglądał i z zaskoczenia sciągnął do końca ten napletek....
a pytanie jest takie, jak mamy ściągać małemu napletek skoro on za żadne skarby ( i ja go rozumie bo gość chyba ma traume) sobie nie daje tego zrobić?