• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Po zabiegu obrzezania - relacja, opinie, rady, przebieg

freqxu

New member
No cześć,

jestem już kilka godzin po zabiegu i sam wątek ma służyć osobom takim jak ja - niezdecydowanym, którzy się boją. Nie bójcie się, nie jesteście z tym sami.

No cóż, zabieg przeprowadzony w prywatnej klinice Intima Art&Esse w znieczuleniu miejscowym. Przyznam szczerze, że niestety, ale bolało i to kurde bardzo. Dostałem gigantyczną dawkę znieczulenia, ale i tak nie było za ciekawie, tyle co wypociłem podczas leżenia na łóżku, nie wypociłem chyba nawet na orliku. Pierwsze minuty po zabiegu to katorga, wielki ból, hydroksyzyna, którą dostałem sprawiła, że miałem delikatny odlot. Niestety zabiegu nie udało się przeprowadzić w technice, którą chciałem (low&tight), ponieważ moja wrodzona stulejka obejmowała bardzo dużą część napletka, przyznam szczerze, że trochę mi z tego powodu smutno. Oczywiście mądry ja, po 10 minutach od zakończonego wycinania, poszedłem na papierosa, co skończyło się dla mnie zawrotami głowy i prawie straciłem przytomność. Lekarz przepisał mi tramal i odesłał do domu. Teraz ból się unormował, uwierzcie mi, najgorsze są pierwsze chwile. Ten ból można określić nawet jako taki "przyjemny", nie jest to nic, co nie pozwala na normalne funkcjonowanie, jest to coś w rodzaju takiego lekkiego pieczenia. Lekarz nie bawił się w żadne wielkie opatrunki, 14 szwów i fiutek owijany dookoła, więc bez problemu mogę się wysikać, choć to dopiero przede mną. Nadwrażliwość po 21 latach... na razie znikoma i to mnie bardzo dziwi. Nie dotykałem się co prawda bezpośrednio palcami, ale moja żołądź ma cały czas kontakt z moim brzuszkiem i gatkami i nie jest to jakieś straszne. Jest to po prostu dziwne uczucie, ot co.

Przyznam szczerze, że po 10 minutach od zabiegu, rozpłakałem się i żałowałem podjętej decyzji, ale po 3 godzinach jest już naprawdę całkiem nieźle. Na ten moment widziałem żołądź tylko po zabiegu i nie chce jej na razie oglądać, ale w końcu przyjdzie ten czas - wtedy zrobię nudeski i wrzucę do tematu w celach czysto naukowych ;)

Jak macie jakieś pytania, to śmiało - odpowiem. Tymczasem następne 4 dni spędzę w domciu, grając i upalając się w ramach okresu wolnego :p

Dzięki za wsparcie i do juterka :)
 

freqxu

New member
Kurde... jestem już 2 pełne doby po zabiegu i jest coraz gorzej. Tak naprawdę po samym zabiegu nic mnie nie bolało, jedyne co mnie mierzi to nadwrażliwość, ale miałem zrobiony opatrunek dookoła prącia, tak żebym mógł normalnie załatwiać potrzeby fizjologiczne. Dzisiaj będę musiał ten opatrunek zdjąć i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie jestem w stanie nawet normalnie założyć bokserek, bo górna część żołędzia jest odsłonięta i każdy dotyk boli mnie chyba bardziej niż to jak przeżywałem poparzenia trzeciego stopnia. Zaczynam bardzo żałować tego, że skłoniłem się do tego zabiegu. Dzisiaj na dodatek czeka mnie pierwsze odsłonięcie żołędzi i już czuję jakie to będzie wycie i ból... A później trzeba jeszcze założyć opatrunek, nawet nie wiem jak mam się do tego zabrać, skoro nie jest w stanie nawet założyć wspomnianych wcześniej bokserek ze względu na ten ból.
 

Janek77

Member
Jeżeli aż tak cię boli no to spróbuj z opatrunkiem. Chociaż jestem osobą która zachęca do chodzenia bez - w końcu i tak będziesz musiał bez tego chodzić a wygoda jest większa - nie odrazu,gdy masz jeszcze dużą wrażliwość. Ja miałem tylko pierwszy opatrunek no przez około 10-12h do pierwszej toalety.
Tez miałem problem z tym ale trochę się poobijal o gacie to mu było coraz lepiej a jak czwartego dnia (zalecane jest od początku ale mi lekarz. zapomniał? Powiedziec - niewazne) zaczale nosić go pionowo do góry to ulga była większa po tygodniu juz przejdzie


Nie masz czego żałować

Z tego co kojarzę to na forum masz opisane jak dobrze założyć opatrunek chyba w dziale po zabiegu w przypietych tematach.

Teraz masz niedziele nie pracujesz/idziesz do szkoły , cokolwiek
Spróbuj normalnie żyć i zmniejszać wrażliwość zoledzia, hartuj go... w troche brutalny sposób poprzez normałe funkcjonowanie bez chowania go w bezpieczne miejsce :)

To jest moja rada/propozycja. Pamiętaj rób jak uważasz a szczególnie rób to co zalecił lekarz

Oczywiście nie "hartuj go" jeśli widzisz ze coś mu się dzieje. Czucie, wrazliwosc lekki ból to chyba normalne ale jeżeli miałoby być widać ze jakos mocniej krwawi etc to zastanów się czy to dobry pomysl

Jak coś to pisz i tak wchodzę na to forum kilka razy dziennie z nudów - takie tam hobby haha ;)

Pozdro :)
Po zabiegu jest jedną odpowiedz na większość pytań :D

Czaaas
 

freqxu

New member
Na moje szczęście matula jest byłą instrumentariuszką oddziału chirurgii dziecięcej i przyznam szczerze, że nawet lekarzowi powiedziałem, żeby wszystkie zalecenia przekazał jej, bo raz, że po takim stresie i tak więcej zapamięta, a dwa - zna się na tym i podobnie jak poparzeniami, ona była moją ostoją. Nie będę się bawić w wielkie opatrunki, o 22:00 chcę iść się umyć, spróbuję dotknąć żołędzi kilka razy, ale z pełnego opatrunku zrezygnuję, będę miał jedynie z przodu i tyłu prącia gazę, ale nie będzie niczym związana, żadnych plastrów. Tak samo doradził mi lekarz. Na moje szczęście prowadzę działalność bezpośrednio z domu i nie muszę nigdzie się ruszać, choć z tym raczej problemów nie ma :p

Prawdę mówiąc, lekarz niewiele mi zalecił. Powiedział żebym przez jakiś czas trzymał go ku górze i nie stosował żadnych opatrunków, bo to niepotrzebne. Grunt, że mogę normalnie załatwiać potrzeby fizjologiczne, ale jak mi dzisiaj na kibelku wyskoczył pornograficzny popup, to drygnąłem i uderzyłem w porcelanę, od razu mi przeszło, ufff.

Trzymam go w górze odkąd tylko skończyłem zabieg, nigdy tego nie lubiłem :p Dzisiaj zacząłem traktować odsłoniętą żołądź wodą wyciskaną z wacików i jest znośnie. Podczas prysznica spróbuję go dotknąć. Swoją drogą, jak długo powinienem się myć? Czy muszę umyć dziś żołądź, czy wystarczy jak po zdjęciu opatrunku się chwilkę wymoczę, a przed założeniem tych dwóch gaz, użyję Octaniseptu, a ów gazy wysmaruję alantantem?

PS: Kurde, po tym zabiegu penis jest tak wystraszony i w ogóle, że się tak skurczył, że całkowicie się nie poznaję :p Nigdy nie byłem jakoś specjalnie "duży", bo zacząłem się nawet żartobliwie nazywać transformersem, ale teraz to lekka przesada haha :p
 

Janek77

Member
W moim przypadku tez nie bylo nawet chwili żeby pomyśleć o jakimś porno bo... ajjj lepiej nie próbować :D
Mi lekarz powiedział żeby unikać prysznicow - lepiej wanna chociaż i tak moczem go tylko na minutę? Nie dlugo w każdym razie. Po 6 dniach przeszedłem na prysznice trzymajac penis tak żeby z brzucha zlatywala woda tylko na pracie (penis do góry a woda na klate), żołądka mylem osobno po wszystkim polewajac go woda (reka)
No i po wysuszeniu pisałem octaniseptem

Chcesz to próbuj się umyć normalnie ale myślę że powinieneś mega uważać no i broń boże woda bezpośrednio na wacka bo myślę że może zabolec (au)

Chyba na wszystko odp.
 

freqxu

New member
No, a ja właśnie na odwrót słyszałem - unikać kąpieli i bardziej prysznic, ale co lekarz to opinia :p Nie dam rady chyba puścić strumienia bezpośrednio na prącie, ale chciałbym je zmoczyć, puścić wodę na brzuch i wio. Dzięki za aktywność, jest mi strasznie przykro, bo cała ta sytuacja to efekt wieloletnich zaniedbań mojego taty (i po części też mnie), a w domu nikt nie chce mnie już słuchać, stąd też to moje takie małe wołanie o pomoc :p Dziewczyny nawet nie obchodzi to co się ze mną dzieje, poleciała sobie na imprezę, tata ma do siebie żal i nie umie ze mną o tym rozmawiać, a matula - no niestety, jest byłą instrumentariuszką i na wszystko odpowiada mi medycznym żargonem, choć w jej barwie głosu też już widać, że ma mnie dość.

Taki stary, a tak przeżywam. Jezu :p
 

Janek77

Member
Ja mam 19 lat i postanowiłem zrobić to samemu. Nikt nie wie co robiłem wiedzą tylko ze raz dziwnie przyjechałem i chodziłem jak pirat (problem z chodzeniem żeby unikać dotyku) no i mama zauważyła kilka lekow ale wątpię żeby mogła się domyślić na co to ;)
I jestem z tego w sumie zadowolony
Dziewczyny nie mam i nie mnie to oceniać ale jeżeli Twoja dziewczyna wie ze masz problem a idzie na imprezę to raczej średnia z niej dziewczyna. Pewnie i tak niczego nie zmienisz ale masz opinie z zewnątrz - dziewczyna chyba nie jest zbyt dużo warta z tego co napisales
Nie ważne.

W każdym razie może nie znam się za bardzo na zyciu ale jak coś to pisz nie tu to priv chętnie pomogę jak coś.
Higiena jest ważna a ocranisept chyba ma całkiem dobry wpływ wiec psikaj ;) ja miałem powiedziane minimum 3x dziennie
Pzdr


Edit:
Może nie próbuj w takim razie rozmawiać z ojcem skoro nie chce a myślę że ty tego nie potrzebujesz.
To forum jest od pomocy i mimo wszystko ktoś kto ma to już za sobą może powiedzieć co nieco. Mimo wszystko doświadczenie tego po raz pierwszy jest cięższe
 

freqxu

New member
No dobra. Już umyty. Było bardzo ciężko, ból przy zdejmowaniu opatrunku to katorga porównywalna do tej na zabiegu. Tak naprawdę z ran pozabiegowych nie boli i nie bolało mnie nic. Nadwrażliwość jest i to straszna, ale jestem w stanie dotykać dolne partie żołędzi. Wstrzymuję się na razie z opatrunkiem, siedzę sobie na golasa przed kompem i co jakiś czas podnoszę prącie, żeby na nowo dotknęło jąder. Nie jest to jakieś straszne, ale nie umiem konkretnie opisać tego uczucia - czy jest to ból, czy po prostu tzw. dziwny dotyk.

Zrobiłem parę fotek, dużo studiowałem forum przed zabiegiem (ok. 170 przeczytanych w całości tematów), więc wydaje mi się, że na razie jest wzorowo. Jest trochę opuchnięty, ale ma prawo, bo był kłuty 5 albo 6 razy :p No i jest też malutki, jak mój bumblebee nie wróci do pierwotnego rozmiaru to nie powiem - będzie mi przykro. Jak dotąd nie miałem żadnego wzwodu (bo za każdym razem kiedy mam kosmate myśli, zaczynam myśleć o zabiegu i o tym jak patrzyłem, kiedy go kroili) i z tego się bardzo cieszę, bo chyba bym tego nie wytrzymał psychicznie xD Swoją drogą, lekarz przepisał mi tramal, hydroksyzynę, doksycyklinę (bo jak jeszcze miałem stulejkę, to pojawiał mi się dziwny wyciek), a żołądź wygląda tak jakby się łuszczyła, z takimi delikatnymi białymi zmianami. Ze względu na ów wyciek i łuszczycę, na którą cierpię - miałem robiony wymaz z cewki moczowej w celu wykluczenia grzybicy. Wyniki negatywne, także wydaje mi się, że to kwestia jego pierwszych dni na wolności, regeneracji i tym podobne.

Jakby ktoś był ciekawy, to wrzucam nudeski, przypominam jednak - mój pisiorek jest normalnie większy! :p :p: https://imgur.com/a/9TnMcmp
 

freqxu

New member
Nie mogę edytować posta, ale mam jedno pytanie, które mnie nurtuje. Chciałem mieć zrobiony zabieg w stylu low&tight, ale lekarz powiedział, że niestety zwężenie było za duże i musiał wyciąć tego napletka więcej, dlatego przypominać będzie styl high&loose, przez co nie powiem, jestem trochę załamany, bo on podobał mi się najmniej. Znaczy w ogóle mi się nie podobał. Najgorsze jest to, że nie mam pojęcia jak wygląda penis po obrzezaniu typu high and loose, bo nie ma w necie żadnych fotek, a na forum też się nie dopatrzyłem. A low&tight podobał mi się i to bardzo, myślałem, że będę takim naganiaczem jak Ci z pornoli :p

Jedyne z czego się cieszę, to to, że udało się ocalić wędzidełko (miałem przedłużane, chyba xD) i będę mógł kiedyś poczuć czym jest prawdziwy seks. Na noc przyłożyłem jedynie gazę od dołu prącia (okolice wędzidełka) wysmarowaną alantanem plus, a od góry suchą gazę. Dziś jednak obawiam się nocy i zaraz sobie łyknę 50mg hydroksyzyny.

Dzięki za wsparcie i strzała, do następnego!

@edit: a właśnie, krwawić - nie krwawi, boleć - nie boli, większych opuchlizn raczej nie widzę, także moim jedynym problemem jest ta przeklęta nadwrażliwość... no, ale co, jutro niedziela, poranne siku i będę się męczyć. Może wprowadzę sobie jakieś zasady, np jak umrę w grze online, to zaliczę jedno dotknięcie górnej partii xD
 
Ostatnia edycja:

Janek77

Member
Niestety akurat z tym to ci kompletnie nie pomoge. Nieznam sie.
Niewiem jakie są różnice w low tight high loose cokolwiek.
Ja miałem do wyboru tylko czy chce całkowite obrzezanie czy polowiczne (chociaż te rodzaje high low loose tight są w przypadku całkowitego-no raczej)
Ja mam trochę zostawionego napletka
 

freqxu

New member
Dzień trzeci, spędzony w prowizorycznym opatrunku - ciężko, bo nadwrażliwość bardzo duża, zrobiłem sobie 2 spacerki po 30min. Niestety żołądź ma już nalot mastki, a ja nie mogę jej nadal dotykać. Jutrzejszy dzień spędzę bez opatrunku, w luźnych dresach. Fotek nie wrzucam, bo poza tym, że unormował się kolor, to jest brudny i tyle.

Natomiast przeżyłem pierwszy wzwód, taki lżejszy i kontrolowany, penis wygląda całkiem spoko, choć i tak nie mam jeszcze poglądu na to jak będzie wyglądać w ostatecznej formie. Na szczęście obyło się bezboleśnie, tak jakby mój mały transformers chciał mi powiedzieć: hej, włączmy sobie jakieś dupy i potrajlujmy. Na dzisiaj to tyle, bez większych zmian.
 

freqxu

New member
Kurde, tych erekcji miałem sporo. Na szczęście nie były mocne i nie bolały, choć uczucie przy byciu obrzezanym - bardzo dziwne. Dziś rano zaobserwowałem natomiast coś nowego. Opuchlizna jest dużo mniejsza, penis wygląda normalniej, ale przy wędzidełku pojawiło się coś takiego: https://imgur.com/a/AZUQzTy

Wysłałem już fotki lekarzowi, ale na jego odpowiedź muszę czekać do 72 godzin, więc jeśli ktoś z aktywnych miał coś podobnego - wolałbym reagować szybciej.
 

Janek77

Member
Nic dziwnego to jest bodajże gojenie się. Powoli odpada i się zmniejsza. Ja czasami chusteczka to lekko zdrapywalem (rogiem chusteczki przejechale po wierzchu co znikło to zniklo) ostatnia cząsteczek stracile bodajże po miesiącu przy ściąganiu szwow chyba jeszcze było
Easy
 

freqxu

New member
No dobra, piąty dzień i tak naprawdę już wszystko z głowy. Rana goi się bardzo wzorowo, powiedziałbym wręcz, że podręcznikowo. Nadwrażliwość przeszkadza, ale po pięciu dniach udało mi się ot tak pokonać barierę psychiczną i zdecydowałem, że nie będę się już bawić w żadne opatrunki, gazy czy cokolwiek, co mogłoby ochronić żołądź. Cały dzień przehulałem w swoich normalnych bokserkach, które nie były jakoś specjalnie ciasne. Teraz powoli będę się kładł spać, ale podobnie - bez żadnych zbędnych opatrunków, lecimy z hartowaniem, znudziło mi się narzekanie na to, że mi to nigdy nie przejdzie. Podczas mycia zdecydowałem się na umycie żołędzi, coś tam jednak czułem, ale we wszystkim pomagał mi nocny widok prącia podczas lekkiej erekcji. No po prostu cudo.

Wyciek w okolicach wędzidełka to nie ropa, a jedynie wyciek surowiczy podczas procesu gojenia. Wystarczy psikać Octaniseptem i będzie po sprawie. Mój lekarz (dr Mateusz Kamiński) napisał mi maila, w którym uwzględnił to, że żołądź stanie się mniej wrażliwa niezależnie od tego czy będę nosić opatrunki, czy nie. Wiadomo, że bez nich będzie szybciej i to mnie głównie motywuje do noszenia armaty bez osłony, ale uprzedzając przyszłych czytających - w opatrunku/gazie też będziemy się hartować, choć zajmie to trochę więcej czasu.

Teraz, po tych pięciu dniach jestem w stanie już powiedzieć, że choć pierwsze 48h to była istna katorga, ekstremalna nadwrażliwość, trudna do przebicia bariera psychiczna przed dotykiem i hartowaniem, uporczywe załatwianie potrzeb fizjologicznych, pierwsza kąpiel, pierwsza noc, to w tej chwili przestaje żałować, że zdecydowałem się na zabieg. Penis z dnia na dzień wygląda coraz lepiej, jestem zdania, że jest masywniejszy niż przed zabiegiem. Jest na pewno grubszy i chyba troszkę dłuższy. W spoczynku wygląda tak, jak wcześniejsza średnio-wysoka erekcja. Już boję się co będzie, jeśli osiągnę pełną erekcję, gdzie podczas całkowitej stulejki, potrafiłem zwiększyć się z ok. 5-6 centymetrów, do 17-18 centymetrów.

Choć mam ciche dni z dziewczyną i nie widziałem się z nią od piątku, to wiem, że teraz zyskałem bardzo dużo pewności siebie. Pozostaje wykonać sanacje zębów, zrzucić parę kilo i wtedy to ona będzie musiała się starać o mnie :p A tak na poważnie - pewność siebie jest naprawdę dużo większa. Wcześniej nie byłbym w stanie latać z pitokiem po mieszkaniu, a w tej chwili sprawia mi to nawet przyjemność, nie wstydzę się siebie, a wręcz nawet chwalę się na lewo i prawo tym, że jestem "fajniejszy" i przede wszystkim większy! :D

W związku z tym, że fotki w spoczynku już wylądowały na forum i niewiele się zmieniło (bo już wtedy było naprawdę ładnie), to postaram się trzasnąć fotkę podczas lżejszej erekcji, żebyście mogli zobaczyć jak to wygląda. Opuchlizna zeszła już całkowicie, wędzidełko wygląda coraz lepiej. Czas cierpienia już minął, teraz tylko hartowanie, a kto wie, może za 3 tygodnie będę mógł zdać opinię z pierwszej onanizacji po zabiegu i dać porównanie między seksem i masturbacją podczas całkowitej stulejki, a po zabiegu obrzezania z plastyką wędzidełka :)
 

freqxu

New member
Tydzień po zabiegu.

Jest już świetnie. Naprawdę. Sprzęt wygląda wzorowo, wcześniej miałem ok. 5cm w spoczynku, teraz mam 9-10 centymetrów, zmiana radykalna, penis wygląda naprawdę fajnie i daje duże poczucie pewności siebie. Nadwrażliwość z górnej części penisa zniknęła, z cewki moczowej też. Jedyne miejsce, które tylko boli, to okolice wędzidełka, ale to zrozumiałe, bo było przedłużane. Nie sądziłem, że to przejdzie, a dziś mogę się normalnie dotykać, głaskać i to nawet sprawia mi przyjemność!

Osobom zmagającym się z ogromną nadwrażliwością proponuje to samo co zrobiłem ja. Trzeba po prostu przełamać tę barierę psychiczną i zrezygnować z opatrunków, założyć normalne zwykłe bokserki, czy majtki i tyle. Przy odrobinie wprawy nic nie sprawia bólu, choć czasami się otrze. Pozbycie się nadwrażliwości z większości prącia zajęło mi dokładnie 2 dni. 2 dni chodzenia w bokserkach i czuję ulgę, mogę robić wszystko, chodzić, schylać się, to naprawdę działa. Jestem zdania, że te mniej agresywne metody, czyli lekki strumień z wody, opatrunki, ciasne bokserki może mają swoje plusy, ale na pewno zajmują więcej czasu i jest z tego tytułu większy dyskomfort. Lepiej zrobić to szybko i po dwóch dniach czujecie się jak nowi ludzie.

Jedyne co mnie martwi to to, że nie widzę szwów. Nie mogę odciągnąć napletka tak bardzo, bo w pewnym miejscu zaczyna mnie to już trochę boleć. Mam szwy wchłanialne, ale zastanawiam się co mam z tym fantem zrobić, bo ostatni raz widziałem je podczas zabiegu. Podczas wzwodu takiego problemu nie mam, nawet przestały być bolesne, tylko wkurzają, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem taką absencję od orgazmu.

Cóż mogę więcej rzec, jestem strasznie zadowolony, choć do 2-3 dni po zabiegu strasznie tego żałowałem. Nie sądziłem, że tak jak inni nie będę mógł się doczekać pierwszej okazji do przetestowania sprzętu, ale w tej chwili mam na to makabryczną ochotę i niestety muszę się wstrzymać.

Fotki sprzętu:

maksymalne odciągnięcie napletka: https://i.imgur.com/YVVUO8V.jpg
wędzidełko: https://i.imgur.com/RE7sg2y.jpg
w spoczynku (przed myciem się, stąd mastka): https://i.imgur.com/nOKGAbz.jpg https://i.imgur.com/6oqSUBm.jpg
 

freqxu

New member
Minęło 11 dni od zabiegu.

Okolice wędzidełka nie bolą w ogóle. Wszystkie rany są zasklepione, chyba udało mi się je wyhartować tym, że prącie przez okres pozabiegowy było w wzwodzie przez dobrych 60-70 godzin. Moje libido wyskoczyło w kosmos i to niesamowicie. Penis wygląda naprawdę perfekcyjnie. Z opinii lubej - wygląda strasznie męsko, jest też dużo bardziej ponętny niż przed zabiegiem.

Od zabiegu ani razu nie zdecydowałem się na żadne leki przeciwbólowe, ani maści. Jedyne co stosowałem, to Octanisept po załatwieniu potrzeb fizjologicznych, ale z tego też zrezygnowałem jakieś 3-4 dni temu i po każdej wizycie w toalecie, używam jedynie papieru toaletowego.

Nadwrażliwość znikła całkowicie. W tej chwili mogę go ściskać, machać, mogę normalnie chodzić, skakać i robić co tylko zechcę. Nie będę ukrywać, ze względu na zanik nadwrażliwości i bardzo dobry ogólny stan, pozwoliłem ujść swojemu cierpieniu w absencji od orgazmu i w dniu wczorajszym namówiłem swoją ukochaną na seks oralny. Przyznam szczerze - super sprawa. Jedyne co przeszkadza w tak szybkim czasie, to szwy, które drażnią partnerkę. Poza tym, wszystko bez zarzutów. Nie będę opowiadać bajek i mówić jakie to było niesamowite - było lepiej niż przed zabiegiem, ale doznania nie były jakieś wstrząsające. Natomiast samoświadomość z tego, że członek jest zdrowy, higieniczny i podoba się partnerce, powoduje dużo więcej doznań emocjonalnych. Bardzo na plus. Co do seksu, to zdecydowałem się wstrzymać przynajmniej te dodatkowe 10 dni, w obawie przed uszkodzeniem szwów przy stosunku. Niby nie bolą, ale dopóki są, to lepiej nie ryzykować.

Kilka osób prosiło mnie o podrzucenie zdjęć, także proszę bardzo:
https://i.imgur.com/mxftTkW.jpg
https://i.imgur.com/9ZbWVK1.jpg
https://i.imgur.com/Bswbx3b.jpg
 

Janek77

Member
Napisał bym jeszcze raz to co w odp w tamtym temacie ale w skrócie dodam

Widzę ze jestes typem buntownik który kroczy swoimi ścieżkami

Rob jak chcesz nie zależy mi jakoś na tym ale:
Tak ci ten octanisept przeszkazał ze musiałeś go odrzucić? Za dobrze ci się rany goily ta? Widzisz ze ci się nic nie stało po kilku dniach to w sumie masz rację napewno bedzie dobrze :) (nieznam się ale powiem - Tylko się czasami nie zdziw)
To samo tyczy się seksi
+10 dni? Czyli po 21? Spoko. Znasz swój sprzęt lepiej więc rób jak uważasz w sumie.. musisz wybrać albo ci rozsadzi jaja bo się nie spuscisz albo ewentualnie cos ci tam podpuchnie ale co tam. Po kilku dniach napewno przejdzie.
Ps. Nie czytałem całego komentarza, zobaczyłem parę części i mi wystarczyło do wyrazenia mojej opinii
Dzięki. Cześć.
 

freqxu

New member
Ran już nie mam, nadwrażliwość zniknęła kompletnie, stąd moja decyzja o seksie oralnym. Są tacy, którzy nie potrafią się powstrzymać i decydują się na hardkorowe szaleństwa, są też tacy, którzy próbują wszystkie powoli i ostrożnie, ja należę do tej drugiej grupy. Stąd także moja decyzja o wstrzymaniu się od seksu. Jedyne zalecenie od lekarza, które dostałem, to żeby przez pierwszych kilka dni się oszczędzać. Nie zalecał stosowania Octaniseptu, maści, trzymania członka w pionie, ani nic podobnego. Octanisept stosowałem przede wszystkim podczas gigantycznej nadwrażliwości i załatwiania potrzeb fizjologicznych, nie byłem w stanie się nawet dotknąć, a głupio byłoby, gdyby uryna kilka-kilkanaście razy w ciągu dnia miała kontakt ze świeżą raną. Teraz jestem w stanie się wycierać papierem i sam Octanisept jest już kompletnie niepotrzebny.

Mi lekarz faktycznie zalecił pierwszy seks w prezerwatywie, ale w sumie się nie podpytałem dlaczego. Wiesz może coś o tym? W sensie, na pewno się zastosuję, bo jednak obawiam się takiej penetracji, ale strasznie mnie ciekawi czemu lekarze zalecają stosunek w gumce.

Na szczęście nic nie podpuchło, dzisiaj jest chyba nawet lepiej, bo wczoraj ściskanie powodowało delikatny ucisk - dziś tego uczucia w ogóle nie mam. W sumie mam jedno pytanie, choć prędzej do dermatologa - czy przy łuszczycy jestem narażony na coś poważniejszego, jeśli chodzi o prącie?
 

Podobne tematy

Do góry