• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Po obrzezeniu u doktora Torza

Cześć,

właśnie założyłem tu konto :). Jestem 3,5 doby po obrzezaniu całkowitym u doktora Torza w Ibisie. Zamierzam przedstawić się jak należy i opisać moją historię - myślę że jestem Wam to winien - ale to może kiedy indziej w osobnym poście. W tym tylko pytanie o zmiany/rany na żołędzi (sorry za jakość, zdjęcia robione starym żelazkiem):

http://img820.imageshack.us/i/img1jm.jpg/
http://img525.imageshack.us/i/img2yy.jpg/
http://img138.imageshack.us/i/img3pa.jpg/

Jak ktoś nie miał to pewnie się nie domyśli ze zdjęcia co to :/. Chodzi o pierwsze dwa zdjęcia, białe plamy z małymi rankami. Od czego to? Jakieś podrażnienia od gazy? Po zdjęciu pierwszego opatrunku już takie miałem, dzisiaj rano pojawiła się druga :(. Zdejmowałem opatrunki "na sucho" (dopiero dzisiaj przeczytałem że można inaczej), ale wydaje mi się że to nie od odklejania, ale jest już jak odklejam.
Co robię: zmieniam gazę rano (prysznic) i wieczorem. Staram się imitować pierwotny opatrunek, czyli kończyć go przed czubkiem. Na początku namaczałem gazę w rivanolu (lekarz zalecał 2 dni), dzisiaj rano już sama gaza. Ze trzy razy przy zmianie smarowałem alantanem. Ogólnie jestem mile zaskoczony tym jak mało boli i jak dobrze jest znieczulona żołędź po tych 3 dniach, penis trochę swędzi ale to jak rozumiem od gojenia. Jedynie te rany mnie niepokoją...
Plany: miałem nosić opatrunki 3-4 dni, czyli jutro mam już kończyć. Wszyscy zachwalają rumianek, myślicie że może mi pomóc?

Będę wdzięczny za każdą odpowiedź. Ten kto stworzył ten portal jest geniuszem :).
 

uniuse

New member
Siemanko,

mnie też operował doktor Torz. Zabieg miałem 25 stycznia więc dość dawno. Niestety nie mogę nic napisać na temat Twoich zdjęć bo się nie ładują. Zostały usunięte.
Jesteś zadowolony z zabiegu? Ja bardzo. 10 dni w delikatnych opatrunkach z gazy a potem już "na golasa". Nie mam i nie miałem żadnej opuchlizny. Szwy już się chyba wchłonęły. Dziś sam sobie wyciąłem dwa bo sterczały. Z tego co widzę jeszcze 2 zostały. Ogólnie zajebiście się czuję. Zwłaszcza psychicznie :)
 
No to jeszcze raz:

http://i.imgur.com/HXGMn.jpg

Rana pokryta takim białym czymś :/. Lepiej to przykrywać czy właśnie nie? Nie wedrze się jakieś zakażenie jak zostawię to bez opatrunku?
Szczerze mówiąc mam wrażenie że mój stan się pogarsza zamiast polepszać. Chyba poszedł mi jeden szew po kolejnej niezafajnej nocy, a żołądź wygląda coraz gorzej, mimo że tylko daje gazę i nic poza tym :(.

A sam Torz strasznie beztroski albo jak kto woli nonszalancki i mi średnio się to podoba. Powiedział żebym jak chcę przyszedł w poniedziałek do medicoveru (zastanawiając się czy na pewno przyjmuje) i okazało się że go w ogóle nie ma w poniedziałek w medicoverze. Super. Dał ten telefon, jak mi się nie poprawi to pewnie będę dzwonił, bo tak jak we wtorek i środę myślałem że jest lepiej niż się spodziewałem tak od wczoraj rana jest mocno zaniepokojony, bo próbowałem smarowania maścią, polewania rivanolem, a sytuacja tylko gorsza :(.

Pozdrawiam :(
 
Poszedłem po hardkorze - dzisiaj łażę po domu bez opatrunku, może trochę naleci powietrza i będzie się lepiej goiło :). Aż nago niestety nie mogę ;). Jutro już do pracy, więc pewnie będzie trzeba założyć...

Btw. w nocy trzymałem dzisiaj mrożoną fasolkę szparagową w termosie ( :D ) i stopniowo przez całą noc wysypywałem do reklamówki antywzwodowej z tesco ;). Nie zawsze działało muszę przyznać, szczególnie rano było bez szału, no ale trochę pomogło - i tak się budziłem co godzinę, ale chociaż nie czułem się tak bezsilnie ;).

Pozdro i trzymajcie się :). Żyję myślą o tym jak będzie fajnie za miesiąc :).
 

uniuse

New member
kolejny_po_rzezi napisał:
Poszedłem po hardkorze - dzisiaj łażę po domu bez opatrunku, może trochę naleci powietrza i będzie się lepiej goiło :). Aż nago niestety nie mogę ;). Jutro już do pracy, więc pewnie będzie trzeba założyć...

Btw. w nocy trzymałem dzisiaj mrożoną fasolkę szparagową w termosie ( :D ) i stopniowo przez całą noc wysypywałem do reklamówki antywzwodowej z tesco ;). Nie zawsze działało muszę przyznać, szczególnie rano było bez szału, no ale trochę pomogło - i tak się budziłem co godzinę, ale chociaż nie czułem się tak bezsilnie ;).

Pozdro i trzymajcie się :). Żyję myślą o tym jak będzie fajnie za miesiąc :).

Piszac nago mialem na mysli bez opatrunku :)
We wtorek minie u mnie 3 tygodnie. Po zabiegu praktycznie nie ma sladu. Jeszcze 3 szwy widze. Przy kazdej mozliwej okazji staram sie pobudzac malego. Niech cwiczy rozciaganie:)
Musze jeszcze popracowac nad nadwrazliwoscia glowki gdy jest mokra. Na sucho jest git ale na mokro jeszcze jest nieprzyjemnie.
Mysle, ze jeszcze tydzien, moze dwa i bedzie w 100% gotowy do dzialania:)
 

uniuse

New member
kolejny_po_rzezi napisał:
Poszedłem po hardkorze - dzisiaj łażę po domu bez opatrunku, może trochę naleci powietrza i będzie się lepiej goiło :). Aż nago niestety nie mogę ;). Jutro już do pracy, więc pewnie będzie trzeba założyć...

Btw. w nocy trzymałem dzisiaj mrożoną fasolkę szparagową w termosie ( :D ) i stopniowo przez całą noc wysypywałem do reklamówki antywzwodowej z tesco ;). Nie zawsze działało muszę przyznać, szczególnie rano było bez szału, no ale trochę pomogło - i tak się budziłem co godzinę, ale chociaż nie czułem się tak bezsilnie ;).

Pozdro i trzymajcie się :). Żyję myślą o tym jak będzie fajnie za miesiąc :).

Piszac nago mialem na mysli bez opatrunku :)
We wtorek minie u mnie 3 tygodnie. Po zabiegu praktycznie nie ma sladu. Jeszcze 3 szwy widze. Przy kazdej mozliwej okazji staram sie pobudzac malego. Niech cwiczy rozciaganie:)
Musze jeszcze popracowac nad nadwrazliwoscia glowki gdy jest mokra. Na sucho jest git ale na mokro jeszcze jest nieprzyjemnie.
Mysle, ze jeszcze tydzien, moze dwa i bedzie w 100% gotowy do dzialania:)
 
No wiem że o to Ci chodziło, tak po prostu pomyślałem że nie musiałbym się martwić ocieraniem rany o materiał i uderzaniem o twardy zamek w spodniach.

Pisałeś że przestałeś nosić opatrunki 10 dni po. Mi minął 5 i zastanawiam się czy "do ludzi" też iść bez opatrunku - boję się że może coś zacząć krwawić i będzie kwas :). Pamiętasz kiedy po raz ostatni miałeś kontakt z krwią?

A kiedy zacząłeś używać rumianku? Niektórzy piszą o dwóch dniach po operacji, wydaje mi się to średnim pomysłem - w końcu lekarz mówił żeby nie brać kąpieli przez jakiś czas.

Zazdroszczę Ci że jesteś już tak daleko. Miło się czyta o kolejnych sukcesach :).

I jeszcze PS. Kiedy przestaną boleć te cholerne nocne wzwody?!?!?! :)
 

uniuse

New member
kolejny_po_rzezi napisał:
No wiem że o to Ci chodziło, tak po prostu pomyślałem że nie musiałbym się martwić ocieraniem rany o materiał i uderzaniem o twardy zamek w spodniach.

Pisałeś że przestałeś nosić opatrunki 10 dni po. Mi minął 5 i zastanawiam się czy "do ludzi" też iść bez opatrunku - boję się że może coś zacząć krwawić i będzie kwas :). Pamiętasz kiedy po raz ostatni miałeś kontakt z krwią?

A kiedy zacząłeś używać rumianku? Niektórzy piszą o dwóch dniach po operacji, wydaje mi się to średnim pomysłem - w końcu lekarz mówił żeby nie brać kąpieli przez jakiś czas.

Zazdroszczę Ci że jesteś już tak daleko. Miło się czyta o kolejnych sukcesach :).

I jeszcze PS. Kiedy przestaną boleć te cholerne nocne wzwody?!?!?! :)

Opatrunki odstawiłem po 10 dniach bo miałem jeszcze strupki na wędzidełku. Pierwszego dnia jednego zerwałem (podczas chodzenia) i troszeczkę krwi się polało, parę kropli. Także krew może się pojawić nawet po 2 tygodniach:) Rumianku zacząłem używać gdzieś po tygodniu. 10 minutowe kąpiele codziennie przed snem. Po paru dniach moczenia wyszły szwy z wędzidełka. Dziś jest gładziutkie jak dupcia niemowlaka. Zostały mi jeszcze ze 3-4 szwy. Trochę przeszkadzają przy wzwodach. Czuć je.
Ogólnie nocne wzwody bolały mnie przez pierwsze 2-3 noce. Potem już przestały.
Teraz podczas moczenia ptaka w rumianku staram się maksymalnie naciągać skórę żeby rumianek miał dostęp do szwów.
 
Kurde, myślałem że wczoraj coś mi się zagoiło, ale dzisiaj poszedłem pod prysznic, namokła i znowu wygląda jak wyglądała. Chyba czas na telefon/wizytę, bo widzę że na forum nikt nie miał nigdy wielkiej otwartej rany na żołędzi, a ja mam od czasu zdjęcia pierwszego opatrunku :/.
 

Podobne tematy

Do góry