• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Plastyka napletka + wydłużenie wędzidełka

magisterr

New member
Hej wszystkim, wczoraj miałem wykonany zabieg plastyki napletka oraz wydłużenia wędzidełka. Zabieg robiony w niepublicznym szpitalu, ale z refundacją NFZ'etowską. Co prawda musiałem czekać 2,5 miesiąca, ale jestem na razie zadowolony :)

Podczas zabiegu miałem znieczulenie miejscowe, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy to bolało czy nie, bo jakieś 30min przed zabiegiem dostałem malutką tabletkę, która miała mnie uspokoić, a zadziałała na mnie jak jakiś super-uspokajacz. Podczas operacji zasnąłem sam z siebie i niewiele pamiętam - nawet nie pamiętam jak wyglądała sala zabiegowa czy ile osób wokół mnie się krzątało :D

Zabieg zakończył się koło 19, i polecono mi zostać na noc w szpitalu, jakby wystąpiły jakieś powikłania czy coś. Wygląd: masakryczny, wszystko opuchnięte i zakrwawione :D Lekki piekący ból, ale poza tym miałem dobry humor. Noc bardziej przedrzemana niż przespana, bo budziłem się z 5-6 razy, a to jakieś dzieci płakały, a to sobie otarłem nogą i się wybudziłem, ale bardziej podejrzewam że byłem niespokojny ze względów psychicznych - obawiałem się bardzo zasnąć, czy czegoś sobie nie zrobię nieświadomie.

Dzisiaj drugi dzień, opuchlizna zeszła prawie całkowicie, chociaż prącie mam trochę obolałe. Nie noszę żadnego opatrunku, po operacji nic mi nie założono, a zapytany doktor odpowiedział mi, żeby utrzymać ranę suchą - nosić przewiewne spodnie, najlepiej parę pierwszych dni bez bielizny, żeby wszystko się zasklepiło itd. Pytałem też o jakieś maści czy (jak tu dużo razy czytałem) Rivanol, ale nie zalecił mi niczego - po oddaniu moczu mam po prostu wytrzeć do sucha i tyle.

Pierwsze oddawanie moczu tylko łaskotało, zero bólu - no może po skończeniu trochę poszczypało, jakbym wylał sobie trochę wody utlenionej, ale po paru minutach przestało :)

Zdziwiłem się trochę, że lekarz zabronił ruszania napletka, aż do wizyty kontrolnej. No ale to lekarz, więc chyba będę się słuchał jego zaleceń. Szwów mam trochę, ale rozpuszczalne więc same mi z czasem powypadają. Napiszę wam wkrótce jeszcze co i jak!
 

gtege

New member
świetnie że masz już to za sobą. miałem identyczny zabieg,też nie miałem żadnych bólów. po zabiegu pojechałem tramwajem do domu i tego samego dnia jeszcze latałem po mieście tak więc dziwiłem się jak niektórzy tu pisali że niechodzili do szkoły..no ale zabieg zabiegowi nierówny. Wrzuć później jakieś fotki,bardzo chętnie porównałbym jak to wygląda u ciebie a u mnie bo ja mam kilka wątpliwości a nie mam jak skontrolować. byłbym bardzo wdzięczny ;)
 

magisterr

New member
Czytałem twoje posty, że miałeś potem jakieś problemy z oponką i całkowitym zsunięciem napletka w zwodzie. Jak jest teraz? Poprawiło się coś?
 

Mentor

New member
Cześć. W ogóle jestem nowy, także uroczyście wszystkich witam. Zabieg miałem 14 stycznia, również plastyka + wydłużanie. Jestem zaniepokojony tym, co widzę u siebie, po przeczytaniu Twojego posta. U mnie nie jest tak różowo, podczas chodzenia odczuwam dyskomfort, chociaż "zależy jak leży" :D Mi lekarz zalecił opatrunki, zmieniać je raz na dobę, a podczas kąpieli małego owijać jakąś foliówką, w całym tym opatrunku, żeby nie miał kontaktu z wodą i innymi chemikaliami. Napletek mam cały czas zsunięty, boję się go szarpać na siłę, naciągać, wolę żeby szwy były na wierzchu, łatwiej jest je smarować. A do tego problemy z oddawaniem moczu, strumień w 15 kierunkach, nie potrafię nad nim zapanować :D ogólnie jestem pospinany, bo boję się, że coś poszło nie tak, źle się zagoi i trzeba będzie poprawiać, a zabieg do najprzyjemniejszych w moim przypadku nie należał..
 

sławek83

Moderator
Chłopaki, nie panikujcie ;) Ilu lekarzy tyle metod leczenia. Fakt że nie rozumiem jak lekarz nie zaleca noszenia opatrunku. Ja bez opatrunku nie dałbym rady chodzić chyba. Opatrunek zawijać "foliówką" na czas mycia :roll: też nie czaję. Ja brałem prysznic już w pierwszy dzień i też się tego bałem. Omijałem Wacka ale woda sobie po nim spływała i nic się nie działo bo i co miało się dziać?? Trzeba tylko trochę uważać żeby woda nie była gorąca i śmiało można się myć. Do mycia używałem normalnego żelu takiego jak co dzień. Dyskomfort to też normalka i nie ma się czym martwić, tylko u każdego jest on bardziej lub mniej odczuwalny. Pierwsze godziny są najgorsze, potem będzie tylko lepiej :) Cierpliwości!!
 

Mentor

New member
Na razie mycie wacława sobie odpuszczę ;) ale nie na długo, bo wiadomo, jak tak można:p Ja obawiam się jednej rzeczy. Za dwa tygodnie mam studniówkę i jestem ciekaw, czy będę mógł już komfortowo tańczyć i w ogóle, czy mi maleńki na to nie pozwoli.. ;/
 

magisterr

New member
Mentor, bierz prysznic bez problemu! (No chyba że lekarz wyraźnie zabronił) Po prostu nie kieruj strumienia wody bezpośrednio na prącie, ja sobie leje po plecach/szyi/brzuchu a woda swobodnie spływa niżej. Nic nie boli, tylko łaskocze :D Ja dostałem zalecenie żeby się nie kąpać w wannie przez pierwszy tydzień (żeby za długo ran nie moczyć), ale prysznic mogłem od początku brać, zresztą to pierwsza rzecz jaką zrobiłem po nocy, bo bez opatrunku miałem trochę krwi zaschniętej dookoła :D
 

Mentor

New member
No i po. Prysznic spoko, nie miałem uczucia łaskotania, gdyż zawsze dokładnie myłem żołądź, więc przyzwyczajenie swoje robi. Teraz dopiero po raz pierwszy, po dwóch dobach od zabiegu, przyjrzałem się małemu. Jestem z lekka zaniepokojony. Szycie wydaje mi się jakieś ciasne, ale finalnie ono i tak będzie pod żołędzią? No to chyba spoko. Strasznie jakiś nabrzmiały jest, na pewno opuchlizna, to zejdzie i też spoko. Ale sama żołądź.. Wygląda, jakby niefortunnie pan doktor potraktował ją laserem. Nawet podczas zabiegu mu tak powiedziałem, a on "nie nie, przy żołędzi nic robione nie jest". Ale wygląda okropnie. Na samej górze całe takie czerwone, nabrzmiałe płaty. Nie wiem co tu myśleć. Zobaczymy jak będzie jutro:p na razie nie zakładałem opatrunku, niech mały pooddcycha sobie troche świeżym powietrzem ;)
 

magisterr

New member
Drugą noc przespałem w całości, tylko nocny wzwód budził mnie 5 razy, chociaż nie był to ani razu pełny wzwód. Lekki ból towarzyszący aktywności małego mnie wybudzał, odkrywałem się wtedy kołdrą żeby było mi zimniej i po 1-2 minucie wszystko mijało i szedłem dalej spać :D Ale kurde coś dużo te 5 razy, wy też tyle macie? :roll:

Mentor, nie sugeruj się wyglądem obecnie, bo jak masz wszystko obrzmiałe i pełno szwów to na pewno wygląda przerażająco wszystko. Daj sobie czas, powolutku wszystko się zagoi.
 

gtege

New member
magisterr napisał:
Czytałem twoje posty, że miałeś potem jakieś problemy z oponką i całkowitym zsunięciem napletka w zwodzie. Jak jest teraz? Poprawiło się coś?

cały czas ćwiczę,trochę poprawy jest ale minimalnie. lekko mogę odsunąć napletek w wzwodzie ale nadal mam tą oponkę...ona chyba zostanie bo to jest nadmiar skóry tak mi się wydaje
 

magisterr

New member
Mam małe pytanie. Jak z higieną pod napletkiem? Bo lekarz mi powiedział, że mam go nie ściągać do wizyty kontrolnej, którą będę miał dopiero 12 lutego (4 tygodnie od zabiegu)
 

sławek83

Moderator
Mentor, nie panikuj. Wacek tak wygląda bo to wszystko świeże. Dbaj o niego, myj, kąp, smaruj a będzie wszystko dobrze. Jak się wszystko zagoi to będzie wyglądało o niebo lepiej ;).

magisterr napisał:
Mam małe pytanie. Jak z higieną pod napletkiem? Bo lekarz mi powiedział, że mam go nie ściągać do wizyty kontrolnej, którą będę miał dopiero 12 lutego

:shock: ten lekarz chyba żartuje!! Ty wiesz co do tego czasu będziesz tam pod nim miał??!! Chłopie, rób jak chcesz, ale jeśli będziesz mógł ściągać napletek to przemywaj tam ile możesz!!! Higiena to podstawa i nie mam pojęcia czemu lekarze tak mówią chłopakom?? Może dlatego że sami też myją tam tylko raz w miesiącu??? Ile możesz to ściągaj i myj!!!
 

magisterr

New member
Ja wiem? Wygooglowałem tego lekarza i jest on dobrym lekarzem. Kieruje oddziałem urologii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach i posiada certyfikat Europejskiego Towarzystwa Urologii Dziecięcej.. Kurde przecież bez powodu by mi czegoś nie zalecał, może chodziło mu o to, żebym sam sobie tam nie grzebał bez potrzeby? Ujął to dosłownie "przy napletku nic nie majstrować do wizyty kontrolnej".
 

magisterr

New member
Dzień 3.

Byłem dzisiaj na chwilę w szkole i w centrum handlowym. Dosyć sobie długą podróż zrobiłem autobusami i tramwajami. Ogólnie wszystko ok, tylko mam straaaszną nadwrażliwość. Ciągle mnie coś swędzi i łaskocze, wystarczy byle otarcie materiału.

Nocne wzwody już nie były takie uciążliwe jak noc wcześniej, budziłem się ale o wiele mniej bolały, były nawet 'przyjemne' :eek:

Napletka, kierując się zaleceniami mojego lekarza, za bardzo nie ruszam na razie, odsłaniam tylko wylot cewki i okolice żeby wszystko umyć.
 

magisterr

New member
AAAAA, jak swędzi!! Ej wy też tak mieliście? Bo mnie szlag trafi zaraz, szwy na górze mnie tak strasznie swędzą, i nic z tym nie mogę zrobić ani się podrapać ani nic :?
 

sławek83

Moderator
magisterr napisał:
Ujął to dosłownie "przy napletku nic nie majstrować do wizyty kontrolnej"

Ale to nie oznacza chyba że nie masz tam go myć??

Chyba nie ma lekarza do którego by się weszło i nie miałby na ścianach dyplomów, certyfikatów itp. i też masa z nich ma złą opinię i renomę. Nie mówię że tak jest w przypadku Twojego lekarza, mnie dyplomy nie interesują tylko wykonana robota. Jak ci tak zalecił to tak rób ale wydaje mi się że mycie w tych okolicach nie jest jakimś zagrożeniem dla gojenia. No chyba że ktoś sobie tam gorącą wodą poleje. Nie wiem ile i jakie dyplomy ma mój lekarz i certyfikaty, ale wiem co mi powiedział i dla mnie to co powiedział jest bardzo sensowne i konkretne. Ilu lekarzy tyle zaleceń ;) A te swędzenie to normalka :) też się z tym musiałem uporać jakoś :)
 

Mentor

New member
Help!! 6 dni po, pełnych, a boli jak cholera! Co jest grane?! Na żołędzi mam jakby strupy, domyślam się, że odpadną. W ogóle z całej żołędzi coś się złuszcza. Szwy kłują mnie jak cholera. Mam wrażenie, że w ogóle zaczynają puszczać, bo jakoś dziwnie to wygląda. Wy też tak macie? Np. z tym złuszczaniem, wbijające się szwy itp? Sikać prosto wciąż nie mogę, bo było to na tym forum również poruszane.
 

magisterr

New member
@Mentor, u mnie wszystko w porządku, nie mogę narzekać na nic szczególnego po za standardowym dyskomfortem.

Dzień 6

Dzisiaj byłem normalnie w szkole, przechodziłem cały dzień, trochę od czasu do czasu zaswędzi albo się otrze o bielizne, ale poza tym to uporczywe swędzenie już minęło (chociaż nie zapeszam :D). Poza tym ze szwów jeszcze minimalnie krwi się pojawia (czerwony osad na napletku po całym dniu). Nocne wzwody dalej mnie budzą, ale już tak w sumie nie irytują, zobaczymy jak będzie dzisiaj. Według zaleceń mojego lekarza nie odciągam napletka bardzo, tylko go rozchylam przy myciu, żeby dokładnie umyć cewkę moczową i okolicę.

Najbardziej doskwierają mi szwy wokół wędzidełka i wewnątrz, pod napletkiem, ale to tylko przy dotknięciu/nacisku.
 

sławek83

Moderator
Mentor napisał:
W ogóle z całej żołędzi coś się złuszcza. Szwy kłują mnie jak cholera.

Łuszczenie to norma :) minie samo, kujące szwy też mi dokuczały jak się wbijały w żołądź ale to też normalka :) Z krzywym strumieniem przy sikaniu też standard :) też tak miałem i przez pierwsze dni po zabiegu sikałem na siedząco bo inaczej nie dało się.
 

Podobne tematy

Do góry