• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Pierwszy wieczór po obrzezaniu

spokojniutki93

New member
Witam wszystkich.
Nie jestem na forum pierwszy raz, trafiłem tu po tym jak zacząłem interesować się tematem stulejki, ale postanowiłem założyć konto zaraz po zabiegu i podzielić się z Wami moimi wrażeniami :)

Na pewno na samym początku nie powiem wszystkim róbcie róbcie, warto bo należę do osób wygodnickich i życie bez bólu bardziej mi się podobało. Zdaję sobie natomiast sprawę, że w przyszłości moja decyzja zaowocuje i dopiero wtedy będę mógł się wypowiedzieć odnośnie tego czy warto czy nie :D

Otóż cały zabieg nie trwał długo. Był nawet bezbolesny pomijając kilka wkłuć i to, że przez szybki metabolizm kończyłem bez znieczulenia :p To niestety mój stały problem nieważne gdzie mam robione znieczulenie.

Po zabiegu miałem mieszane uczucia. I nie tylko uczucia, bo robiłem 3 podejścia żeby wstać bez zawrotów głowy, ale podejrzewam, że to raczej emocje. :) Każdy dotyk główki sprawiał straszny ból. Niestety nadal tak jest. Siedzę, już w domku, ale ciągle pilnuję by nie narażać się na jakieś otarcia. Zdaję sobie sprawę, że skóra stanie się tam grubsza i z czasem przestanie boleć, ale jak na razie jest to strasznie dokuczające i niekomfortowe.

Wizytę kontrolną mam za 3 dni. Lekarz powiedział, aby do tego czasu nie zdejmować opatrunku, a jedynie przemywać rumiankiem. I tak robię. Mam nadzieję, że w czwartek przepisze mi jakieś maści.

Hmm..mam wrażenie, że mój temat wiele nie wniósł na forum, ale postaram się niedługo wrzucić jakieś fotki prosząc o opinię. Pomogło mi to też na pewno psychicznie więc nie żałuję, że naraziłem was na czytanie tego wszystkiego :D

Łykam proszek przeciwbólowy i idę spać z nadzieję spokojnej nocy.
Trzymajcie się!
 

stulejkowy

New member
Ja myślę, że każde wrażenia i opinie osoby, która zdecydowała się na zabieg są pomocne dla jeszcze nie zdecydowanych. Tym bardziej, że masz bardziej krytyczne niż większość nastawienie.

Moim zdaniem, bardzo dobrze, ze założyłeś ten temat. Życzę szybkiego gojenia i powrotu do pełnej sprawności
 

spokojniutki93

New member
Powiem wam, że pierwsza noc nie była najgorsza. Naczytałem się o bólach przy wzwodzie i nie mogłem przestać o tym myśleć przy zasypianiu. Zaskoczyło mnie, oczywiście pozytywnie, że nie jest to takie straszne. Oczywiście obudziłem się kilka razy w ciągu nocy, ale bez problemu się wyspałem. Sam ból nie był aż tak silny i dokuczliwy. Bardziej odzywały się plecy, ponieważ nie są przyzwyczajone, że śpię na nich całą noc ;)
Rano trochę zniechęciły mnie plamy na spodniach od piżamy i kołdrze. Nie ukrywam, że nawet trochę mnie to zdenerwowało. Czy to coś normalnego po pierwszej nocy? Rozumiem, że rana jest jeszcze świeża i może trochę krwawić, ale ciekawi mnie czy ma tak większość. Oczywiście nie mówię tu o wielkich krwotokach, ale plamy da się zauważyć gołym okiem ;)

Druga sprawa to opatrunek. Czy nie dziwi was to, że lekarz kazał mi z nim przyjść na wymianę dopiero po 3. dniach? Ufam mu bo słyszałem o nim same dobre opinie, ale jak tu czytam to niektórzy już następnego dnia się za to zabrali.
Jak mówiłem kazał mi do tego czasu przemywać rumiankiem, ale postanowiłem, że dodam do kuracji jeszcze Rivanol.

Ogólnie to dzisiaj wszystko już znacznie mniej boli i czuję się znacznie lepiej niż wczoraj. Zobaczymy, że forma wzrostowa utrzyma się do końca :D
 

mistrzu182

New member
Ja też przez pierwsze 3 dni nie zdejmowałem opatrunku , bo mi lekarz kazał zostawić ;) w sumie mi to pomogło , bo po zdjęciu opatrunku nie było krwawienia ani nic. Sama rana. U kogo miałeś zabieg?
 

spokojniutki93

New member
Słuchajcie. Dzisiaj zdejmując bieliznę szarpnąłem trochę za mocno i wyszedł mi jeden szew. Bez żadnego bólu, bez krwi, ale trochę się niepokoję, że już po 3. dniu. Tym bardziej, że to najwyższy szew, tzn najbliżej żołędzia.
 

ppavloww

New member
Mi już następnego dnia wyszarpał się jeden ze szwów... i miałem taki krwotok, że chyba ze mnie szklanka krwi uciekła. Chirurg musiał na nowo to zszywać :(

U Ciebie jak nie krwawi to nie ma co się martwić, mój lekarz powiedział mi, że po 3 dniach mogą już pierwsze szewki odpadać.
 

spokojniutki93

New member
Uff..to spora ulga w takim razie.

Dzisiaj pierwszy raz sam zmieniałem opatrunek i powiem Wam, że było to chyba gorsze od samego zabiegu... Usiadłem w wannie, namoczyłem wszystko ciepłą wodą i zacząłem zdejmować opatrunek. Wszystko było okej, ale jak doszedłem do warstwy przylegającej do penisa pojawił się ból. Po prostu kawałek opatrunku przykleił się do wędzidełka. Nie chciałem ciągnąć na siłę bo bałem się o szwy. W końcu po długim siedzeniu w wannie wszystko zeszło. Pojawiło się trochę krwi co sprawiło, że prawie zemdlałem, ale jakoś to przeżyłem.
Pierwsze wrażenie po zobaczeniu penisa: Hmmm... całkiem ładnie się prezentuje! :D Serio myślałem, że będzie znacznie gorzej. Patrząc na niektóre zdjęcia z forum spodziewałem się bardziej drastycznych widoków. Zrobiłem jedną fotę to wieczorem wstawię. Od razu poproszę Was o opinię :)
Jedyne czym się przejmuję to fakt, że na oponce (która u mnie jest znikoma) pojawiły się hm... obtarcia? Nie wiem jak to nazwać. Nie kapie z tego krew, ale widać mocne zaczerwienienie. Można to porównać do jakiegoś obtarcia na np. ręce :)
To samo w jednym miejscu na żołędziu. Pojawiło się to chyba po tym jak popsikałem antybiotykiem. Wydaje mi się, że trochę za bardzo go dzisiaj wymęczyłem walką ze zdjęciem opatrunku i biedaczek trochę mógł na tym ucierpieć. Mam nadzieję, że nic z tego większego nie wyniknie.
Trzymajcie kciuki za dalsze gojenie :D
 

sławek83

Moderator
Jak piszesz że nie wygląda tak źle dla ciebie to więcej mi nie trzeba. będzie wszystko dobrze tylko dbaj teraz o niego. A z ciepłą wodą nie przesadzaj za bardzo bo może coś puścić, przemywaj w takiej letniej dla bezpieczeństwa.
 

spokojniutki93

New member
Dzięki, cenca rada. Wieczorem chyba przesadziłem z temperaturą bo po wyjściu z wanny zaczęło lekko krwawić ze szwów. Polałem zimną wodą, co okazało się dobrym posunięciem bo nie dość, że przestało krwawić to jeszcze opuchlizna zmalała :) Zauważyłem, że już wieczorem wyglądało to lepiej niż rano, co bardzo motywuje do dalszej pielęgnacji :D
 

sławek83

Moderator
Wiesz, ja od pierwszego dnia go myłem w letniej wodzie i może to właśnie się przyczyniło do tego że nie maiłem dużej opuchlizny. Obserwuj go i dbaj i powinno być dobrze :)
 

spokojniutki93

New member
Dawno mnie tu nie było, ale muszę napisać kilka słów.

Zacznijmy od tego, że kończy się 13 dzień po zabiegu. Pamiętacie jak mówiłem, że nikomu na razie nie polecam? No to nadszedł ten czas kiedy mówię jedno: Marsz do urologa! Z perspektywy czasu widzę, że warto się trochę pomęczyć dla świętego spokoju i znacznego wzrostu pewności siebie. Serio.

Jak pisałem minęło 13 dni po zabiegu. Chodzę już bez opatrunku, nie ma żadnych komplikacji, większej opuchlizny, krwawienia, ropienia i innych nieprzyjemnych rzeczy. Jedyne co mnie irytuje to ta nadwrażliwość, ale wiem, że to już końcówka i po tym wszystkim jakoś to wytrzymam :D Spora ilość szwów już puściła, oponki raczej nie ma. A jeśli jest to minimalna i nawet nie traktuję tego jako oponkę. Na pewno w najbliższym czasie i tak zejdzie.

Jedyny problem jaki mam (a bardziej miałem) to łuszczenie się naskórka na żołędziu, ale to jedynie kwestia kilku smarowań maścią.

Nie mogę się doczekać, aż będzie w pełni zagojony i gotowy do akcji :D
JEST SUPER I POLECAM!
 

Podobne tematy

Do góry