• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Pare dni po.

t4lf

New member
Witam,


Chciałbym podzielić się z Wami moim przypadkiem. Większość z nas jest pewnie tutaj z jednego powodu - stulejki.
Zdiagnozowałem ją (stulejka niepełna) u siebie jakieś 3-4 lata temu. Niestety w młodości nie załatwiono tego za mnie, więc musiałem wziąć sprawy w swoje ręce (albo raczej specjalisty). Wiadomo, problem dość krępujący, dlatego postanowiłem poczekać, aż osiągnę pełnoletność i nie będzie problemu z pójściem prywatnie na zabieg.


Przechodząc do sedna. Zdecydowałem, że zabiegu dokona Dr Fortuna w Ars Medica (Kraków).
Poszedłem, pogadałem, umówiłem się na kolejną wizytę-zabieg.
Nadszedł sądny dzień. Pełni optymizmu wszedłem do gabinetu, położyłem się, a doktor zaczął przygotowywać narzędzia tortur. ;) Zdecydowałem się na plastykę ze znieczuleniem miejscowym. Asystentka doktora (ponadprzeciętnie ładna, dlatego na początku była nieco żenująca sytuacja, gdyż leżałem z arsenałem na wierzchu i czułem się z tym nieswojo) przygotowała strzykawkę, przekazała doktorowi po czym... BUM, igła wylądowała w wiadomym miejscu. 2 sekundy bólu i znieczulenie zaaplikowane. ;) Później nic nie czułem, jedynie lekki dyskomfort związany z nadwrażliwością żołędzi.
Leżałem tak sobie z godzinę - półtorej, doktor mnie operował co jakiś czas rzucając rozluźniającymi żartami. Niestety, nie dawały one pożądanego efektu, bo byłem tak cholernie zestresowany całą sytuacją :p (już nawet obecność pielęgniarki mi nie przeszkadzała :D )

Po operacji doktor pokazał jakiego tuningu dokonał. Średnio ciekawy widok, jednak doktor pocieszył że powrót do właściwego stanu tylko kwestia czasu.

Doktor zalecił, aby przez pierwsze 2 dni nie robić nic, nie myć, jedynie zmieniać opatrunki. Następnie przez 3 dni dołożyć mycie (polewanie wodą pod prysznicem) a później codzienne moczenie w rumianku przez 10-15 minut (nie ściągając napletka)

Wszystko szło gładko, aż do pewnej chwili. Dotąd noce mijały spokojnie (tylko jak Wac był nadaktywny to troche uwierało ale dało się przeżyć). Po 5 dniu od zabiegu, wstałem rano, patrze w gacie, a tam morze czerwone. Myślę 'stary, czemu mi to robisz'. Poszedłem do roboty, minęło parę godzin, a krew nie przestała się lać. Zadzwoniłem po doktora, zasugerował mocniejsze zawiązanie opatrunku - niestety, nie pomogło. Odwiedziłem go w tym samym dniu w swojej placówce.
Doktor zdiagnozował pęknięcie szwu przy wędzidełku. Myślę 'fatalnie, będzie mi majstrował'. Jak myślałem tak się stało, Dr poprosił pielęgniarkę (tak, tą samą :p ) i powtórka z rozrywki. Minęło 10-15 minut, wszystko naprawione. Dr zalecił, aby stosować się do wskazówek udzielonych tuż po pierwszym zabiegu.

Aktualnie jestem w 6 dniu po zabiegu właściwym. Zapłaciłem 700zł (każda inna wizyta była darmowa, łącznie z tą podczas której Dr szył drugi raz). Jestem na prawdę szczęśliwy, że w końcu się przełamałem i zacząłem zmieniać to co nie pasowało wcześniej. Wiadomość do wszystkich, którzy się wahają - nie ma czego się bać, do odważnych świat należy! Będzie troche bolało (chyba, że poprosicie o narkozę ;) ) ale na prawdę warto! :)

Korzystając z okazji, chciałbym abyście podzieli się swoimi radami bądź sugestiami co mam robić, jak spędzać czas, jak traktować małego przyjaciela itp.
Aha, jeszcze jedno bardzo ważne pytanie. Czy są jakieś przeciwwskazania po zabiegu? Czynnie uprawiam sport (siłownia, bieganie, granie na boisku), czy na razie wstrzymać się z tym?
 

mlody93

New member
Zdecydowanie wstrzymaj się jeszcze ze sportami, najlepiej aż wyjdą wszystko szwy i jeszcze z tydzień po tym ;).
Witam w gronie zadowolonych.

Wprawdzie u mnie postępowanie po zabiegu było w ogóle inne (już zaraz po zabiegu kazano mi zmieniać opatrunki, przemywać i ściągać napletek), ale teraz wydaje się być wszystko git. Z 22 szwów zostały 2, jak wypadną, przestanę chodzić w opatrunku.

Żołądź już dużo stracił na wrażliwości (z czego jestem oczywiście zadowolony) bo nie ma to wpływu na erekcję, a im dłuższy sex, tym lepiej, choć przyznam szczerze, że we wrześniu wbije 19 lat, a jeszcze nie praktykowałem (no bo ta stulejka :().
Niech mi się ładnie tam zagoi, dla świętego spokoju i pewności poczekam jeszcze z miesiąc od dnia dzisiejszego i jak potem nadarzy się okazja z dziewczyną, to już nic nie będzie mnie blokować, a sama myśl o tym, że teraz jest większe prawdopodobieństwo, że nie zawiodę, bo pyton sprawny sprawia, że stoi twardo jak cholera :D.

Na obecną chwilę jestem bardzo zadowolony z zabiegu.
Początkowo trudno było zsuwać napletek (ale to z powodu rwiących szwów), ale teraz jest gites i bawię się nim często :D.

Boję się, że jak mi wyjdzie sam w majtach, to miejsce, gdzie jest wędzidełko może lekko zostać dotknięte i będzie lecieć zaraz krew, nieważne, czy to rok po zabiegu, czy 5, ale mam nadzieję, że to tylko takie głupie skrzywienie psychiczne i po jakiś czasie nic tam nie będzie od razu krwawić :p.

Pragnę namówić wszystkich niezdecydowanych, że ten zabieg naprawdę zmieni Wasze życie na lepsze i poczujecie ogromną ulgę na psychice :p.

Pozdrawiam!
 

t4lf

New member
Dobrze tak po zabiegu pogadać na wesoło na ten temat z kimś kto też przez to przeszedł :D


A gdzie robiłeś swój zabieg?


To nieciekawie, że raczej wstrzymać się od sportów.. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie już roznosi ;)
Nie tylko jeśli o sport chodzi :twisted: ale musze sobie wziąć na wstrzymanie jeszcze.
 

pawel03

New member
mlody93 napisał:
ale teraz wydaje się być wszystko git. Z 22 szwów zostały 2, jak wypadną, przestanę chodzić w opatrunku.

juz Ci tyle szwów wypadło i dalej chodzisz w opatrunku?, u mnie jak skonczyło sie krwawienie czyli 4 dnia przestałem chodzic w opatrunku, dzis jes dzien 6 (obrzezanie całkowite), wiec źle zrobiłem że odstawiłem opatrunek?
 

patryk9312

New member
Ja odstawilem opatrunek po 2 dniu kiedy lekarz mi go zdjął więc to dobrze że juz go nie nosisz. Dzis mam 16 dzień po i tylko dwa szwy xD.

A Ty Młody trochę cackasz się z opatrunkami :lol:
 

Sonsop

New member
Bez opatrunku się szybciej goji, ale mam pytanie do Patryka i Pawła:
Nie nosicie opatrunku, ale na noc też nie zakłacie?
Pytam, bo mam 4 dzień po zabiegu, chce już odstawić opatrunek, ale w nocy, boję się, że wzwody rozerwą mi szwy. :D Dlatego nie wiem czy na noc to dobry pomysł nie zakładać opatrunku? Jak to u Was wyglądało/ wygląda ?
 

pawel03

New member
u mnie to wyglada tak: odstawilem opatrunek odrazu jak przestala sie lac krew, 2 razy dziennie robie sobie okłady wacikami namoczonymi w rumianku, niedługo zaczne maczac calego w rumanku, przed snem po ostatnim sikaniu psikam osceniseptem, opatrunku na noc nie zakładam,ukłądam penisa do góry, zakładam obcisle majty i klade sie spac, nocne wzwody sa i budza ale ze szwami nic sie nie dzieje, w dzien tez zdarzaja sie wzwody i moge sie dobrze przypatrzyc na stan szwów i wyglada okej,
 

mlody93

New member
Oj tam, wypadną mi szwy, to przestanę chodzić w opatrunku :p.

Zabieg miałem refundowany w szpitalu w Bełchatowie u doktora Adama Jędrzejczyka i robota została wykonana naprawdę bardzo dobrze, więc jeśli ktoś się z tych okolic waha, to niech nawet nie czeka :p.
 

t4lf

New member
Wczoraj rano (5 dzień) wstałem z łóżka i zobaczyłem, że w bokserkach czerwono. Zadzwoniłem do doktora, jeszcze w ten sam dzień przyjechałem po czym Dr stwierdził - przypadek pęknięcia szwa zdarza się bardzo rzadko, praktycznie w ogóle.
No ale jak już pękł, to trzeba to zastąpić nowymi, czyt. - powtórka całego zabiegu w mniejszym wymiarze (bo tylko 5-10 minut)
 

Sonsop

New member
Dla tych co boją się odstawić opatrunek, to powiem, że dziś jest mój 5 dzień po zabiegu, zdjąłem opatrunek i po pierwsze jest dużo wygodniej, a po drugie nic nie boli, jest troche dziwnie, bo żołądź jest nadrażliwy, no ale tak czy inaczej musi się przyzwyczaić, trzeba przez to przejść. :D No ale na noc, będę jednak jeszcze zakładał opatrunek wole nie ryzykować pęknięciem szwu, jak napisał wyżej t4lf :D
 

t4lf

New member
Teraz strasznie uważam na swój interes, właśnie przez w/w przypadek z jednym szwem.


Nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Prawi każdy z Was pisze/wstawia zdjęcia/sugeruje ściąganie napletka albo ćwiczenie go.
Na chwile obecną (7 dzień po operacji; 2 dzień po założeniu dodatkowych szwów) tak średnio widzi mi się ściąganie napletka.
Co o tym myślicie?
 

t4lf

New member
I jeszcze jedna ważna rzecz. Czy pełna erekcja w 7 dniu wiąże ze soba jakieś nieprzyjemne konsekwencje?
 

Sonsop

New member
Ja mam jeszcze jedno pytanie co to wzwodów, kiedy przestały Was one boleć.? Chodzi mi głównie o miejsce, gdzie miałem wędzidełko, przy wzwodzie szwy w tym miejscy strasznie bolą i czuję jakby miały się rozerwać. Słyszałem, że z wędzidełkiem jest najgorzej, ale mam już dziś 6 dzień, a wzwody jak bolały tak bolą.
 

Podobne tematy

Do góry