opatrunek wianuszkowy a higiena ?

Witam wszystkich
Mam problemik jak większość z nas . Jestem czwarty dzień po zabiegu (jestem po czterdziestce i jestem bardzo przerażony).
Miałem całkowitą stulejkę . Urolog usunął tylko część napletka, samo zwężenie . zrobił to krzywo i założył opatrunek wianuszkowy , ale taki z cienkiego bandaża . jest sześć szwów złapanych razem z bandażem .Otwór jest mały , ledwo przez niego sikam . zalewam ten opatrunek moczem.
Mam wrażenie jak by przyszył napletek do żołędzia . Nie mogę nic z tym zrobić , bo opatrunek jest przyszyty . Płukam rumiankiem i rywanolem ,nic więcej nie jestem w stanie zrobic . Po jaki czasie te szwy się rozpuszczą ?
Czy taki opatrunek czasem nie przeszkadza w gojeniu ?
pozdr.

Ja również miałem zabieg obrzezania całkowitego. Miałem szwy rozpuszczalne, które w moim przypadku zaczęły wypadać po około 2 tygodniach. Obecnie jestem pięć tygodni po zabiegu. Szwów już nie mam a przyjaciel ładnie wygoił się.

Jeżeli chodzi o opatrunek to należy go zmieniać, ponieważ wiadomo zbiera się tam wiele zarazków. Mój lekarza po zabiegu zalecał mi zmianę opatrunku po każdym oddaniu moczu. U Ciebie krew jeszcze leci? Jeżeli nie to może warto rozważyć możliwość usunięcia w ogóle opatrunku? Na pewno opatrunek jest przyszyty? Może przyklei się poprzez skrzepniętą krew, ropę?

Aleks
Nie wiem, czy zrozumiałeś ? opatrunek jest przyszyty szwami do miejsca gdzie nastąpiło cięcie . Napletek cały został, tylko dziura jest powiększona i ten wianuszek z opatrunku ciągle zalewam moczem . Płukanie nie wiele pomaga bo i tak w tym mocz zostaje.

Nie wiem, moze na tym sie nie znam za bardzo, ale ja opatrunek jakies 4h po zabiegu sciagnalem odrazu i NIGDY WIECEJ NIE ZAKLADALEM NOWEGO (moj lekarz powiedzial ze nie bedzie takiej potrzeby i mial racje) nie wiem czy jest sens miec opatrunek jak nie leje sie krew, moim zdaniem opatrunek przeszkadza w gojeniu sie bo nie ma dostepu powietrza no a jeszcze jak zalewasz to moczem no to sam sobie odpowiedz na pytanie czy to sie lepiej bedzie goic w takim stanie, a w ogole opatrunek przyszyty szwami do miejsca ciecia ? Szczerze mowiac nie slyszalem jeszcze o czyms takim.

TOF opatrunek Ci się najzwyklej w swiecie przykleił.
Rivanol/woda nasącz go i powoli odklejaj. Mi się na drugi dzień tak samo przykleił i byłem troszkę przerażony, ale chwila spokoju, nasączyłem rovianolem, nawet nie szcyzpało i odkleiłem powoli. Troszkę krwi tylko poleciało - 2-3 krople i tyle A jeśli się boisz, a masz możliwość to idz do lekarz który to robił i poproś o zmianę.

hesome napisał:

TOF opatrunek Ci się najzwyklej w swiecie przykleił.
Rivanol/woda nasącz go i powoli odklejaj. Mi się na drugi dzień tak samo przykleił i byłem troszkę przerażony, ale chwila spokoju, nasączyłem rovianolem, nawet nie szcyzpało i odkleiłem powoli. Troszkę krwi tylko poleciało - 2-3 krople i tyle A jeśli się boisz, a masz możliwość to idz do lekarz który to robił i poproś o zmianę.

Kliknij aby rozwinąć...

bzdura. Jestem 3 tygodnie po zabiegu częściowego obrzezania + przedłużone wędzidełko. Lekarz wyjaśnił mi na czym polega taki opatrunek.

Otóż opatrunek wianuszkowy zakładany jest po to aby nie nastąpiło zwężenie napletka w trakcie pierwszych dni gojenia. W moim przypadku był przyszyty szwami nierozpuszczalnymi. Na konsultacji po zabiegu lekarz zdjął mi szwy tym samym ściągając wianuszek.

Po pierwsze radziłbym się skonsultować z lekarzem a dopiero później kombinować na własną rękę opierając się o porady z forum.

TAK , więc jeszcze raz dla tych co nie zrozumieli.
Opatrunek mam przyszyty do wyciętej dziury .widać bardzo dobrze sześć szwów złapanych razem z bandażem . podobno mają być rozpuszczalne .Tylko nie wiem kiedy to puści . Nie mogę się doczekać bo zaczyna mnie to trochę boleć .