• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie całkowite - żegnaj stulejko! Relacja

tomek_2013

New member
Cześć!

Wygląda na to, że wreszcie mogę przestać spoglądać z zazdrością na wszystkie te wasze relacje i sam nazwać się człowiekiem bez stulejki ;). Wczoraj miałem robiony zabieg obrzezania całkowitego no i cóż mogę powiedzieć... psychicznie czuję się znakomicie ;).

Gorzej niestety z samopoczuciem fizycznym... Jestem właśnie po mojej pierwszej nocy. Przespałem jakieś 4h, obudził mnie dosyć silny ból(opatrunek przesunął się przez wzwód i "haczył" o ranę), a podczas porannej higieny(raczej standardowo, Rivanol + Detreomycyna 2%) pociekło trochę krwi, której widoku po prostu nie znoszę. Wstyd się przyznać, ale walczyłem, żeby nie zemdleć :D.

Zaraz po zabiegu pojawiła się z jednej strony oponka, ale staram się tym nie przejmować, widzę, że to raczej standard, a moja nie jest aż taka straszna.

No cóż, postaram się tutaj relacjonować przebieg mojego powrotu do pełnej sprawności, jeśli ktoś chce sobie obejrzeć jak to wszystko wygląda, to zapraszam ;)

http://imgur.com/a/cLc6b

Jeśli już ktoś spojrzy na zdjęcia, to mógłby mi napisać jaki to typ obrzezania? Prosiłem lekarza o Low & Tight, ale nie jestem pewien, czy mnie posłuchał, gdyż napletkiem mimo wszystko da się w jakimś stopniu ruszać(nie wiem czy da radę naciągnąć na żołądź, boję się na razie próbować).
 

tomek_2013

New member
Hm.. czyli wygląda na to, że wcale mi się nie wydawało, że lekarz wymienił z asystentką znaczące spojrzenie, kiedy mu powiedziałem o Low & Tight. No nic... zobaczymy jak to będzie wyglądać jak opuchlizna zejdzie. Mam jeszcze 2 pytania.

Na forum spotkałem się z dwiema opiniami odnośnie moczu. Dominuje oczywiście ta, żeby starać się nie moczyć opatrunku, jednak widziałem, że ktoś wyraził zdanie(nie jestem w stanie wskazać gdzie dokładnie), że mocz jest jałowy i nie powinien w niczym szkodzić, a może nawet pomóc w regeneracji. Aktualnie postanowiłem przyjąć taktykę sikania raz na około 12h (przy zmianie opatrunku), jednak czy jest sens się męczyć? Nie mam oczywiście zamiaru załatwiać się przez gazę, no ale wiadomo, że coś tam zawsze pocieknie ;).

Drugie pytanie jest chyba dosyć dziwne, no ale co tam. Czy ktoś zastanawiał się nad kwestią regeneracji bardziej "od środka", a mianowicie opracowaniem jakiejś diety? Sam mam raczej znikomą wiedzę na ten temat (poza tym, że jajko jest dobre na wszystko :D), a fajnie by było w jakiś sposób pomóc organizmowi szybciej powrócić do zdrowia. Jestem otwarty na propozycje ;).

Kurcze, czuję się jakby najgorsze było już za mną(mam taką nadzieję...). Straszne się bałem tej pierwszej nocy i pierwszego krwawienia, ale wygląda na to, że ciągle żyję :D
 

Radegast

New member
tomek_2013 najzdrowiej jest zachowywać się normalnie i nie świrować. Sikaj kiedy masz potrzebę, a jak trochę pomoczysz opatrunek to się nic nie stanie. Przetrzymywanie moczu podobno nie jest zdrowe, a na pewno nie jest przyjemne :p
Co do regeneracji "od środka". Odżywiaj się zdrowo, wypoczywaj ile możesz i miej pozytywne nastawienie. A jeśli nie masz możliwości spełnienia dwóch pierwszych warunków to skup się tylko na pozytywnym nastawieniu. Będzie Ci łatwiej przetrwać okres rekonwalescencji. :)

Przesada w żadną stronę nie jest wskazana. :D
 

tomek_2013

New member
Druga noc zdecydowanie lepsza niż pierwsza. Budziły mnie co prawda parę razy wzwody, jednak bez żadnego bólu, wybudzał mnie sam fakt.

Martwi mnie jednak to ciągłe krwawienie z okolic wędzidełka. Może lepiej by było, gdybym przerzucił się na zmianę opatrunku co 24h, żeby dać ranie więcej czasu na zasklepienie? Chętnie bym się też wreszcie umył, jednak nawet lekkie polewanie rany Rivanolem sprawia, że okolice te znowu zaczynają krwawić, więc wydaje mi się, że prysznic raczej nie wchodzi na razie w grę... Jakieś propozycje?
 

tomek_2013

New member
Darek2200, nie ma co się oszukiwać, że pierwsze dni są przyjemne, ale da się przeżyć :D. Którego masz zabieg?

Udało mi się jako tako opracować metodę sikania bez większego moczenia opatrunku, także wreszcie, po dwóch dniach męki, mogę spokojnie pić ile chcę i w miarę komfortowo się regenerować :D. Dzięki za dobre słowa, Radegast, bo tak to pewnie dalej bym siedział trzymając w sobie to wszystko :lol:.

Samego opatrunku postanowiłem nie zmieniać dzisiaj rano, niech rana ma więcej czasu na zrośnięcie się. Wieczorem pewnie będę przeżywał okropne męki przy zdejmowaniu, bo jednak opatrunek trochę się ubrudził od krwi przez noc, no ale co tam. Jeśli rana na wędzidełku nie będzie już krwawiła, to wreszcie wezmę prysznic, jeśli tak to... też wezmę, tylko spróbuję zmajstrować jakiś czepek z worka foliowego i gumki. Postaram się też wrzucić jakieś nowe fotki.

Jutro mam pierwszą wizytę kontrolną, także mam nadzieję, że dowiem się co i jak(lekarz którzy mnie operował był wyjątkowo małomówny, nawet porządnego opatrunku mi nie zrobił...).

Prawdziwe wyzwanie zacznie się już od tej soboty, kiedy to sie przeprowadzam na drugi koniec Polski w celu studiowania, będzie wesoło :shock: Co prawda nadal będę miał trochę ponad tydzień na odpoczynek, ale jednak będzie to mimo wszystko drastyczna zmiana warunków. No nic, trzymajcie za mnie kciuki :D
 

tomek_2013

New member
Ze względu na fakt, że dosyć szybko blokowana jest możliwość edycji, musicie mi wybaczyć post pod postem.

Zdejmowanie opatrunku na szczęście nie okazało się wcale takie trudne jak się obawiałem. Nic się nie przykleiło, poszło szybko i sprawnie. Wygląda na to, że pominięcie porannej zmiany było strzałem w dziesiątkę, tym razem nic już nie krwawiło(no... nie licząc lekkiego zaczerwienienia w okolicach wędzidełka po polaniu Rivanolem). Tak bardzo mi się to spodobało, że postanowiłem nie ryzykować i nie niszczyć tego prysznicem :oops:. Dam mu jeszcze czas do jutra rana, umyję się przed wizytą kontrolną.

Martwi mnie trochę wygląd samego penisa, opuchlizna wyraźnie urosła :x mimo, że cały czas noszę opatrunek podklejony do brzucha. Zastanawia mnie też sprawa szwów. Albo ja jestem ślepy, albo gdzieś się sprytnie ukryły :?:

Tak jak obiecałem, kolejna porcja zdjęć, ze zmiany opatrunku sprzed minuty. Wybaczcie jakość tych robionych stronie od wędzidełka, ale nie było to wcale proste zadanie.
http://imgur.com/a/JXaBl

Pewnie przesadzam, ale ta cała "tylna" strona wydaje mi się jakaś... "dziwna" :?: , nie widziałem nigdzie podobnej. Mógłby się wypowiedzieć ktoś bardziej obeznany w temacie?

Przede mną pierwsza noc, przed którą się nie trzęsę ze strachu. Czyżbym wreszcie miał się porządnie wyspać?
 

tomek_2013

New member
Właśnie wróciłem z wizyty kontrolnej i co mogę powiedzieć... humor mi się poprawił :)

Lekarz po zobaczenia mojego opatrunku zaczał się ze mnie śmiać :D. Zerwał wszystko i po dokładnym obejrzeniu sprzętu owinął mi go jedynie w coś takiego i nakazał po prostu w tym normalnie chodzić.

Pochwalił szybkość mojej rekonwalescencji i robotę lekarza, mówił, że szwy są ładnie założone, a sama rana się dobrze goi. Przestrzegł mnie oczywiście przed jakąkolwiek aktywnością seksualną. Co dziwne, w przeciwieństwie do chirurga, mówił, żeby nie stosować na to żadnych maści, bo wszystko samo się ładnie goi(detreomycynę używałem tylko przy pierwszej zmianie opatrunku).

Zastanawia mnie tylko kwestia nocnych wzwodów. Kiedy zapytałem o to lekarza, mówił, żeby też nie stosować tych moich "super opatrunków", a użyć zwykłej gazy i sam wzwód po prostu przecierpieć. No cóż... zobaczymy jak będzie wyglądała dzisiejsza noc.

No a jutro całodniowa podróż na drugi koniec Polski i początek nowego, studenckiego życia. Obym szybko wrócił do pełnej sprawności :D.
 

Radegast

New member
tomek_2013 na nocne wzwody możesz coś zimnego przyłożyć. Powinien szybciej "klapnąć". :D Pomaga też zgięcie nóg w kolanach i podciągnięcie do brzucha, bo zmniejsza napięcie skóry na penisie.
 

tomek_2013

New member
Dzięki za radę Radegast, właśnie zdałem sobie sprawę, że stosowałem tę metodę nieświadomie, tzn budziłem się już z podkurczonymi kolanami i wzwodem :D.

Po dzisiejszej udanej wizycie zaszalałem i postanowiłem wziąć pełnoprawny prysznic (poranny był z workiem i gumką recepturką na penisie co i tak okazało się fatalnym pomysłem, gdyż worek odegrał rolę czegoś w rodzaju akwarium, od razu wypełnił się wodą :D). Ciężko mi powiedzieć, czy dobrze zrobiłem. Żadnego bólu i krwi nie było, jednak wydaje mi się, że szwy się wyraźnie poluzowały i rana w jednym miejscu się... otworzyła :?: Mam nadzieję, że nie rozwali się to kompletnie podczas nocnych wzwodów.

Przez cały dzień chodziłem z opatrunkiem tak jak kazał doktor (poza tym, że zastosowałem trochę większa ilość gazy i małą ilość taśmy, ze względu na to, że musiałem dosyć dużo spacerować), no i poza odczuwaniem lekkiego dyskomfortu w miejscu opuchlizny (głównie prawa strona) i chodzeniu jak kowboj, to nie było źle. Odczuwam też w okolicach tej opuchlizny z prawej strony coraz częstsze swędzenie, mam nadzieję, że to oznaka gojenia a nie gnicia :lol:

Jednak teraz, przed myciem, zauważyłem, że opatrunek jest w większości mokry od jakiejś żółtej substancji (nie jest to mocz ani rivanol ;)). Nie sprawia to wrażenia ropy, gdyż na penisie nie widać żadnego miejsca z którego mogłoby się to wydobywać. Początkowo myślałem, że to może przez skórę wydostaje się coś z opuchlizny, jednak wydaje mi się, że ta chociaż trochę by wtedy zmalała, ale jednak na to nie wygląda... Co to może być?

Trochę mnie te zmiany martwią, gdyż przede mną prawie całodniowa podróż i raczej będę miał mało okazji, żeby się zajmować sprzętem...

Zdjęcia:

Ropopodobne coś
Przed myciem
Przed myciem profil :p
Po myciu, rozwalny szew

No nic... obym przeżył tę noc i jutrzejszą podróż :D
 

tomek_2013

New member
Cześć, to ponownie ja, tym razem z nowego miejsca ;).

Pozdróż minęła, całe szczęście, dosyć spokojnie, szwy troszkę rwały, ale większego dyskomfortu raczej nie odczuwałem.

Jestem 5 dzień po zabiegu i co mogę powiedzieć... Czuję się znakomicie :). Tą żołtą substancją przestałem się przejmować, gdyż wygląda na to, że faktycznie jej "wydobywanie się" zmniejsza opuchliznę (spójrzcie tylko na dzisiejszą porcję zdjęć!). Prysznic biorę normalnie, a co najważniejsze, własnie się obudziłem z mojej pierwszej, w pełni przespanej, nocy! Niesamowite uczucie :D. Co prawda pojawiła się minimalna ilość krwi (w miejscu, gdzie wychodzi mi ten pierwszy szew), więc posmarowałem to cienką warstwą detreomycyny i owinąłem w lekki opatrunek.

Wydaje mi się, że goję się w całkiem niezłym tempie ;)

Zdjęcia:
http://imgur.com/a/vpd81
 

Krzys1

New member
Ładnie Ci się wszytko goi. Tak trzymaj.
Co do typu obrzezania to nie jest to takie strikte Low&Tight, Wygląda to na coś pomiędzy... Albo kwestia wprawy hirurga, lub możliwości pacjenta. Ja mam low&tight, ale tego napletka wewnętrznego jest zostawione znacznie, znacznie mniej niż u Ciebie.

Co nie zmienia faktu, że twój penis w końcu uwolnił się od stulejki, a Ty od tego balastu psychicznego - że coś jest nie tak :wink:
 

tomek_2013

New member
Krzys, otóż to... Bardzo mi zależało na low & tight, jednak nie aż tak bardzo jak na pozbyciu się stulejki, czego wreszcie udało mi się (no, z małą pomocą lekarza :D) dokonać.

Kończy się właśnie 9 dzień po zabiegu no i mam parę wiadomości do przekazania po tym dosyć długim, jak na tę skalę, czasie. Jako, że przeprowadziłem się do nowego miejsca, przez ostatnie 4/5 dni dosyć intensywnie spacerowałem. Większego dyskomfortu nie odczuwałem, jednak opuchlizna dosyć wariowała. Raz mniejsza, raz większa(mam nadzieję, że w końcu się ustabilizuje na braku opuchlizny ;)).

Od około dwóch dni powrócił problem nocnych wzwodów. Nie wiem czy stały się one po prostu bardziej intensywne ze względu na brak aktywności seksualnej, czy ma to jakiś związek z gojeniem rany, jednak faktem jest, że mniej więcej co godzinę budzi mnie intensywny ból. Na szczęście da się to w miarę szybko opanować i ponownie zasnąć(całe szczęście szwy wytrzymują, a rana jeszcze ani razu nie krwawiła). Na dzisiejszą noc postanowiłem zrobić sobie ponownie bardziej wymyślny opatrunek, mam nadzieję, że chociaż w jakiś sposób to pomoże. Nie wiem czy to wina właśnie tych nocnych epizodów, ale w okolicach szwów przy wędzidełku pojawiła się jakaś biala substancja. Nie odczuwam tam jakiego szczególnego bólu ani dyskomfortu, no ale gdyby mógł ktoś na to za zerknąć byłoby super ;).

No i myślę, że warto dodać, że wypadł mi pierwszy szew :D. Byle do przodu.

Zdjęcia:
http://imgur.com/a/XymDj
 

tomek_2013

New member
Wybaczcie double post, ale po tej nocy mam parę wątpliwości do rozwiania, w czym, mam nadzieję, mi pomożecie.

Ciaśniejszy opatrunek faktycznie pomógł, bolesny wzwód nie obudził mnie ani razu, jednak pojawiło się coś co mnie martwi bardziej niż ból... krew. Co prawda nie było jej dużo, można w sumie nawet powiedzieć, że nie było jej nawet mało, bo opatrunek był tylko lekko zaczerwieniony. Na zdjęciu wyraźnie widać, że okolica wędzidełka się "rozmemłała', nie wygląda to tak estetycznie jak wcześniej. Planowałem posmarować to detreomycyną(której nie stosuję już od 2(?) dnia), jednak ostatecznie odpuściłem. Co polecacie zrobić?

Drugim problemem jest natomiast ujście cewki. Wcześniej, owszem, była sucha i dosyć... nieprzyjemna w dotyku, jednak po tej nocy wyraźnie spuchła a w dotyku przypomina... plastik? Na szczęście nie pojawił się żaden ból, a z oddawaniem moczu nie ma problemów. Czy to normalny okres przejściowy czy pora zacząć się martwić?

Zdjęcia:
http://imgur.com/a/niqGE
 

poser

New member
mi sie wydaje ze to chyba jeszcze normalne ja mialem zabieg 17 wrzesnia i tez pojawia sie troche krwii dzwonilem do lekarza mowil ze to normalne ale ja tez sie martwie mowil mi ze to przez moje wzwody szwy nadcinaja skore i przez to a pod wedzidelkiem to po prostu szwy ci sie rozpuszczaja tak mi sie wydaje
 

Krzys1

New member
Na nocne wzwody dobrze jest zrobić ciaśniejszy opatrunek. Wtedy obudzi Cię ucisk na sporą chwilę przed wzwodem i zdołasz go opanować. Pojawienie się krwi to normalne, jeśli "nie leje się'" to nie masz się czym martwić. Co do opuchlizny to staraj się trzymać penisa w pozycji "ku niebu", a nie w zwisie.
Owa biała substancja to przypuszczam że z procesu koagulacji szwów. Ja miałem żółtą wydzielinę i też nie wiedziałem skąd się bierze, skoro o higienę dbałem.
Ja polecam Tribiotic. Używałem go z polecenia lekarza. Pomaga w gojeniu się.
Co do wyglądu ujścia cewki moczowej, to nie masz się czym przejmować. Naskórek musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji, co prowadzi do np. złuszczania się, nienormalnego wyglądu. Z czasem się wszystko unormuje :)
 

poser

New member
a co do okolic cewki jak bylem kilka dni po zabiegu u pani dermatolog i sie dowiedziala o zabiegu od razu przepisala mi pimafucort i kazala stosowac w razie jakichs problemow (zmiana barwy swedzenie jakies wyprryski)
 

Podobne tematy

Do góry