• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie całkowite/dr Siwek, Lublin 16.07.2010

abc26

New member
Dziś rano miałem zabieg w lubelskiej Poliklinice.

Od razu po stawieniu się na miejsce, akcja ruszyła z kopyta
:D Na początku znieczulenie wstępne (maść znieczulająca, jak powiedział doktor, przeznaczona dla niemowląt :eek: ), ok. 20 minut czekania i wejście na stół. Nigdy nie miałem zabiegu/operacji, wiec trafienie na stół napawało mnie sporym strachem. Zastrzyków do znieczulenia miejscowego było sporo, ale lekki ból odczuwany był jedynie przy tych pierwszych (chyba dosyc szybko sie to rozeszło). I tu uwaga- po wielu przerażających wypowiedziach dot. znieczulenia spodziewałem się tortur, płaczu i zgrzytania zębów. Nic podobnego. Bałem się jak cholera, noc przed zabiegiem nieprzespana, 2 dni prawie nic ze stresu nie jadłem, czułem sie jak skazaniec a po wykonaniu znieczulenia (całość trwała niecałą minutę) które miało być jakimś potwornym przeżyciem po prostu roześmiałem się. "To wszystko?"
Ten "straszliwy" etap to po prostu kilka uszczypnięć. Trzeba zaznaczyć że i tak przy zabiegu obrzezania dostaje się znacznie większa ilosc wkłuc niz np. przy zabiegu przedłuzania wędzidełka. Więc skoro niczym wielkim nie jest to co przezyłem to już "wędzidełkowcy" na prawdę nie mają się czego obawiać ;).

Strasznie bałem się ewentualnych odgłosów cięcia skóry, widoków i nieprzyjemnych doznań. Ni takego nie miało miejsca. Słyszy się tylko czasem szczęk tych metalowych cudów :D, miejsce zabiegu było ukryte za parawanem, znieczulenie trzymało bezproblemowo- jedynie kilka razy czułem pociągnięcia szwów, ale było to po prostu uczucie ze cos sie dzieje a w zadnym wypadku nieznosny bol. Po wszystkim (pół godziny) zapytałem czy mogę uniknąć oglądania pociętego sprzętu. Na widok krwi jestem uczulony :E Nie było problemu, od razu został załozony opatrunek. Tak jak pisało wczesniej kilka osob, w poliklinice wykonywany jest opatrunek bardzo scisly (hot dog ze statoila :D ), da sie przezyc, trzeba tylko pamietac o trzymaniu sprzetu do gory (docisnietego do brzucha).
Znieczulenie zaczęło puszczac dopiero po 2h, az zdziwilem sie ze mozna normalnie wracac autobusem.

Z urynacją (sikaniem :E) nie było problemow. Obawiałem sie szczypania, pieczenia, strumienia krwi. Nie wysilalem sie wiec w toalecie tylko pilem ciagle wode liczac ze za jakis czas nawet nie bede musial sie napinac (pecherz bedzie tak wypelniony ze zacznie oprozniac sie sam :) ), ku mojemu zdziwieniu wszystko szło ładnie (niektorych moze zmartwic ze czterema strumieniami ale to chyba po zabiegu normalne), bez jakichkolwiek sladow krwi.

Na zabieg polecam poranne godziny. Można przez kilkanaście godzin utrzymywac nasz sprzet w pozyji "do gory", co nie byłoby mozliwe w trakcie snu. Mozna sie przyzwyczaic do uczucia bolu/dyskomfortu po zabiegu. Mam nadzieje ze dzieki temu nie obudze sie nagle w nocy z krzykiem :D

Jak moze zauwazyliscie zarejstrowalem sie na forum dawno temu (2007, wtedy mialem jescze 16 lat). Wtedy bylem zbyt przerazony perspektywa zabiegu, ale na szczescie w odpowiednim dla mnie momencie (przed 20. rokiem zycia) sie przełamałem. Nie marnujcie czasu, szanujcie własne zycie i jego najlepsze lata. Zabieg jest znacznie mniej stesujący niz nawet prosta wizyta u dentysty. Powodzenia w podjeciu własciwej decyzji.
:idea:
 

abc26

New member
Miałem obrzezanie całkowite bez wycinania wędzidełka.
Podkreśliłem tylko, że skoro przy obrzezaniu dostaje się więcej zastrzyków znieczulenia niż przy zabiegu plastyki wędzidełka to wędzidełkowcy nie mają się czego obawiać i powinni tym chętniej :p zgłaszać się na zabieg :wink:

Po pierwszej nocy jest nienajgorzej :). Spałem krótko (z 5h), obudziłem się z nieciekawym pieczeniem (w końcu wzwód to nie żarty :D ) ale do przeżycia.
Sikanie nadal nie sprawia większych problemów, ponieważ żołądź prawie nie jest spuchnięta (przynajmniej ta większa część która wystaje z opatrunku). Sam uciskający opatrunek sprytnie ogranicza wzwody. Poza tym stosuję zimne okłady. Coś w tym stylu: http://www.resmed.com.pl/kompresy_zelowe.html
Znacznie ograniczają nieprzyjemne doznania. Stosuje je nie tylko na jądra w celu ograniczeniu wzwodów. Co jakiś czas przykładam do podbrzusza i wewnętrznych części ud. Mam tylko nadzieję że się nie przeziębie.
Staram się jak najwięcej siedzieć. Powinno to chyba ograniczyć możliwości obrzęków (penis cały czas "do góry"). Na pewno jest różnica między taką pozycją a leżeniem. Czuje się jakby mniejszy ucisk i mniejsze rozpieranie żołędzi. Trzeba sobie tylko znaleźć jakies ciekawe zajęcia na siedząco bo pozycja- kąt prosty względem siedziska (żeby penis był też jak najbardziej prostopadle do podłoża) zbyt wygodna nie jest :wink: i warto jakoś odwrócić uwagę od tej niewygody.

Jeszcze dodam, że póki co nie widzę wyciekającej krwi, nic nie spływa po żołędzi, opatrunek jest nasiąknięty krwią, ale to jest chyba ta krew zaabsorbowana po zabiegu bo tak samo wyglądało to wczoraj jak wróciłem do domu.
 

fogstulej

New member
Ja tez mialem wycinanie napletka u tego lekarza, a takze wyciecie wedzidelka. Na poczatku nie bylo takiego planu, ale pozniej sie okazalo ze jest wyjatkowo za krotkie. 1 noc tez nie byla tragiczna, bo bardzo uwazalem. W pon mialem zabieg, a w srode zmiane opatrunku. To 2 noc byla totalnym koszmarem dla mnie, bo prawie w ogole nie spalem, a jak juz zasnalem na chwile to budzilem sie z prze****nym wzwodem , ktory zakonczyl sie krwawieniami. Idac do lekarza bylem pewien ze cos sie zerwalo, ale na szczescie sie mylilem :- ]. Nastepna zmiane opatrunku mam w ten poniedzialek i licze ze tez bedzie dobrze, chociaz niepokojace jest to ze ciagle cos tam leci krwi przy wedzidelku oraz to ze zrobil sie zolty opatrunek , a nie czerowny od krwi. To chyba limfa z tego co tu mowia i podobno tez nie trzeba sie tym przejmowac, oby ! w poniedzialek zobaczymy.
 

abc26

New member
Pytanie do fogstuleja czy do mnie?
Jeżeli do mnie to (zgodnie z tym co wcześniej napisałem) pół godziny.
Pół godziny liczę jako: położenie się na stole, aplikację znieczulenia miejscowego, wycięcie napletka, szycie, założenie opatrunku, podniesienie się ze stołu :wink:
Wszystko idzie na prawdę z buta. Leci muzyka z radyjka, parawan jest wysoki i widzisz tylko głowę doktora. Ja nie zerkałem na zegarek w czasie samego zabiegu, nie odliczałem kolejnych sekund więc zdawało mi się że leżę z 15 min a nie 0,5h.
 

Alex

New member
Dzięki Panowie za odpowiedź. Ja czekam na wyznaczenie mi terminu zabiegu. Pytałem się ponieważ również będę obrzezany.
 

pant

New member
Cieszę się chłopaki że nie macie żadnych komplikacji, sam się ostro denerwuje zabiegiem który będzie przeprowadzony 10 sierpnia w Rzeszowie u doktora Huberta Kuzniara. Też prawdopodobnie będe obrzezany i ostro się denerwuje, mam nadzieje że wszystku pójdzie gładko, jednyna rzecz jaka mnie uspokaja to to że ten lekarz na tej stronie ma same pozytywne komentarze ;)
Trzymajcie kciuki Panowie. ;)
 

abc26

New member
2. noc faktycznie gorsza niż pierwsza :x Budziłem się z 5 razy z potężnymi wzwodami, przed zaśnięciem trochę spuchła żołądź przez co oddawanie moczu stało się trudniejsze (a strumieni jest 5 a nie 4, wychodzi taka gwiazda płynu jak w wymyślnej fontannie :D ). Przez to w spoczynku mocz jest wyciskany kroplami z cewki, ujście nieco piecze. Pojawiło się nieco krwi- dosłownie 1,2 krople- w okolicy wędzidełka (u mnie nie było ono usuwane).
Pomimo tych wzwodów i związanym z nimi nieciekawym bólem, czuję się dobrze. W spoczynku jest lepiej niż dzień wcześniej, nie muszę brać leków przeciwbólowych, a żołądź (mimo tego spuchnięcia) ma kolor różowy, nie ma w zasadzie śladów fioletowienia czego się potwornie obawiałem przed zaśnięciem.
Jutro zmiana opatrunku.

Wszystko do przeżycia :wink:
 

cichy_boy

New member
Panowie mam pytanie..
Jutro ustawilem sie na zabieg obrzezania calkowitego ale wczesniej nie bylem na wizycie u lekarza tylko odrazu telefonicznie wszystko utalilem z pielegniarka i moje pytanie wiaze sie z tym czy nie lepiej jednak isc najpierw na wizyte do lekarza czy poprostu smialo prosto z mostu walic juz na ten zabieg? Wiadomo ze lekarz mi nic mowego nie powie tylko to co wiem ze mam stulejke wiec troche szkoda mi czasu marnowac na wizyte ale z drugiej strony troche mnie to niepokoi ze odrazu na zabieg ide bez zadnych wczesniejszych konsultacji..dodam ze po wielu dlugich poszukiwaniach zdecydowalem sie jednak na doktora Żurka z Esculapu.. Mam nadzieje ze sie nie zawiode na nim..
 

fogstulej

New member
W sumie to nawet i dobrze, bo jak jestes pewien ze masz stulejke i tylko obrzezanie jest jedyym wyjsciem to na konsultacji nie powiedza ci nic nowego.
 

abc26

New member
Pierwsza zmiana opatrunku już za mną.
Nie było tak źle jak się spodziewałem. Zdejmowanie opatrunku było nieprzyjemne ze względu na nadwrażliwą żołądź i lekkie przyklejenie do rany ale ból czuć było jedynie raz czy dwa przez 1-2 sekundy.
Ptak podobno goi się dobrze 8) Górna linia cięcia wyglądała na równą, z rany poleciała minimalna ilość krwi. Kolejna zmiana opatrunku w piątek. Póki co nie stosuję jeszcze żadnych kremów, maści.
 

cichy_boy

New member
Witam, dzis dolaczylem do grona "obrzezanych pitoli" :wink:
Zabieg mialem przeprowadzony w klinice ESKULAP u pana doktora J.Żurka...
Odnoislem ogolnie bardzo pozytywne wrazenie, mila atmosfera i fajny klimat..a pani Wanda-niesamowita kobieta :) Pan doktor rowniez calkiem przyjemny czlowiek...
Ale przejdzmy do konkretow, przeszedlem zabieg obrzezania calkowitego, jedyny bol jest tylko wtedy gdy wstrzykiwane jest znieczulenie poza tym nic nie czuc.. Gorzej jest gdy po zabiegu to znieczulenie przechodzi ale wtedy dobrze jest wziasc jakies leki przeciwbolowe w moim przypadku byl to ketonal. Pierwsze oddanie moczu nastapilo dopiero kolo polnocy i o dziwo nic mnie nie bolalo, czytalem tu na forum ze po wysikaniu nalezy przemyc pitola ale zastanawia mnie jedno jak to zrobic w pierwszym dniu??? Zalozony jest opatrunek i raczej nie da sie nic przemyc dlatego to sobie odpuscilem..Jutro jade na zmiane tego opatrunku,jest niestety nieco zakrwawiony, troche sie obawiam ze bedzie sie odczuwalo jakis spory bol przy tym..no i przyjrze sie dokladnie jak wyglada efekt pracy pana doktora bo dzis na pierwszy rzut oka wydawalo mi sie ze ladnie jest to zrobione ale byc moze bylem jeszcze w szoku pozabiegowym :wink:
Ogolnie ciesze sie ze mam juz to za soba, teraz tylko modle sie zeby wszystko ladnie i wszybko sie zagoilo..pozdrawiam
 

abc26

New member
Za mną pierwsza porządnie przespana noc :D Wzwody były, czasem budziły ale nie ma już silnego bólu, jest tylko dyskomfort. Czyli będzie już tylko lepiej :)
Powoli formuje się jeden strumień moczu. Wreszcie odczuwam normalne parcie na pęcherz i wiem mniej więcej kiedy odwiedzać toaletę, wcześniej było to bardziej działanie "na intuicję".
 

cichy_boy

New member
witam, wlasnie wrocilem z kliniki gdzie mialem zmiane opatrunku..lekarz stwierdzil ze jest wszystko ok, powiem szczerze ze sie lekko nawet przestraszylem bo moj pierwszy opatrunek byl mocno sciagniety i dzis po jego zdjeciu az zołądz byla lekko znieksztalcona ale ponoc ma wrocic do normy.. jedyne zalecenia jakie dostalem to polewanie rivanolem.. Chcialbym sie zapytac po ilu dniach stosowaliscie jakies metody na to zeby opuchlizna zeszla i co dokladnie to bylo? Dzis mam chyba lekki dzien zalamania bo ciagle rozmyslam czy jednak warto bylo... :?
 

fogstulej

New member
o ze miales taki opatrunek to dobrze, bo prznajmniej szwow ci nie zerwalo, a co do zołedzi to powiem ze to normalne i nie martw sie. Cisnienie wzrastajace w czasie wzwodu powoduje wlasnie zmiany na zołedziu, ale zeby to przeszlo potrzeba czasu. Ja po piewrszej zmianie to tez mialem zalamke i jakies dziwne bable porobily mi sie , ale teraz np jak smaruje mascia natluszczajaca z wit A juz schodza- zdnia na dzien jest coraz lepiej.




Zobaczymy jaki bedzie tego efekt wszstkiego na koniec,,,
 

cichy_boy

New member
Kolego a powiedz mi jesli mozesz czy stosujesz jakies metody na opuchlizne lub ewentualnie czy przemywasz penisa czyms? Bo ja tak szczerze za duzo sie nie dowiedzialem od swojego lekarza,wizyta wraz ze zmiana opatrunku trwala chyba ponizej 5minut a do kliniki musze jechac 100km w jedna strone... jedyne co wiem to polewac rivanolem i zmienic opatrunek jesli ten bedzie juz zabrudzony, wydaje mi sie ze to troche za malo, a nastepna wizyte mam miec za tydzien, jesli mozesz to zdradz mi mniej wiecej jakie zalecenia miales od swojego lekarza, moze bym z jakiegos skorzystal... dodam ze mialem obrzezanie calkowite wraz z wydluzeniem wedzidelka.
 

fogstulej

New member
Na opuchlizne to jedyne wyjscie jest trzymac wacka do gory, ale jak na razie mi to nie pomaga. Mam opuchlizne przy wedzidelku i patrzac od gory to po prawej stronie taka lekka oponka mi sie zrobila(jakby jezyk z ust sie wysuwał). Ja po 2 zmianie opatrunku latam juz bez zadnych bandazy tylko mam gazik obwiniety na lini ciecia. A tak na prawde w sumie to leze caly czas zeby o szybko sie wszystko zagoilo, choc kilka strupow mam ;/. Dzisiaj sie wykapalem krotko, wojownika zmoczylem w wodzie z mydlinami i dalo to taki efekt ze pokazaly sie szwy i strupy sie tech nieco rozpuscily, co jest korzystne.
Jesli chodzi o rumianki itp to nie uzywam. Tylko masc witaminowa z wit. A smaruje glansa.

Ogolnie to mnie tylko irytuje kwestia bolu przy tych opuchliznach, bo nie moge gdzies dalej wyjsc, bo zaraz jak mnie napier.... ale i tak jest lepiej niz 3 dni temu, takze mam nadzieje ze to bedzie z czasem sie polepszać.
 

Podobne tematy

Do góry