• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie - 50 godzin po zabiegu [ZDJĘCIA]

fractapsyche

New member
Mam pytanie.

Czy źel Lioton 1000 będzie dobry do smarowania tego obrzęku? A może jednak lepiej ten Rivanol? Wystarczy przemywać penisa tym Rivanolem zamiast robienia okładów? Czy jak?

Dodam jeszcze, że używam codziennie Octanisept.
 

Radegast

New member
fractapsyche z tym Liotonem pojechałeś! To jest preparat na innego typu opuchliznę. Chcesz sobie zaszkodzić? Wyluzuj i poczekaj. Ja też się niecierpliwię, ale nic więcej nie mogę zrobić. Czas, czas, czas! Tylu mężczyzn było, jest i będzie obrzezanych i normalnie funkcjonują, że nie ma podstaw do obaw. Na zakończenie napiszę Ci to, co powiedział mi lekarz przed zabiegiem. Zapytałem, czy nie będzie problemów z miejszą wrażliwością, a za kilkanaście lat z seksem. Gość odpowiedział mi bardzo mądrze, że takie problemy biorą się z głowy. Innymi słowy nie ma co się źle nastawiać. Grunt to pozytywne myślenie i cerpliwość! :D
 

fractapsyche

New member
No trochę mnie uspokoiłeś. :) Chociaż z drugiej strony naczytałem się już wielu przypadków, w których charakterystyczna tzw. obręcz, czyli opuchlizna nie zeszła nawet po kilku miesiącach!

Czy aby na pewno nie mogę stosować tego żelu Lioton 1000? Tak się składa, że akurat taki żel mam w domu - został mi jeszcze z czasów, kiedy złamałem palec. Dzisiaj przed przeczytaniem Twojego posta, posmarowałem sobie tym żelem tą "obręcz" zaraz po użyciu Octaniseptu i odczekaniu aż wyschnie.

Tutaj wyczytałem, że lekarz poleca ten żel na taką opuchliznę http://forum.echirurgia.pl/temat11538.htm
 

Radegast

New member
fractapsyche tam jest napisane, że może pomóc. A nie pomaga. Poza tym takie zwiększenie ukrwienia może pewnie też zaszkodzić z wbyt wczesnym stadium gojenia.
Ja na przykład sobie cierpliwie czekam. :)
 

fractapsyche

New member
11 DZIEŃ PO ZABIEGU

Chodzę już bez opatrunku i biorę kąpiele. Żołądź już coraz bardziej przyzwyczaja się do nowych warunków. Niestety, ale chyba mam szwy nierozpuszczalne - takie biało-żółtawe sznureczki. :/ Jak na razie nic mi nie wypadło, a wizyta u urologa tuż tuż... Próbować coś robić z tymi szwami czy zostawić jak jest?

Cholernie martwi mnie ta opuchlizna. Obecnie jest chyba jeszcze większa, niż dzień po zabiegu... Jak na razie nie zanosi się, żeby zeszła...

Czy zna ktoś taki przypadek, w którym komuś ta opuchlizna nie zeszła nawet po kilku miesiącach? Ciekawi mnie czy zdarzyło się komuś coś takiego i ewentualnie co potem.
 

fractapsyche

New member
Odpowie ktoś na moje pytanie? :?

Dziś mijają 2 tygodnie od zabiegu. Byłem u lekarza rodzinnego po skierowanie do urologa. Jutro jadę na kontrolę.

Póki co wypadł mi tylko jeden szew, a właściwie to nie wypadł, tylko wyjąłem go sobie ponieważ się rozwiązał i był bardzo długi i luźny.

Jeśli chodzi o nadwrażliwość, to czuję małą poprawę. Zauważyłem jednak coś niepokojącego. Mianowicie po wytrysku żołądź mi się strasznie przykleja do slipów i jest ogromny ból jak się próbuje odlepić!!! Mam nadzieję, że to z czasem przejdzie.
 

Pan_Ahmed

New member
Stary, nie martw się. Według mnie to jest zwykła opuchlizna napletka, która raczej powinna ustąpić po wypadnięciu (lub w przypadku nierozpuszczalnych - wyjęciu) wszystkich szwów.
Co do nadwrażliwości, to tez przejdzie. Nie ma chyba na świecie obrzezanego faceta, który narzekałby na nadwrażliwość. Ona występuje tylko przez jakiś czas po obrzezaniu (niektórym przechodzi całkowicie po 2 tygodniach, innym po 3 miesiącach).
Będzie dobrze ;)
Pozdr!
 

tuit3raz

New member
Mam nadzieję, że tak będzie. O nadwrażliwość się nie martwię, ponieważ już widzę znaczną poprawę. Martwi mnie już jedynie ta oponka. Wystarczy trochę poczytać, żeby się zorientować, że u wielu ludzi ta oponka nie schodzi. :(

Przykładowe tematy:
viewtopic.php?f=5&t=12052
viewtopic.php?f=5&t=11477

W tym drugim linku dokopałem się do posta użytkownika baja bongo, któremu oponka nie zeszła nawet po 4 latach!!! :evil:

No ja sobie nie wyobrażam chodzić z taką oponką do końca życia!! :cry: To już lepiej mój penis wyglądał jak miałem stulejkę... Obrzydliwie to wygląda teraz. A miałem taką nadzieję, że mój penis będzie piękny po obrzezaniu całkowitym... W zwodzie wygląda to nawet spoko, ale w spoczynku jest masakra. No i jeszcze kolejna sprawa - ta oponka mnie trochę uwiera podczas masturbacji, ale mam nadzieję, że po ściągnięciu szwów mi to przejdzie...
 

fractapsyche

New member
Byłem dziś w poradni urologicznej ze skierowaniem od lekarza rodzinnego w celu kontroli, na której pewnie miałbym zdejmowane szwy, ponieważ miałem na 99% nierozpuszczalne. Babka w rejestracji chciała mnie zapisać dopiero na 1 października! Trochę źle zrobiłem, bo powinienem od razu po wypisie ze szpitala iść się zarejestrować. Jednak nie wiedziałem, że tak trzeba i nikt mi tego niestety nie powiedział. W końcu babka się jakoś ugięła i powiedziała, żebym przyszedł w ten piątek, bo lekarz, który mnie operował, będzie przyjmował od godziny 15.

Dziś wieczorem podczas moczenia penisa i przemywania szarym mydłem w końcu nie wytrzymałem i postanowiłem sam sobie ściągnąć wszystkie szwy. Wpadłem na pomysł, że zrobię to igłą i żyletką. Najpierw igłę wsadzałem w malutką szczelinę pomiędzy szwem, a skórą penisa. Następnie brałem żyletkę i delikatnie przecinałem szew w miejscu igły tak, aby nie przeciąć skóry penisa. No i udało się!!! :mrgreen:

W ogóle się nigdzie nie przeciąłem i krew nie poleciała, ale nie ukrywam, że sporo pracy mnie to kosztowało. :) Teraz jestem happy, bo bałem się tej kontroli i ściągania szwów. 8)

Także teraz zostaje jeszcze tylko ta cholerna oponka + delikatna nadwrażliwość.
 

Pan_Ahmed

New member
Wow! Podziwiam! Ja bym sobie nigdy sam nie wyjął szwów i to w taki sposób! :D
Ta oponka powinna zejść z czasem, smaruj ją specyfikami, są różne maści na blizny itp.
Mimo wszystko mi to wygląda na opuchliznę wewnętrznej części napletka...
Mam nadzieję, że wszystko będzie ok!
pozdro :)
 

fractapsyche

New member
Pan_Ahmed napisał:
Mimo wszystko mi to wygląda na opuchliznę wewnętrznej części napletka...

Nawet nie masz pojęcia jaki byłbym szczęśliwy, gdyby tak było i gdyby ta opuchlizna mi zeszła! Mogę poczekać nawet i parę miesięcy, ale chciałbym mieć tą pewność, że zejdzie!!! :evil: :mrgreen:

BTW. Dziś się spotykam z kobietą, a jako że nie mam już szwów, to może spróbuję już coś podziałać.:D Ostatnio jak jeszcze w szwach próbowałem, 9 dni po zabiegu, to mnie jeszcze bolało. Myślę jednak, że to było głównie przez te szwy, które mnie uwierały.;)
 

Radegast

New member
fractapsyche gratuluję! :) Ja też w wczoraj i przedwczoraj zdjąłem większość szwów, a tylko jeden mi sam odpadł :shock: Komfort po zdjęciu +100%! :D Zostało mi jeszcze 4 albo 5, ale tam mam dwa strupy krwi, więc postanowiłem na siłę nie ściągać. Przypuszczam, że do niedzieli strupy odpadną i wtedy szwy pa pa! Opuchlizna powoli mi schodzi, ale tempo jest ślimacze. :|

Ps. A szwy wyciągałem pensetą. Pomagałem sobie małymi ostrymi nożyczkami.
 

fractapsyche

New member
Radegast - dziękuję. :)

Takie pytanko mam. Byłeś już może na kontroli po okresie 2 tygodni od zabiegu? Pytam, ponieważ jestem ciekaw jakie zalecenia daje lekarz. Ja chodzę już bez opatrunku, jednak z penisem ustawionym pionowo do góry. Staram się psikać tym Octeniseptem i myję go szarym mydłem. Nie stosuję jednak żadnych maści i nie wiem czy dobrze robię.

Obecnie mój penis wygląda jak kwiatek - lol. :lol:
 

Radegast

New member
fractapsyche na kontroli narazie byłem tylko raz dwa dni po zabiegu. Dostałem zalecenie, żeby wysłać zdjęcia po tygodniu od kontroli. Wysłałem. Doktor odpisał, że jest w porządku. Teraz mam wysłać zdjęcia w przyszłym tygodniu.
Ja jak idę do pracy to zakładam jednak opatrunek ze względu na tych kilka szwów i trzymające się strupy krwi. Mam większy komfort psychiczny. Opatrunek robię też na noc, żeby mi się te szwy w gatki nie plątały. Ale jak wypadną to przestanę. Po domu jak jest tylko okazja to chodzę bez opatrunku w luźnych spodenkach, a na niego spokojnie działa siła grawitacji :wink: Nie dezynfekuję już Octeniseptem. Myję się normalnie, ale mydłem borowinowym (wybór przypadkowy, akurat takie teraz mam). Ja też nie używam żadnych maści. Nie wiem, czy będę używał. Zobaczymy, jakie będą zalecenia.

Ps. Czemu jak kwiatek?
 

fractapsyche

New member
No tak wygląda w stanie spoczynku, patrząc od przodu, ze względu na tą oponkę i miejsca szwów, która są bardziej wklęsłe na linii tej oponki. :p



Oczywiście trochę przesadzam, ale tak mi się skojarzyło z kwiatkiem.:D

Ja idę na kontrolę już jutro. Mam nadzieję, że coś uda mi się załatwić.:?
 

Radegast

New member
fractapsyche to u mnie szczególnie ja dużo posiedzę, a jeszcze w opatrunku, to mi skórę wciąga na żołądź. Tzn. blizna zostane zaraz pod żołędzią, albo na samej krawędzi, ale opuchlizna (skóra z trzonu penisa) pcha się na żołądź, przez co ta wygląda na śmiesznie małą. Na szczęście aż tak źle nie ma :). Mam nadzieję, że to się unormuje, bo trochę mi się to nie podoba. Ta napuchnięta skóra wogóle się na trzonie nie marszczy, tak jak pozostała nieopuchnięta. Ech ale jakby nie było to i tak jest już coraz lepiej. W sumie to cieszę się, że mnie na ciasno nie obciął, bo w erekcji by mi chyba skórę z brzucha wraz z pępkiem na penisa naciągnęło :p Żarcik oczywiście. Na szczęście w erekcji zaczyna się już z prawej strony ładnie rozprostowywać. A od spodu jest już od jakiegoś czasu ładnie naciągnięta. Trzeba być dobrej myśli. :D Moja Lepsza Połówka jest bardzo zadowolona i twierdzi, że za szybko bym chciał końcowy efekt. Pewnie coś w tym jest. Ale oczywistym jest, że penis dla każdego faceta jest bardzo ważny. :)

Ciekawe, co powie Ci lekarz.

A próbowałeś opatrunek uciskowy na to opuchnięte?
 

fractapsyche

New member
Twoja lepsza połówka dobrze prawi - za szybko byśmy chcieli widzieć końcowy efekt. ;) Ja jestem człowiekiem bardzo niecierpliwym, więc tym bardziej. :p

Co do opatrunku uciskowego, to raz spróbowałem. Owinąłem sobie tą opuchliznę gazą tak, że dosyć mocno było ściśnięte i potem obkleiłem plastrem. Poszedłem tak spać. Rano jak się obudziłem, to okazało się, że plaster przykleił mi się do żołędzia!!! :twisted: Miałem spore problemy z odklejeniem tego i od tamtego czasu przestałem już stosować ten opatrunek uciskowy. Nic mi to nie pomogło, no ale po jednej nocy to raczej wątpliwe, żeby cokolwiek pomogło. :p
 

Radegast

New member
fractapsyche mi też się raz przykleił do żołędzia, więc wiem jaka to przyjemność. :p
Mi lekarz właśnie na początku kazał robić jak najmocniejsze opatrunki, żeby opuchlizna się nie robiła. W drugi dzień zrobiłem luźniejszy i trochę spuchło. Później już się pilnowałem i po kilku dniach było lepiej. Te uciskowe są niewygodne na noc. Miałem uczucie, że mi rozerwie wystający z opatrunu kawałek żołędzi. Masakra. Ale przynajmniej erekcje nie były tak pełne. Na szczęście teraz może sobie już stawać do woli. :p

Ps. Sam widzisz, jaka ta nasza chłopska natura :) Pomyśl pozytywnie. Ładnie się wygoi. A im mniej się człowiek skupia na swoim penisie i obserwacji postępów gojenia, tym wydaje się, że szybciej to postępuje. Dwa dni nie zwracasz zbytnio uwagi, trzeciego się przyglądasz a tu proszę opuchlizna trochę zeszła! ;) Łatwiej zauważyć większy postęp po kilku dniach niż codziennie ledwie widzialne gołym okiem troszeczkę ;)
Ps2. Gdyby tylko to było tak łatwo wytrzymać, jak się to pisze :D
 

Podobne tematy

Do góry