• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Niezidentyfikowane schorzenie - skurcze w członku.

ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ Z ILOŚCI TEKSTU, ALE PROSZĘ CIĘ DOBRY CZŁOWIEKU, NIECH CIĘ TO NIE ZNIECHĘCI. :)

---
Witajcie,
Mam nadzieję, że uzyskam jakąś poradę co zrobić z moim problemem, bo sam już nie wiem jak mam dalej postępować. Zasadniczo nie wiedziałem nawet, w jakim dziale umieścić tego posta (prostata czy może inne problemy), ale na podstawie dotychczasowych doświadczeń zdecydowałem, że jednak powinien znaleźć się tutaj. A o co chodzi?

Otóż od ponad dwóch lat (uciążliwe objawy zacząłem odczuwać na początku lata 2010) mam problemy z członkiem. Odczuwam praktycznie nieustanne "skurcze", bliżej niezidentyfikowane mrowienie, zupełnie jak gdyby zalęgło się tam stado mrówek - początkowo cały ten "ruch" w przyrodzeniu odczuwałem wręcz tak, jakbym zaraz miał popuścić w spodnie! Stan ten jest szczególnie uciążliwy od razu po oddaniu moczu, zawsze muszę odczekać kilka sekund, aby z penisa zeszło jeszcze parę kropelek zalegających u wylotu żołędzia (pomaga mi tu zdjęcie i ponowne nasunięcie napletka, przez co przez chwilę pomyślałem, że może to stulejka, ale szczerze mówiąc, wątpię). Przez ten stan wiecznego dyskomfortu, nie mogę normalnie funkcjonować, rzecz jasna z biegiem czasu już się trochę przyzwyczaiłem, dodatkowo (co może być śmieszne), pomaga mi owijanie małego papierem i noszenie ściślejszej bielizny, co trochę amortyzuje całe odczucia. Oczywiście poszedłem do urologa, zrobiłem posiewy moczu i USG - wszystkie badania OK, mocz jałowy. Początkowo leczył mnie jakimiś medykamentami (tabletki, różne, było tego tak dużo że już nie pamiętam), tego typu leczenie trwało ok. 3 miesiące, bez żadnych efektów. Postanowiłem zrobić raz jeszcze posiew moczu, tym razem w prywatnym laboratorium, jednocześnie oddałem też do analizy wymaz z prącia. W badaniach wyszła bakteria - enterococcus faecalis. To jest to, pomyślałem, lecz wszelkie próby leczenia antybiotykami według wskazań antybiogramów okazywały się bezskuteczne, dodatkowo zawsze (robię posiewy regularnie co jakiś czas od tamtego momentu) bakteria ta wychodzi mi w znikomych stężeniach - 10 do 2, raz wyszło 10 do 3. Pytanie więc, czy takie natężenie może dawać tak dokuczliwe objawy?

Jednocześnie ze stosowaniem terapii antybiotykowej zacząłem szukać innych metod rozwiazania problemu. Od tak banalnych jak łykanie żurawiny i robienie sobie nasiadówek z ziół, przez branie alfa-blokerów, po inwazyjne metody typu badanie urodynamiczne (oczywiście, nic nie wyszło). Miałem też robione USG prącia i jąder - nic. Byłem też u androloga, który zasugerował zabieg usunięcia stulejki (przy czym nie potrafił mi odpowiedzieć, czy to rzeczywiście przyniesie wymierne efekty, poza tym osobiście nigdy nie narzekałem na problemy w tej materii, napletek ściągam z łatwością - postanowiłem więc nie ładować się niepotrzebnie w inwazyjny zabieg).

Coraz bardziej moja uwaga zaczęła się kierować z członka w kierunku prostaty. Doszedłem do wniosku, że być może to prostata wywołuje u mnie takie anomalie? Ktoś kiedyś na innym forum zasugerował mi cpps, zainteresowałem się zagadnieniem i w ten sposób trafiłem tutaj. Czy jest możliwość, że to może być właśnie cpps? Przejrzałem parę tematów i na tej podstawie postarałem się rozważyć wszystkie "za i "przeciw" dotyczące tej teorii, a przynajmniej kierujące podejrzenia na prostatę:

"Przeciw"
- Przede wszystkim, nie odczuwam żadnych bólów dna miednicy, w zasadzie nie boli nic od pasa w dół. Nawet ten członek mnie nie boli, to tylko nad wyraz dokuczliwe skurcze, z potencją, wzwodem, wiadomymi rzeczami, problemów żadnych nie mam (być może momentami odczuwam jedynie subiektywne wrażenie pogorszenia po wytrysku). Czy możliwe żeby ta choroba przebiegała aż tak bezobjawowo?
- Miałem kilkakrotnie robione badanie per rectum, lekarze nic nie stwierdzili, ja sam też nie odczuwałem większego bólu przy badaniu.

"Za"
- Chociażby fakt, że wszystkie inne metody leczenia do tej pory nic nie dały!
- Ostatnio zrobiłem posiewy nasienia i wyszedł mi obfity wzrost bakterii właśnie w prostacie. I okazuje się, że tej bakterii może być tam więcej niż to dotychczasowe 10 do 2/3 z próbek moczu (niestety wyników nasienia nie podają w formie liczbowej, jedynie "wzrost obfity").
- Wydaje mi się również, że bezpośrednio po oddaniu moczu, kiedy pierwszy raz gdzieś siadam, a więc wywieram nacisk na prostatę, moje dolegliwości chwilowo się nasilają.
- Stres - jestem człowiekiem nerwowym, często mimowolnie się "napinam", a jak czytałem w temacie poświęconemu cpps, to może też dorzucić coś od siebie.
- Życie seksualne - jak wspomniałem, z potencją nie mam problemów, od lat (w znaczeniu lat kilku, teraz mam 22 l.) prowadzę intensywne życie seksualne (mimo braku stałej partnerki) + praktycznie codziennie się masturbuje (co najmniej raz dziennie). Czytałem, że regularna, długotrwała masturbacja i intensywny seks też mogą przyczynić się do cpps.
- Przez dwa lata brałem lek o nazwie Propecia (na włosy, lecą mi zakola, ale już odpuściłem leczenie), który jest używany również jako lek na prostatę, Coraz bardziej zaczynam obawiać się, że długotrwałe przyjmowanie tabletek mogło wywołać jakieś zmiany w obrębie gruczołu krokowego.

Wyszedł mały elaborat, ale w zasadzie ze swojej strony wyczerpałem temat. Streściłem przebieg leczenia i własne zdanie na ten temat.
Liczę, że ktoś z Was Panowie, udzieli mi jakichś wskazówek, porad, może zasugeruje inny kierunek leczenia? W przyszłym tygodniu idę do urologa ale, co tu dużo mówić, nie spodziewam się przełomu.
Zastanawiałem się nad podjęciem próby ze Stanford Protocol, ale jeszcze mało wiem na ten temat (wiem, że jest specjalnie poświęcona temu książka, ale mój angielski kuleje, z kolei znaleziony adres polskiej strony poświęconej cpps nie chce mi odpalić). Poza tym trochę boję się gmerać w odbycie na własną rękę (dosłownie i w przenośni :) bo nikt inny mi w tym nie pomoże).

Tak więc, bardzo proszę o porady!
Dziękuję i pozdrawiam!
 

dandelion85

New member
Tutaj na forum wiele osób pisze o swoich objawach i są one dość podobne. U Ciebie jakos malo tych objawow. Z tego co czytalem masz jakies dziwne skurcze/mrowienie penisa. A o innych objawach nic nie piszesz. Druga sprawa to mocno Ci to przeszkadza w zyciu?

Ja szczerze nie wiem co doradzic. Same bakterie tez nie sa wyznacznikiem procesu chorobowego. Mysle, ze zdrowi ludzie tez je maja. Tylko zdrowi ludzie sie nie badaja:) Objawow masz jakos malo.
Tez wiem ze nie nalezy sie nakrecac sie. Piszesz ze jestes nerwowy i zestresowany. Zeby nie bylo zebys sobie wkrecal sobie wiecej objawow. Ja pamietam jak ja zachorowalem. Tez jestem czlowiekiem nerwowym. Od razu czytanie w internecie, skupianie sie dolegliwosci, nakrecanie sie, strach ze moga byc wieksze komplikacje i czulem sie fatalnie. Teraz juz jestem przyzwyczajony do swojej dolegliwosci i czytanie o prostacie nie robi dla mnie wiekszego wrazenia.
 
To prawda, bardzo mało tych objawów. Właściwie tylko te mrowienia w członku. Problem w tym, że są one nieustanne i bardzo intensywne, a w toalecie przy oddaniu moczu każdorazowo muszę spędzać parę minut. To bardzo uciążliwe i tak, przeszkadza mi niestety w codziennym życiu (zwłaszcza kwestie towarzyskie, spotkania, imprezy, jestem stosunkowo młody, a nie mogę swobodnie np. napić się piwa, bo wiem że zaraz będę musiał lecieć do toalety i męczyć się z sikaniem).

Z tym czytaniem i wmawianiem sobie pewnych rzeczy pewnie i masz trochę racji, nie wydaje mi się jednak żebym aż tak implikował sobie tę dolegliwość, że odczuwam ją bezustannie od 2 lat. Czasem się stresuję, ale hipochondrykiem nie jestem.
 

dandelion85

New member
Szczerze nie wiem o co chodzi z tym mrowieniem. Wszelkie mrowienia to mi się zawsze bardziej z problemami neurologicznymi kojarzyly sie. Jakby mi ktoś powiedzial ze ma tylko mrowienie penisa to mi przyszloby na mysl czy nie mial jakiegos wypadku czy operacji jakiejs tam na dole. Mnie obecnie lewa reka troche mrowi, ale to beda problemy sercowe bo i serce pobolewa.

Ja nie wiem co doradzic. Moze ktos inny bedzie wiedzial. Prostata rozne cuda powoduje to i mrowienie pewnie by potrafila spowodowac. Tylko jakos bym to laczyl z innymi objawami. A Ty piszesz głownie ze masz tylko ten jeden objaw i to juz nawet calkiem sporo - 2 lata. A nowe objawy przez ten czas jakos nie dochodza.

Nigdy nie twierdzilem, ze wymysliles sobie te dolegliwosc. Ale czasem jest tak ze jak czlowiek sie naczyta to jeszcze gorzej sie czuje niz jest chory. Z tym trzeba uwazac.
 

czycewka21

New member
tez mam coś takiego, myślałem, że to pęcherz, wstrzyknęli mi nawet botox w szpitalu na pęcherz nadreaktywny, jednak chodze siku nadal czuje tez skurcze w członku, podejrzewam cewkę moczową albo prostate, albo którys mięśień budujący penisa jest w permanentnym skurczu, w nocy budzi mnie to uczucie jakby skurczu i muszę oddać niewielka ilość moczu, o ponownym zasnieciu nie ma zwykle mowy, gdyż mam duze problemy ze snem
 

prostownik

Active member
To może warto by było zrobić cystoskopię? Badanie dość inwazyjne ale może uwidoczni jakieś wady w budowie cewki, pęcherza, prostaty.
Albo próbować pić jakieś ziółka rozluźniające. Mi melisa pomaga.
 

czycewka21

New member
u mnie w cystoskopii wyszła wąska cewka, ale bez istotnych klinicznie zwężeń
część sterczowa czyli ta przechodząca przez prostatę nieco przekrwiona, cewka sterczowa krótka
znaczne zagięcie dystalnie od zwieracza-NIE WIEM O CO TU CHODZI

błona śluzowa pęcherza o wzmożonym rysunku naczyniowym, za szyją pęcherza na tylnej scianie błona śluzowa nieznacznie obrzęknieta, bezzmian o charakterze tu
 

czycewka21

New member
a może głupie pytanie: ale jak sikacie też po wylocie moczu z cewki tworzy się wam na początku taka KLEPSYDRA z moczu, a dopiero później zwarty strumień
to tak ma być?
 

leon124

New member
Od 1,5 roku mam ten sam problem i jestem ciekaw czy został u was rozwiązany.. Mianowicie, również mam dziwne uczucie na prąciu, żołędziu, dziwne skurcze/ataki, ciągły moczopęd.. Bywa tak, że nie potrafię przejechać 1/2 przystanków autobusowych, bo wariuje i mam wrażenie, że popuszcze w spodnie..
 

leon124

New member
Pamiętam jak to się stało. Jadąc do pracy, spałem w autobusie, gdy nagle dostałem takiego mini skurczu i od tego się zaczęło. Był to zwyczajny dzień jak codzień.. pracuje głównie przy komputerach i nie mam stresujących sytuacji. Bo robie to co lubie.. Strasznie mi przeszkadza to co się dzieje ze mną.. straciłem pewność siebie, ciągle odrzucam zaproszenia na jakieś wypady z przyjaciółmi.. dziwnie się na mnie patrzą.. Na co dzień nie stresuje się wiele, praktycznie wcale, jestem typem człowieka, który praktycznie wogóle się nie złości ani nie denerwuje.. Czego nie mogę powiedzieć o depresji, którą prawdopodobnie mam.
 

leon124

New member
Dodam, że nic mnie nie boli ani nie kuje, oprócz tego dziwnego uczucia na żołędziu i jakby zbieraniu się moczu w prąciu. Oddaje mocz prawie normalnie, nie mam już takiego powera../ciśnienia.. może to przez to że co chwile chodzę do łazienki.. erekcje mam normalną.. oprócz tego, że wszystko jest przesadnie nadwrażliwe..
 

MaxMax

New member
Somaty w nerwicy. Masz szczęście, że lekkie. Mnie bolał i parzył cały układ moczowo-płciowy. Jeżeli nie lubisz nazwy nerwica, powiem inaczej - zaburzenia lękowe i ich objawy somatyczne.
 

MaxMax

New member
Lekarz psychiatra. Zaburzenia lękowe się leczy lub łagodzi. Dostaniesz na start jakiś antydepresant i pewnie lek przeciwpsychotyczny.
Pewności nie mam, ale drogą eliminacji można tak założyć. Możesz jeszcze zrobić tomografię komputerową narządów miednicy mniejszej, rezonans magnetyczny kręgosłupa, kolonoskopię i co tylko przyjdzie ci do głowy. Ja to wszystko miałem. Tylko ja miałem sensacje w całym układzie moczowo płciowym.
Lekarz psychiatra będzie chciał wiedzieć jakie masz objawy i co zrobiłeś, żeby wyeliminować jakąś 'fizyczną' chorobę.
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
D Bardzo dziwne schorzenie penisa. Inne 3

Podobne tematy

Do góry