• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ PYTAŃ

Simsonek

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

w nocy jak masz wzwody to sam ci sie hartuje ;;;D ja mialem calkowita a mimo to 5 dni temu mialem plastyke a nie calkowite ,mam spora opuchlizne i nadwrazliwosc, ale nic nie cieknie wiec staram sie chodzic bez opatrunku tylko ciezko z tym chodzeniem narazie :? raczej lezakuje
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Dzięki chłopaki za wsparcie i rozwianie moich wątpliwości ;)

Dzisiaj 15 dni od zabiegu - miałem nie zdawać już codziennej relacji, lecz zmieniałem dziś opatrunek i odkryłem pewne ciekawostki:
- naskórek łuszczy sie mi już nietylko na żołędziu, ale także na trzonie.
- tuż przy linii cięcia, po prawej stronie nieopodal miejsca po wędzidełku zauważyłem coś takiego, że skóra jest różowa (jak żołądź) a jak przechodzi w zwykły napletek to nie równolegle do linii cięcia, lecz wygląda to jakby było to lekko "postrzępione" że tak powiem. Taki jakby wzorek na skórze zamiast równej linii.
Widziałem kilkakrotnie coś takiego na pornolach (hahaha!), wiec wiem, że to nie jest jakieś nienormalne, problem w tym, że to się musiało utworzyć jakoś niedawno (zapewne przez nocne wzwody).
Dodam, że to nie wygląda mi na opuchliznę bo nie jest spuchnięte/powiększone.
Przyjrzyjcie się nierównej linii skóry na tych przykładowych zdjęciach:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... _shaft.JPG
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... belled.jpg
http://obrzezanie.host247.pl/images/lowandtight.jpg
Ja mam coś w podobie, tylko że na o wiele mniejszej powierzchni, ta różowa skóra jest minimalnie widoczna nieopodal miejsca po wędzidełku, i tylko tam. Tak jakby tylko w jednym miejscu było takie trochę nierówne. Nie wygląda to jakoś strasznie, ale ciekawi mnie cóż to jest i dlaczego po drugiej stronie nie mam tego...
Cóż to może być? ;)
 

sławek83

Moderator
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Widzę, że zaczynasz kombinować. Niepotrzebnie się zamartwiasz pierdołami. Jeśli masz tak jak na tych zdjęciach to nie masz się czym martwić. Wierz mi, że Twój Jasiu zmieni jeszcze wygląd, kolor. Mi w 100% opuchlizna zeszła dopiero po kilku tygodniach. Miejsce gdzie było cięte było widoczne wyraźnie jeszcze dłużej. Z czasem opuchlizny nie miałem już wogóle, ale np. po stosunkach, tam gdzie było cięte znowu opuchlizna wracała na powiedzmy 30 min i znikała. Tak naprawdę dopiero po ok. 3 miesiącach widziałem że wszystko jest z nim w 100% ok. Miejsce szwów nie bolało już wcale, zrobiło się normalne (wcześniej było twardawe), nadwrażliwość znikła całkowicie, opuchlizna nie pojawiała się nawet po stosunkach i cały On był szczęśliwy i sprawny :)
Oczywiście, tam gdzie miałeś szycie może coś wyglądać nie tak jak byś chciał - zależy jak było szyte, czy równo, czy wszystko ci się wchłonie po szwach ale tego nie przewidzisz. Myślę, że dopiero za jakieś 2 miesiące będziesz mógł powiedzieć czy faktycznie ci się podoba czy nie. Teraz tylko dbaj o niego, niech się dobrze goi wszystko i nie szukaj na siłę nieprawidłowości w nim. Ale rozumiem ciebie, też sobie wkręcałem różne rzeczy jak na niego patrzałem.
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Hehe, wiem wiem, jestem z natury wielkim perfekcjonistą.
Teraz obchodzi mnie tak naprawdę tylko to, aby zniknęła mi nadwrażliwość żołędzia, a ta niewielka i miejscowa nierówność miedzy żołędziem a napletkiem zewnętrznym to sprawa drugorzędna.
Jednak co do precyzji lekarza to nie mam nawet najmniejszych zastrzeżeń. Dzień po zabiegu jak zdjąłem opatrunek, obejrzałem dokładnie penisa z każdej strony, wyglądało to pięknie, idealnie równe cięcie i równiutko umiejscowione szwy, do tego zero opuchlizny.
Także ten niewielki "wzorek" z różowej skóry przy wędzidełku musiał mi się wytworzyć samoistnie tak jak późniejsza opuchlizna trzonu penisa. Widocznie jest to takie bliznowacenie i tyle. Będę musiał zacząć stosować odpowiednie maści na blizny. Co polecacie?
(Oczywiście zacznę je stosować dopiero gdy powypada mi znaczna większość szwów, aby nic nie naruszyć). ;)
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

** Dziś mijają równe 3 tygodnie od mojego zabiegu.

Zmiany jakie nastąpiły na przestrzeni ostatniego tygodnia to:
+ lekkie zmniejszenie się ogólnej nadwrażliwości żołędzia (nie ma tego uczucia które można było przyrównać do bólu zęba).
+ czubek żołędzia, który wystawał poza opatrunek jest już jakby bez nadwrażliwości (podczas świadomych erekcji wyraźnie dotyka materiału majtek i wcale nie boli).
+ znaczne zmniejszenie się opuchlizny trzonu penisa.
+ brak dyskomfortu podczas nocnych wzwodów - noce przesypiam bez ani jednego wybudzenia się (a jeszcze niedawno myślałem, że ten moment nigdy nie nastąpi, zazdrościłem ludziom, którzy mogą sie wyspać haha).
+ brak jakiegokolwiek krwawienia (są tylko małe zaschnięte strupki w dwóch miejscach na bliźnie).
+ brak uczucia jakiegokolwiek szczypania/kłucia/pieczenia szwów.
+ szwy wypadają - nie ma już około połowy (niedługo zaczynam terapię moczenia penisa w rumianku, co przyspieszy rozpuszczanie się reszty szwów).

To narazie tyle ze zmian jakie zaobserwowałem. Oczywiście, wszystkie zmiany na lepsze ;)
Pozdr!
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

** No więc dzisiaj mija równy miesiąc (2 dni temu minęły równe 4 tygodnie) od mojego zabiegu.

Jeśli chodzi o kwestię gojenia, to wszystko goi się elegancko, równo i bez komplikacji, jednak jakaś 1/5 szwów nadal siedzi na swoim miejscu.

Blizna wygląda bardzo dobrze.
W tym momencie muszę dodać małe sprostowanie:
Wcześniej wspominałem coś o "postrzępionym" wzorku ze skóry napletka, tuż przy bliźnie, w miejscu gdzie skóra różowa przechodzi w skórę zwyczajną. Otóż okazało się, że ta skóra mi się zwyczajnie łuszczyła i po jej odpadnięciu okazuje się, że blizna w tym miejscu jest idealnie równa, a zaróżowiona skóra na niej płynnie przechodzi barwą w zwyczajną skórę napletka. :D

Co mnie jednak ciekawi to to, że ten taki dołek w którym znajduje się blizna (rowek zażołędny) jest od prawej strony miejsca po wędzidełku nieco głębszy niż ten z lewej strony od miejsca po wędzidełku. Tzn mi to nie przeszkadza i nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale ciekawi mnie od czego to zależy?

Nadwrażliwość żołędzia nie minęła, nadal się utrzymuje, ale zmniejsza sie z czasem - mimo wszystko czuję korzystną różnicę między dniem dzisiejszym, a tym co było np dzień po zabiegu.
Co ciekawe - dziś potraktowałem penisa bardzo ciepłą (prawie gorącą) wodą, aby sprawdzić jak reaguje żołądź, czułem fajne uczucie ciepła, ale z tego co zauważyłem, to kiedy użyłem Rivanolu i żołądź już wyschnął, nadwrażliwość się jakby nasiliła. Oby to było tymczasowe.

-> Doradźcie mi, co mam robić aby zwalczyć tę nadwrażliwość do końca? Czy płukanie w rumianku przynosi efekty? W jaki sposób takie płukanie się odbywa?
-> W jaki sposób mogę przyspieszyć wypadanie szwów, aby wykurzyć z penisa te oporne niteczki? :D
-> Jeszcze chciałem się spytać, jakie maści na blizny polecacie? Kiedy mogę zacząć ich używać?

Pozdrawiam czytających!
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

** 31 dzień od zabiegu:

Wcześniejsze nasilenie się nadwrażliwości żołędzia po umyciu gorącą wodą było tymczasowe i zmniejszyła sie ona jeszcze trochę!

A teraz hit! Dziś około godziny 7 rano doznałem polucji! hahaha... Także pobudkę miałem niecodzienną... :D
Polucję miałbym o wiele wcześniej, lecz zwykle podczas zbyt silnego wzwodu czułem dyskomfort (nie mylić z bólem) i wzwód, mimo, że spory, nie dochodził do tej magicznej granicy "pełnej gotowości bojowej" co pozwalało mi na uniknięcie polucji. Teraz było inaczej, no i "bum"... gacie do prania. hahahahaha!
No cóż, niekontrolowany nocny wytrysk przeżyłem już niejeden raz. Tym razem miesiąc abstynencji od jakiejkolwiek formy rozładowania napięcia zrobił swoje.

Wiec, skoro już w nocy mi zeszła część ciśnienia, pomyślałem, że nic sie nie stanie jak spuszczę je do końca, przecież lekarze alarmują, że nadmierna wstrzemięźliwość jest niezdrowa dla organizmu haha...
Tak więc, że dokucza mi jeszcze jako taka nadwrażliwość żołędzia postanowiłem zrobić to przez... gazę opatrunkową. I udało się. Obrzezani wcale nie mogą dłużej. Delikatny masaż pały przez 5 minut i po krzyku :lol: . Nie no żart, w końcu byłem po miesięcznym poście, a jak na mnie, to mój życiowy rekord, którego zapewne już nigdy nie pobiję (oczywiście mam na myśli prawdziwą wykańczającą wstrzemięźliwość za młodu, a nie odgórnie daną "impotencję" na starość :wink: ).

Tak więc... powiedzmy, że po tych dwóch doświadczeniach czuję, że wszystko jest już na dobrej drodze do całkowitej normalności!
--> Btw - może ktoś by mi odpowiedział na moje pytania z ostatniego posta? ;)
 

KrysiaGazownia

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

-> W jaki sposób mogę przyspieszyć wypadanie szwów, aby wykurzyć z penisa te oporne niteczki? :D
- czas
-> Jeszcze chciałem się spytać, jakie maści na blizny polecacie? Kiedy mogę zacząć ich używać?
- ja mam dermablizn i coś tam rusza ale jescze za wcześnie żeby oceniać, używaj aż zejdą wszystkie szwy.

Pewnie gdy miałeś stulejke masturbowałeś się raz dwa i szybki wytrysk był ;d
Teraz musisz wszystkiego od nowa się uczyć :(
 

Radegast

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Pan_Ahmed ja gdzieś po trzech tygodniach sam sobie szwy usunąłem i od razu zrobiło się lepiej. A na blizny zacząłem stosować Oceanic. Czytałem o nim kilka dobrych opinii, a tak się złożyło, że znajoma farmaceutka też mi Oceanic poleciła, więc wziąłem. Wydaje mi się, że powoli coś zaczyna się poprawiać. Ale narazie, przyznam się szczerze, że nie stosuję go regularnie, bo sobie zapominam. :p
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Dzięki za odpowiedzi! Sprawdzę te maści napewno.

** Dziś jest równe 5 tygodni od mojego zabiegu.
Chciałem się Was jeszcze zapytać o pewne 2 sprawy które w prawdzie wyglądają na normalną kolej rzeczy przy gojeniu się rany, lecz nie dają mi spokoju:

~~ 1. Z lewej strony penisa siedzą jeszcze może ze dwie szwy. Zaobserwowałem, że podczas silnej erekcji żołądź penisa przekrzywia się jakby bardziej na lewą stronę (mam oczywiście naturalnie prostego penisa, przed zabiegiem erekcja była idealnie prosta).
Czy jest to spowodowane tym, że z prawej strony wypadły wszystkie szwy a z lewej dwie nadal pozostają? A może tym, że po lewej stronie trzonu miałem opuchliznę, która niby zeszła, lecz mały guzek pod skórą jest nadal wyczuwalny? Co o tym myślicie?

~~ 2. Podczas pełnego wzwodu, kiedy napletek odsuwa się od żołędzia o jakieś 2-3mm (mam obrzezanie "low and tight") widać to co kryło się pod blizną, czyli położoną głębiej różową skórę - tzw "rowek zażołędny". Zauważyłem jednak, że w dwóch miejscach ten rowek jest jakby bardziej płytki na długości jakichś 4-5mm, a skóra w tych płytkich miejscach jest bardziej zaróżowiona niż ta głęboka linia i przez to te miejsca wyglądają jak takie różowe grudki, wypukłe paski różowej skóry na tle głębokiego rowka odkrywające się podczas mocnej erekcji lub pociągnięcia za skórę trzonu.
Czym mogą być spowodowane te zgrubienia pod blizną? Tzn, może wyolbrzymiam, gdyż są to dość małe zgrubienia widoczne tylko z bliska, ale jednak wodę się upewnić.

Proszę o jakieś porady i sugestie. :wink:
 

stulejkowicz997

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Hah Ahmed, gdybym widział ten twój temat wcześniej to bym Ci nie truł dupy w innym temacie ;D (z drugiej strony dziwne, bo zawsze pisałem w dobrych działach, bo na forach poruszam się od dawna). Bardzo przyjemnie się czyta twoje posty i refleksje! Ku mojemu zdziwieniu miałeś robiony zabieg w tej samej klinice i też przez doktora Marka Belde. Fajna sprawa ;) tylko ty trochę starsze pokolenie - prawie miesiąc wcześniej miałeś zabieg. Przeczytałem uważnie i w skupieniu każdy twój post i teraz przynajmniej wiem mniej więcej co mnie czeka w najbliższych dniach (wiadomo każdy inaczej odczuwa dlatego "mniej więcej"). Chciałbym tylko zauważyć parę różnic między nami:

*zabieg miałem o 11, na następny dzień poszedłem na jazdy na prawko i do szkoły do 17:30 i tak przez cały tydzień, więc nie było u mnie odpoczynku (nie wiem czy to dobrze)

*wydaje mi się, że miałeś, przynajmniej z tego co pisałeś mniejsze opuchlizny (w sumie jestem piąty dzień po zabiegu i opuchlizna jest mała i czuje, że spada jednak te te plamy trochę mnie niepokoją (również jestem profesjonalistą ;D).

*miałem szwy nierozpuszczalne - zastanawiam się dlaczego wybrałeś te rozpuszczalne na własne życzenie

*zabarwienie wygląda u mnie dość nieciekawie (może zbyt krótki czas od zabiegu), ale trzon penisa mam pół czarny, pół kolor mojej skóry, ale też ciemne, a żołądź taki jakby różowy (bardzo do siebie nie pasują ;P)

*nie miałem takiego krwawienia jak ty (jedynie pierwsza noc)

*te budzenie nocne dla mnie jest masakrą, chociaż dzisiaj tylko raz się o 4 rano obudziłem (a zazwyczaj śpię jak zabity), no ale cóż mam nadzieję, że jak najszybciej będę mógł w spokoju się wyspać ;)

I na koniec: doktor M.Belda w instrukcji po zabiegu polecił mi to mydło Protex, ale dodał rówenież aby nie używać Rivanolu itp, nie wiem czym to jest spwodowane, ale chyba mu zaufam ;) dzisiaj może zrobię inny opatrunek niż to zazwyczaj robię (według poradnika na tym forum), zobaczymy jak wyjdzie. A no i chyba będę musiał odwiedzić aptekę! :) mam nadzieję, że szybko wrócę do normalnego funkcjonowania, w sumie to już normalnie funkcjonuje ale nadal jest lekki dyskomfort (właśnie przez tą nadrwrażliwość żołędzia, chociaż wydaje mi się, że mam ją mniejszą niż ty miałeś, wnioskuje z twojego sposobu pisania o tym ;)) no i nie mogę grać w piłkę a to moja wielka pasja.
 

stulejkowicz997

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

aaa i jeszcze jedno bo zapomniałem: ostatnio najbardziej mnie męczy swędzenie (oznaki gojenia?), wie ktoś jak można temu zaradzić? chyba nie można heh, postaram się jakoś wytrzymać ;P
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Siemka Stulejkowicz ;)
Po pierwsze - gratuluję dobrego wyboru - dr Marek Belda to prawdziwy fachowiec, geniusz w dziedzinie obrzezania :)
---> widocznie miałem znacznie mniejszą opuchliznę niż Ty, ale za to większe krwawienie przez pierwsze dni.
---> szwy rozpuszczalne wybrałem dlatego, że mieszkam 200km od Wrocławia (miasto Łódź) i nie chciałoby mi się robić tyle kilometrów poraz drugi, poza tym bałbym się trochę zdejmowania szwów. Po prostu poszedłem na łatwiznę hehe
---> moje zabarwienie penisa było też dość nieciekawe, żołądź był siny a skóra penisa miała małego czarno-brązowego krwiaka. Obecnie żołądź jest lekko różowy a po krwiaku nie ma śladu.
---> ja mogłem się tak naprawdę wyspać jakoś w 3cim tygodniu od zabiegu o ile dobrze pamiętam - wszystko opisałem w moim temacie.
---> nadwrażliwość to ja miałem całkiem masakryczną, teraz jest powiedzmy spora, ale już nie masakryczna.

Mówisz, że dr Belda zalecił mydło "Protex" ale odradził "Rivanol"? Hmmm. To by było logiczne, ponieważ kiedy po zabiegu zapytałem się go o Rivanol i inne środki, skrzywił się i powiedział:
"Wie Pan co, lepiej się nie bawić w te różne specyfiki, tylko i wyłącznie mydło antybakteryjne Protex i ewentualnie jakiś dobry płyn do higieny intymnej."
Jakoś później o tym zapomniałem. Tzn w pierwszych 2 tygodniach nie przemywałem Rivanolem, bo słyszałem, że przyspiesza rozpuszczanie się szwów. Użyłem go dopiero całkiem niedawno i zaobserwowałem, że po jego użyciu żołądź się bardzo wyczula na dotyk i jest jakby wysuszony. Bycmoże nie można łączyć Rivanolu z mydłem antybakteryjnym.
Dzięki za uświadomienie mi tego! ;)
Pozdr!
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Nie wiem jak wygląda zdejmowanie szwów, ale mówi się, że efekt końcowy jest ładniejszy po nierozpuszczalnych niż po rozpuszczalnych. Ja poszedłem na łatwiznę, jak zawsze... ale okoliczności też mnie do tego zmusiły, nie chciało mi się jechać na zdjęcie szwów (Łódź-Wrocław (klinika MultiMedica) = 200km).
Co do swędzenia- tak, najpierw przez pierwsze dni szwy mnie potrafiły zakłuć/zaszczypać, zdarzyło sie tak parę razy, ale trwało to przez moment. Później po paru dniach czułem swędzenie, ale nie niepokoiło mnie to, bo swędzenie jest właśnie oznaką gojenia się rany. Nie wiem jak można temu zaradzić, chyba jedynie czas jest rozwiązaniem. ;)

A czy mógłby się ktoś odnieść do mojego wcześniejszego posta i tych pytan w nim zawartych?
Pan_Ahmed napisał:
Chciałem się Was jeszcze zapytać o pewne 2 sprawy które w prawdzie wyglądają na normalną kolej rzeczy przy gojeniu się rany, lecz nie dają mi spokoju:

~~ 1. Z lewej strony penisa siedzą jeszcze może ze dwie szwy. Zaobserwowałem, że podczas silnej erekcji żołądź penisa przekrzywia się jakby bardziej na lewą stronę (mam oczywiście naturalnie prostego penisa, przed zabiegiem erekcja była idealnie prosta).
Czy jest to spowodowane tym, że z prawej strony wypadły wszystkie szwy a z lewej dwie nadal pozostają? A może tym, że po lewej stronie trzonu miałem opuchliznę, która niby zeszła, lecz mały guzek pod skórą jest nadal wyczuwalny? Co o tym myślicie?

~~ 2. Podczas pełnego wzwodu, kiedy napletek odsuwa się od żołędzia o jakieś 2-3mm (mam obrzezanie "low and tight") widać to co kryło się pod blizną, czyli położoną głębiej różową skórę - tzw "rowek zażołędny". Zauważyłem jednak, że w dwóch miejscach ten rowek jest jakby bardziej płytki na długości jakichś 4-5mm, a skóra w tych płytkich miejscach jest bardziej zaróżowiona niż ta głęboka linia i przez to te miejsca wyglądają jak takie różowe grudki, wypukłe paski różowej skóry na tle głębokiego rowka odkrywające się podczas mocnej erekcji lub pociągnięcia za skórę trzonu.
Czym mogą być spowodowane te zgrubienia pod blizną? Tzn, może wyolbrzymiam, gdyż są to dość małe zgrubienia widoczne tylko z bliska, ale jednak wodę się upewnić.
 

stulejkowicz997

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

jak tam Ahmed u ciebie ;D? u mnie w sumie bardzo dobrze, opuchlizna prawie zeszła, w piątek na zdjęcie szwów. od 3 dni nie budze się w nocy, nic nie boli, nie swędzi, wszystko ładnie się goi ; ) jedynym problemem jest to sikanie bo czuje, że ta cewka nie otwiera się tak jak powinna ale jest ciągle lepiej, więc powinno być dobrze :} jeszcze zapytam doktora w piątek ;P
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Dzięki, u mnie też bardzo dobrze. Jakby co to napisz tu jak tam po zdjęciu szwów i co powiedział doktor.

Powiem Ci, że nadwrażliwość żołędzia mi co prawda jeszcze do końca nie przeszła, ale nauczyłem się rozładowywać napięcie przez jałową gazę i przyznaję, że jest super ;)
Dwie szwy z miejsca po wędzidełku, które nieubłaganie tam siedziały, w końcu odpadły, teraz tylko jeszcze ostatnie 3 szwy z lewej strony penisa, które siedzą i chyba ani myślą wypadać - a jutro mija już 6 tygodni od zabiegu..

Mógłby ktoś się jakoś odnieść do moich dwóch wcześniejszych pytań?.........
Załączam jeszcze takie pytanie - po lewej stronie penisa miałem opuchliznę trzonu, której już praktycznie nie ma. Jest jednak pewna pozostałość - niewidoczny, aczkolwiek wyczuwalny palcem guzek po lewej stronie trzonu penisa - tam gdzie była ta opuchlizna. Czy ten guzek zmięknie z czasem? Miał ktoś podobnie?
Wiem, że pewnie wyolbrzymiam jak zwykle, ale lubię się zawsze upewnić. :)
 

stulejkowicz997

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Ja mam taki jakby dodatkowy pierścień (no trochę przesadziłem) pod skórą w trzonie penisa, ale w sumie nie przejmuje się tym ;P szwy mi ściągała pielęgniarka i powiedziała, że to nic takiego i jakby co to przyjść na wizytę do doktora. Odniosłem wrażenie, że sama nie wie o co chodzi ;D ale generalnie 11 dni po zabiegu, wczoraj zdjęte szwy i jest zajebiście! :) przedwczoraj podczas noszenia opatrunku zobaczyłem, że opatrunek mi się rozwalił i trzymałem samego grzybka w bokserkach i nie było to aż takie nieprzyjemne, teraz noszę już normalnie bez i w sumie nie odczuwam dyskomfortu, czuje się normalnie, tylko jak dotknę palcem to leciutko czuję, ale ta nadwrażliwość jest już na pewno mała. Tak więc chodzę bez opatrunku, przesypiam całe noce, normalnie sikam (bo wtedy lekkie problemy miałem), a dzisiaj nawet rozładowałem sobie emocje XD pielęgniarka mi powiedziała, że już mogę normalnie nosić bez opatrunku, kąpać się jak zawsze a nawet uprawiać sport, dlatego już jutro umówiłem się na nogę! ;)
jedynie mam taką już sflaczałą opuchliznę i ciemne zabarwienie trzonu penisa co w połączeniu z grzybkiem wygląda trochę dziwnie i brzydko ;P ale to chyba przejdzie, nie? no i ta fałdka pod skórą też mnie zastanawia, ale myślę, że to przejdzie a jak nie to chyba mam to od urodzenia i nie będę jakoś bardzo narzekał. Ważne, że mogę już normalnie funkcjonować i szybko to poszło, bo dziwi mnie to, że u Ciebie z tego co czytam trwa to trochę dłużej, ale każdy ma inny organizm. Powodzenia Ahmed! :)
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Dzięki wielkie Stulejkowicz!
U mnie z kolei jest odwrotnie niż u Ciebie w sensie, że u mnie niestety nadwrażliwość żołędzia jest nadal dokuczliwa, ale za to sprzęt wygląda zajebiście, niemal idealnie tak jak sobie to wymarzyłem jeszcze przed zabiegiem. :D
Nie mam żadnych oponek, bruzd, nierówności, dziwnych zabarwień itp.

Jedyne drobne mankamenty to te malutkie wybrzuszenia pod blizną, które są prawie niewidoczne, mały wyczuwalny guzek na trzonie, oraz to, że żołądź mi się lekko przekrzywia w lewo podczas bardzo mocnej erekcji. Jednak nie martwię tymi rzeczami, bo są to zapewne drobnostki, które mi się jeszcze unormują z biegiem czasu..

O tym wyczuwalnym guzku wyczytałem, że to normalka i że on zawsze znika po dłuższym czasie, natomiast przekrzywianie się żołędzia podczas mocnego wzwodu powodują dwie ostatnie szwy, które nie chcą wypaść, oraz ten guzek znajdujący się właśnie po lewej stronie trzonu.
Jedna sprawa, której nie jestem pewien, to te malutkie wybrzuszenia w rowku zażołędnym (pod blizną).
Tak czy inaczej, tak jak mówię - są to drobnostki.
Jeden problem jaki wciąż mam, to ta cholerna nadwrażliwość. Tylko tym się teraz przejmuję. Ciekawe kiedy mi to minie na dobre. ;)
 

Pan_Ahmed

New member
Re: Nareszcie! Kilka godzin po zabiegu obrzezania MAM PARĘ P

Ostatnio zaczynam się martwić nadwrażliwością żołędzia, która fakt faktem lekko się zmniejszyła, lecz nadal utrzymuje się w takim stopniu, że uniemożliwia mi chodzenie bez opatrunku.

Naprawdę nie wyobrażam sobie teraz zrezygnować z opatrunku, który skutecznie osłania mi żołędzia i dzięki któremu normalnie funkcjonuję nie czując żadnego dyskomfortu. Po prostu inaczej nie mógłbym wyjść na miasto, do roboty, czy nawet chodzić po domu. To uczucie dotyku żołędzia jest tak niemiłe, że krzywię się na samą myśl o tym haha...
Ciekawe czy są jakieś inne sposoby na pozbycie się tego uczucia, niż ocieranie się go o bieliznę. Może jakieś substancje podobne do rumianku / płyny?

Ostatnio dużo czytam na ten temat nietylko na polskich, ale przede wszystkim na anglojęzycznych stronach.
Tam dotarłem do wypowiedzi jednego kolesia, który twierdził, że zahartował sobie żołądź w niecodzienny aczkolwiek prosty sposób. Podobno miesiąc po zabiegu, po każdym oddaniu moczu po kilka razy dziennie uderzał palcami o penisa w opatrunku, robił to na tyle lekko, aby nie bolało za bardzo, jednak na tyle silnie by poczuć tylko delikatny ból. Później po tygodniu zauważył, że te lekkie uderzenia palcami już nie robią wrażenia, więc uderzał mocniej (wszystko przez opatrunek). Po pewnym czasie nawet dość mocne uderzenia po żołędziu przez opatrunek już nie bolały. Tym sposobem doszedł do tego, że zwalczył tą najgorszą fazę nadwrażliwości i mógł w miarę normalnie dotknąć główki. Wtedy podczas mycia już delikatnie dotykał żołędzia, mógł go też lekko pocierać palcami jedynie z nikłym bólem (już nie tak cholernie silnym jak na początku). I w końcu doszedł do tego, że podczas dotyku palcami żołądź prawie zupełnie przestał boleć, wiec chodził bez opatrunku co było końcowym etapem. Tak oto jego nadwrażliwość została zwalczona.

Jestem ciekaw jak Wy sobie radziliście z nadwrażliwym żołędziem i jak długo po zabiegu ta nadwrażliwość u Was trwała?
 

Podobne tematy

Do góry