• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Moja relacja z drogi ku pełnej wolności

sttuu

New member
Witam wszystkich forumowiczów, jest to mój pierwszy post tutaj, ale napewno nie ostatni.

Mam 21lat i zwlekałem już sporo czasu, jednak dziś postanowiłem pozbyć się problemu na dobre i mam zamiar przeprowadzić tutaj swego rodzaju relację z postępów.
Będę też zadawać pytania, coby lepiej przejść przez ten okres. Forumowicze liczę na waszą pomoc i doświadczenie.

Ad rem, stulejkę zauważyłem u siebie i skojarzyłem co to jest jakieś dwa lata temu. Wcześniej nie pamiętam bym miał z tym problem.
Byłem dziś u lekarza rodzinnego. Bez "spojrzenia" na mój problem od razu dostałem skierowanie do urologa.
W poniedziałek pójdę ze skierowaniem do gabinetu urologicznego "Pod Bukami" w Bielsku-Białej na NFZ. Zobaczymy co dalej.


A tak sytuacja prezentuje się na zdjęciach:
- Podczas spoczynku nie mam żadnych problemów z myciem, aczkolwiek odczuwam minimalne napięcie po odciągnięciu napletka.


- Tak sytuacja wygląda już przy lekkim wzwodzie. Napletek sam się nie zsuwa w ogóle, a gdy mu "pomogę" ból jest na tyle silny, że erekcja ustaje.



Co sądzicie o moim przypadku?
Jaki to rodzaj stulejki, jak zachować się u urologa, pokazać mu jakoś te zdjęcia?

pozdrawiam
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Dla mnie to ciasny pierscien napletka. U mnie bylo podobnie. Mimo ze moglem ściągnąć nawet w wzwodzie to i tak poszedlem na zabieg bo mnie draznilo to jak to wygladalo.
 

sttuu

New member
Dzięki za odpowiedzi, tak samo przedstawię sprawę u urologa.
Makintosz witam również! ;) Czytałem trochę twoje posty i zmartwiony jestem długością gojenia, oponki blizny itp.
 

nowako

New member
Czekam na kontynuację relacji, sam mam ten problem przed sobą. I zresztą witam kolegów z bliskich miejscowości :p
 

Makintosz

Member
Dzięki za odpowiedzi, tak samo przedstawię sprawę u urologa.
Makintosz witam również! ;) Czytałem trochę twoje posty i zmartwiony jestem długością gojenia, oponki blizny itp.

Długość gojenia u mnie była spowodowana złym doborem metody leczenia po zabiegowego do stanu 'sprzętu'.
 

sttuu

New member
Dziś zarejestrowałem się do gabinetu urologicznego "Pod Bukami" w Bielsku-Białej na NFZ/ do lek. med. Ryszard Szwabowicz - specjalista urolog
Termin mam na środę 01.04.15 tj. za dwa dni.
 

nowako

New member
Nie orientuje się za bardzo, bo mnie jeszcze czeka dopiero taka "przyjemność" ale jak na NFZ to chyba szybko
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Pany tu chyba chodzi o pierwsza wizyte a nie termin zabiegu. Skoro dopiero sie zarejestrowal to pierw lekarz musi zobaczyc i dopiero podjac decyzje co dalej.
 

sttuu

New member
Więc tak, oczywiście chodziło mi dopiero o termin wizyty, byłem dziś u tego lekarza. Na przyszłość nie polecam tego pana innym.
Lekarz zgorzkniały traktujący pacjenta jak przedmiot. Przyszedłem ze stulejką a wyszedłem z receptą na prostamol uno, mimo przeczących odpowiedzi na pytania o problemy z oddawaniem moczu, wstawaniem w nocy i wzwodami, chyba ma w tym jakiś interes...
Jeśli chodzi o samą stulejkę to stwierdził, że jeżeli mi to przeszkadza może wypisać skierowanie na zabieg.
Co do samego zabiegu "Pod Bukami" kosztuje on 700zł i termin miałbym na 24 kwietnia. 3 tygodnie czekania. Na NFZ mam wszystko zagwarantowane bez kolejki ponieważ jestem "ZHDK", więc nie wiem gdzie robić zabieg, żeby było dobrze i bezproblemowo.
 

Klaus1

New member
Rób na NFZ. Krótko czekasz, do tego zaoszczedzisz duzo pieniedzy. Ten zabieg ciezko spartolic, jest bardzo prosty wiec moim zdaniem smialo na NFZ i gdzie masz najblizej.
 

nowako

New member
Nie ma różnicy czy NFZ czy prywatnie. Tylko różnica jest w lekarzach przeprowadzających zabieg, musisz wiedzieć na kogo trafisz. Jeden spieprzy inny zrobi tak jak należy.
Co do tego Szwabowicza, to w internecie wyczytałem podobne opinie do twojej.
A jeśli chodzi o Bielsko i zabieg stulejki to szukaj: Krzysztof Pliszek albo Ryszard Jarzmus na pewno gdzieś przeprowadzają zabiegi na NFZ, chyba w Szpitalu Wojewódzkim a ty że jesteś zasłużonym dawcą to kolejka cie nie obchodzi.
 

sttuu

New member
Święta minęły, miałem czas na podjęcie decyzji.
Nie uważam, że na NFZ jest źle itp. Zgadzam się z tym co wyżej napisaliście. W Bielsku jednak to właśnie "Pod Bukami" są dwaj sprawdzeni lekarze o których wiele dobrego słyszałem i czytałem, również tu na forum, dlatego tam zrobię zabieg 24 kwietnia.
 

Makintosz

Member
Święta minęły, miałem czas na podjęcie decyzji.
Nie uważam, że na NFZ jest źle itp. Zgadzam się z tym co wyżej napisaliście. W Bielsku jednak to właśnie "Pod Bukami" są dwaj sprawdzeni lekarze o których wiele dobrego słyszałem i czytałem, również tu na forum, dlatego tam zrobię zabieg 24 kwietnia.

Informuj na bieżąca jak przebiegł zabieg i jakie są Twoje odczucia już po nim samym. :)
 

sttuu

New member
Dziś zabieg, jestem tuż przed.
Według zaleceń, od 6h nic nie jem i od 4h nie przyjmuję płynów. Lekki stres jest.
Więcej info już po...
 
Dokładnie dziwna sprawa, ja miałem miejscowe, i zalecen praktycznie nie było, przyjechałem po obiedzie na godz. 14 i było ok, kolega ma chyba znieczulenie dożylne. Saj znać sttuu jak u Ciebie.
 

sttuu

New member
Dzień zabiegu

Jestem, żyję, wszystko ze mną w porządku.
Też się dziwiłem, bo wiedziałem że nie będę usypiany. Tak miałem napisane na dokumentach przed przyjęciem, więc się dostosowałem.


Wczoraj przyjechałem do szpitala i zostałem przyjęty o 15:00.
Sprawdzono moje dokumenty oraz ankietę z wywiadem i pytano czy jestem na czczo. Zapłaciłem, dostałem paragon.
Dalej zostałem skierowany na oddział przez pielęgniarkę. Tam otrzymałem koszulę szpitalną i kazano mi się w nią przebrać.
Następnie miłe panie założyły mi fajną "biżuterię":


Wróciłem do pokoju, położyłem się na łózko. Byłem w sali sam, oglądałem TV i czekałem...
O godzinie 16:20 dwie panie wywiozły mnie na łóżku do windy i dalej na sale zabiegową.

Przesiadłem się na "deskę" [strasznie twardy ten stół zabiegowy].
Znów sprawdzono moje dokumenty i pytano o to czy jestem na czczo i czy mam jakieś uczulenia.
Przyszedł wkońcu lekarz. Wyjaśnił przebieg całego zabiegu. Poprosiłem o pełne obrzezanie. Dodatkowo zostało wydłużone wędzidełko.
Dostałem 3 dawki znieczulenia [dość bolesne uczucie "rozpierania"].
Po około 1,5h zabieg został skończony. Z tego co podsłyszałem to dużo zużyli tych rozpuszczalnych szwów.

Wróciłem przewieziony na swoim łóżku, do pokoju.
Tam po upływie 2h oglądania TV, po uprzednim sprawdzeniu opatrunków przez lekarza i podaniu zaleceń na wypisie przebrałem się i pojechałem do domu.
Byłem trochę zmęczony i trochę nie wierzący, że to już, że tak łatwo poszło.

W aptece zakupiłem: Rywanol do polewania przed zdjęciem opatrunku. Dużo Kompresów z gazy jałowej, Octanispet i przylepiec na rolce.
Opatrunek mam zdąć w niedzielę. następnie zmieniać 2x dziennie.
Mam nosić ciasną przylegającą bieliznę, penis skierowany do góry.
Po każdym oddaniu moczu mam, przecierać cewkę moczową i pryskać całość Octaniseptem
Muszę zgłosić się na kontrolę do urologa po upływie 10dni od zabiegu.

Pierwsza noc minęła mi spokojnie.
Nie mogłem początkowo zasnąć ale to raczej z emocji.
Dziś rano obudziłem się z lekkim kłuciem w okolicach wędzidełka. Przez cały dzień oszczędzałem się i nigdzie nie chodziłem , trochę krwi widać na opatrunku ale to nic niepokojącego, sam lekarz mówił, że to nieuniknione.

Więcej napiszę jutro po pierwszym zdjęciu opatrunku
pozdrawiam sttuu
 

Podobne tematy

Do góry