• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Moja historia + kilka pytań

gorbecz

New member
Witam wszystkich, opowiem Wam kilka slow o mnie a następnie zadam kilka pytań. Mam 20 lat, do ostatniej jesieni wszystko z moim sprzętem było ok - schodził do końca. Pewnego razu zauważyłem, że coś się dzieje bo jakoś się zaczęło robić "ciasno" przy ściąganiu napletka i tak w ciągu nie wiem 2-4 tygodni doszło do stanu że w spoczynku schodził, ale bardzo topornie(w wannie), a we wzwodzie już wtedy nie było mowy o żadnym schodzeniu. Już wtedy czytałem wasze forum, ale myślałem że da się to jakoś zaćwiczyć. Próbowałem z tydzień - bez żadnych efektów. Już wtedy wiedziałem, że będzie potrzebny lekarz, ale cały czas miałem jakieś dziwne przeczucie, że przejdzie mi to samo... co chwile odkładałem decyzję o wizycie, wiecie o co mi chodzi - każdy pretekst był dobry żeby nie iść do lekarza. minęły święta i cały styczeń a ja nic nie zrobiłem,a codziennie o tym myślałem. Na szczęście stulejka jakby stanęła w swoim rozwoju, ale już wtedy nie mogłem ściągnąć napletka ani we wzwodzie ani w spoczynku. Wraz z lutym przyszła bardzo długa i ciężka sesja na studiach więc tutaj mogę się usprawiedliwić bo na prawdę nie miałem czasu nawet pierdnąć, więc na lekarzy również nie miałem czasu. Teraz sobie myślę, że przecież zabiegu nie miałbym od razu, bo przecież się na niego czeka... Ale nic, obiecywałem sobie że po sesji, którą skończyłem ostatecznie na początku marca pójdę po skierowanie, a następnie do urologa. Tak też chciałem zrobić, a nagle pojawiła się kontuzja-gips na ponad miesiąc :/ Na początku kwietnia zdjęli mi gips, potem 2 tyg rehabilitacji. Cały czas zdawałem sobie sprawę z mojego problemu patrząc na mojego wacka, lecz no po prostu chciałem mieć w pełni sprawną tą nogę. Do świąt wielkanocy z wszystkim się uporałem, trochę się umęczyłem z tym wszystkim. Teraz na świeżo, w okresie pomiędzy świętami a majówką stulejka się pogorszyła, lecz ciężko było to zaobserwować z dnia na dzień. Zaczęły się problemy przy sikaniu-strumień leci mi na każdą stronę. Nie mogę się wysikać na stojąco tak, aby nie polać sobie całych spodni... Ogólnie straszna męczarnia i tak jest do dziś. Dnia dzisiejszego moja stulejka jest tak zaawansowana, że w ogóle nic napletka nie schodzi a wędzidełko (zapomniałem o tym napisać, w sumie to od jego skracania się się zaczęło) praktycznie u mnie nie istnieje. Postanowiłem że po weekendzie idę do lekarza. Na sto procent idę, bo tak się nie da żyć! Jedynym plusem z tej całej historii jest to, że poznałem szpital i wiem już co i jak bo z gipsem byłem w sumie to była moja pierwsza wizyta w szpitalu. Tyle tytułem wstępu, teraz pytania:

1.Czy ktoś z was miał też takie problemy jak ja z sikaniem przy stulejce ?

2.Możecie polecić jakiegoś doktora z Bydgoszczy?

3.Jak to jest możliwe, że do powiedzmy 19 roku życia było wszystko ok bo napletek schodził mi do końca, a potem nagle w ciągu pół roku dochodzi do takiego stanu jak opisałem? Czym to może być spowodowane? Czy ktoś z was też miał/zna taki przypadek?

To chyba wszystko, jak jeszcze będę miał jakieś pytania to dopiszę.
Jak chcecie zobaczyć fotki to mogę wrzucić, zazwyczaj ludzie wrzucają bo nie są pewni czy mają stulejkę - ja wiem, że mam ją na pewno, więc upewniać się nie potrzebuje.
Pozdrawiam wszystkich.
 

bezczel

New member
Aż takie zawężenie w tak krótkim czasie to coś bardzo dziwnego, musiałeś mieć jakiś poważny stan zapalny. Z sikaniem to pewnie masz już tak zaciśnięty napletek że nie odsłania w pełni cewki moczowej i stąd ten dziwny rozprysk.
Idź do lekarza jak najszybciej bo to co najmniej dziwna sytuacja, wręcz niewiarygodna.
 

rafallus

New member
Ja odnośnie sikania - miałem stulejkę całkowitą, ale nie przeszkadzała mi ona w oddawaniu moczu. Może trochę mocniej musiałem 'przeć' :p przy sikaniu niż teraz (obrzezanie), ale nie miałem z tym nigdy jakichś większych problemów.
 

Podobne tematy

Do góry