Polecam Ci tez mój temat z opisem moich doznań po zabiegu:
viewtopic.php?f=5&t=12041
Co do masturbacji - z racji tego, że mam nadwrażliwy żołądź robiłem to przez gazę opatrunkową (żołądź musi być idealnie suchy, jak jest mokry to nadwrażliwość mi się zwiększa, że nawet gaza trochę drażni). Ale niestety co do doznań nie mogę się szerzej wypowiedzieć, bo masaż przez gazę to jak lizanie cukierka przez szybę
... no ale jak narazie nie mam problemu z "dojściem do mety". hahaha Mam nawet takie wrażenie, że obrzezanie wcale nie pozbawiło mnie przyjemnych bodźców i że wszystko jest tak jak dawniej jeśli chodzi o odczucia.
Na tę chwilę powiem w ten sposób - przed zabiegiem moim "czułym punktem" było wędzidełko, a konkretnie miejsce na napletku tuż przy wędzidełku - a że miałem stulejkę częściową, podczas wzwodu napletek schodził max do 1/4, czasem 1/3 żołędzia, odsłaniając tylko cewkę i kawałek główki, wtedy dotykanie penisa od spodu przy wędzidełku dawało sporą przyjemność i mocny bodziec do orgazmu.
Podkreślam - miejsce przy wędzidełku, a nie samo wędzidełko, bo jego nie dotykałem. Tak więc, to, że mam usunięte wędzidełko zapewne nic nie zmieniło w moich doznaniach. To nawet lepiej, że go nie ma, jakby było tak wyeksponowane, to zapewne dochodziłbym jeszcze szybciej niż przed zabiegiem haha
Wypowiem się bardziej na ten temat jak nadwrażliwość żołędzia mi minie.