Witam, dzisiaj miałem jakoś przed godziną 11 zabieg usunięcia stulejki - metoda Froedla (plastycznie). Wróciłem do domu, po jakimś czasie postanowiłem oddać mocz i później założyłem nowy opatrunek (ten który mi założono w szpitalu musiałem rozciąć, poza tym nie nadawał się moim zdaniem do ponownego nałożenia). Prawdę mówiąc w miejscu gdzie są założone szwy (szczególnie ten pod grzybkiem) trochę krwawi, przez co miałem grzybka we krwi trochę :\ - czy przez to że mam grzyba we krwi mogę dostać jakiegoś zakażenia lub inną chorobę czy cokolwiek? Pewnie mi powiecie żebym umył to jak mnie nie pokoi, ale lekarz powiedział mi żeby nie myć/moczyć czymkolwiek penisa przez tydzień. Co myślicie o tym zaleceniu lekarza? Poza tym po jakim czasie wyjdą mi szwy? Bo jeśli powiedzmy chcę ściągnąć napletek w dół i później z powrotem go założyć to wtedy to boli i krew leci trochę (to przez te szwy, bo one tak "kłują" jakby). To moje pierwsze momenty po zabiegu w sumie, macie dla mnie jakieś rady?