• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Jestem po (plastyka + usunięcie wędzidełka)

Krakersik

New member
Dziś miałem wykonany zabieg w krakowskiej "Ars Medice" u doktora Fortuny. Co do przebiegu zabiegu to było całkiem w porządku. Zdążyliśmy porozmawiać o postępowaniu po zabiegu, więzieniach CIA w Polsce, amerykańskim snajperze co go ostatnio zabili, o projekcie składowania niewybuchów w Krakowie, o Armstrongu i sprzedawaniu meczów, o rodzinnej miejscowości doktora (Starachowicach) 8) Właściwie to doktor mówił a ja głownie przytakiwałem, w końcu w tamtym momencie myślałem zupełnie o czymś innym (aż się cały spociłem). Doktor skrócił napletek (tzw. komin), poszerzył go i usunął wędzidełko (przeciął). Ogólnie to mam go teraz nie ruszać przez dwa dni, potem zmieniać opatrunek, umyć na zewnątrz i kąpać w rywanolu. Co do ściągania napletka to mam nic nie robić (doktor się nim zajmie za tydzień na wizycie kontrolnej).
Problem w tym że czuję się "zgwałcony, albo jakby mój człon wpadł w tryby" Boli mnie wszystko od jąder po sam czubek. Opatrunku na razie miałem nie zmieniać a już zmieniłem :? bo się zakrwawił. Ale tak go założyłem że jest do niczego :( Najbardziej boję się sikania. Nie dość że odsłonięcie samej żołędzi sprawia ból (nawet skóra mnie boli) to jeszcze to pieczenie i nieprzyjemny wąski strumień. Mam nadzieję że jakoś przetrwam tą noc :shock: :shock: :shock:
 

slash886

New member
Pierwszy dzień jest zdecydowanie najgorszy. Dasz radę a jak Cię tak boli to weź sobie Ibuprom Max czy jakiegoś innego painkillera. I nic się nie martw, ta nadwrażliwość ci przejdzie niedługo.
 

chucknorris

New member
Dziś miałeś cięta fujarę więc nie ma co się dziwić, że boli jak cholera. Przeczekaj 2-3 dni, a potem powoli organizm się przyzwyczai.
 

Krakersik

New member
slash886 napisał:
Pierwszy dzień jest zdecydowanie najgorszy. Dasz radę a jak Cię tak boli to weź sobie Ibuprom Max czy jakiegoś innego painkillera. I nic się nie martw, ta nadwrażliwość ci przejdzie niedługo.
Aktualnie wcinam apap i jakoś daje radę :x
 

Krakersik

New member
Jestem dzień po zabiegu. Czuję się zdecydowanie lepiej. Nie biorę już żadnych przeciwbólowych leków a ból jest do wytrzymania. W sumie boli mnie przez opatrunek bo gdy go zdejmę jest całkiem przyjemnie (ale dotykać nie mogę). Tylko martwi mnie że zaczął mi wystawać jeden szew na zewnątrz i właściwie nie wiem gdzie on sięga (trochę go wyrwałem przy pierwszej zmianie opatrunku. Do tego skóra napletka od strony wędzidełka zrobiła się taka... czarna. Mam nadzieję że to tylko zaschnięta krew albo co a nie jakaś gangrena :shock: Nauczyłem się też w miarę komfortowo oddawać mocz (ale zawsze przy końcu cieknie po żołędziu i piecze. Tylko nadal nie wiem jak to będzie z tym napletkiem. Ciągle nawet przy delikatnym odsłonięciu cewki moczowej czuję straszny ból a co dopiero próbować ściągnąć napletek całkowicie :| Może to przez szwy i opuchliznę bo członek wygląda jak armata.

Tutaj mam do Was pytanie. Czy czekać do soboty z pierwszym zewnętrznym myciem tak jak wskazał doktor czy może wcześniej (może bym to czarne zmył, mam nadzieję)?
 

Krakersik

New member
dag napisał:
To czarne to nie jest przypadkiem po miejscu podania znieczulenia?
Chyba nie bo na całym trzonie w miejscach gdzie wbijał igłę zostały tylko małe czarne kropki. To natomiast jest taka ciemna plama.
 

Krakersik

New member
Już trzeci dzień po zabiegu. Ciągle przykleja mi się opatrunek i przez to boli. Do tego pojawiły się takie czerwone "otarcia albo odleżyny" na skórze które strasznie pieką :x
Chciałbym go wreszcie umyć. Radzicie prysznic, kąpiel w wannie czy może miseczkę z przegotowaną wodą? I jaki środek myjący? Może być jakiś zwykły bo tego szarego mydła nie posiadam.
 

squall

New member
osobiście lekki prysznic wziąłem jeszcze wieczorem w dzień zabiegu.... starałem się nie moczyć go i tyle..... póki co dziś byłem u lekarza i jest ok.
 

slash886

New member
Bierz prysznic normalnie jak człowiek, nie bedziesz brudny chodził. A wacka umyj jakimś żelem pod prysznic albo mydłem. Tylko nie lej na niego chamsko wody tylko powiedzmy na brzuch zeby sobie spłyneła. Ewentualnie miseczka ;D

A mi opatrunek się przyklejał dosyć długo, kilka dni temu przestał, choć dzisiaj żołądz przykleił sie do gaci ale to tak okazyjnie.
Umyj go porządnie to nie bedzie się tak kleił, bo gównie przez tą mastke się klei.
 

sławek83

Moderator
Krakersik napisał:
Radzicie prysznic, kąpiel w wannie czy może miseczkę z przegotowaną wodą? I jaki środek myjący? Może być jakiś zwykły bo tego szarego mydła nie posiadam.

Ja od pierwszego dnia brałem prysznic, używałem żelu tego samego co zwykle bo tak mi lekarz zalecił. Weź prysznic, letnia woda, pozwól żeby strumień leciał sobie swobodnie po Wacku a jak dasz radę to go delikatnie przemyj.
 

Krakersik

New member
slash886 napisał:
Bierz prysznic normalnie jak człowiek, nie bedziesz brudny chodził. A wacka umyj jakimś żelem pod prysznic albo mydłem. Tylko nie lej na niego chamsko wody tylko powiedzmy na brzuch zeby sobie spłyneła. Ewentualnie miseczka ;D

A mi opatrunek się przyklejał dosyć długo, kilka dni temu przestał, choć dzisiaj żołądz przykleił sie do gaci ale to tak okazyjnie.
Umyj go porządnie to nie bedzie się tak kleił, bo gównie przez tą mastke się klei.
Dobra spokojnie pod prysznicem go już myję. Tylko że ja miałem plastykę a nie obrzezanie. Swojego żołędzia w całości to ja od zabiegu jeszcze na oczy nie widziałem. Mi się przykleja napletek w miejscu gdzie usunięto wędzidełko (tak od góry na zewnątrz). W ogóle mój to jakoś dziwnie wygląda. Tak jakby ujście napletka zostało zawinięte do środka i przyszyte pod żołędziem :? Spróbuję później zdjęcia wgrać.
 

Krakersik

New member
Dziś mija piąty dzień po zabiegu. Byłem na pierwszej wizycie kontrolnej. Wytłumaczyłem że przy próbach ściągania napletka boli mnie. Doktor go obejrzał i stwierdził że to jeszcze nie czas. Gdy wszedłem to gabinetu powiedział że wezwał mnie tak szybko na kontrolę bo w czasie zabiegu wystąpiły drobne komplikacje (fajnie że teraz się o tym dowiaduję) i jeszcze przed jego końcem wystąpiła opuchlizna. Mam się niczym nie martwić i przyjść za 2 tygodnie. Do tego czau mam :!: wcale nie ściągać napletka :!: bo mógłbym szybko wrócić z załupkiem. Tyko mycie "zwierzchnie" jak to doktor stwierdził "nie za wiele ale zawsze coś tam do środka wleci" i codzienne kąpiele w rumianku. Na koniec dodał że z czasem wszystko się tam samo unormuje i napletek będzie schodził "no problem".

Przyznam szczerze że trochę mnie to poirytowało. :| Wydałem wszystko co miałem (klasa maturalna, nikt z rodziny nic nie wie więc nie mam od kogo kasy wyczarować) Tak czytam te Wasze posty na forum a u mnie coś takiego. Bierna forma rekonwalescencji. Jam pomyślę że mój problem może nie został rozwiązany to aż się cały trzęsę. Ale z drugiej strony w końcu to wybitny specjalista i chyba mnie w d*pe nie wrabia. Sam już nie wiem co o tym myśleć. :? Czuję się jakbym miał nadal stulejkę (tak jak przed zabiegiem).
 

Krakersik

New member
Jestem 19 dni po zabiegu. Byłem na ustalonej kontroli i... i mam przyjść za 2 tygodnie. Doktor mówi że opuchlizna zeszła ale zrobił się na napletku pierścień z blizny. Dlatego takie problemy ze ściąganiem. Znów mam go nie dotykać. Moczyć często w mocno ciepłej wodzie bo szwy trochę powoli wychodzą. Na następnej kontroli ma mi przepisać jakąś maść na te blizny do smarowania. Gdy zapytałem czy wtedy będzie na pewno dobrze to żartobliwie rzekł "najwyżej" i pokazał mi pudełko z (jak to nazwał "nożykami").
Ehh myślałem że zapłacę te 700 stów, zrobi mi zabieg i będzie po problemie. Tu widzę że czekają mnie kolejne nudne dni "dalszego walenia się z tym problemem".
 

takiktos

New member
Krakersik napisał:
Jestem 19 dni po zabiegu. Byłem na ustalonej kontroli i... i mam przyjść za 2 tygodnie. Doktor mówi że opuchlizna zeszła ale zrobił się na napletku pierścień z blizny. Dlatego takie problemy ze ściąganiem. Znów mam go nie dotykać. Moczyć często w mocno ciepłej wodzie bo szwy trochę powoli wychodzą. Na następnej kontroli ma mi przepisać jakąś maść na te blizny do smarowania. Gdy zapytałem czy wtedy będzie na pewno dobrze to żartobliwie rzekł "najwyżej" i pokazał mi pudełko z (jak to nazwał "nożykami").
Ehh myślałem że zapłacę te 700 stów, zrobi mi zabieg i będzie po problemie. Tu widzę że czekają mnie kolejne nudne dni "dalszego walenia się z tym problemem".


a powiedz czemu taka a nie inna decyzja co do rodzaju zabiegu?
mimo wszystko wiekszosc wypowiada sie tutaj za obrzezaniem!
P.S.
a co do twojej sytuacji to wg mnie masz prawo żadać poprawek bez dodatkowych kosztów - jesli zabieg nie został prawidłowo wykonany to jak z kazda inną usługą - obowiazuja prawo do reklamacji
 

shogo

New member
Mi też się wydaje, że powinna być poprawka bez żadnych dodaktowych kosztów, bo robota nie została należycie wykonana.
I właśnie z takich względów zamiast plastyki idę na całkowite obrzezanie.
 

Krakersik

New member
a powiedz czemu taka a nie inna decyzja co do rodzaju zabiegu?
mimo wszystko wiekszosc wypowiada sie tutaj za obrzezaniem!
P.S.
a co do twojej sytuacji to wg mnie masz prawo żadać poprawek bez dodatkowych kosztów - jesli zabieg nie został prawidłowo wykonany to jak z kazda inną usługą - obowiazuja prawo do reklamacji
Niestety ale gdy poszedłem na wizytę w temacie obrzezania, plastyki itp. byłem całkiem zielony. Z resztą doktor ani razu mnie nie zapytał czy chcę obrzezanie czy plastykę. Gdy "go" oglądał pokazał mi palcem że tu trzeba będzie wyciąć, skrócić, zająć się wędzidełkiem i tak dalej... Później zadał pytanie:
Czy chcę żeby wykonał mi ten zabieg? (dokładnie pytania nie pamiętam ale jakoś tak). Ja szczęśliwy po doświadczeniu z NFZ-tem byłem w niebo wzięty.
Co do lekarza to nie chcę go jakoś "oczerniać" bo jest naprawdę profesjonalny. Uprzejmy, miły, cierpliwy, staranny... no ale czy to że nie jest teraz dobrze to nie mam pojęcia czy to jego wina. Wszyscy tutaj doktora Fortunę bardzo chwalą. No ale gdybym miał zapłacić za re-zabieg to i tak nie mam kasy. To mnie najbardziej irytuje :|
 

Krakersik

New member
Mija 33 dzień po zabiegu. Tak jak na poprzedniej kontroli doktor zapowiedział tak teraz przepisał mi maść na ten pierścień z blizny (contractubex). Mam smarować dwa razy dziennie i zgłosić się za miesiąc. Myślicie że to naprawdę coś da i to twarde całkowicie zniknie czy raczej pic na wodę :?: Dodam że blizna jest dość duża i w ogromnym stopniu uniemożliwia ściąganie napletka.
 

sławek83

Moderator
Aż dziwne że miałeś robione u dr. Fortuny :roll:
Dziwi mnie też to, że nie kazał ci ruszać napletka przez dwa tygodnie?? Mi lekarz powiedział że wręcz trzeba ruszać napletkiem żeby się nie zrosło znowu, trzeba ćwiczyć. Chyba doktorek się nie popisał :(
 

Podobne tematy

Do góry