• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Jak znaleźć sobie dziewczyne?

alfred666

New member
Od jakiej baby? Co to za dziwna nienawiść i niechęć do kobiet?

Cooooo? Nie wierze w to co czytam... Wskazywałem na fakt: jak kobieta może mówić facetowi, że "masturbacja jest dobra", skoro sama nie ma możliwości jej na sobie "przetestować" i nie ma możliwości sprawdzenia, jak się facet czuje z a jak bez? Naprawdę muszę coś takiego tłumaczyć? Ton wypowiedzi miał wskazywać na absurd sytuacji, a nie "nienawiść do kobiet" - odleciał Waść z tym kompletnie...

Fora internetowe nie dostarczają żadnych dowodów. Relacje użytkowników nie mają wartości naukowej i nie są reprezentatywne. Co więcej, nie mamy pewności, czy relacje są prawdziwe.

No tak, setki tysięcy ludzi z całego świata nie ma co robić tylko ze szczegółami opisywać swoje doświadczenia i wskazywać na konkretne efekty abstynencji, opisywać swój tryb życia, nawyki seksualne i historię przygody z fapczeniem... Bardzo mała próba, naprawdę.
Pana wiara w "stempel naukowy" jest ślepa. Wierzy Pan w teorie jajogłowych opłacanych przez państwo a neguje empirykę realnych ludzi.
Po raz kolejnym polecam wszystkim (samodzielną i sceptyczną!) lekturę chociażby tamtejszych relacji:
https://www.reddit.com/r/NoFap/top/

Powtarzam, dla mnie okresy wstrzemięźliwości były czasem straconym i smutnym.
Ile one trwały? Jeśli krócej niż 7-10 dni - nic dziwnego. Podobnie, jeśli były już raczej długie (powyżej 40-50 dni), ale to tylko nietrwałe zmiany. Występowanie tzw. "flatline" jest naturalne. Nawyk praktykowany zawzięcie przez lata nie odejdzie tak łatwo i bez skutków ubocznych. Ciało ludzkie to nie maszyna.
Po raz kolejny powtarzam: do niczego nie zmuszam nikogo, Pana również. Jeśli Panu dobrze tak, jak jest - świetnie!


Dzięki masturbacji uczymy się swojego ciała. Żeby dawać rozkosz komuś, trzeba samemu nauczyć się dawać ją sobie.

Zgadzam sie, lecz w obecnych czasach ta kwestia uległa całkowitej degradacji: częstotliwość masturbacji, propaganda sexu, powszechny dostęp (i używanie) pornografii itp. Zanim się wystrzeli na to z tekstem "e tam, demonizujesz- prawie wszyscy oglądają i klepią i jakoś żyją!" należy zauważyć, iż masturbacja czy pornografia działają bardzo subtelnie (nikomu ręka nie uschnie, nawet jeśli jest nałogowym zwyrolem w tej dziedzinie), przez lata i jakiś marny jedynie procent facetów spróbowało kiedykolwiek świadomie abstynencji przez dłuższy (>30dni) okres czasu w związku z czym gro samców nie ma nawet zielonego pojęcia, jak się człowiek czuje, kiedy energia zużyta na seks/masturbację, zostaje zachowana.

Będę jednak stanowczo protestować, gdy ktoś autorytatywnie stwierdza, że masturbacja to zło.

Yyy, to chyba nie do mnie, bo to, co Pan napisał powyzej, to najwyżej umyślne i niecne sprowadzenie mojego stanowiska do absurdu. Nie pierwszy raz zresztą.
Jedyne, do czego chcę przekonać swoimi postami to, żeby każdy na własnej skórze, bez uprzedzeń i SCEPTYCZNIE spróbował odstawić m. i porno (jeśli dojdzie jeszcze sex to efekt najbardziej spektakularny, ale wiadomo, że w różnych jesteśmy okolicznościach) i sam przekonał się na sobie, jaką czuje różnicę po 3-4 tygodniach.

Dla Ciebie jedna masturbacja na miesiąc to aż za dużo, a dla mnie to stanowczo za mało.
Szczerze mówiąc, obecnie masturbacja nie jest mi kompletnie potrzebna. Czuję się bez niej tak przegenialnie (pełen energii, nieuzasadnionej radości, chęci do działania, pewności siebie itd. - a jedyne co zmieniłem to przeszedłem z własnej, nieprzymuszonej woli na "celibat".) że ani myślę kiedykolwiek wracać do niej. Dodam tylko, że jestem niewierzący. A im dłużej się jej nie uprawia, tym większego nabiera się do niej obrzydzenia (piszę o sobie, innych nie oceniam) - nie tylko ja tak mam, prawie wszyscy, którzy odstawili m. na dłużej, tak stwierdzają.

Gdybyś przeczytał tę książkę, zauważyłbyś, że Twoje argumenty to kalka tego, co ci debile kiedyś głosili. Tak więc przykro mi, ale nie przekonujesz.
Nie mam pojęcia, co niby takiego wspaniałego polerowanie berła wniosło w ludzkość, ale uprzejmie zwracam uwagę, że nigdzie nie pisałem, że od masturbacji usychają ręce albo że się od niej ślepnie. O takie debilizmy mi chodziło. A Panu?

Po raz kolejny zwracam uwagę na fakt, że nie bez przypadku tacy ludzie jak: N. Tesla, I. Newton, Mike Tyson, Pitagoras czy Steve Jobs świadomie stronili od masturbacji czy nawet orgazmu ogółem.
Przykłady, które potwierdzają to wszystko, o czym piszę wyżej. Ludzie z kompletnie różnych epok i dziedzin:

Steve Jobs Founder of Apple

“Our birth control method up to that point was Steve’s coitus interruptus, also called the pull-out method, which for him was about his conserving his energy for work,' she wrote. He explained that he didn't want to climax so he could build 'power and wealth by conserving one’s vital energies.”

Plato Greek Philosopher

...
Plato suggests that by consciously choosing to control sexual desires, an individual liberates the mind to better study virtue.”


David Haye World heavy weight boxing champion
"I don’t ejaculate for six weeks before the fight. No sex, no masturbation, no nothing. It releases too much tension. It releases a lot of minerals and nutrients that your body needs, and it releases them cheaply. Releasing weakens the knees and your legs. Find a lion that hasn’t had some food for a while, and you’ve got a dangerous cat. So there won't bet a drip from me. Even in my sleep -- if there are girls all over me in my dream, I say to them, "I’ve got a fight next week, I can’t do anything. I can’t do it.” That’s control. I’ve been doing that since I was fifteen and its part and parcel of my preparation now. That’s why Im am who I am today -- it's down to all those little sacrifices. Find me another boxer who makes that sacrifice, and you’ll find another champion."

Dalai Lama Spiritual Leader, Tibetan leader
"Sexual pressure, sexual desire, actually, I think is short-period satisfaction and, often, that leads to more complication,"

Nikola Tesla Legendary Scientist and Inventor
“He believed that celibacy spurred on the brain…”

Sigmund Freud Psychologist and founder of Psychoanalysis
“Freud held the opinion (based on personal experience and observation) that sexual activity was incompatible with the accomplishing of any great work. Since he felt that the great work of creating and establishing psychotherapy was his destiny, he told his wife that they could no longer engage in sexual relations. Indeed from about the age of forty until his death Freud was absolutely celibate "in order to sublimate the libido for creative purposes," according to his biographer Ernest Jones.”
 

oxis

Member
No tak, setki tysięcy ludzi z całego świata nie ma co robić tylko ze szczegółami opisywać swoje doświadczenia i wskazywać na konkretne efekty abstynencji, opisywać swój tryb życia, nawyki seksualne i historię przygody z fapczeniem... Bardzo mała próba, naprawdę.
Pana wiara w "stempel naukowy" jest ślepa. Wierzy Pan w teorie jajogłowych opłacanych przez państwo a neguje empirykę realnych ludzi.
Pana wiara w ''świadectwa" ludzi, którzy niby zerwali z masturbacją jest gorzej niż ślepa, ale i nieracjonalna.
Gdyby wierzyć internetowi, to królem Polski już dawno byłby Janusz Korwin Mikke. Po prostu w internecie wyznawcy różnych ideologii są zawsze aktywniejsi i nadreprezentowani. Nawet te cytaty ze sławnych ludzi są wątpliwe dla mnie. Proszę podać źródła, numery stron, z książek z których pochodzą. Ja też mogę napisać, że Einstein powiedział: "blabla bla". Ale gdzie to zrobił, w jakiej publikacji.No ale że Frued był przeciwnikiem masturbacji, to oczywiście wiem. To nie jedyna rzecz, w której się mylił. Polecam książkę
"Zmierzch Bożyszcza" Michela Onfraya. Tylko dodajmy, że on był przeciwnikiem masturbacji dorosłych, bo jednocześnie uważał, że dziecięca masturbacja jest czymś normalnym, fazą, przez którą trzeba przejść.
Buddyzm z kolei należy do religii, które odrzucają wszelki seks i nawet prokreację.Ich celem jest nirvana, wyzwolenie się z kręgu inkarnacji.Wszelkie zmysłowe żądze prowadzą do zła, do złej ''karmy' i odrodzenia się jako kolejna cierpiąca istota.Szanuję buddyzm, ale nie chcę żyć tak, jakbym już za życia umarł. Masturbacja jest zgodna z naturą człowieka.Masturbują się także inne zwierzęta.
Polecam niesamowicie ciekawą publikację"Na początku był seks" C. Jetha i Ch.Ryan
Nienawiść do seksu to dziedzictwo religijne (tu z kolei warto wymienić pozycję "Seks a religia" D.O. Endsjo), które obecnie wzmacniane jest przez fundamentalistyczną propagandę w internecie.
Szczerze mówiąc, obecnie masturbacja nie jest mi kompletnie potrzebna. Czuję się bez niej tak przegenialnie (pełen energii, nieuzasadnionej radości, chęci do działania, pewności siebie itd. - a jedyne co zmieniłem to przeszedłem z własnej, nieprzymuszonej woli na "celibat".) że ani myślę kiedykolwiek wracać do niej. Dodam tylko, że jestem niewierzący. A im dłużej się jej nie uprawia, tym większego nabiera się do niej obrzydzenia (piszę o sobie, innych nie oceniam) - nie tylko ja tak mam, prawie wszyscy, którzy odstawili m. na dłużej, tak stwierdzają.
Natomiast mi jest potrzebna masturbacja i czuję się z nią genialnie i pełen energii i pozytywnego stosunku do życia!
I wszyscy znajomi, z którymi rozmawiałem na ten temat, także czerpią z niej tylko radość.
Zna pan kogoś w realnym świecie, kto tak jak pan, z entuzjazmem odnosi się do całkowitej abstynencji? Czy tylko w internecie bohaterowie mnożą się w miliony?
 

alfred666

New member
Pana wiara w ''świadectwa" ludzi, którzy niby zerwali z masturbacją jest gorzej niż ślepa, ale i nieracjonalna.

Bo? Od kiedy czerpanie wiedzy z empiryki jest ślepe i nieracjonalne?
Skasujmy forum meskiezdrowie.pl. Przecież tu same boty piszą albo sami opłacani spamerzy. Przecież żaden z użytkowników się na pewno nie obrzezał, jakaś ściema i tyle. Wymienianie się doświadczeniami po zabiegu, relacje? Pytania? Po co to komu. Ślepe i nieracjonalne.

Powtarzam pytanie: czy skoro to steki bzdur to jakie jest prawdopodobieństwo, że setki tysięcy ludzi z całego świata zmyślają historie swojego życia i doświadczenia zwiazane z masturbacja? Czy również z tego powodu w Chinach powstało forum na ten temat, które liczy 600 000 użytkowników? Jak rozumiem wszyscy się zgadali "hej, pozmyślajmy sobie, masturbacja jest super ale my się powygłupiajmy".

Gdyby wierzyć internetowi, to królem Polski już dawno byłby Janusz Korwin Mikke.
Bo w internecie można sobie sprawdzić, co naprawdę postuluje i głosi ten człowiek, a nie co trzysekundowego puści TVN z odpowiednim montażem i jedynie słusznym prologiem funkcjonariusza propagandy publicznej. Bo internet poszerza horyzonty i pokazuje alternatywy, a nie 2-3 opcje pokazywane przez media. I to jest jeden z największych atutów internetów. Tak swoją drogą.

"To nie jedyna rzecz, w której się mylił."
I to ja jestem "autorytarny" w swych stwierdzeniach :))


"Zmierzch Bożyszcza" Michela Onfraya. Tylko dodajmy, że on był przeciwnikiem masturbacji dorosłych, bo jednocześnie uważał, że dziecięca masturbacja jest czymś normalnym, fazą, przez którą trzeba przejść.

Odróżnijmy poznawanie swojego ciała i ciekawość od masturbacji jako nawyku/nałogu...

Nawet te cytaty ze sławnych ludzi są wątpliwe dla mnie. Proszę podać źródła, numery stron, z książek z których pochodzą.

Kolejny chwyt erystyczny z Pana strony, by podważyć byle czym siłę argumentów. Lecę, pędzę robić zapiski dla osoby, której trzeba kilkukrotnie powtarzać pewne sprawy, bo nie umie czytać ze zrozumieniem i nie umie odróżnić kwestii subiektywnych od obiektywnych...

"Zmierzch Bożyszcza" Michela Onfraya

Proszę podać nr stron.

Nienawiść do seksu to dziedzictwo religijne
?? po cholere mieszać do tego religie? Jestem osobą niewierzącą...


Natomiast mi jest potrzebna masturbacja i czuję się z nią genialnie i pełen energii i pozytywnego stosunku do życia!

Przecież pisałem już co najmniej 2 razy, że skoro jest Panu dobrze to świetnie. Ze swojej strony jedyne co robię to zachęcam do SPRÓBWOWANIA choć raz w swoim życiu dłuższej abstynencji nawet od samej masturbacji i pornografii, żeby każdy SAM ocenił (nie na podstawie książek, nie na podstawie moich czy Pana postów), jakie to przynosi skutki, bo relacje tysięcy osób wskazują na coś interesującego... nie namawiam nikogo do celibatu na całe życie czy cos...

I wszyscy znajomi, z którymi rozmawiałem na ten temat, także czerpią z niej tylko radość.
Zna pan kogoś w realnym świecie, kto tak jak pan, z entuzjazmem odnosi się do całkowitej abstynencji?
Posłużę się analogią: poproszę wielkość próby, datę przeprowadzania badania, wiek, płeć i skrót z prowadzonego trybu życia oraz zarobków znajomych, bym mógł stwierdzić, że jest to wiarygodne i miarodajne.

Zna pan kogoś w realnym świecie, kto tak jak pan, z entuzjazmem odnosi się do całkowitej abstynencji? Czy tylko w internecie bohaterowie mnożą się w miliony?
Ręce opadają...
1. pisałem, że całkowita abstynencja to całkowicie MÓJ INDYWIDUALNY wybór
2. nie, obecnie cieżko znaleźć faceta, który choćby się nie masturbuję, co dopiero takiego, który spróbował całkowitej abstynencji na dłużej
3. kolejna marna i niby złośliwa manipulacja, żeby ośmieszyć moje wypowiedzi: pisałem o tysiącach i setkach tysięcy jak już. No ale Waść widzi "miliony"... Może zbyt dużo klepania niemca ujmuje koncentracji?

Przykładowo:
https://www.reddit.com/r/NoFap/
"167,732 readers"
 
Ostatnia edycja:

oxis

Member
Przykro mi czytać kolejny niemerytoryczny i gniewny wpis.Chyba panu od tej tłumionej ciągle żądzy już nerwy puszczają. I dlaczego w prawie każdym poście daje pan ten link? To jakaś forma rozpaczliwego promowania walki z masturbacją?
No ale od początku.
Internet jest rzeczywiście miejscem na dzielenie się doświadczeniami, ale ponieważ nie można ufać w szczerość anonimowych wpisów, trzeba zachować szczególną ostrożność i sceptycyzm. O wiele bardziej ufam opiniom podpisanym imieniem i nazwiskiem, i weryfikowanym naukowo.A te właśnie dowodzą, że masturbacja nie ma żadnych negatywnych skutków dla zdrowia.
Ilość lajków i pozytywnych komentarzy nie jest kryterium prawdy, żadnym. Korwin Mikke tych lajków ma miliony, a wybory w rzeczywistym świecie przegrywa.Tak więc rzeczywistość internetowa niekoniecznie odzwierciedla rzeczywiste sympatie wyborców.
I to ja jestem "autorytarny" w swych stwierdzeniach
Chyba chciał pan użyć słowa "autorytatywny", choć właśnie Freud coś pewnie powiedziałby o takich przejęzyczeniach. Być może ludzie czujący nienawiść do seksu przejawiają skłonności autorytarne, ale ponieważ psychoanalitykiem nie jestem, nie potrafię autorytatywnie na ten temat się wypowiedzieć

Posłużę się analogią: poproszę wielkość próby, datę przeprowadzania badania, wiek, płeć i skrót z prowadzonego trybu życia oraz zarobków znajomych, bym mógł stwierdzić, że jest to wiarygodne i miarodajne.
Nie muszę. Mi wystarczy, że odpowiednie badania robili naukowcy, choć dla pana to ''jajogłowi" i ich zdanie pan uważa za nieważne i woli anonimowe "świadectwa" z internetu.
To pan powinien udowodnić swoją tezę o szkodliwości masturbacji, ale ponieważ brak naukowych dowodów powołuje się pan na pseudo dowody i świadków. Przypominam, że od XVIII wieku, od słynnej publikacji Tissota, mamy wysyp takich łzawych relacji i listów, jak to przez masturbację ktoś oślepł, popadł w szaleństwo, wyłysiał et cetera. Akurat w tej dziedzinie internet nic nie wymyślił nowego.

?? po cholere mieszać do tego religie? Jestem osobą niewierzącą...
Ludzie niewierzący świętują Boże Narodzenie także. Taka tradycja. Nienawiść do seksu jest tak zakorzeniona w naszej kulturze, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak głęboko w nas siedzi i jak destrukcyjny wpływ wywiera na naszą psychikę.

Proszę podać nr stron.
Akurat cała ta publikacja to jedno wielkie oskarżenie Freuda. Onfray, powołując się na relacje służącej w jego domu, twierdzi nawet, że sam był zawziętym onanistą. No ale to taka humoreska tylko.


Bardzo pana przepraszam, jeśli odbiera pan moje posty jako złośliwe i próbujące ośmieszyć. Nie jest to moją intencją.
 

alfred666

New member
Przykro mi czytać kolejny niemerytoryczny i gniewny wpis.Chyba panu od tej tłumionej ciągle żądzy już nerwy puszczają. I dlaczego w prawie każdym poście daje pan ten link? To jakaś forma rozpaczliwego promowania walki z masturbacją?
No ale od początku.

"Niemerytoryczny"?
"Gniewny"?
A jakieś są słowa "uczonej" kobiety, gdy powtarza facetom, że "masturbacja jest zupełnie zdrowa i normalna", nie mogąc nawet tego sprawdzić? I to moje własne doświadczenia i doświadczenia innych mężczyzn są "ślepe"?
Cały czas odsyłam do realnych relacji ludzi i sprawdzenia na własnej skórze przez kilkadziesiąt dni, nie wiem, skąd oskarżenie o brak merytoryki...

Czasem po prostu stosuję wykrzykniki i caps lock, żeby naświetlić absurd kwestii, to wszystko. Daleko mi od bycia targanym emocjami przy pisaniu jakiś pościków na forum o wackach.


" O wiele bardziej ufam opiniom podpisanym imieniem i nazwiskiem, i weryfikowanym naukowo.A te właśnie dowodzą, że masturbacja nie ma żadnych negatywnych skutków dla zdrowia."
Od kiedy naukowcy podpisując się imieniem i nazwiskiem samodzielnie podejmują się 100-dniowej abstynencji i opisują swoje doświadczenia? Jeśli zna Pan takie badania to chętnie zobaczę...


"Nie muszę. Mi wystarczy, że odpowiednie badania robili naukowcy, choć dla pana to ''jajogłowi" i ich zdanie pan uważa za nieważne i woli anonimowe "świadectwa" z internetu."
W tym przypadku owszem, bo w zestawieniu z własnymi doświadczeniami i doświadczeniami setek tysięcy ludzi całego świata te wszystkie slogany powtarzane w tej kwestii są po prostu jedną wielką brednią i zwykłym kłamstwem. Różnica między tym, co wmawiają "uczeni" a tym, czego doświadczają ludzie - zupełne antagonizmy.

Przypominam, że od XVIII wieku, od słynnej publikacji Tissota, mamy wysyp takich łzawych relacji i listów, jak to przez masturbację ktoś oślepł, popadł w szaleństwo, wyłysiał et cetera. Akurat w tej dziedzinie internet nic nie wymyślił nowego.

Pan jest niepoważny... Już 3 raz piszę, że o takich debilizmach jak ślepnięcie czy usychanie rąk nie mówię i właśnie przez takie banialuki krytyków masturbacji się ośmiesza wyciągając z przeszłości wypociny jakichś obłąkańców. Opisywane przez ludzi negatywne skutki są zupełnie inne (m. in. chroniczna ospałość, lenistwo, bierność w życiu, brak pewności siebie, niepokój w wielu sytuacjach, niechęć do spotkań z ludźmi - od razu uprzedzam, że sprawa się odkręca u przytłaczającej większości osób jedynie po odstawieniu masturbacji i porno, zresztą linkowałem strony, można poczytać historie również sceptyków takich jak Pan, którzy potem piszą, że się wyśmiewali z odstawienia porno i masturbacji i uważali takich ludzi za wariatów...)

Ludzie niewierzący świętują Boże Narodzenie także. Taka tradycja. Nienawiść do seksu jest tak zakorzeniona w naszej kulturze, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak głęboko w nas siedzi i jak destrukcyjny wpływ wywiera na naszą psychikę.
Nie wiem, w czyim imieniu Pan się wyraża. Osobiście nie obchodzę świąt.
Nienawiść do seksu? Przecież to coś wspaniałego.
Jednak nie popadajmy w ubóstwianie seksu w kulturze, gdzie 13-letnie dziewczynki pozują do pokazów bielizny, a 3/4 programów jest przesiąkniętych aluzjami/scenami seksu. Zresztą każdy widzi jak jest, pisać chyba nie trzeba.


Bardzo pana przepraszam, jeśli odbiera pan moje posty jako złośliwe i próbujące ośmieszyć. Nie jest to moją intencją.
Tak, momentami tak je odbieram, gdyż np. wyraźnie zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z wiarą, wielokrotnie powtarzam, że nie mam nic wspólnego z popieraniem haseł "od masturbacji się ślepnie", a mimo to odwołuje się Pan do nich...

Czy mógłbym Pana prosić o zebranie w kupę tych kilku źródeł, na które Pan wskazywał w dyskusji? Po prostu troszkę nie mam czasu juz szukać, a chciałbym się jednak kiedyś zapoznać.
 
Ostatnia edycja:

oxis

Member
W tym przypadku owszem, bo w zestawieniu z własnymi doświadczeniami i doświadczeniami setek tysięcy ludzi całego świata te wszystkie slogany powtarzane w tej kwestii są po prostu jedną wielką brednią i zwykłym kłamstwem. Różnica między tym, co wmawiają "uczeni" a tym, czego doświadczają ludzie - zupełne antagonizmy.
Naukowcy nie powtarzają sloganów.Naukowcy muszą opierać się na faktach, które podlegają obiektywnej weryfikacji.Każde doświadczenie jest powtarzane, by upewnić się, czy przynosi ten sam wynik.Każde badanie statystyczne jest sprawdzane, czy nie popełniono błędu metodologicznego. Relacje anonimowe z internetu nie były, nie są i nie będą wiarygodne.
Ja tak często przywołuję przykłady dawnych przesądów dotyczących masturbacji, bo one są podobne do tych rozsiewanych teraz, choć oczywiście teraz nikt nie straszy ślepotą, bo to raczej śmieszne.Podobny jest tylko mechanizm- nadal to tylko pseudo naukowa mowa, dla której brak podstaw, brak weryfikacji.
Strony antymasturbacyjne wykorzystują zakorzeniony od wieków strach przed seksem wpojony przez religie.Dawniej, gdy nie znano na przykład przyczyn jakiegoś schorzenia, zrzucano winę na onanizm. Tak na przykład było z padaczką.
Teraz onanizm jest winny nieśmiałości. Toż to totalne nieporozumienie i pomieszanie. Ale mechanizm zwalania winy na masturbację pozostaje, jak widać, niezmienny od XVIII wieku.

Od kiedy naukowcy podpisując się imieniem i nazwiskiem samodzielnie podejmują się 100-dniowej abstynencji i opisują swoje doświadczenia? Jeśli zna Pan takie badania to chętnie zobaczę...
Takich badań nie znam, ale czytałem o innych robionych kiedyś w Niemczech. Grupie ochotników kazano masturbować się kilka razy dziennie przez dłuższy okres czasu i potem zrobiono im badania. Nic niepokojącego nie wykryto.

A jakieś są słowa "uczonej" kobiety, gdy powtarza facetom, że "masturbacja jest zupełnie zdrowa i normalna", nie mogąc nawet tego sprawdzić? I to moje własne doświadczenia i doświadczenia innych mężczyzn są "ślepe"?
Nauka nie polega koniecznie na eksperymentowaniu na własnym ciele. Mężczyźni też czasami są dobrymi na przykład ginekologami i dają rady kobietom.
A czy to tylko kobiety wypowiadają się o masturbacji? Mężczyźni seksuolodzy też się wypowiadają w duchu przychylnym dla masturbacji, jak choćby profesorowie Lew-Starowicz,Depko i wielu innych.
No rozumiem, że można im nie wierzyć, nie ufać nauce. Wolny wybór!

Z drugiej strony dziwi mnie, że kwestionuje pan moje relacje i wielu innych ludzi w internecie, dla których masturbacja jest źródłem radości. Ja sam miałem długie okresy wstrzemięźliwości, bo byłem wychowany w rodzinie bardo religijnej i długo trwało, nim wyzwoliłem się z przesądów.Myślę, że dla większości facetów masturbacja to nic wielkiego. Po prostu czynność fizjologiczna, nie cel życia, nie jedyne źródło radości. Walka z masturbacją jest jak walka (za przeproszeniem) z robieniem kupy. To po prostu bez sensu.
Masz potrzebę -robisz to i koniec. O niczym to nie świadczy, nikomu nie szkodzi. A wręcz przeciwnie - to chwila relaksu.Nie ma sensu z tym walczyć. Bo właśnie walcząc z masturbacją, pozwalamy urosnąć jej do rangi niesłychanego problemu, nadajemy jest niezwykły status. To właśnie jest nienormalne i może stać się przyczyną nerwic seksualnych (poczucia winy).No i wtedy dopiero jest problem.

A zastanawiał się pan, dlaczego to męska masturbacja była i jest nadal czasami tak piętnowana?
Otóż stoi za tym mit, religijny przesąd, że w nasieniu jest już ukształtowana "miniaturka" człowieka, który w łonie kobiety znajduje odpowiedni grunt, by urosnąć. Ten mit obalono dopiero w XVII wieku, gdy skonstruowano mikroskop.No i trzeba było uzasadniać zakaz masturbacji mężczyzn na nowo. Dosyć pomysłowo to wyszło nawet przez te kilkaset lat.
 
Ostatnia edycja:

alfred666

New member
Naukowcy nie powtarzają sloganów.Naukowcy muszą opierać się na faktach, które podlegają obiektywnej weryfikacji.Każde doświadczenie jest powtarzane, by upewnić się, czy przynosi ten sam wynik.Każde badanie statystyczne jest sprawdzane, czy nie popełniono błędu metodologicznego.

Fajnie, tylko jakoś nie widać nigdy uzasadnienia DLACZEGO masturbacja jest rzekomo zdrowa. "masturbacja jest zdrowa (kropka)"/"masturbacja jest normalna (kropka)" - takie slogany wszędzie widać, takie rzeczy powtarzają "uczeni". Dość mało spektakularne delikatnie mówiąc jak na "naukowca"... Żadnego uzasadnienia, żadnego argumentu za, najwyżej czasem dodadzą jakiś ogólnik typu, że "jest to naturalny proces", ale to żadna nauka tylko kolejny slogan.
Poza tym powtarzam: szczególnie mocno "zweryfikowana" jest sytuacja, kiedy kobieta mówi mężczyźnie, że masturbacja jest dla niego dobra. Na pewno kobieta-"naukowiec" ma penisa, żeby porównać stan dłuższej abstynencji od m. ze stanem robienia tego chociazby co drugi czy trzeci dzien, nie mowiac juz o codziennym fapczeniu...

Relacje anonimowe z internetu nie były, nie są i nie będą wiarygodne.
Usuńmy meskiezdrowie.pl w końcu!
Skoro moja relacja jest niewiarygodna, skoro relacje setek tysięcy ludzi niewiarygodne - po cóż dyskusja, skoro jestem niestworzonym botem czy ściemniaczem bez krzty wiarygodności? :)

Posłużę się tym razem konkretami:

Post zatytułowany "dla niedowiarków i zaprzeczających" (linki do badań naukowych i artykułów popartych badaniami naukowymi, których Pan tak łaknie)
https://www.reddit.com/r/NoFap/comments/2cwqi5/this_is_for_the_nonbelievers_and_deniers/

Jegomość odstawił porno i m. na 90 dni, opis "przed" i "po":
https://www.reddit.com/r/NoFap/comments/3mhvsg/90_day_report/

65 dni bez m. i porno, lista pozytywnych zmian w środku posta:
https://www.reddit.com/r/NoFap/comments/3k1x1l/65_days_you_wont_regret_what_i_have_to_say_not/

45 dni bez m. i porno. "przed" i "po":
https://www.reddit.com/r/NoFap/comments/3l4dqe/day_45_superpowers/

Rodzaj 117-dniowego dziennika opisujacego zmiany, po tym, jak koleś odstawił m i porno:
https://www.reddit.com/r/NoFap/comments/3lwmyd/117_day_report_what_has_happened_since_day_30/

Raczej niż dyktowaniu przez Pana wszystkim "wiarygodności" powyższych przykładów, pozostawiam to do oceny Czytelnikom forum...


nadal to tylko pseudo naukowa mowa, dla której brak podstaw, brak weryfikacji.

No tak, jak człowiek spróbuje NA SAMYM SOBIE 30 czy 100 dni - cóż to za "brak weryfikacji" (sic!)...
Dochodzi Pan do momentu, że sugeruje Pan bardziej ufać temu, co na papierze, niż temu co człowiek sprawdzi sam na sobie... Absurd!

Strony antymasturbacyjne wykorzystują zakorzeniony od wieków strach przed seksem wpojony przez religie.
Pan po prostu teraz kłamie rzucając "w ciemno" hasła, nie znając tych stron kompletnie. Na linkowanej przeze mnie stronie bardzo wielu facetów jest w związkach i dzięki odstawieniu porno i masturbacji ich życie seksualne z partnerką wyłącznie ulega poprawie czy wręcz ratuje związki.
Posty w jakikolwiek sposób nawiązujące do religii to może ze 1-3%, a Pan nadal jako kwestionujących zdrowotność masturbacji stawia jedynie jakichś zaboboniarzy i religijnych zaślepieńców...

Takich badań nie znam, ale czytałem o innych robionych kiedyś w Niemczech. Grupie ochotników kazano masturbować się kilka razy dziennie przez dłuższy okres czasu i potem zrobiono im badania. Nic niepokojącego nie wykryto.
Można prosić link?
Swoją drogą polecam w takim razie każdemu spróbować takiego maratonu i zobaczymy, jak się będą ludzie czuli, bo ja zasadniczo jestem w stanie oszacować - śpiący, leniwi, wyczerpany, bez chęci do robienia czegokolwiek, bez sił, przygnębieni/obojętni na wszystko etc. Ale niedowiarkowie niech sprawdzają na sobie, nie wierzcie nikomu (mi też nie) na słowo!


bo byłem wychowany w rodzinie bardo religijnej i długo trwało, nim wyzwoliłem się z przesądów.

Stąd takie uprzedzenia do mojego stanowiska (które nota bene ma jedynie charakter informacyjny i zachęcający do wypróbowania odstawienia masturbacji i porno) To, co piszę, nie ma nic wspólnego z religią i przesądami.


Myślę, że dla większości facetów masturbacja to nic wielkiego. Po prostu czynność fizjologiczna, nie cel życia, nie jedyne źródło radości. Walka z masturbacją jest jak walka (za przeproszeniem) z robieniem kupy. To po prostu bez sensu.

To "nic wielkiego", bo (na oko) 95% facetów nawet nie wie, nie pamięta jak to jest żyć bez masturbacji. Poza tym, jej skutki są subtelne, niedostrzegalne gołym okiem często (poza poprawą stanu cery i włosów może), a jednak cholernie zmieniają samopoczucie... (patrz: przykłądowe relacje podlinkowane wyżej)
Tylko skąd człek ma wiedzieć, skoro "całe życie" regularnie fapczył i nie ma porównania?


Masz potrzebę -robisz to i koniec. O niczym to nie świadczy, nikomu nie szkodzi. A wręcz przeciwnie - to chwila relaksu.Nie ma sensu z tym walczyć.

Ależ bardzo proszę. Po raz enty powtarzam: mi jedynie chodzi o zachęcenie do spróbowania abstynencji na dłuższy okres czasu, gdyż doświadczenia setek tysięcy ludzi wskazują, że masturbacja/pornografia ma ogromny wpływ na życie, przeciwnie do tego, co się powszechnie uważa.


A zastanawiał się pan, dlaczego to męska masturbacja była i jest nadal czasami tak piętnowana?
Otóż stoi za tym mit, religijny przesąd, że w nasieniu jest już ukształtowana "miniaturka" człowieka, który w łonie kobiety znajduje odpowiedni grunt, by urosnąć. Ten mit obalono dopiero w XVII wieku, gdy skonstruowano mikroskop.No i trzeba było uzasadniać zakaz masturbacji mężczyzn na nowo. Dosyć pomysłowo to wyszło nawet przez te kilkaset lat.

Jest ku temu wiele powodów, niestety wiele (większość?) z nich jest debilna, bo nie poparta własnymi obserwacjami i jakąkolwiek argumentacją ocierającą się o logikę. Coś na zasadzie "masturbacja jest be bo tak mówią w kościele", "masturbacja jest be, bo tak napisali w Świętej Księdze".
Naprawdę nie wiem, po co Pan o tych religiach i przesądach uparcie wspomina, bo relacje moje i te linkowane nie mają KOMPLETNIE nic wspólnego z jakąkolwiek religią czy przesądami...


Także jeśli ktoś chce zwiększyć szanse na znalezienie dziewczyny to polecam odstawienie porno i masturbacji na dłużej (już po 7-12 dniach powinno się czuć wyraźną różnicę), bo z bardzo dużą prawdopodobieństwa poprawi Ci się nastrój, dostaniesz kopa energii, zwiększy się Twoja pewność siebie i więcej kobiet zacznie zwracać na Ciebie uwagę (nie wiem, na czym polega ta magia, ale one to na serio czują podświadomie :))
Nie wierz mi na słowo, sprawdź na sobie na 30-50 dni.
Ahoj!
 
Ostatnia edycja:

oxis

Member
nie wiem, na czym polega ta magia, ale one to na serio czują podświadomie
Uśmiałem się niesamowicie!
A jednak wierzącym pan jest, i to w najstarszą z religii: w magię!
No atak, ale inni wyznawcy przecież wypróbowali na sobie i poświadczą prawdziwość tej wiary.
Naiwność ludzka nie zna granic!
Pewnie, że nie można ani z masturbacją, ani z porno przesadzać. Tak samo jak z kawą, piwkiem, czymkolwiek.
Ale jeśli ktoś wierzy, że po rezygnacji z masturbacji, jego życie stanie się lepsze, to jest to bardzo irracjonalne.
Relacje, które pan linkuje, pochodzą od ludzi, którzy dali sobie wmówić, że masturbacja to coś złego, to wpływ wychowania w środowisku przesiąkniętym lękami seksualnymi.Ich problemem jest wiara, że masturbacja jest zła.I na nią zrzucają winę za niepowodzenia życiowe. Trzeba z takimi zabobonami walczyć, a nie je promować, bo wyrządzają realną szkodę młodym ludziom.
Tym, którzy są chorobliwie nieśmiali radzę udać się do psychologa lub seksuologa. To nie wstyd szukać pomocy u fachowców.
Unikajcie rad szarlatanów z internetu, serio!
Żal mi ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się masturbacją. To smutne życie, gdy ma się wyrzuty sumienia z powodu odrobiny radości i widzi się w niej źródło zła.

Ps
W jednym z linków w komentarzach ktoś ubolewa z powodu "mokrych snów" i uznaje je za wpadkę. No przecież to już całkowita obsesja i takie podejście świadczy o chorobie. Ci ludzie powinni udać się do psychiatry. To linki zupełnie niewiarygodne od chorych na nerwice seksualne.
 
Ostatnia edycja:

oxis

Member
No ale złóżmy, że ktoś dzięki magii odstawienia masturbacji znajdzie dziewczynę. Szczęście i sukces.Co z seksem? Wolno czy nie?
Związek bez seksu to jeszcze większy smutek.No ale tracić energię i nasienie? Znowu grozi to popadnięciem w nieśmiałość, grozi utratą cennych składników z organizmu. Przecież seks i masturbacja w sumie niewiele się różnią. Jedno robimy sami, a drugie z kimś.
A mogę ze swoją dziewczyną kochać się codziennie, skoro tego chcemy? Nie zaszkodzi nam to?
No proszę, panie Alfredzie! Przecież to się kupy nie trzyma! Nie będziesz z nią się kochał, to ją stracisz. Zdecydowana większość zdrowych ludzi chce seksu i nie widzi w nim nic złego.

Ci ludzie -na tej stronie, którą pan z uporem godnym lepszej sprawy tak reklamuje- pewno zauważyli zmianę po porzuceniu nałogu masturbacji i oglądania porno, bo zawsze człowiek odczuwa zadowolenie, gdy panuje nad sobą, gdy coś mu się udaje. Tylko szkoda, że nic innego im się w życiu nie udało. Można osiągnąć wiele rzeczy z większym pożytkiem dla siebie i innych ( hobby i sport wymagają panowania nad sobą i różnych wyrzeczeń). Można z tego czerpać zadowolenie i pewność siebie. A z czego tu być dumnym? Z tego, że nie onanizujesz się? No i co z tego?. To tylko twoja strata.Na starość tacy ludzie żałują, że zmarnowali życie.Seks, a więc i masturbacja, najwięcej radości daje za młodu. W młodości najbardziej szaleją w nas hormony. Szkoda życia na umartwianie i tresowanie siebie.
Nieśmiałość ma źródło gdzie indziej. Niska samoocena to skutek błędów w wychowaniu, zbytnim krytykowaniu, ''podcinaniu skrzydeł" w dzieciństwie.Przyczyn może być mnóstwo. Obwinianie o to masturbacji to bzdura. Na tej samej zasadzie obwiniano kiedyś onanizm, że powoduje padaczkę.
Ciągle powracam do starych przesądów, bo w nich tkwi źródło antymasturbacyjnych fobii. Powtarzam, nawet ateista jest wychowany w określonej kulturze i często przejmuje tradycyjne sądy i przesądy, próbując je sobie na nowo wytłumaczyć.Warto to sobie uświadomić.
 
Ostatnia edycja:
Hej, minął rok od założenia wątku, długo tu nie zaglądałem, widzę że rozmowa wrze, szkoda że w formie kłótni a dyskusji.

Sprawa u mnie wygląda następująco:

Dziewczyny jak nie było tak nie ma, starałem się o jedną ale nie wyszło.
Schudłem 20kg i zamierzam jeszcze schudnąć z 5, biore udział w kursie samorozwoju i czuję się coraz lepiej. Moja pewność siebie wzrata, co do poradników-traktuje je z dystansem gdyż nie chce poderwać dziewczyny na dyskotece na jedną noc, chce miec jedną porządną, normalną dziewczynę zamiast być turbouwodzicielem. Po za tym uważam że techniki manipulacyjne są nie fer wobec dziewczyn. O wiele lepsze moralnie są porady czego nie robić i jakich zachowań unikać w podrywie niż to co robić.
Po za tym co to za facet któy nie umie znaleźć sobie dziewczyny w normalny sposób tylko używa różnych technik? To nie facet ;)
Dlatego wole kurs samorozwoju, któy zwiększa pewność siebie i śmiałość. Moim zdaniem trzeba nad soba pracować i wspinać się coraz wyżej zamiast czytać durne poradniki.

Co do masturbacji, zgodzę się z tym że ograniczenie/zaprzestanie wiele daje. Wtedy mężczyzna jest o wiele pewniejszy siebie, smielszy i nastawiony na zdobywanie kobiet. Odstawiłem na tydzień i już widzę różnice ;)
Zbyt częsta masturbacja i seks powoduje ospałość, obiło mi się o uszy że jakiś król/cesarz w starożytności oglosił przepis który nakazywał jego poddanym/niewolnikom codziennie uprawiać seks. A to wszystko po to aby się nie buntowali.

A ci do portali randkowych-nie polecam. Mam za sobą może 8 i NIC. Napisałem do około 60dziewczyn, połowa nie odczytała wiadomości, druga połowa odczytała nie odpisując. Kilka odpisało ale nie popisaliśmy za długo ;p
Prawda jest taka że na portalach jest duzo desperatów-głównie facetów. Dziewczyna zakładając konto na dzień dobry dostaje kilka/kilkanaście wiadomości od facetów w różnym wieku, na dodatek wszystkie wiadomości sa takie same lub podobne gdyż wszyscy korzystaja z internetowych poradników.

Dlatego postawiłem na poznawanie kobiet w realu :)
 

Damme

New member
I bardzo dobrze, że stawiasz na real. Tak jest zwyczajnie najlepiej. Widać co się bierze i nie ma problemów później :)
 

wbwwa

New member
Real, nie Internet. Będąc kiedyś w podobnej sytuacji wykorzystałem wiele porad z pewnego forum - nie chcę reklamować bo nie wiem czy wolno, napisz priv jeśli chcesz poczytać. Nie od razu Rzym zbudowano, ale powoli, małymi krokami, wszystko staje się proste.
 

Sailea

New member
Oj, i przyjaźń w dzisiejszych czasach jest trudna :) No i z tą przyjaźnią też trzeba uważać, bo czasami kobietom zależy tylko na przyjaźni i można wpaść we friendzone.
 

Podobne tematy

Do góry