• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

... i po problemie [low&tight]

Krzys1

New member
Tak też zrobię, tylko muszę poczekać do rana żeby zrobić lepsze zdjęcia i mu podesłać, by zobrazować dobrze mój problem.
A mam jeszcze takie jedno pytanie. Czy możliwe jest "nie zrośnięcie się" i mimo to nie ma krwawienia? Bo krwawienia nie obserwuję żadnego, ale są miejsca, które wydają się być nie zrośnięte. Mocniej odchylę i mam wrażenie jakbym zaraz oderwał. Miejsca te są "żywe" tzn. w kilka godzin po umyciu, zachodzą takim "nabłonkiem".
Co do szwów to są jeszcze, ale supełki które były wiązane nie są już tak porządnie zaciśnięte jak na samym początku. Większa część nitek jest już luźno związana. Jeden szew udało mi się wyciągnąć. Węzeł się rozwiązał i wystarczyło tylko wyciągnąć... :)

Tak chciałem się pozbyć tych szwów, a teraz zaczynam się obawiać czy aby rana nie rozerwie się, lub nie zrośnie się, a odcięte kawałki zabliźnią się osobno. Czy to jest możliwe, czy już zaczynam wariować?
 

Farmer

New member
Krzys napisał:
Tak też zrobię, tylko muszę poczekać do rana żeby zrobić lepsze zdjęcia i mu podesłać, by zobrazować dobrze mój problem.
A mam jeszcze takie jedno pytanie. Czy możliwe jest "nie zrośnięcie się" i mimo to nie ma krwawienia? Bo krwawienia nie obserwuję żadnego, ale są miejsca, które wydają się być nie zrośnięte. Mocniej odchylę i mam wrażenie jakbym zaraz oderwał. Miejsca te są "żywe" tzn. w kilka godzin po umyciu, zachodzą takim "nabłonkiem".
Co do szwów to są jeszcze, ale supełki które były wiązane nie są już tak porządnie zaciśnięte jak na samym początku. Większa część nitek jest już luźno związana. Jeden szew udało mi się wyciągnąć. Węzeł się rozwiązał i wystarczyło tylko wyciągnąć... :)

Tak chciałem się pozbyć tych szwów, a teraz zaczynam się obawiać czy aby rana nie rozerwie się, lub nie zrośnie się, a odcięte kawałki zabliźnią się osobno. Czy to jest możliwe, czy już zaczynam wariować?



Mam to samo z miejscami tzn. niezrośniętymi i sam się nad tym głowię.. ciekawe czy to się wypełni w swoim czasie nowym naskórkiem czy może inaczej to będzie.. póki co - czekam :)
 

Gotek

New member
Chłopaki, nie ma się czym przejmować, też tak miałem i właśnie z tego miejsca po przeciążeniu polała się krew - krew się nie leje, ale i tak to jest niepewne miejsce, zrosnąć się zrośnie, ale potrzeba czasu! :)
 

Krzys1

New member
O.. tak to wygląda.
Gdy penis jest pozostawiony sam sobie (na luzie) to wygląda to tak:
http://i.imgur.com/nVXC1d0.jpg

Ale gdy napnę nieco skórę to fałdki odchodzą od żołądź i ukazuje się takie coś:
http://i.imgur.com/GFk6gsh.jpg

Drugie newralgiczne miejsce:
http://i.imgur.com/XWcSCrc.jpg
Na czerwono - taka "falbanka" mi się zrobiła. Jak naciągnę skórę to ona wizualnie odstaje jakby. a tuż nad nią (żółta kreska) ukazuje się taka "linia zrostu"? również z śladami takiego nabłonka jak na zdjęciach powyżej.

Gotek. Ile u Ciebie trwał ten stan przejściowy? Bo finalnie świetnie Ci się to wygoiło. Czy miałeś już ściągnięte szwy gdy takie coś jak nam się robiło?
 

Gotek

New member
Niepokoi mnie ta ciemniejsza wydzielina. U mnie stan przejściowy trwał około miesiąca i tak, po ściągniętych szwach to miałem, spokojnie, wszyscy Ci to powiedzą - na wszystko potrzeba czasu! ;) Jeśli szwy są luźniejsze, to pewnie możesz je wyciągnąć, ale zobaczymy co odpisze doktor :)
 

slash886

New member
Umyj to żółte ohydne to ci sie szybciej zagoi i bedzie jakoś wyglądało.
Najlepiej to weź patyczek do uszu zamocz i to zetrzyj
 

Krzys1

New member
Trochę było by to uciążliwe, bo musiał bym odmaczać co godzinę małego. A przecież nie mam takiej możliwości poza domem.
Dziś nie wytrzymałem i usunąłem szwy (po 18 dniach od zabiegu) i tak już niewiele trzymały, a same wypaść nie chciały. Teraz tej "błonki" nie tworzy się aż tyle. Liczę, że to dobre posunięcie.

Po starannym oczyszczeniu małego, wznowiłem kurację maścią Tribiotic, ponieważ zostało mi jej jeszcze trochę. A przerwać musiałem. Wedle zaleceń nie stosować dłużej niż 7 dni pod rząd. Więc stąd wynika moja przerwa...
 

Krzys1

New member
Tak, brałem kąpiel. Pierwsza była po 7 dniach od zabiegu. Wcześniej tylko prysznic. Pierwszy (w całości, bez zabezpieczania penisa czepkiem) 4 dni po zabiegu. Lekarz mówił mi już na 3 dzień, że mogę brać prysznic, ponieważ szybko mi się zabliźniło wszystko i nie miałem problemów z krwawieniem.
 

sadsa

New member
rozumiem, bo u mnie dzis jest 11 dzien po zabiegu i tak sie zastanawiam czy moglbym wejsc do tej wanny, tymbardziej ze mam wrazenie ze szew mi sie wbil w skore (zaczerwienione miejsce troche i uwiera czasem), ale moze mi sie tylko wydaje, moglbym normalnie wziac kapiel?
 

Krzys1

New member
Dziś mija prawie miesiąc od dnia sądu :) 26 dzień przynosi ze sobą kolejny miły obraz. Stan wizualny przedstawia się jak na zdjęciach.
http://i.imgur.com/VnaCXXu.jpg - góra (to miejsce jeszcze nie jest wygojone, odcinek 1cm jeszcze musi się uzupełnić skórą i naskórkiem)
http://i.imgur.com/0tIjp1q.jpg - lewy profil (ta strona wygląda wyśmienicie :D )
http://i.imgur.com/wM2MIZu.jpg - spód (wycięte wędzidełko, jako pierwsze się wygoiło, wbrew tego co pisali/piszą ludzie, u mnie zagoiło się ekspresowo)
http://i.imgur.com/bbljDtc.jpg - prawy profil (ten widok napawa mnie niewielkim rozczarowaniem, rana się pozrastała, ale pozostały takie nierówności, żywię wielką nadzieję, że z czasem się one rozciągną, rozejdą...)

Od 3-4 dni noszę się z zamiarem 'przetestowana sprzętu na jeździe próbnej' :D . Ale cały czas mam nieodparte przeczucie, że za wcześnie, że powinienem jeszcze zaczekać. Wedle zaleceń lekarza -6,8 tygodni wypada poczekać. Jak uważacie? Mógłbym już próbować?
 

Daarek

New member
Kurde, aż 6-8 tygodni? Mój lekarz, (po częściowym obrzezaniu), stwierdził, że w sumie to mogę próbować już po 2 tygodniach. Oczywiście nie posłucham go... Mam zamiar poczekać min. 4 tygodnie.
Opowiedział mi także historię o idiocie, który poszedł na całość w pierwszą noc po zabiegu. Wszystko się zerwało i wylądował w szpitalu.
 

sadsa

New member
krzys jak sie pozbyles szwow? bo moje nie wygladaja na takie ktore sie rozpuszcza (17dni po zabiegu) i nie wiem czy mam je probowac wyciagnac czy jeszze czekac
 

samurai

New member
Jak by nie były rozpuszczalne to byś musiał być umówiony na wizytę po zabiegu ;)
Raczej nie skazują ludzi na to, żeby sobie sami takie szwy wyciągali (chociaż niektórzy i tak to robią)...
 

Krzys1

New member
Nie skazuję ich na nic... Przecież nie piszę, że mają sobie sami usuwać szwy... Każdy musi podjąć tą decyzję sam. Ja od lekarza usłyszałem, że szwy powinny odpaść po 11-14 dniach. Również od jednego z pacjentów dr.Kuźniara dowiedziałem się, jaki sposób polecił - gdyby szwy nie chciały wypaść (oczywiście uprzedzał mnie, że robię to na swoje ryzyko i nie zmusza mnie do tego)...

Ja podjąłem decyzję o pozbyciu się ich z kilku względów
- minęło grubo ponad 14 dni,
- nie krwawiło mi nic,
- szwy już mnie strasznie irytowały (zaczepiały, szczypały),
- proces koagulacji powodował sporo szybko tworzącego się syfu na bliznach,
- w końcu sam zrobię to delikatniej niż lekarz, który nie czuje czy boli, ciągnie, czy nie :D
- niemal wszystkie supełki były już luźne.

Jak się okazało decyzja moja była słuszna, bo pozbyłem się problemów :) Jak tego dokonałem? No cóż.. z duszą na ramieniu :D ale po drugim razie już szło mi sprawnie.
1. Złapałem za jedną z dwóch odstających niteczek (od jednego supełka)
2. Z umiarem podniosłem go w górę, tak że ciężar penisa napinał go i powodował, że trochę odsuwał się od skóry.
3. Małymi nożyczkami do paznokci (może być np. obcinacz) przecinałem jedną z nitek pod węzełkiem.
4. Reszta sama już wychodziła, bez żadnego bólu czy czegokolwiek.

Aczkolwiek jeśli chcecie tak postępować, musicie być pewni czy wszystko się zrosło jak należy. Nie należy się spieszyć. Robicie to NA WŁASNE RYZYKO - powtarzam raz jeszcze.
 

Krzys1

New member
Witam po ponad miesiącu nieobecności.
Mój przyjaciel Fred ma się doskonale. Wszystko się ładnie pozrastało. A miejsca z którymi się pogodziłem, że "nie może być nigdy wszystko idealne" - ładnie się rozeszły i wygładziły. O dziwo nie stosowałem już żadnych specyfików na blizny itp. Wieczorem podrzucę Wam zdjęcia jeśli chcecie zerknąć na dzieło dr. Huberta Kuźniara. Na prawdę polecam jego rękę. Potrafi nawet z fatalnego przypadku zrobić sprawny i (co ważniejsze) ESTETYCZNY sprzęt :mrgreen:

Nie mniej mam do Was pytanie zwłaszcza do ludzi którzy są obrzezani tak jak ja czyli Low&Tight:

Czy mieliście "problem" z kropelkami moczu? Chodzi o to, że: załatwiacie się, kończycie (już nic nie leci, na siłę też trudno uronić), i spowrotem chowacie penisa. I właśnie w tym momencie ulatują 1-2 krople moczu. Strasznie mnie to irytuje. Próbuję jakoś temu zapobiegać (w skrócie, to nie próbowałem już tylko "wyrzmnąć jak jakąś mokrą szmatę", penisa jak ścierki) ale nic nie przynosi rezultatu. Czy też mieliście ten problem? Udało się Wam go pozbyć? Co robiliście? Może jakieś ćwiczenia, czy coś?? Jestem otwarty na wszelkie propozycje.
 

zgredzik

Member
Ja mam tak samo. Jak na razie zadowalam się papierem i liczę na to, że się jakoś samo unormuje, bo przed zabiegiem czegoś takiego nie doświadczałem :roll: Przynajmniej tak mi się wydaje :mrgreen:
 

Podobne tematy

Do góry